Agnie Koty Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 ja się nie wykruszyłam jeszcze! Powiem szczerze, ze nie myślałam nawet o psim tymczasie ale wiernie kibicuję niektórym pieskom. Prawda jest taka, że żeby wziąc na tymczas trzeba być tez wydolnym finansowo a ja teraz zarżnięta jestem. Nawet podwórko wczoraj miałam zaorane przez gazowników.No i pies musi spełniać kilka warunków, byc nieduży i żeby nie zagryzał kotów. Oczywiście, gdyby była sytuacja podbramkowa to jasne ze tak. Np. gdyby Lulka nagle się pojawiła z kontenerkiem... Z kotami jest inaczej... Najlepiej jest jak kot jest już u mnie na podwórku, wtedy nie ma wyjścia. Kurde, skąd ci ludzie wiedzą ze trzeba je przekładać przez bramę, :evil_lol: . Hm, chętnie zobaczyłabym Figunie... Ale wiem że mi nie wolno. Haniu, ona po prostu upodabnia się do molosa!:lol: . Niedługo jej nie poradzisz. A co do kagańca, to chyba niezbyt miłe urządzenia dla psiulów. Czekam w poniedziałek na wiadomości czy Kita przeżyła i jak Figa u babci sie sprawowała. Pozdrawiam ciotki! Quote
Jowita Poznań Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 kurczaki- wiecie ze dopiero teraz znalazlam posty Agnie ;) bo sie wbily przed te co czytalam ostatnio i nie wrocilam do gory. Agnie, ja sie dobrze czuje ale dziekuje za zainteresowanie :) co do Shreka to zaraz ide patrzec co to sie dzieje, ale tak jak Hania i Loozerka sie zgadzam- dobry z Ciebie domek zastepczy :evil_lol: Haniu---> nie ukrywam ze zaprawe mam juz niezla :evil_lol: Quote
Figa Bez Maku Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 Agnie, ja Cię rozumiem i też chciałabym żebyś mogła zobaczyć Fiśkę... Jeśli będziesz w ten weekend w Grodzisku to mogłabym ewentualnie przespacerować się z Fiśką w okolicy Twojego domu... dałabym sygnał na komórkę i ....przez okienko? Chciałabyś tak? Głupio mi ale jak można inaczej? :oops: Quote
Lulka Posted October 27, 2006 Author Posted October 27, 2006 [quote name='Agnie Koty'] Np. gdyby Lulka nagle się pojawiła z kontenerkiem... ![/quote] to kiedy mam byc? :evil_lol: Quote
Jowita Poznań Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 Lulka jest okazja :evil_lol: a szczeniorow u Was sporo :) Zaraz Agnie da mi w lep :mad: :evil_lol: Quote
Agnie Koty Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 Hania, nieeee. Ja wiem że Fiśka ma dobrze i to ma mi wystarczyć. I niech Ci nie będzie głupio. Ja dokonale rozumiem. Jowita, Lulka, uspokójcie się. Powiadam, sytuacja podbramkowa. Chociaz w zasadzie tu są same sytuacje podbramkowe.... Quote
loozerka Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 Wiecie co? To dziwne, ja też dopiero zobaczylam post AGNIE ...ten, w ktorym coś pisalas do mnie, z 15.25. HMM, co dziwne, pisalaś Agnieszka, ze jest dopiero 15.23 a pojawił się juz moj post z 15.49 i...faktycznie jest moj taki post, ale po Twoim, w ktorym piszesz , ze moj juz jest. Agnie- to Ty bylas w jakiejś innej strefie czasowej, albo czarnej dziurze czasowej :D. Ja pisalam z naszych pieknych mazur.... Quote
Agnie Koty Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 :evil_lol: , wczoraj dogo dostało kręćka, dlatego tak się stało. No, ciekawa jestem czy Figa już wytarmosiła Kitę.... I jak minęła podróż. Pewnie standard, czyli wszystko w porządku. Quote
loozerka Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 [quote name='Agnie Koty']. Pewnie standard, czyli wszystko w porządku.[/QUOTE] hehe, az nudno.....mogłaby choć na kogoś niegrzecznie zaszczekac ;). Haniu- czy nie mogłabyś pozyczyć od Figi odrobiny spokoju i podzielic sie z moim psem? Quote
Jowita Poznań Posted October 28, 2006 Posted October 28, 2006 a tam nudno! niech bedzie wlasnie jak najdluzej grzeczna! o! zazdrosnice ;) :evil_lol: Quote
loozerka Posted October 28, 2006 Posted October 28, 2006 :( a mi się wydawało, ze moje intencje pozostaną nieodkryte :evil_lol:! Quote
