Jump to content
Dogomania

Basenji w Afryce


lourdnes

Recommended Posts

  • Replies 170
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Asiaczek']A ja mam prośbę o przeniesienie gdzieś wyżej programu AVONGARA. Wydaje mi się, że warto upowszechnić te informacje. Bo juz w Europie pojawiaja się psy z tegoprogramu a mało kto o nim wie. Juz o sędziach nie wspomnę...

Pzdr.[/QUOTE]

Jest o tym sporo w książce to przetłumaczę.Za chwile znowu bedzie lało konkretnie bo zapowiadają u nas burze to bede uziemiona w domu.Mam przetłumaczone posłuszenstwo w polowie i część historii to dorzucę i to

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

[quote name='lourdnes']Jest o tym sporo w książce to przetłumaczę.Za chwile znowu bedzie lało konkretnie bo zapowiadają u nas burze to bede uziemiona w domu.Mam przetłumaczone posłuszenstwo w polowie i część historii to dorzucę i to[/QUOTE]

Hallo!!!
lało i nie lało i z tłumaczeń nici, a bym sobie poczytała :) :) :) to jak??? będą? :)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bundustar']Hallo!!!
lało i nie lało i z tłumaczeń nici, a bym sobie poczytała :) :) :) to jak??? będą? :)

Pozdrawiam[/QUOTE]
Mam tłumaczenie historii i to akurat na tym kompie ale brakuje jeszcze 2 podrozdziałów- Srodkowego i ostatniego. Jeśli chcecie moge JUZ zamieścić a najwyżej reszte później -wybór wasz :) Posłuszeństwo jest w połowie a za reszte przyznaje szczerze jeszcze sie nie zabrałam- myślałam ,że na wsi będę się więcej nudziła jak w białym i będzie więcej spokoju. Jednym słowem chciałam dobrze a wyszło jak zwykle :eviltong: Jutro będę w domu to pomolestuję Agnes- we dwie jest szybciej :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']A ja powiem tak.
My tu czekamy, ponaglamy, piszemy, a tłumaczenie to nie taka prosta sprawa. Trzeba czasu,spokoju, dobrego słownika.
No i że juz nie wspomne, że za granicą za takie tłumaczenia to się słono płaci. Za wiedzę i znajomość języka obcego.

Pzdr.[/QUOTE]

hmmm no nie wiem jak to rozumieć ;)
zaoferowałam swoje materiały...idea była szczytna: by "nowi" mogli sięgnąć do różnych źródeł, bo publikacji w naszym kraju to jakoś tak mikroskopijnie...można myślę wymienić się oryginałami w zaufaniu i każdy sobie potłumaczy we własnym zakresie i według własnych potrzeb, chęci i umiejętności...a że to nie proste to wiem bo do tej pory sama sobie z tym radziłam
Nie tylko za granicą się płaci za wiedzę i znajomości nie tylko języków, u nas też ale czy na pewno mam to odebrać jako sugestię???

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie pisałam tych słów, jako sugestii, aby płacić lourdnes za tłumaczenia. Bo to lourdnes decyduje, czy chce tłumaczyć teksty za friko czy za pieniądze.
Tylko zwróciłam uwagę, że to jest dosyć "cenne" tak tłumaczyc i nie możemy lourdnes poganiać.. Lourdnes i tak jest Wielka, że Jej się chce:)

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']Nie, nie pisałam tych słów, jako sugestii, aby płacić lourdnes za tłumaczenia. Bo to lourdnes decyduje, czy chce tłumaczyć teksty za friko czy za pieniądze.
Tylko zwróciłam uwagę, że to jest dosyć "cenne" tak tłumaczyc i nie możemy lourdnes poganiać.. Lourdnes i tak jest Wielka, że Jej się chce:)

Pzdr.[/QUOTE]

No to się cieszę, że dobrze zrozumiałam :)
A problem w tym, że się jej nie chce ostatnio ;) ;) ;) oczywiście żart :) no i nie poganiam tylko przypominam się bo tłumaczyła pozycję której nie mam w swoich zbiorach stąd mam ciekawość co tam jeszcze jest, a że cenne jest tłumaczenie to wiem i chylę czoła :)
Pozdrawiam i dalej czekam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']Myślę, że lourdnes wróci do tłumaczeń (ale to nic pewnego...), jak wróci do siebie. Długie jesienno-zimowe wieczory moga okazać się b.korzystne dla nas, ale...
No właśnie. Zawsze jest to drugie "ale"... Oby lourdnes nie przeszła chęc...

