Jump to content
Dogomania

wyżeł "polujący"


Julla

Recommended Posts

wiecie co ,ja wam zazdroszcze u was jest mało zwierzyny ale zawsze cos ja bażanty mam z lodówki albo z giełdya sarne to widze dwa razy w roku może trzy. :cry:

Link to comment
Share on other sites

No, o zielonogórskich problemach z bażantami to już słyszałam. Nawet Wasz szanowny hodowca przyjechał raz potrenowac z Nel na naszych bażantach. Bardzo było zabawnie, bo Nel działa na inne gwizdki niż Jacht i sobie wzajemnie psy wyłączaliśmy. Jak Nel miała wrócić, to Jacht warował, a jak gwizdałam na Jachta, to kładłam Nel.

Julla, jak już będziesz miała małego potwora na chodzie, to daj znać, pójdziemy sobie na spacer. Może do tego czasu nam nic jeszcze nie wybudują. A skąd to zwierzę będzie pochodzić?

Link to comment
Share on other sites

Julla!

Mam dwa weimary. Jeden (samiec) ma "użytek" i ma dyplomy pierwszego stopnia z prób polowych, konkursu tropowców i Krajowego konkursu pracy wyżłów w klasie wielostronnej. Suka ma dyplom I stopnia z prób polowych i jak pisałam zrobiła też tropowce. Niestety na konkursach jesiennych jeszcze nie startowała, bo jesienią była w ciąży i odchowywała młode.

Tak więc na razie to mężczyźni (samiec ze swoim panem) w naszym domu polują, ą dziewczyny (ja i "młoda") zajmują się "poważniejszymi sprawami".

Link to comment
Share on other sites

Irgo mój mały potworek będzie z CZech. :D super z tym spacerem bede pamietac a moze jeszcze ktos do nas dołączy z klanu wyżlazy :lol: :lol: :lol:

piszesz o gwizdkach a jakie są najlepsze i gdzie najlepiej kupic :smilecol:

bo ja to jeszcze za bardzo nie kumam ale to ma byc podobno gwizdek typu Daltona :roll: :roll: :roll:

i woogole o co chosi :oops:

Link to comment
Share on other sites

Tak Nero :)

tylko widzisz w ostatni piątek czekałam dlugo po 22:00 i nikogo nie było :evil: wiec chyba nie bede czekac cala noc na zmiłowanie ze sie ktoś odezwie :cry: :cry: :cry: :cry:

widac nie ma zainteresowania na czatowanie to moja opinia :P

i wcześniej( jakiej 2 tyg temu) też wchodzilam i też puuuuuuuuuuuustki

:( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Link to comment
Share on other sites

Przeoczyłam pytanie o gwizdki. Mymy z nimi bogate doświadczenia, ale mam pojęcia, co to jest gwizdek typu Daltona. Czy ktoś może uzupełnić moją wybrakowaną wiedzę? Wiem, że gwizdek nie powinien mieć kulki, choć ostatnio i takie w psich sklepach widziałam. Wyglądały jak do zabawy w policjantów i złodziei.

W naszym przypadku najlepiej sprawdzają się takie, które słychać w krajach ościennych...Jeśli idę na spacer w jakims ludzkim towarzystwie, to każą mi ostrzegać przed gwizdaniem, żeby zdążyli zatkac uszy i uniknąć trwałego uszkodzenia słuchu. Miałam kiedyś gwizdek niesłyszalny dla ludzi, ale on okazał się być niesłyszalny też dla psów, zwłaszcza z dużej odległości. Zresztą takie niesłyszalne gwizdki są na konkursach zabronione. Potem miałam długo bardzo gustowny, metalowy gwizdek, którego jedyną wadą było przymarzanie do mnie w zimie - bywało, że stanowiliśmy jedną całość. Potem go zgubiłam i okazało się, że w całej Warszawie nie ma drugiego o takim dźwięku. Eksperymentowałam z różnymi, ale nie miały one na moje psy większego wpływu. Aż w końcu kupiłam bardzo paskudny, czarny i plastikowy, o dźwięku zdolnym obudzić umarłego i okazało się, że to jest to. Mamy go do dziś i bardzo sobie chwalimy. Ostatnio pojawiły się bardzo porządne, plastikowe gwizdki firmy Billik, o wiele bardziej od mojego czarnego paskudztwa estetyczne. Dźwięk mają też przemawiający do moich wychowanków, i jeśli zgubię gdzieś czarne paskudztwo, to pewnie sobie taki sprawię. Unikam za to gwizdków, które są w połowie plastikowe, a w połowie metalowe, bo im się te dwie części rozkręcają i nagle się okazuje, że możemy sobie tylko pofiukać przez rurkę, bo część gwiżdżąca nas niepostrzeżenie opuściła.

