Jump to content
Dogomania

Dolnośl.zapomniane pokopalniane miasto a w nim samotne psy.Szukamy WOLONTARIATU


kizimizi

Recommended Posts

wlasnie :)
ja to wiem od schronu, bo dzwonilam sie pytac o to specjalnie. pan przyjechal z corka, pies sie spodobal, do nich sie cieszyl. wszyscy happy i ok :)
pan do mnie nie dzwonil
ja nie dzwonie, bo troche na tel mnie nie stac. juz limit przekroczylam. wysle mu maila, a moze sam napisze w poniedzialek ze sluzbowego, albo moze sam zadzwoni. dajmy im czas, kilka dni.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

a jakie są pierwsze relacje z nowego "domu"
jest ok?

firma i stan kojca plus to co mieli psu do zaoferowania faktycznie sporo powyzej standardów jakie sie spotyka jesli chodzi o tzw. psa do kojca.
mimo wszystko nalezy pamietac ,ze do kojcow wydawane powinny byc psy,które sobie dobrze poradza w trudnych warunkach. przede wszystkim FUTRO plus odpowiedni stan psychiczny. ksieciunia nie znam zupelnie.
kojec go czeka od 12-18 pozniej posiadowka ze stróżami ( w postaci kobiet) w całkiem sympatycznej kanciapce plus towaszyszenie przy obchodach. od 18-20 spacerowanie na smyczy. po zamknieciu terenu bieganie luzem w asyście.

odpowiedzialny wlasciciel. poprzedni pies mial pełna dokumentacje medyczna co w kwestii leczenie i wszelkich szczepien. ksiazeczka bezpiecznie schowana w szafce w biurze w foliówce. wszysko czyste, schludne. to sie liczy.

powodzenia ksieciuniu i dajcie znac co u niego. jakby co mam ta firme blisko miejsca zamieszkania wiec tak czy siak za jakis czas sie tam pojawie.

Edited by Uru
Link to comment
Share on other sites

zeby nie umknelo, pisze w osobnym poscie.

jechalam dzis z tz rowerami przez park na rusinowie i dostrzeglam psa lezacego miedzy drzewami. podeszlam pomalutku, pomruczal, wycofal sie. co podeszlam to sie wycoofywal, ale krazyl wokol wciaz. na chleb nie podszedl. w miejscu, gdzie elzal znalazlam smycz z kolczatka. nie pogryzione. tylko zwiazywane kilka razy w miejscach przetarc, wysluzona smycz.
pies czarny, krotkowlosy, wyzsza parowka, taka do kolana, ale dosc dlugi, jak na te wielkosc. jedno ucho stoi, drugie oklaple. plci nie widzialam, bo wciaz ogon skulony miedzy nogami.

wracalismy po 3 godz, pies wciaz tam byl. znow nie dal do siebie podejsc

wg mnie przywiazany do drzewa, odwizal sie, sciagnal kolczatke i lezal w miejscu porzucenia, pilnowal swojej smyczy.

dzwonilam 2 razy do schroniska. pies musi byc zlapany. jak przyjedzie sam kierowca to tez nie bedzie po lesie biegal i lapal.

no i co robic???? pojde jutro, ale sama go nie zlapie, to by z 10osob musialo byc.



[B]nie widze Dunaja na stronie schroniska!!! chyba wydany!!!!!!![/B]

Edited by kora78
Link to comment
Share on other sites

to jest stala odpowiedz naszego schronu; nie przyjedziemy jak nie zlapany bo nie bedziemy biegac! Cholera to ich robota zeby psa zlapac a nie ludzi. Co oni uslugi logistyczne prowadza czy schronisko! Tak mnie to denerwuje bo zawsze aloe to zawsze tak gadali.ta glupia wymowke maja!
Kora nic, dzwon i mow ze on tam czeka a ty nie masz go jak zlapac na smycz bo warczy i sie boisz i tyle. Ich praca do cholery