Pzdr.[/QUOTE]

No cóż...pozostaje mieć nadzieję i czasem przypomnieć, że ciągle czekamy...z nadzieją :) :) ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zielona']Miały być nowe tłumaczenia a wątek już kurzem pokryty.
Co z tymi materiałami?[/QUOTE]

A jeśli chodzi o tłumaczenie przesłanej publikacji: nie ocenia się książki po okładce, tym bardziej, że nie była ona przeznaczona dla PANI ZIELONEJ, od samego początku mówiłam i pisałam, że to skromna publikacja przeznaczona dla początkujących, a nie DLA DOŚWIADCZONYCH hodowców, jakkolwiek by to doświadczenie interpretować. Forum DOGOMANIA czytają też ludzie, którzy nie posiadają basenji, a może i nawet żadnego psa co nie jest równoznaczne z ignorancją dla wiedzy. Myślę sobie, że nie można traktować tego forum jak własne podwórko i dyktować innym co mają robić i co czytać! Trochę też nie fair, że wymieniacie sobie przesłane materiały do tłumaczenia po za forum, "za plecami", choć dla WSZYSTKICH forumowiczów były przeznaczone. Zawsze LURDNES mogła do mnie napisać, lub na forum, że jej zdaniem szkoda czasu na tłumaczenie, nie uczyniła tego jednak tylko "adwokat" zabrał głos, no cóż. To była pierwsza z moich pozycji książkowych, są tacy co "hodują" basenji i żadnych nie czytają. Widzę, że moje chęci by się podzielić swoimi materiałami zostały "pięknie" ocenione, moja wiedza choć niezbadana przez PANIĄ ZIELONĄ również. Pozostawię więc i pozostałe książki i swoją wiedzę dla siebie aby w przyszłości już ktoś kto mnie nie zna, mnie nie oceniał zaocznie!!!!
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lourdnes']Tłumaczenia powoli ruszyły dalej mysle ,ze w tym tyg bedą zamieszczone :)

Bundustar odpisałam na Twój post w watku o zdrowiu. Mam nadzieje ,ze wszystko sie wyjaśniło. Jedynie szkoda ,ze Cie nie było na wystawie bo wiadomo- lepiej rozmawiać jak pisać...[/QUOTE]

LOURDNES - Odpisałam na wątku zdrowie, myślę, że jest wszystko jasne i nie trzeba do tego wracać :)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Qrcze wiem ,ze dałam plamę z czasem odnosnie tłumeczeń ale mam tu dla was odrobine baskowej historii z książki Susan Coe .Brakuje jeszcze jednego podrozdziału- ostatniego ale postaram sie go ruszyć zaraz po niedzieli i w miarę możliwości w ciagu przyszłego tygodnia dokleic.

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][CENTER][B]Historia Basenji[/B][/CENTER]
[/CENTER]

Psy pariasa podobnego typu i wielkość do Basenjis można spotkać na ulicach miast i we wsiach tropikalnego świata. Żyją one dzięki swojej inteligencji jako czyściciele śmietników i tępiciele gryzoni , jako pomoc przy polowaniu i obrońcy. W niektórych częściach świata są one również zjadane. Muszą przeżyć bez odporności immunologicznej , wystawione na pasożyty i bez opieki weterynaryjnej. Ich rozmiar nie jest tak mały jak nasze psy „zabawki” ani tak duży jak wielkie rasy. Te psy ewoluowały do bardzo efektywnego rozmiaru pomiędzy 7,5- 15 kg bez większych rasowych odchyleń .Ich sierść jest krótka, aby zapewnić komfort w ciepłym klimacie. Potrafią się adoptować w każdych warunkach, są inteligentne , muszą być sprytne i przedsiębiorcze aby znaleźć wystarczającą ilość jedzenia.

[CENTER][CENTER][B]Pochodzenie[/B][/CENTER]
[/CENTER]

