Jump to content
Dogomania

Zaparcia i drgawki


Recommended Posts

Witam, 3 dni temu mój pies (prawie 5 lat, kundelek mały 8kg pies) przestał się załatwiać, mam na myśli 2. Wróciłam z pracy (pracuje na nocki) i było okey, poza tym ze któraś z moich pociech (mam dwa psy) pogryzla materac od łóżka w swoim pokoju, nie przejęłam sie jakoś bardzo bo już dawno spisalam ten materac na straty ze wzgledu na to ze moja druga psina jak sie porządnie nie wybiega w ciągu dnia niszczy co popadnie, przywykłam. Poszłam z nimi na spacer około 15 minut na więcej sobie nie pozwalam z racji tego ze w okolicy po nocach szaleją dziki raczej staram się nie odchodzić daleko od domu. W ciągu dnia chodzimy na dłuższe przechadzki. Wracając ze spaceru na którym zrobiła tylko siku, zauważyłam ze moja kruszyna dziwnie chodzi, zazwyczaj mnie wyprzedza jak wychodzimy po schodach do domu i czeka pod drzwiami i sie cieszy tym razem chodziła cały czas za mną. W domu położyła sie na swoim dywaniku, ciężko oddychając i tak jak by stękając. Ogarnelam sie do snu, psina nigdy sobie nie potrafi odpuścić spania ze mną w łóżku ale nie chciała wejść do mnie sie przytulić. Około godzinę później próbowała wskoczyć ale przewróciła się, zaczęła sie obracać tyłem dookoła, siebie z podkulonymi tylnymi łapami, wstałam do niej starając sie ją uspokoić i w tym momencie dosłownie mały bobek wystrzelił z niej, był mega twardy i sprzątając go lekko go scisnelam a on sie rozpadl jak ziemia. Nie zastanawiając sie wzięłam ją znowu na spacer z racji tego ze było już jasno poszłyśmy trochę dalej, myślałam ze to zwykle zaparcia chociaż nigdy jej sie to nie zdarzało wcześniej. Na spacerze udało jej sie zrobić dwa bobki aczkolwiek widać było ze ją to boli. Wstąpiliśmy do sklepu po marchewkę i siemię lniane, w domu starłam jej marchew a siemię zalałam gorącą wodą wymieszałam i dodałam olej z łososia oraz trochę zimnej wody. Dziewczyna wszystko ładnie zjadła i wypiła. Więcej wody dodałam żeby psina się nie poparzyła ale również nawodniła bo nic nie Piła odkąd wróciłam z pracy. W ciągu dnia nie załatwiła się nadal. Wyszłam do pracy i modliłam sie zeby ją ruszyło coś po marchewkowej miksturze która jej zrobiłam. Niestety wróciłam do domu około 2 w nocy i nadal nic. Wzięłam ją na spacer, załatwiła tylko siku na spacerze zaczęłam ją troszke masować po brzuchu i miała dwa małe wiatry ale szybko sie skończyły i zaczęła sie kłaść na trawie, miała sile zeby wrócić do domu aczkolwiek niechętnie wstała. Obmacalam jej w domu brzuch był Bardzo twardy. Pies nie wiedział jak ma sie położyć wstawała i znowu sie kładła jak już leżała to miała ciagle drgawki. Nie zastanawiając sie pojechałam do całodobowego weterynarza, i tak wydaje mi sie ze już zwlekałam. Niestety ten weterynarz nie ma dobrych opinii ale tonący chwyta sie brzytwy, nie było wyjścia. U weterynarza zmierzono jej temperaturę (38,7) stan oczu uszu nosa okey, napisali w karcie informacyjnej ze brzuch jest miękki ale ku*wa mam tego psa prawie 5 lat drugiego 4 i wiem jak wyglada miękki brzuch, ten jest twardy jak kamień. Zrobiono jej usg i weterynarz mi powiedziała ze jest tam dużo masy kalowej z gazami a w karcie napisała ze w okreznicy jest mierna ilość masy kalowej. W gabinecie dostała trzy zastrzyki, rozkurczowe i przeciwbólowe, dodatkowo dostałam do domu 4 dawki co 12h laktulozy. Kolo 14 na spacerze zrobiła kupę (i to mnie uspokoiło ale chyba niepotrzebnie), nie dużą i dwukolorową z jednej strony taki ciemny bobek jak wcześniej opisany a z drugiej już jaśniejsza również twarda ale trochę mniej niż ta pierwsza cześć, cały dzień psina leżała u siebie na legowisku i co jakiś czas miała dreszcze. Aktualnie jest 5 rano czyli cała doba po wizycie , dzisiaj na szczęście mam wolne, byłam na spacerze 3 godziny temu. Psina chodzi zgarbiona, wyglada jak by nie miła kontroli nad swoimi tylnymi łapami. Potyka się o nie jak chodzi, po schodach musiałam ją wynosic bo ciężko jej się wchodziło. Położyła się na legowisku i miała ciagle dreszcze. Czekam do godziny 8 na otwartego weterynarza, żeby znowu nie jechać w nocy do tego weterynarza u którego byłam. Moim zdaniem skrócone usg i leki przeciwbólowe które i tak nie pomagają psu bo nadal się trzęsie to śmiech na sali w momencie kiedy pies się tak męczy a wywiad ze mną nie wyklucza ze mogła połknąć ciało obce które ją zblokowało. Powiedzcie mi czego mogę się spodziewać, co mogłabym wykluczyć, strasznie się martwię i jestem na siebie zła ze nie pojechałam w ciągu ubiegłego dnia do weterynarza któremu mogłabym zaufać bardziej. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...