Agnie Koty Posted October 28, 2006 Posted October 28, 2006 tak, pełna idylla. Hania przysłała smska, mam nadzieję, że nie obrazi się jeśli go zacytuję. "Figa stara sie nie wchodzić w drogę kici, kot zaciekawiony i imponujący, na razie sielanka". Same widzicie, koleżanki. Standard. Odpisalam Hani że Fiśka zna swoje miejsce w szeregu . Kurcze, chyba pamięta te pazurki Bajki na swoim nosie. A swoją drogą, to doświadczenie z kotami jej się przydało. Babcia ją od razu polubi, :evil_lol: .... Quote
loozerka Posted October 28, 2006 Posted October 28, 2006 I taki pies mogł się zmarnowac w schronisku!! Po prostu cudo Ci się trafiło Haniu :) Quote
Agnie Koty Posted October 28, 2006 Posted October 28, 2006 masz rację, Anka, cudo. I już jak Figa była u mnie to też mi się wydawało, że jest to pies bez skazy. kurcze, jak ciężko się pisze po 40 tych urodzinach przyjaciółki. Jakby co, to ta co kąpała Figę z takim zaangażowaniem.... Quote
loozerka Posted October 28, 2006 Posted October 28, 2006 Agnie, to chocby za tę kąpiel nalezało jej się towarzystwo w tym trudnym dniu :evil_lol:. A tak na marginesie, wczoraj to cosik w powietrzu bylo- wszyscy pili :D Quote
Jowita Poznań Posted October 29, 2006 Posted October 29, 2006 ja nie pilam buu bo nie moge :P ale widzicie Fisie mamy grzeczna :evil_lol: Quote
loozerka Posted October 29, 2006 Posted October 29, 2006 nadrobisz, nadrobisz :D.... jak juz malude odchowasz.... :evil_lol: Quote
Agnie Koty Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 Hanka się nie odzywa, chyba Kita już zagryziona..... Z miłości.... Kurcze, kot będzie teraz dochodził tydzień do siebie.... No i jak było, Haneczko? Działo się coś, czy jak w polskim filmie? zupełnie nic, nudy... Quote
Figa Bez Maku Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 Agnie, ja jestem w pracy:evil_lol: Petenta miałam:lol: Rzecz oczywista ,ze Fizia była grzeczna, co wy myślicie ,że u mnie charakter zmienił się jej na gorsze:evil_lol: W autobusie aniołek spokojnie leżący na naszych kolankach, nawet kagańczyk przy wejściu i wyjściu potraktowała spokojnie. Nawet przy haftowaniu wykazała się delikatnością i kulturą , odpuszczając naszym spodniom i fotelom. Z podłogi sprzątało mi sie dużo łatwiej. Głodówa albo aviomarin albo jedno i drugie niestety.:diabloti: U babci Fizia nie chciała wejśc do obcego domu ( na klatkę) , musiałam ją zwabić smakołykami i wnieśc po schodach ( później już była odważniejsza). W Kicię widok Fizi strzelił jak grom z jasnego sufitu. Fizia była bez zarzutu...pokazywała skamieniałemu i napuszonemu kotu ,że nie chce jej wchodzic w drogę i nie zrobi krzywdy. Tyle ,że Kita kompletnie nie znająca "psiego" nie wierzyła ,że ten pasiasty potwór jest grzeczny.:crazyeye: Na wstępie Figa zeżarła na dzień dobry Kici chrupki i resztki lekceważąco potraktowanej wołowinki. W ogóle czuła się dość pewnie, przyjaźnie przywitała się z babcią, obejrzała dokładnie całe mieszkanie i położyła się na przygotowanym legowisku z własnym kocykiem. Obie panie schodziły sobie z drogi, Kicia głownie siedziała pod łóżkiem babci, dopiero w nocy poszłą do kuwety, jeść nie chciała ,z czego chętnie korzystałą Figa jak w porę nie dopadłyśmy do kociej miski:diabloti: Podobno po naszym wyjsciu Kita zrewidowała cały dom, jakby nie wierząc swoim oczom ,że potwór się wyniósł. najlepsza sytuacja wydarzyłą się w wąskim przejściu w przedpokoju. obie dziewczyny trzymały się w szachu! Kicia siedziała w progu kuchni i bała sie przejść , bo z drugiej strony do kuchni chciała wejśc Figa ( obiadek, więc nie mogła odpuścić i nawet zaczęła jęczeć na kota). Musiałyśmy zamknąć FIge w pokoju, żeby kicia powolnym krokiem mogła się schować w drugim pokoju pod łóżkiem. Babcia byłą zdegustowana zachowaniem kici ( babcia trochę uczłowiecza) ,że Kicia stara a głupia , boi się małego szczeniaczka i powinna się wstydzić bo Figa przyszła w gości... itd...Oczywiście tak trochę żąrtem ( ale czuję ,że babci było trochę wstyd, że NASZA Fizia zachowuje się rozsądniej niż JEJ kicia:diabloti: Babci Figa bardzo się podobała ( babcia powiedziała to co niestety większośc ludzi myśli :shake: , że myślała ,że Fizia po takich przejściach i ze schroniska jest dużo brzydsza i zaniedbana a to taki śliczny piesek) Słuchajcie, ja też piłam wczoraj ( na rozgrzewkę) Quote