Pierwsze wzmianki na temat Basenji w Afryce pojawiają się na egipskich grafikach . Te małe psy pokazane są obok stóp swoich właścicieli albo pod ich krzesłami. Psy Khufu przedstawione w Piramidzie Cheopsa zbudowanej około 2700 p.n.e. w IV Dynastii są w typie Basenji. Zostały one opisane przez Bircha w Transakcjach Społeczeństwa Biblijnej Archeologii (1875r.) jako : „ Psy o szpiczastych pyskach , krótkiej czaszce ustawionej i noszonej jak u lisa , uszy są nasadzone i trzymane prosto. Ogon jest zakręcony i często jest pochylony na jedną stronę. Psy są często przedstawione z dzwonkami zawieszonymi wokół szyi dokładnie tak jak europejscy odkrywcy zobaczyli je podczas ponownego odkrycia rasy w XIX w. w Afryce.
Birch również opisuje tabliczkę Faraona Antefaa II z 2000 p.n.e. przedstawiającą cztery psy o wyraźnych cechach rasy. Jeden z psów jest opisany jako mający wyraźną przerwę w czaszce ostro ustawionej jak u lisa. Uszy są szpiczaste i wyprostowane a ogon zakręcony do góry i opadający lekko na bok. Richard i Alice Fiennes w Historii Naturalnej Psa sugerują ,że : „ Ta sama rasa, która była przedstawiona jako psy Khufu w grobowcach z IV Dynastii została opisana 1600 lat wcześniej . Najprawdopodobniej jest to Basenji… „. Fiennes opisują również dwie antyczne czaszki psa pariasa , które ukazują charakterystyczne cechy dla rasy pierwotnej związanej z wilkiem . Cechy te zaginęły u ras domowych . Oni twierdzą : „ Mała czaszka z grobowca z I w. p.n.e. z Denderah w Górnym Egipcie…jest bardzo interesująca… została pochowana w ceremonii pogrzebowej , i pomimo wykazywania cech dzikiego zwierzęcia jest bardziej prawdopodobne , że był to pies domowy w typie Basenji… „.
Dalej na południe od Libii są naskalne i jaskiniowe malowidła, których ramy czasowe sięgają od 6000 lat p.n.e. do I w. n.e. Są to rysunki psów w typie Psów Pariasa przedstawiające sceny polowań. Od tego czasu obserwuje się również nie szczekające psy w Azji. Możliwe jest ,że Basenji podobnie jak Psy Pariasa najprawdopodobniej pochodzą z Azji i dotarły do Afryki z bardzo wczesnymi migracjami albo były wymieniane przez wiele tysięcy lat zanim zaczęto zapisy takich transakcji. Przebyły one Północną Afrykę , gdzie wzorzec Basenji ustabilizował się .
Pigmeje są jedną z najstarszych ras ludzkich . Jest to lud łowiecko- zbieracki żyjący w zgodzie z naturą . Wolno adoptują się do nowych pomysłów technologicznych więc użytkowanie Basenji łatwo datować na kilka wieków wstecz. Pigmeje niegdyś żyli w pasie lasów deszczowych, który rozciągał się na kontynencie Afrykańskim wzdłuż równika.
Basenji w Liberii –skąd pochodzą czarno- białe Basenji- reprezentuje zachodnią granicę tego pasa . Psy Pariasa z fragmentu Congo zostały opisane przez H. Epsteina w „Pochodzeniu Domowych Zwierząt w Afryce „ jako : „ głównie płowe, żółte i czerwono- białe , rzadko różnobarwne . Ogon przeważnie jest noszony blisko ziemi , czasem zakręcony do góry. Psy te wyją ale nie szczekają .” Widoczne jest więc ,że populacja psów w tym regionie jest raczej w typie Basenji a ich cechą charakterystyczną jest to ,że nie szczekają.
Pigmeje znani są z tego , że utrzymywali kontakt z Egipcjanami przez wiele Dynastii . Są oni przedstawiani na Egipskich malowidłach łącznie z Bogami Egipskimi tj. Ozyrys i Bes. Jedno z pigmejskich imion- Akka- przekształciło się w modne święto Aka Pygmeys w Uele .

*** Pozostałe wstawki historyczne na temat Starożytnego Egiptu pominęłyśmy bo tłumacz Aga doznał załamania nerwowego [FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT]

[CENTER][CENTER][B]Ponowne odkrycie Basenji[/B][/CENTER]
[/CENTER]