Link to comment
Share on other sites

dzis wieczorem bylam w parku i go nie znalazlam, a szukalam na rowerze. ugotowalam mu jedzonko specjalnie, wzielam miske i wode w butelce.
zostawilam zarlo w tatym miejscu i wrocilam do domu. ale jutro znow tam zajrze. i zadzwonie do schronu i sie dowiem, moze go dzis odlowili? albo zebrali trupa z ulicy :(

Link to comment
Share on other sites

mam maila i nie wiem, co odpisac

Chętnie przygarnę Bolka, mam posesję na wsi, a na niej suczkę owczarka Polę, ponieważ jestem tam raz na dwa dni widzę smutek w oczach Poli, chciałbym przygarnąć psa, który będzie jej towarzyszem na co dzień. Mieszkam w Środzie Śląskiej i mogę przyjechać po Bolka.
Jeżeli będzie to możliwe proszę o kontakt.

Link to comment
Share on other sites

u was schronisko samie łapie psa?
u nas nie można psa złapać i przywieść do schroniska
trzeba psa złapać i zadzwonić na Straż Miejską -Straz może przyjedzie a może nie

a najlepiej złapać psa, zawieść pod schronisko i spod schroniska zadzwonić po Straż
i Straż wtedy przyjedzie żeby oficjalnie przekazać psa -no, jak będą mieć czas
bo schronisko od osoby takiej prywatnej psa nie chce wziąść

Link to comment
Share on other sites

u nas niby tez. ale mnie znaja i wiedza, ze swojego psa im nie wciskam, bo mi sie znudzil.
u nas tez musi to isc przez straz miejska, bo wtedy jest z miasta za psa takiego placone.
ale zesto widze, ze ludzie niby zlapia i przyprowadzaja i od reki pies jest przyjmowany. nie jest z ta straza miejska tak restrykcyjnie.



mam maila o dunaja

Przez ostatnie 12 lat towarzyszył mi Cezar. Cezar był mieszańcem rasy "bukiet niziny szczecińsko-koszalińskiej". chorował na padaczkę i miał dysplazję. Bardzo podobał mi sie jego charakter: spokojny, zrównoważony, szczekał tylko wówczas gdy ktoś pukał do drzwi, ważył 35 kg. Był przyjażnie nastawiony do wszystkich istot żywych, tak do ludzi, jak i zwierząt. Miał przyjaciela, kota Rudzika, który w sierpniu ub. roku wuszedł na spacer i zaginął. Los zrządził, że spotkaliśmy sie. W maju 2000r. byłem przejazdem w Koszalinie. Bez żadnej potrzeby poszedłem na tamtejsze targowisko. Przy wejściu zwróciłem uwagę na pijaczka, który wykrzykiwał do również podpitego kolegi, że zabije szczeniaka, bo nikt go nie chce kupic. Oddał psa za piwo. Odtąd byliśmy ze sobą razem i w dzień i w nocy. Znajomy lekarz weterynarii powiedział mi kiedyś, że właściciele psów dzielą się na tych, którzy śpią z psami i na tych, którzy się do tego nie przyznają. Cezar nigdy nie był uwiązany. Na spacerach swoją smycz nosił w zębach, a od dwóch lat tj. od czasu kiedy zachorował na padaczkę nawet nie zapinałem mu obroży. Był bezgranicznie i bezwarunkowo wierny i wdzięczny. Odszedł w cierpieniach o godzinie 1:45 w nocy. Byłem przy nim do ostatniej chwili.
Teraz jest rzrerażająco pusto, cicho i smutno w domu. Postanowiłem znaleźc psa o podbnych cechach i charakterze.
Dzisiaj przeglądałem ogłoszenia o psach przeznaczonych do adopcji. Zwróciłem uwagę na Dunaja. Szukam spokojnego psa, potrafiącego pozostac przez kilka godzin samotnie w domu /np. wówczas gdy pójdę do lekarza/ lub w samochodzie, na czas zakupów. Nadmieniam, że ze względu na zwyrodnienie kręgosłupa , obecnie mogę korzystac z samochodu tylko na kilkunasto kilometrowych trasach.