Agnie Koty Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 wiem żeś w pracy i wiedziałam że się przed południem odezwiesz,:evil_lol: . Zastanawia mnie to wymiotowanie... Byłam z nią kilka razy na działce, jechałyśmy osobówką z tyłu i na polnej drodze rzucało ale ona nawet nie próbowała zwrócić. Inna sprawa że przed podróżą dostawała mniej jedzenia. Może coś na to poradzisz.... Hania,Babcia pewnia myślała że Fiśka niedowidzi, niedosłyszy i chroma na jedną łapkę.... I ma wyleniałe futerko, :evil_lol: . Dobrze, ze wszystko dobrze się skończyło, Kita przeżyła i ma co wspominać. Quote
Figa Bez Maku Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 Właśnie rozmawiałam z mamą. Kicia dokładnie rano oglądała cały dom zajrzała w każdy kącik, jest obrażona na mamę, kuweta była 3 razy bardziej zapełniona niż zwykle ( no bo przy Fizi bałą się korzystać):evil_lol: Ale raczyła juz się trochę przeprosić i zjeść cokolwiek...ostatecznie jest wspaniałomyślna:diabloti: Ale...będziecie się ze mnie śmiały .... powiem wam ,że w trakcie wizyty u babci nastąpiła u Figi jakaś przemiana. NAPRAWDĘ.Tak jakby zrozumiała ,że to MY jesteśmy jej rodziną, zaczęła na nas inaczej patrzeć ( innym, uważniejszym spojrzeniem) i ROZUMIEĆ.Chodzi mi np. nie o komendy ( nawiasem mówiąc trenujemy "leżeć" z nooo dobrym skutkiem:evil_lol: - Fizia robi to na " odwal się":shake: ) ale np. powiedziałam ( a nie używałam nigdy takich słów) do Figi" jak pójdziesz do łóżeczka i nie będzisz się kręcić pod nogami w kuchni to szybciej dostaniesz obiadek"i powiedziałam to równym tonem. Fizia popatrzyła na mnie i faktycznie poszła na swoje legowisko:crazyeye: :lol: I to nowe u babci:multi: Tak jakby zaczynała nas WYCZUWAĆ.:multi: Wiedziałam ,że będziecie się ze mnie śmiały:oops: Quote
Agnie Koty Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 hm, nawet pysk mi się nie skrzywił w uśmiechu.... Ona jest po prostu genialna. Hanka, ja Ci wierzę. I wiem, ze dla niej jesteście najprawdziwszą i najważniejszą rodziną. tzn. wiem, że ona to wie... Quote
loozerka Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 Samochód osobowy moze mniej kiwac niz autobus- szczególnie jesli w autobusie siądzie się w poblizu koła. Gangster np. doskonale znosi jazdę wszystkim- pociagi, samochody, autobusy, ale raz w autobusie mu się przygoda trafila. Faktem jest, ze dostał wtedy coś na przegryzkę, by się nie nudził i pewnie stad takie urozmaicenie ;). Fajnie, ze się tak dogadały. A Babcia widzę, wie, jak kicie przebłagać, wiec chwilowe dąsy nie sa tak grożne. Z czasem to chyba sie ze sobą oswoją na dobre :) Quote
Figa Bez Maku Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 No właśnie, mea culpa,:mad: Fizia chyba MUSI głodować w dzień podróży ( myślałam,że kilka godzin PO to wystarczy:oops: Ale jak ja jej spojrzę w oczy? Sama jem śniadanie a PIES TO PIES?:shake: Czy szczenior z tego wyrasta tak jak dziecko? No bo głodzić i faszerować pigułami ? Jeszcze mi Fiśka zadzwoni na niebieską linię::roll: Quote
Agnie Koty Posted October 30, 2006 Posted October 30, 2006 a może ona faktycznie ma chorobe lokomocyjną? w razie czego dasz jej aviomarin i bedzie jak warzywo w podróży, eee, tzn. owoc południowy Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.