Pierwsze współczesne doniesienia o Basenji pochodzą z ok. 1870 roku od Dr. Schweinfurth, który był jednym z pierwszych odkrywców , który dotarł do pigmejskich wiosek. Opisał on ich psy : „ zazwyczaj małe i proste nogi ,zakręcony ogon , gładka i krótka sierść – przeważnie czerwona lub żółta i kark często biały. „ Odnotował również : „ noszą one małe dzwonki zawieszone na szyi aby się nie zagubiły w wysokiej trawie. „
W 1882 roku Johnston odnotował ,że psy całkowicie nie szczekają. Wcześni brytyjscy pionierzy znaleźli psy w Sudanie, Zairze , Dolnym Kongo bardzo podobne do współczesnego Basenji.
Jest kilka opisów scen z polowania z Basenji , które ukazują wysoką inteligencje i pomagają zrozumieć osobowość tej rasy .
Jean –Pierre Hallet , który mieszkał jakiś czas wśród pigmejów opisuje jedno z takich polowań : „ Uważnie się przyglądałem drewnianym dzwonkom na psich szyjach wyglądających jak kastaniety .Były one zrobione z 3 lub 4 części. Stanowiły niezbędny element polowania , ponieważ psy były kompletnie nieme i należały do tej samej rasy sławnego nie szczekającego Basenji . Mężczyźni rozdzielili się na dwie oddzielne grupy polujące . Trzech mężczyzn i jeden pies poszli dalej w las a czterech mężczyzn i dwa psy w przeciwnym kierunku. Jeszcze długo potem jak obydwie grupy zniknęły w buszu nadal mogłem usłyszeć nieprawdopodobny dźwięk pochodzący z tych dzwonków. Zapytałem dlaczego robią taki hałas .Odpowiedziano mi ,że to jest jedyny sposób aby utrzymać się razem w czasie polowania. Kiedy psy coś znajdą wszystko cichnie a myśliwi wydają odgłosy jak ptak lub małpa aby zasygnalizować sobie wzajemnie w jakiej są odległości i czy mogą zabić zdobycz. Trzy do czterech godzin później jedna z grup polujących powróciła głośno hałasując. Przynieśli antylopę i małą świnię .Druga grupa polujących powróciła bardzo cicho z pustymi rękami. Ich twarze były smutne z opuszczonymi do dołu oczami i nie mówili ani słowa. Dzwonki psów były ciche – wytłumione poprzez wetkniętą w nie trawę.”
Doug Allan opisał inne polowanie ukazujące odwagę i poświęcenie Basenji : „ Trzech Pigmejskich myśliwych szło ostrożnie przez las tropem zwierzyny a ich pies szedł parę kroków za pierwszym myśliwym. Nagle na pierwszego myśliwego wyskoczył lampart , który był wystarczająco szybki aby go zranić ale nie dość szybki by go zabić . Zranił myśliwego w prawy bark i rękę .Myśliwy próbował dosięgnąć bestię dzidą ale jego krwawiące ramie było zbyt słabe aby zrobić to prawidłowo. Dzida ominęła cel a Pigmej wdrapał się na małe drzewo. Uwaga lamparta została przyciągnięta przez innego myśliwego. Kot ruszył na niego dokładnie w tym momencie jak myśliwy rzucał w niego swoją włócznią. Ominęła ona cel i złamała się uderzając o kamień. Szczęśliwie dla niego lampart zauważył trzeciego myśliwego, co pozwoliło atakowanemu również uciec na drzewo. Trzeci myśliwy trzymał mocno swoją włócznie i próbował trafić zwierzę w czasie skoku. Włócznia osunęła się po łapie lamparta powodując tylko jego większą agresję. Następnie kot i myśliwy zaczęli walczyć. Myśliwy próbował trzymać szczęki kota jak najdalej od swojego gardła równocześnie manewrując włócznią do kolejnego uderzenia. Nie miałby szans na przeżycie gdyby nie pies. Zaatakował lamparta gryząc go z boku i z tyłu. Lampart odwrócił się od myśliwego żeby pozbyć się psa (dwaj myśliwi na drzewach nie mogli pomóc , ponieważ nie mieli już broni a jeden z nich był ranny. Jedyne co mogli robić to oglądać zmagania człowieka i psa z dzikim kotem). Basenji wbił swoje kły w koci ogon i pociągnął go. Lampart zawył i zdecydował się zabić szkodnika. Decyzja kota dała szansę myśliwemu. Zaszedł kota z boku i wbił włócznie w jego serce. Ranny myśliwy był bardzo osłabiony ale wszyscy razem wrócili do domu z pochwalnym śpiewem na ustach dla Basenji. „
