Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Czyli gdzie można iść na zakupy, obiad, kawę, piwo z psem.
We Włoszech kiedy przychodzi do knajpy z psem kelner często przynosi psiakowi miskę z wodą, podobnie w Czechach. W Polsce nie spotkałam się z taką sytuacją. Czy znacie miejsca, gdzie spokojnie można przejść się z psem bez obawy o wyproszenie? Z psem Bostonem oczywiście, bo w Polszy jak pies nie ma długich włosów to jest groźny :diabloti:

Posted

Z Tolą w centrum handlowym jeszcze nie byłam, ale kilkukrotnie widziałam w Focusie ludzi z psami na rękach lub w torbie. Co prawda na drzwiach wejściowych jest umieszczony znak - zakaz wprowadzania psów. Nikt z obsługi nie reagował negatywnie na widok psa, więc chyba można :-).
Na piwo czy do restauracji niejednokrotnie zabierałam mała ze sobą (latem) tylko wtedy siadaliśmy przy stolikach które były umieszczone na zewnątrz - ani razu nie została mi zwrócona uwaga czy coś podobnego.
Odwiedziny w mniejszych sklepikach to codzienność tylko wtedy wnoszę ja na rękach i nikt się nie czepia.

Posted

To super. Ja w galeriach widziałam tylko Yorki, inne psiaki tylko w okolicach sklepów zoologicznych. We Włoszech (północnych, jak w południowych nie wiem) nie ma problemu z wejściem do marketu spożywczego z psem na smyczy, w kosmetycznych, "ubraniowych" też zakupy z psem są normą. Cieszę się bardzo, że w kawiarniach nie ma problemu. W knajpkach piwnych kilka razy też widziałam pieski.

Posted

[quote name='agg']Czyli gdzie można iść na zakupy, obiad, kawę, piwo z psem.
We Włoszech kiedy przychodzi do knajpy z psem kelner często przynosi psiakowi miskę z wodą, podobnie w Czechach. W Polsce nie spotkałam się z taką sytuacją. Czy znacie miejsca, gdzie spokojnie można przejść się z psem bez obawy o wyproszenie? Z psem Bostonem oczywiście, bo w Polszy jak pies nie ma długich włosów to jest groźny :diabloti:[/QUOTE]

[B]NIESTETY BRAKUJE TAKICH MIEJSC[/B] [B]:([/B] Jeszcze nikt jak do tej pory nie wyprosił mnie z marketu - z psem na ręku, ale o knajpie można zapomnieć...

Posted

Można się też spotkać z fochem taksówkarza (świadomie używam formy męskiej, wczoraj na szczepienie wiozła nas super Pani taksówkarka z którą o pieskach i weterynarzach porozmawialiśmy). Raz taksówkarz strzelił miał pretensje, że jeśli się chce jechać z psem to trzeba to zaznaczyć przy zamawianiu (Hammera wiozłam w torebce - transporterze) a wczoraj szowinistyczny taksówkarz spojrzał się na Młodego tak, jak by mu miał kupę na środku (swoją drogą brudnej i śmierdzącej) taksówki zrobić.
Po kwarantannie będziemy badać knajpki

Posted

Na nas ostatnio strzeliła focha babka na poczcie - przyczepiła się, że z psami nie wolno wchodzić. Na to ja jej, że na drzwiach wejściowych nie ma żadnego znaku :-). Po czym przy kolejnej wizycie kiedy byłam bez Toli (została w aucie) zobaczyłam jej koleżankę z psem który biega bez smyczy za ladą i wącha wszystkie paczki a do tego szczeka na ludzi (aż się we mnie zagotowało - czekam teraz na kolejny raz, niech tylko się przyczepi to powiem jej co myślę) :-).