Edited by kora78
Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Znajomy lekarz weterynarii powiedział mi kiedyś, że właściciele psów dzielą się na tych, którzy śpią z psami i na tych, którzy się do tego nie przyznają. [/QUOTE]

to też słyszałam - ja z tych przyznających się :)


W sumie fajny mail. Dopytaj o dzieci, potem wizyta i może akurat :)

Link to comment
Share on other sites

na razie pan milczy


a tu mail od Ksieciunia



Został ulubieńcem wszystkich w firmie tak że trzeba było wywiesić kartkę
o zakazie dokarmiania.
Ekscytacja odwiedzinami u niego prowadzi do sikania, ale z tego wyjdzie.
Po odbiorze ze schroniska musiałem od razu kupić szczotkę i go w drodze
wyczesać z zimowej sierści i podsierstka a w domu po przywitaniu z
naszym Ramzesem od razu kąpać aby pozbyć się zapachu schroniska.
Z dokumentami adopcyjnymi pojechaliśmy do naszej przychodni
weterynaryjnej założyć książeczkę zdrowia - powpisywać szczepienia.
Ustaliłem terminy kolejnych zabiegów dla Batera (wtarcie preparaty na
pchły i kleszcze, podanie tabletki odrobaczywiajacej) i mógł pojechać do
firmy. Tak jak w Wałbrzychu bał się wskoczyć do auta to po kąpieli nie
trzeba było już go zachęcać, wskoczył sam. Niestety trzeba go w
samochodzie wiązać do zagłówka gdyż ma tendencję do przeskakiwania do
przodu zamiast leżenia /siedzenia w bagażniku (auto typu SUV). Przy
jeździe do firmy już leżał na tylnej kanapie i był grzeczny.
Moi portierzy wbrew temu co mieli nakazane jak zobaczyli jego żebra na
bokach zaczęli go dokarmiać. W pierwszej dobie zjadł cztery puszki karmy
, kiełbaski - suchej nie ruszył.
Dopiero dzisiaj (czwarta doba) wykazał zainteresowanie suchą karmą.
Musieliśmy poprawić kojec, gdyż ma tendencję do kopania - woli
portiernię niż kojec a musi być w nim od 12:00 do 18:00 gdy nie ma
portierów.
Praktyczna uwaga, na którą zwrócono mi uwagę w przychodni.
Schronisko wydało mi tylko jeden kod paskowy chipa zostawiając pozostałe
u siebie.
Powinno być odwrotnie z uwagi na to że powinno się go wkleić do
książeczki zdrowia , paszportu i powinien zostać jeszcze zapasowy do
kolejnej książeczki.
W trakcie obchodów nocnych biega luzem ale już zaczyna rozumieć swoją
rolę o pilnuje się osoby z którą idzie, jego tzw. odległość bezpieczna
to 15-20m. i wraca kontrolując czy osoba jest.
Prawdopodobnie w trakcie kastracji był przywiązany do stołu, gdyż lekko
kuleje i chroni nogę. Myślę że to przejdzie.

Najzabawniejsze że wyrzucił "stare" rzeczy z budy i akceptował tylko te
na których był wieziony w aucie ze schroniska.
Jest młody i jeszcze trzeba go wielu rzeczy nauczyć i wielu oduczyć jak
ekscytacja i skakanie z łapami na osoby.
Reasumując, wydaje mi się że obie strony Bater i Vinsar z tej adopcji
będą bardzo zadowolone. Jego poprzednik jak Pani mówiłem był u nas 16
lat a był większy od Batera.