Felice Beliotti w „Bajecznym Kongo” opisuje Basenji używane do tropienia lampartów atakujących ludzi. Myśliwi w takim polowaniu używają zatrutych strzał i włóczni. Opisuje ona również Basenji używane do polowań na ptactwo, antylopy i zające.
Alan Merrian w „ Afrykańskim Świecie …„ opisuje proces polowania, które może trwać nawet cały dzień : „ W standardowym polowaniu mężczyźni z wioski dzielą się na dwie grupy. Pierwszą stanowi dziesięciu mężczyzn z bronią , drugą pięciu z psami. Psy idą przed myśliwymi i ich zadaniem jest wypłaszanie zwierzyny. Nie przeprowadza się specjalnego treningu młodych psów, ale obiecujący osobnik jest karmiony mięsem. Jeżeli wszystko idzie dobrze zostaje on psem do polowań. Jeżeli dany pies ma później polować na konkretny gatunek zwierzyny jest karmiony jej mięsem. Pozostałe psy maja smarowane nozdrza specjalną miksturą tak aby czuły stały zapach i kręciły się wokół tylko płosząc miejscową zwierzynę.
Psy noszą drewniane dzwonki kidibu aby myśliwi wiedzieli gdzie one są. Dzwonki są wypychane liśćmi kiedy potrzebna jest cisza. Zakręcony róg antylopy jest używany w dwóch celach: aby zachęcić psy do ataku bądź zawołać je do domu. Mistrz łowiectwa mówi o praktycznym używaniu psów aby nie robić tego zbyt często gdyż robią za dużo hałasu i chcą przeciągać pościg.
Colin Turnbull autor „Leśnych Ludzi” w prywatnym liście wypowiada się o psach , które widział w Afryce. Były one rude z małą ilością białego . Pigmeje używali ich do polowań. W każdej wiosce liczącej od 15 do 20 rodzin mieszkańcy mieli od 1 do 2 psów przypadających na rodzinę. Dana rodzina była bardzo zażenowana jeśli nie posiadała swojego psa. Jednakże Basenji ogólnie były dobrem wspólnym wszystkich rodzin w wiosce. Pigmeje niestety nie traktowali swoich psów dobrze. Wyglądały raczej jak dzikie zwierzęta żyjące w symbiozie z ludźmi. Colin widział różne wioskowe psy , żyjące z daleka od Pigmejów jak i te bardziej udomowione i lepiej traktowane . Nawet takie, które mogły przebywać w domu.
Paul Schebesta napisał w „ Rewizytując Mojego Pigmejskiego Gospodarza” : „ Jest prawie niemożliwym dla Pigmejów , aby wytropić coś bez psów polujących. Z tego też powodu psy te rozważane są jako najbardziej pożądane zabezpieczenie dla wspólnoty pigmejskiej i chętnie akceptowane jako zapłata na rynku małżeńskim.
Bayenzi i Bushongo są jednymi z plemion , które bardzo dobrze zajmują się swoimi psami. Mr. Simpsom opisał specjalne uczucia dla Basenji w plemieniu Bayenzi .Było to spotkanie dwóch tubylczych chłopców : Buya z Bayenzi i Benga. Bayenzi są kanibalami a Benga z Bapende nie. Simpsom słyszał następującą rozmowę o kanibalizmie :
-Wy Bapende – powiedział Buya- zabijacie psy żeby je jeść .
-Cóż – odpowiada Benga- wy Bayenzi nie możecie mówić , zjadacie ludzi.
-To jest bardzo dobrze zjeść przeciwnika, którego zabiło się w bitwie. Jest to naturalne. Za to żadna rozważna osoba nie pomyślałaby ,żeby zjeść swojego najlepszego przyjaciela. Wy Bapende jesteście obrzydliwi, nie przeraża was zjadanie psów- najlepszych przyjaciół ludzi.