Taksówkarze niestety są czasami nie reformowalni, jak się nie czepia psa to swoje stawki z kosmosu narzucają. O ile ma się czas to na chamstwo trzeba reagować chamstwem - najlepiej zrezygnować z kursu jak przyjedzie, niech sobie wraca z powrotem na postój (nic nie zarobi a jeszcze na minus wyjdzie :-) ).

  • 3 months later...
Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ostatnio jechałam z Tolą autobusem miejskim, a właściwie próbowałam jechać…..zostałyśmy wyproszone z autobusu przez kierowcę (w lekkim słowa tego znaczeniu), ponieważ pies nie miał kagańca. Nigdy do tej pory nam się to nie zdarzyło. A musze przyznać, że niejednokrotne trafiałyśmy na kontrolera biletów, który nie miał w stosunku do psa żadnych obiekcji. Tym bardziej iż mamy zawsze przy sobie książeczkę zdrowia z aktualnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie i zaświadczenie lekarskie w którym jest napisane, że pies nie może nosić kagańca. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Facet tak mi nacisnął na odcisk, że wnoszę oficjalną skargę do kierownika KM. Ale to już inna sprawa…:angryy:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Najgorsze jest to , że ów kagańca typowo na bostona nigdzie nie można kupić. Żaden z dostępnych modeli też nie psuję. Może wam się udało coś znaleźć?[/SIZE][/FONT]

Posted

Raz miałam zgrzyt ze strażą miejską jak mops był młodszy. Pan chciał pokazać swoją wyższość. Zwrócił mi uwagę, że pies bez kagańca chodzi (a był na smyczy) i że to grozi mandatem. Uprzejmie panu powiedziałam żeby go wypisał i że nie zapłacę go i z chęcią spotkam się w sądzie. Skoro ja nie znalazłam kagańca to może wysoki sąd da radę i pouczy mnie jak mam go "zainstalować" na płaskim pysku. Zrobił się czerwony i odpuścił.

Co do bostonowego kagańca to raczej takiego nie ma. Podobnie jak z mopsem nie ma szans na utrzymanie go na ich pysku.

Posted

[quote name='Polcia'] Co do bostonowego kagańca to raczej takiego nie ma. Podobnie jak z mopsem nie ma szans na utrzymanie go na ich pysku.[/QUOTE]

Ludzie inteligentni to wiedzą, lecz niestety nie każdemu da się przetłumaczyć....:-).

  • 1 month later...
Posted

Byliśmy jakiś czas temu w salonie Ery. Na początku czekałam z Młodzieńcem przed, ale zachciało mi się ochłody w klimatyzowanym pomieszczeniu - wzięłam Hammcia na ręce i weszłam. Po chwili przychodzi jeden z pracowników z pytaniem czy pies sika, bo jeśli nie sika już w pomieszczeniach to mogę go postawić. Bardzo miłe to było :)

Bostonowych kagańców nie znalazłam w sklepach z USA, gdzie dla bostonów i właścicieli jest wszystko.Jeśli ojczyźnie nie ma to raczej nie ma sensu szukać.

  • 1 month later...
Posted

Wróciliśmy z Czech. Wystarczy oddalić się od Polski i sytuacja psów zmienia się diametralnie. W Pradze nie mieliśmy problemów z wejściem do żadnej knajpki, kelnerzy/kelnerki pytali czy podać psu wodę. Nawet na stacji benzynowej pani zaproponowała wodę dla psa. Ludzie mają zupełnie inne podejście do psów, co widać od razu właśnie po pieskach - są radosne, przyjazne. Polski znak "zakaz wprowadzania psów" oznacza nakaz prowadzenia psa na smyczy, bo w większości parków psy mogą sobie swobodnie biegać. Dziś wchodzę na stronę Gazety i czytam komentarze, że w Poznaniu straż miejska źle działa bo nie wystawia mandatów za to, że pies wchodzi na zakazany trawnik, że psy stanowią zagrożenie epidemiologiczne i że "psiarze" to oszołomy... RATUNKU.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...