Link to comment
Share on other sites

Co do gwizdków to w Polsce najłatwiej dostać Bilika. Nie jest taki zły, chociaż ustnik nie jest z najlepszego materiału i udało nam się go ...przegryźć. Osobiście używamy angielskich gwizdków ACME. Mocne, trwałe, wygodne i chyba trudno je dostac w Polsce. Mają natomiast tę zaletę, że produkowane są w kilku wersjach "tonowych" tzn. mozna wybrać wysokość dźwięku. (nasze maja wys. 211 i 1/2)

Link to comment
Share on other sites

Julla!

Angielskie kupilismy podczas wystaw w Belinie i Dortmundzie. Na stoiskach handlowych przy wystawie.

Generalnie gwizdki Bilika kupuje się w sklepach myśliwskich ponieważ Bilik produkuje też wabiki na zwierzynę. Właściciele tych sklepów dużo artykułów sprowadzają z zagranicy więc sporadycznie udaje się kupić angielskie gwizdki w Polsce. Osobiście jednak nigdy nie udało mi się dostać ACME u nas. Bilik jest plastykowy, ale jest w połowie obudowany drewnem. Nie pamiętam ile kosztuje, ale chyba jest to kwota ok. 40 zł. Może ktos z forumowiczów mnie poprawi.

ACME natomiast kupowałam ostatnio za ok. 8 EURO. Więc szczerze mówiąc cena jest porównywalna. O koszcie transportu tego gwizdka z Niemiec oczywiście nie mówię...

Stanowczo odradzam kupowanie metalowych skręcanych gwizdków. Niby sprytnie pomyslane, bo można regulować ton , ale następnego dnia z pewnością zgubisz tę przykręcaną część i będziesz mogła sobie...pogwizdać...

A zimą do tego metalu przykleją ci się usta...

Powodzenia w szukaniu gwizdków.

Sonia

Link to comment
Share on other sites

Julla!

Angielskie kupilismy podczas wystaw w Belinie i Dortmundzie. Na stoiskach handlowych przy wystawie.

Generalnie gwizdki Bilika kupuje się w sklepach myśliwskich ponieważ Bilik produkuje też wabiki na zwierzynę. Właściciele tych sklepów dużo artykułów sprowadzają z zagranicy więc sporadycznie udaje się kupić angielskie gwizdki w Polsce. Osobiście jednak nigdy nie udało mi się dostać ACME u nas. Bilik jest plastykowy, ale jest w połowie obudowany drewnem. Nie pamiętam ile kosztuje, ale chyba jest to kwota ok. 40 zł. Może ktos z forumowiczów mnie poprawi.

ACME natomiast kupowałam ostatnio za ok. 8 EURO. Więc szczerze mówiąc cena jest porównywalna. O koszcie transportu tego gwizdka z Niemiec oczywiście nie mówię...

Stanowczo odradzam kupowanie metalowych skręcanych gwizdków. Niby sprytnie pomyslane, bo można regulować ton , ale następnego dnia z pewnością zgubisz tę przykręcaną część i będziesz mogła sobie...pogwizdać...

A zimą do tego metalu przykleją ci się usta...

Powodzenia w szukaniu gwizdków.

Sonia

Link to comment
Share on other sites

Soniu czy słyszałos cos o gwizdku firmy WEGU to niemiecka firma.

Jak cos o nich wiesz to powiedz z czego są i czy sa warte zakupu

bo znalazlam bilika za 29 zl i wegu za 39zl z wygladu to wegu troche fajniejszy ale tu nie o wyglad chodzi

Jak mozesz to pomoz!!!!!!!!!!! :D :D :D :D

Link to comment
Share on other sites

Julla!

Nazwa jakby znajoma, ale nie znam tych gwizdków osobiście. Natomiast ufam w niemiecką solidność. Osobiście z ciekawości wypróbowałabym te niemieckie. Jak się nie sprawdzą to zawsze z łatwością kupisz Bilika.

Zreszta z gwizdkami jest tak jak ze wszystkim, jednemu odpowiada to , a innemu co innego. Myślę, że musisz po prostu dobrać gwizdek do siebie. Bo to niby gwizdanie żadna filozofia, ale jednak sa różnice. Jak na przykład chcesz wydać gwizd - kilka krótkich gwizdów

(matko! masło maślane!) to trzeba tym językiem troche popracować, no i to czasami nie jest takie proste, kiedy gwizdek "nie leży".

Julla!

Kup wreszcie ten gwizdek i poleć po kilka książek o układaniu psów. Psa się układa od pierwszego dnia! Musisz sie do tego "duchowo" i merytorycznie przygotować...

Powodzenia

Sonia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...