***************************************************************************
Ch.- przed nazwą psa oznacza skrót od Champion
[CENTER][CENTER][B]Eksport Basenji[/B][/CENTER]
[/CENTER]
Pierwsze Basenji zaprezentowano w 1895 roku na pokazie psów w Crufts w Londynie. Niestety pokazane psy zmarły wkrótce po pokazie. W tym samym czasie dwa inne Basenji były we Francji ale nic więcej o nich nie wiadomo. W 1908 roku zaprezentowano zdjęcie w wiadomościach dla hodowców przedstawiające wynik hodowli obrazujący sukę i jej córkę. Córka urodziła się w Berlińskim zoo. Jak w poprzednim wypadku o tych psach nic więcej nie wiadomo. W 1912 Basenji dotarły do Ameryki. Zostały przedstawione jako część wyposażenia Pigmejskiej wioski w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Od tamtego czasu kilkakrotnie próbowano sprowadzić rasę do Europy- niestety bez powodzenia . W 1936 roku Oliwia Burn’s sprowadziła trzy psy, które z powodzeniem przeszły przez angielską kwarantannę rozpoczynając historię hodowli Basenji w Europie i Ameryce. Były to Bongo, Bereke i Bokoto z Blean (przydomek hodowli) . Miot wyhodowany w kwarantannie po Bokoto i Bongo wywarł duże wrażenie na pokazie w Crufts w 1937 roku.
W 1937 roku Pani Burns ponownie sprowadziła trzy Basenji. Był wśród nich samiec Bakuma of Blean , który bezpośrednio z kwarantanny został eksportowany do Ameryki. Razem z nim eksportowano do USA dwie młode suki z hodowli Blean .Suki zmarły około roku później a pies zaginął. Następne Basenji dotarły do Północnej Ameryki w 1939 roku. Sprowadził je do Kanady Dr. Richmond od Veroniki Tudor Williams z Congo ( przydomek hodowli). Zmarły z powodu infekcji. Ta infekcja pojawiała się co roku i za każdym razem sprowadzane psy umierały. W 1940 roku Richmondowi udało się sprowadzić cztery Basenji ( dwa psy- Kwillo i Koodoo z Congo, i dwie suki- Kikuyu i Kiteve z Congo) .Cała czwórka z tego importu została pokazana na wielkim pokazie Morris i Essex w New Jersey w 1941 roku. Tego samego roku wywołały one spore poruszenie na światowym pokazie w USA. W 1942 roku na Światowej wystawie w Kanadzie Kwillo z Congo został pierwszym Światowym Championem rasy Basenji.
W roku 1941 miała miejsce niespodzianka w postaci Basenji podróżującego „na gapę”. Była to suczka , którą nazwano Congo . Przypłynęła statkiem z kawą przeżywając trzytygodniową podróż bez jedzenia i wody. Po okresie rekonwalescencji w towarzystwie opieki nad zwierzętami została przygarnięta przez Ala i Mary Phemister . Congo była prawie cała biała z brindlową łatką na boku. Jej ogonek miał ciemną plamkę i był opuszczony. Suczka została skojarzona z Koodoo z Congo (nabytego od Richmonda przez Phemisterów).
Z tego miotu pochodził Phemister’s z Barrie, który w 1942 roku jako pierwszy Basenji wygrał konkurs posłuszeństwa. Kontynuował on swoja karierę i 1944 roku wygrał tytuł Doskonałego Psa Towarzyszącego. Phemisterowie posiadali również samca , którego dokumenty zaginęły. Nazwali go Phemister’s Bois. Wierzyli oni ,ze jest to zaginiony Bakuma z Blean ponieważ porównali oni jego zdjęcie ze swoim psem i obydwa Basenji były identyczne.
W 1941 roku do Nowego Yorku przypłynęły wraz z transportem ośmiu małych goryli cztery Basenji. Zostały one sprowadzone przez Phila Carrolla i Henrego Trefflicha. Żaden z nich nie wiedział o próbach hodowli tej rasy w Anglii i Północnej Ameryce ale czuli ,że takie atrakcyjne i pomocne psy znajdą swoich miłośników w USA. Carroll zgromadził łącznie 11 psów Basenji ale 7 uciekło tuż przed zaokrętowaniem. Dwa psy z czterech, które dotarły do USA zostały pokazane na pokazie Amerykańskiego Związku Hodowców z Westminster w Nowym Yorku w 1942 roku. Wystawiono je tylko pokazowo ponieważ jeszcze nie były zarejestrowane w tym Związku. Obydwa psy ( Kindu i Kasenyi ) zostały zakupione przez Tress Taaffe w 1943 roku i były one podstawą jej hodowli Basenji.

