Jump to content
Dogomania

Problem z pociągiem do padliny...


k-9

Recommended Posts

Hejka!
Mam problem z 8 miesięcznym dobermanem,
Mieszkam na obrzeżach miasta, 6 km od mojego osiedla są już wsie. Głównie pies wychodzi w pole (chyba nikogo :P) Przynajmniej raz na jakiś czas pies umaże się w śmierdzącej padlinie. Przed chwilą musiał psa wykąpać... Jakoś moją suczkę ciągnie do takich rzeczy, jak zabawy w padlinie. Jak to na polu są dzikie zwierzęta, a to lisy, zające, krety. Prawo natury czasem lis zagryzie zająca, i Jadzię ciągnie do smrodu... Przeważnie dzieję się tak jak idzie na dwór z moim ojcem który ma dziwną politykę do psów... Jadzia znika ma z oczów na 20 min i robi co chce, a on ją nie woła :crazyeye:... Jak ja idę z psem to ja zawszę widzę gdzie ona sobie hasa, a jak zbyt długo buszuję to ją wołam i nie ma problemu...
Czasem są sytuację że pies tyka się ludzkiego gówna:shake::shake::shake: wiadomo że psiego pies nie ruszy... A to liże a to się umaże... Jak ją tego oduczyć?? Często Jadzia idzie na dwór z koleżankami wiedz może się bawić, ale jednak woli samotne przechadzki z znajdowania "skarbów"
Jadzia ma piękną lśniącą sierść nie chce aby przez te kąpiele straciła ją, oraz zdrowie sierści...
Proszę o porady.

Link to comment
Share on other sites

Ale jak wyglądają wasze spacery? Idziesz na pole, spuszczasz ją, pies lata sam, potem zapinasz i wracacie do domu? Nic dziwnego, że pies znajduje sobie jakąś rozrywkę - w tym wypadku tarzanie się w padlinie. A co ona ma robić, w szachy grać? :roll: Ja bym postawiła przede wszystkim na zajęcie na spacerach. Aportowanie, nauka komend, zabawa szarpakiem, szukanie schowanych zabawek, gonitwy z właścicielem itd. Na początku pies na lince - bo już nauczyła się, że najciekawsze i najfajniejsze są te śmierdzące rzeczy i może nie chcieć się skupić na tym, co Ty jej oferujesz. Bezwzględnie odwoływać ją od padliny (najlepiej zanim zdąży ją dopaść) , jeśli nie reaguje to szarpnąć linkę i wymagać powrotu. Wiadomo, pies musi znać komendę przywołania zanim się wymaga od niego powrotu do właściciela na to słowo.

Z mojego doświadczenia - im więcej razy pies się wytarza, zje coś martwego, tym bardziej go do ścierwa ciągnie. Moja sucz jak wyłapała, że tarzanie w zdechłych rzeczach jest fajne, to zajmowała się na spacerach tylko szukaniem padliny (lub czegoś do pogonienia:shake:) i olewała mnie zupełnie - nie chciała się bawić, uczyć, nic. Dopiero zmiana miejsca na takie, gdzie nie wiedziała, że też są padliny (:diabloti:) i nauka skupiania się na mnie pomogła. Ale na spacerach suka bawi się ze mną, aportuje, przeciągamy się, nie daję jej czasu, żeby latała samopas bez mojej kontroli.

Link to comment
Share on other sites

No to bardzo fajnie jest wyjść z psem na dwór i się z nią bawić.
Takie sytuacje zdarzają się tylko mojemu ojcu... Który chyba ją olewa... Niech sobie biega im dłuzej tym lepiej... A jedynie psa tresuje kiedy ma widowisko:angryy:
Dobra ja nie jestem lepszy, ale nigdy pies nie miał ciągotów do takich rzeczy w moim towarzystwie.
===================
Pies umie kilka rzeczy, ale ma źle przystosowane polecenia głosowe do czynności... Np. Zamiast waruj jest leżeć, Wróć to się woła psa po imieniu i z oporem wraca....
==========
Trochę pies ma mętlik w głowie i minie te 10s kiedy zajarzy o co kaman.
======
Jak nauczyć psa aportowania? Jest to bardzo dobra zabawa między właścicielem a psem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...