Jump to content
Dogomania

Pies sąsiada zamknięty w klatce


Szemron

Recommended Posts

Jest to mój pierwszy post na forum, a zatem witam serdecznie.

Spróbuję opisać sprawę, która zmusiła mnie to rejestracji na Dogomanii w poszukiwaniu pomocy. Być może nie będzie dało sie z tym fantem nic zrobić, ale nie mogę dalej bezczynnie patrzeć na to co się dzieje w moim najbliższym sąsiedztwie.

Mam sąsiada, który ma ogród zaraz przy moim i od wielu lat trzymał psa w klatce 1m szer., 1,6m wys. i 4m długości (tak na oko). Pies oczywiście miał jedno zadanie - odstraszać potencjalnych złodziei, gdyż na ogrodzie trzyma wszelkiego rodzaju narzędzia, rury, części i inne tego typu rzeczy. Pies dostawał jeść, ale na pewno nie można było powiedzieć, że o niego dbano. Zostawał w budzie nawet na największe mrozy. Był jednak przyzwyczajony do życia w klatce i choć żal było patrzeć, to sądzę, że nie daloby się z tym coś zrobić.

Pies zachorował i dzisiaj zniknął z budy (i klatki). Zastąpiono go nowym psem, kilku-tygodniowym, kilku-miesięcznym, ciężko mi stwierdzić jaki ma wiek, ale na pewno młodziutki. Do tej pory latał po całej posesji i bawił się z innym mały pieskiem tych samych sąsiadów (mają dwa). Dzisiaj jednak znalazł się w klatce i podejrzewam, że został wyłącznie w tym celu nabyty - ot kolejny pies, który spędzi całe życie w klatce.

Piesek jest cudowny, milusi, śliczny i nie mogę na to patrzeć. Najpierw chciałem zapytać czy są jakieś możliwości prawne, żeby tutaj coś zdziałać. Szczerze w to wątpię, ale zawsze warto zapytać. Bardzo bym chciał, żeby tego psa tym sąsiadom odebrano, żeby trafił w inne miejsce.

Z góry dziękuję za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki serdeczne za zainteresowanie. Wysłałem nazwę miejscowości na PW i zacząłem redagować maila do najbliższej Straży dla Zwierząt.

Dodam, że nie wiadomo co się stało z poprzednim psem. Wątpię, że został humanitarnie uśpiony, gdyż znając tę rodzinę, szkoda byłoby im wydawać na to pieniądze. Kilka lat wstecz ta rodzina miała też innego psa, bardzo malutkiego i z tego co usłyszałem, został zabity siekierą. Podejrzewam, że ten sam los mógł spotkać schorowanego psa z klatki.

Muszę zadbać o to, żeby ten piesek został im odebrany.

Za zabicie psa w inny sposób, niż u weterynarza coś grozi? Muszę szukać haków na wszelkie możliwe sposoby.

Edycja: Za Twoją radą Merys, nie będę wysyłał tego maila, tylko przedzwonię. Dzięki jeszcze raz.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...