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][CENTER][B]American Kennel Club[/B][/CENTER][/CENTER]

Amerykański Klub Basenji powstał w 1942 roku. Członkowie postanowili zaakceptować ten sam wzorzec rasy , który zaakceptowano w Angielskim Klubie Basenji w tym samym roku. Amerykański Związek Hodowców oficjalnie zatwierdził wzorzec . Od 1943 roku można było zarejestrować psa tej rasy w USA. Spowodowało to zarejestrowanie w przeciągu kilku miesięcy 59 psów rasy Basenji .
Od tego momentu Basenji mogły oficjalnie brać udział w wystawach zdobywając tytuły i oceny hodowlane. Kindu z transportu gorylego był drugi w grupie psów myśliwskich sędziowanych przez Dereka Rayne w czerwcu 1945 roku w Kaliforni w mieście Vallejo.
W 1982 roku przeprowadzono wywiad z Derekiem Rayne. Pamiętał on zdobycie drugiego miejsca przez Kindu ale nie pamiętał detali jego urody. Powiedział on również ,że „ rasa nie była tak elegancka jak jest dzisiaj… zauważalnie poprawiła się w ruchu… często występuje zmniejszona ilość zmarszczek i / lub ekspresja rasy (dzisiaj- 82 rok)… wcześniejsze psy rzadko były w trzech kolorach – przeważnie czerwone z mniejszą ilością białego niż dzisiaj… Basenji jest jedna z kilku ras , które ogólnie poprawiły się od … ( odkąd on ) sędziuje , więcej niż 40 lat . „
Kindu i Kasenyi spłodziły miot składający się z jednej suczki i czterech psów (maj 1946 rok). Jednym z samców był Ch. Kingolo , który zdobył mistrzostwo w 1949 roku. Był bardzo ważnym reproduktorem w czasie swojego pobytu w USA. W 1952 eksportowano go do Anglii , gdzie kontynuował produkcje czempionów. Mówiono ,że w każdym miocie po nim jest przynajmniej jeden czempion. W styczniu 1947 roku Kindu i Kasenyi poleciały na Hawaje , gdzie urodził się miot .Samiec z tego miotu Akamai of Koko Crater był wielkim
zasłużonym reproduktorem. W Amerykańskim Związku Hodowców był najlepszym psem na wystawie. Philo’s Blaze of Koko Crater został najlepszym psem wystawy na Hawajach w październiku 1956 roku. Na tej wystawie było 80 psów.
Wcześniejszym ważnym reproduktorem był Phemister’s Bois . Spłodził pierwszego Amerykańskiego czempiona Ch. Phemister’s Melengo (tytul zdobył w 45 roku) z suką Zinnia of the Congo z importu z Anglii. Była ona córką psów importowanych z Afryki do Anglii (jeden z nich Amatangazik of the Congo) .Zdobyła tytuł czempiona w 1946 roku. W tamtym czasie wiele wystawowych psów było blisko spokrewnionych z rodowitymi Afrykańskimi Basenji.
Angielskie psy Ch. Fern of the Congo i Ch. Brown Trout of the Congo, które były parą hodowlaną , zostały pierwszymi Angielskimi czempionami w lutym 1947 roku. Z miotu tej pary w kwietniu 1947 roku urodziły się trzy szczenięta- jedno czerwonobiałe i dwa tricolory - były to pierwsze tricolory urodzone poza Afryką. Jeden z nich Black Idol of the Congo został eksportowany do USA tym samym zostając pierwszym tricolorem w Stanach. Pierwszy Basenji Ch. Black Mist of the Congo, który wygrał w grupie psów myśliwskich (w 1952 roku) również był tricolorem.
11 czerwca 1950 roku Amerykański Klub Basenji zorganizował swoja pierwszą wystawę .Sędzia Alva Rozenberg wybrał najlepsze psy w rasie spośród 20 i były to psy Georga Gilkiego samiec Ch. Rhosenji Beau i suczka Ch. Rhosenji Ginger. W roku 1951 w Amerykańskim Związku Hodowców było 151 zarejestrowanych Basenji. W 1957 roku zarejestrowanych było już 651 osobników pokazując tym wzrastającą liczebność rasy. W 1987 roku zarejestrowano 1546 Basenji z 523 legalnych miotów zgłoszonych w Amerykańskim Związku Hodowców. Związek w Illinois we wrześniu 1987 roku miał odnotowanych 217 szczeniąt na swoim terenie.
W latach 50 popularny film „Goodbye My Lady” rozpowszechnił rasę. Nawet dzisiaj ludzie pytani o Basenji , którzy widzieli film mówią „ chciałem Basenji od zawsze”. Jest to cytat z filmu. Film nie jest pokazywany nawet w wieczornej TV od wielu lat ale mamy nadzieje ,że wytwórnia udostępni go na video. Po zakończeniu zdjęć filmowych gwiazda ekranu – Brandon de Vilde zabrał do domu filmowego Basenji i była to My Lady of the Congo. Sheila Anderson ze stowarzyszenia Basenji w Kolumbii Brytyjskiej po zakończeniu zdjęć filmowych i konsultingu zabrała do domu jednego z psich dublerów. Był to Am./Can. Ch. Flageolet of the Congo.
W 1952 roku film z Humphrey Bogart i Katherine Hepburn pt. Afrykańska królowa nie pokazuje dokładnie Basenji ale można je zauważyć w tle w scenach gdzie jest filmowana Afryka. W jednej z tych scen na gazeli siedzi Basenji !
Kanadyjczycy aktywnie przez lata tworzyli swoją własną linię tak z Angielskich jak i Amerykańskich importów. W 1953 roku Ch. Abakaru of Blue Nile został pierwszym psem , który zdobył tytuł Amerykańskiego i Kanadyjskiego czempiona. Jego właścicielka Roberta Jenkins odnotowała ,że w latach 50 Basenji zawsze zdobywały wysokie lokaty min. Najlepsze Szczenię , Najlepsza Para Hodowlana w Grupie i Najlepsza Para Hodowlana Wystawy.
Am. & Can. Ch. Dainty Dancer of Glenairley 6 września 1957 roku została najlepszym psem na wystawie w Kanadzie. Miała tylko 9 miesięcy. Jej rodowód sięgał do roku 1952 i kończył się na Afrykańskim imporcie do Anglii ( Wau of the Congo). W sierpniu 1958 roku Dainty Dancer została pierwszym Basenji, który zwyciężył wystawę w USA. Była wtedy najlepszym psem spośród 557 innych. W sumie miała 7 tytułów Najlepszego Psa Wystawy w dwóch krajach. Dainty Dancer wystawiał profesjonalny prezenter , który o tamtych dniach opowiada ,że ona nie pozwalała aby sędzia minął ją obojętnie. Kiedy przechodził odwracała się i jodłowała aby przykuć jego uwagę !