Link to comment
Share on other sites

ja tam ucielam ciut wstepu i zakonczenia i tak :)

mialam dzis tel o migdalka, starsi ludzie. idealnie dla parowki, ale chca pieknego psa.

i tel o pako znow, polecilam dunaja i 2 inne. zaraz bede fotki wysylala. ale pani dopiero kjutro je zobaczy w pracy, mieszka na wsi, dom z ogrodem, pies maly kundelek w domu. i 5 kotow pod domem. dziecko 12lat. kolo strzelina. super dla dunaja.

Link to comment
Share on other sites

bruno za maly, to ma byc jak najwiekszy pies.



[B]diana ma ds!!!!!![/B]

[url]http://www.dogomania.pl/threads/177315-Biała-Diana-ON-wciąż-wzloty-i-upadki.-Teraz-w-nowym-dt?p=13857187#post13857187[/url]


klauzunka mnie dzis pytala, wiec wklejam i dopisuje



kora78:
Parowka
Mirek
Keks
Aprilka
4 psy

Satrina:
Szira sunia
Uszko
Bruno
Kreska
4 psy.

Klauza:
Dunaj
1 pies.

kizi:
Fruzia
Fryderyk
Norka
Lusi
Simon
5 psow.


[B]bez przydzialu[/B]:
fredzel,
kapielowka,

[B]bez tekstu i przydzialu;[/B] a z fotkami
slonica ruda= 5lat
rubenowa pikna- 2lata
i czarny, mlody duzy pies- 2lata
Misiek, ten z plakatu, z kojca fruzi- 6lat
biszkopt mlody- 3lata

Edited by kora78
Link to comment
Share on other sites

a tu zobaczcie:
[url]http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne/kurier-warszawski/wideo/17032012/6775181[/url]
[url]http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,zapchalo-sie-okno-zycia-dla-zwierzat,38867.html[/url]
"okno życia" ....ehhhh....chyba ten 1% przesłonił racjonalne myślenie....

Link to comment
Share on other sites

a nie mowilam, z tym oknem zycia? ciekawe, jak bedzie u nas... wg mnie, jak ktos chce psa zatluc, albo wyprac w pralce, to i tak to bedzie robil
madre rzeczy pisza na tym watku na dogo.

dzieki za pomoc w ogloszeniach :)

o dunaja znow mialam tel. drugie, czy trzecie pytanie to nawiazanie do dziecka- dla dziecka pieska szukam. ja mowie,ze w ogloszeniu wyraznie jest napisane, ze on do dzieci sie nie nadaje. a w jaki mwieku dziecko? 4 lata....zonk... piesek dla dziecka....

na mailu cisza.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]o dunaja znow mialam tel. drugie, czy trzecie pytanie to nawiazanie do dziecka- dla dziecka pieska szukam. ja mowie,ze w ogloszeniu wyraznie jest napisane, ze on do dzieci sie nie nadaje. a w jaki mwieku dziecko? 4 lata....zonk... piesek dla dziecka....[/QUOTE]nie rozumiem, w każdym jednym ogłoszeniu Dunaja jest jasno napisane, że pies nie zostanie wydany do domu z małymi dziećmi - ale chyba niektórzy w ogóle nie czytają tekstu tylko oglądają zdjęcia :angryy:

Link to comment
Share on other sites

tak, niektorzy tylko po zdjeciach, naprawde. tak samo z telefonami o lolka bylo, czy to szczeniaczek, jak york... a to slepy dziadek.

Uszkowi nowe, koniecznie.


odp o dunaju.

Serdecznie dziękuję za natychmiastową odpowiedź na moje pytania. Dopiero dzisiaj włączyłem komputer. Cezar. Bolesna strata. Będę wdzięczny jeśli poprosi Pani koleżankę z Lubina , by była uprzejma i opisała mi swoje spostrzeżenia dot. Dunaja. Ma smutne oczy. Czy mnie zaakceptuje? Czy dobrze mu będzie w domu, na wsi (byłby skazany na tylko moje towarzystwo). Jestem samotnym emerytem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...