Ch.- przed nazwą psa oznacza skrót od Champion

[CENTER][CENTER][B]Późniejsze importy[/B][/CENTER][/CENTER]

W 1959 roku Weronika Tudor Williams (Congo Basenji) wraz z Michaelem Hughes- Halls (hodowcą Basenji z Rodezji) i Johnem Rybotem ( innym entuzjastą Basenji z Anglii) wybrali się na ekspedycje do Afryki. Gdy dotarli do „ Kraju Basenji” w południowym Sudanie, zaobserwowali wiele rudych psów o szpiczastych uszach, zakręconych ogononach ,typowych dla przedstawicieli tej rasy. Walter Philo , felietonista AKC Gazette napisał : „ Dla eksperta Basenji - napisała Tudor-Williams - to jest po prostu pies, ale dla niewtajemniczonych może oznaczać niepoprawnego psa o rudej maści z białymi łapkami. Tak jest z powodu ich różnej wielkości , szczupłego i długiego grzbietu z prawie prostym ogonem , nieco wypukłą głową, mało lub wcale nie pomarszczoną i raczej dużymi stojącymi uszami„.
W czasie trwania ekspedycji prawdziwy wzorzec Basenji stawał się coraz bardziej zarysowany . Tudor- Williams tak go opisuje :
„ Większość głów była dobra, trochę bezczelna z krótkimi pyskami ,jednak oczy często były duże i zbyt szeroko osadzone. Najbardziej atrakcyjne były małe trójkątne głowy z małymi trójkątnymi uszami umiejscowionymi na szczycie. Oczy były przeważnie ciemne, nosy czarne. W większości zmarszczki były raczej słabe ( nie spełniające oczekiwań) , inne od tych jakie miały angielskie psy. Zdarzały się też osobniki o pięknych wyraźnych zmarszczkach. Ogony przeważnie były wysoko ustawione często z pojedynczym zakręceniem. W trakcie ekspedycji widzieliśmy kilka wspaniałych ogonów, zakręconych delikatnie w podwójną spiralę i noszonych na jedną stronę. Widzieliśmy również kilka mniej atrakcyjnych spiralek. Łapki były małe i owalne ale zaskakujące były bardzo długie paznokcie psów polujących. Nie pamiętam ,żebym widziała Basenji z krowią postawą i w przeciwieństwie do tego czego się spodziewaliśmy ,nie widzieliśmy również psa z charakterystyczną okrągłą przepukliną.
Najbardziej interesujące były dla nas maści. Najczęściej występowała jasna ruda najprawdopodobniej rozjaśniona przez słońce. Kilka miało wspaniale intensywną rudą maść. Wiele osobników miało dużą ilość białych dodatków- gwiazdki na głowie, łapy i kołnierze. Oceniłam ,że ¼ populacji miała maść tricolor. Znaleźliśmy osobnika maści czarno-białej bez dodatku rudego udowadniając tym , że doniesienia o takich Basenji nie były plotką.
Naszym największym sensacyjnym odkryciem był prawdziwy tygrysio-prążkowany brindle ze znaczną ilością jasnoczerwonych i czarnych prążków. Była to maść , o której nie wiedziałam ,że istnieje. Znaleźliśmy wioskę , w której występowały Basenji tylko tej maści .”
Ekspedycja przywiozła do Anglii dwa Basenji. Fula of the Congo (która została wyjątkowo ważnym importem) i Tigera –maści brindle, którego maść nie została dobrze przyjęta w Anglii. Tiger powrócił do Afryki z Hughes- Halls i pod imieniem Binza of Laughing Brook został czempionem Rodezji i południowej Afryki. Kilka szczeniąt z wiosny po Binzie wyjechało do Anglii ale maść brindle ponownie nie została zaakceptowana. Wnuk Binzy - Black M’Binza of the Congo maści tricolor przybył do USA jako młody pies i okazjonalnie zapisał się w Amerykańskich rodowodach. Fula of the Congo zrobiła wielką karierę w światowej hodowli jako suka hodowlana dając doskonałe potomstwo.
Pierwszym Basenji, który został zarejestrowany jako czarno-biały w Amerykańskim Związku Hodowców , był Khajah’s Black Fula Challenge urodzony w styczniu 1964 roku. Urodził się z miotu po dwóch rudo-białych rodzicach z Angielskiego importu. Rodzice mieli w pochodzeniu Fula of the Congo. Gdy Challenge dorósł , dostał trochę pojedynczych rudych włosów w swojej czarnej sierści ale nie w typowy sposób jak ma maść tricolor. Maść ta została opisana jako Fula Black i nie jest ona pożądana w hodowli. Pierwszym czysto czarno-białym czempionem na świecie był Południowo Afrykański Ch.Taysenji Tahzu, którego rodowód w połowie był Liberyjski a w drugiej połowie Angielsko- Amerykański. Tahzu został kupiony do Anglii , kiedy jego właściciel Ford powrócił do domu z Afryki.
Były różne powody aby sprowadzić czarno- białe Basenji z Liberii łącznie z tymi ze środkowego wschodu. Jednak najważniejszym importem dla rasy była Kiki of Cryon . Nie mogła jednak ona zastać zarejestrowana w USA ,ponieważ Amerykański Związek Hodowców zaostrzył wymogi dla psów pochodzących bezpośrednio z Afryki. Jej córka Black Diamond of Cryon (po ojcu Gunn’s Ramses z Angielskiej hodowli) została pokryta Khajah’s Black Fula Challenge . Dwa szczenięta z tego miotu zostały importowane do Anglii przez Stringerów. Pani Chambers z hodowli Khajah Kennels opisała Kiki jako sukę o dobrych proporcjach i dobrze zakręconym ogonie. Natomiast w stosunku do Diamond czuła ,że może ona rywalizować z wszystkimi i w każdej maści na ówczesnych ringach wystawowych. Szczenię z miotu po Diamond i Khajah - Sheen of Horsley było dziadkiem pierwszej czarno- białej czempionki Eng. Ch. Sircillitar of Horsley . Niektóre czarno- białe Horsley’s powróciły do USA po trzech pokoleniach hodowlanych w Anglii, kiedy już mogły zostać zarejestrowane w Amerykańskim Związku Hodowców. W 1969 roku do Khajah Kennels przybył Ch. Sir Datar of Horsley , który szybko stał się pierwszym czarno- białym Amerykańskim czempionem. Był on bardzo ważny dla rozwijania się maści czarno- białej w Ameryce.
19 maja 1973 roku wystawa w Kaliforni była tłem dla pierwszego czarno- białego zwycięzcy w grupie psów myśliwskich- Ch . Bushveld Black Shikari. Do momentu pisania tej książki żaden czarno- biały pies nie wygrał wystawy Best in Show.
Autorzy książki nie znaleźli importów po latach 60-tych . Pionier hodowli Veronica Tudor- Williams napisała w artykule wydrukowanym w 1979 roku : „ W mojej opinii prawdziwa podstawa rasy , której krew płynie w prawie każdym Basenji na świecie składa się z : Bongo , Bereke , Bokoto , Bashele, Bungwa of Blean , Amatangazik , Wau i Fula of the Congo oraz Kindu i Kasenyi poprzez ich syna Kingolo „ myślę ,że możemy dodać do tej listy jeszcze Phemister’s bois (Bakuma of Blean) , który był bardzo ważny w Ameryce oraz Kiki of Cryon jako ważny import szczególnie w USA co sprowadza podstawę rasy do 12 importowanych z Afryki osobników.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']Może nikt nie spodziewa się, że tłumaczenie będzie tak szybko wstawione.
Ale fakt, przykre...

Pzdr.[/QUOTE]

Albo sie nie podobało ;) W zasadzie to ja wybrałam historię uznając za ciekawe dowiedzieć sie czegoś o naszych szkodnikach. Jeśli nie ma zainteresowania tym tematem to go najwyżej nie skończę a wezmę się za inny. Teraz jadę do Wrocławia i wracam w poniedziałek i wtedy pomyślimy co robimy dalej :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...