Jump to content
Dogomania

Rudy młody kocurek,podpalili mu pyszczek.Fundacja SzP Zabrze - ma swój dom nareszcie!


halbina

Recommended Posts

  • Replies 214
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

SUPER, to witamy bezjajecznego przystojniaka z powrotem :cool3:.

Łoooooo, to tu się juz lada moment przeprowadzka szykuje do domeczku :crazyeye:. Już Wam zazdroszczę tego mruczenia ;).

Josephineb, makaron - świetne imię :razz:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania_w']Josephineb, a nie możesz na okoliczność przyjazdu swojego wymarzonego koteczka jakim oczywiście jest Rudzik wziąć dzień lub pół dnia urlopu?[/quote]
wiesz u mnie w firmie jest tak, że urlop się zgłasza na miesiąc wcześniej i jedyne co Cie tłumaczy to "nagła śmierć" ale za to płaca za nadgodziny, wypłatę 5 dni przed końcem miesiąca i dają kilka "bonusów".

czy mały będzie w transporterze?
moja koleżanka go zabierze - Zuza wypowiadała się tu zresztą :)

Link to comment
Share on other sites

1) Josephineb, gdzie będzie Rudzik podczas nieobecności Twojej mamy? Rudzik z całą pewnością ma jeszcze osłabioną odporność i kontakt z kotem chorym na białaczkę nie jest dobrym rozwiązaniem, umieszczanie w kolejnym DT (stres) też nie ma sensu. Niech zostanie jeszcze na Śląsku a Twoja mama wracając do domu zabierze go ze sobą.

2) Prosze prześlij mi na PW namiary na Twoją mamę (adres, tel) abyśmy mogły zorganizować wizytę przedadopcyjną i podpisać umowę adopcyjną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania_w']1) Josephineb, gdzie będzie Rudzik podczas nieobecności Twojej mamy? Rudzik z całą pewnością ma jeszcze osłabioną odporność i kontakt z kotem chorym na białaczkę nie jest dobrym rozwiązaniem, umieszczanie w kolejnym DT (stres) też nie ma sensu. Niech zostanie jeszcze na Śląsku a Twoja mama wracając do domu zabierze go ze sobą.

2) Prosze prześlij mi na PW namiary na Twoją mamę (adres, tel) abyśmy mogły zorganizować wizytę przedadopcyjną i podpisać umowę adopcyjną.[/quote]
wiesz, że koty z białaczką mają osłabioną odporność? i to raczej ja się martwię, że mamy kot "załatwi" mojego. Wiesz ja tam go mogę od razu umieścić docelowo w nowym domu i dokarmiać dwa razy dziennie i sprzątać kuwetę ale czy to ma sens?

nie wyobrażam sobie mamy obładowanej bagażami i jeszcze z transporterem - więc opcji zabrania go ze śląska nie ma. Mama wraca PKS'em.

w sprawie wizyty miał ktoś się ze mną skontaktować już dawno i nic. Ni widu ni słychu. Nikt nie dzwonił do mnie. Mama mieszka dokładnie po drugiej stronie ulicy.

Link to comment
Share on other sites

[B]Josephineb [/B]w takim razie poczekamy aż mama wróci z urlopu i Rudzik trafi do niej bezpośrednio. Nie ma sensu narażać na stresy oba koty. Rudzik pojedzie do nowego domu, gdy będzie mógł bezpośrednio trafić pod opiekę nowej właścicielki czyli Twojej mamy.

Prosiłabym o przekazanie mi lub Ani_w kontaktu do Twojej mamy, chcę zorganizować wizytę adopcyjną kogoś z ramienia fundacji i porozmawiać bezpośrednio z nową opiekunką kota.

O ile dobrze zrozumiałam Twoja mama wraca ok. 24-ego maja ze Śląska, a my pod koniec maja możemy załatwić transport do Wawy dwoma innymi możliwościami. Rudzik spokojnie do tego czasu może zostać pod opieką fundacji.

Tak więc jak na razie czekamy na kontakt do mamy i organizujemy wizytę przedadopcyjną.

Pozdrawiam,
formica

Link to comment
Share on other sites

Nadal nie rozumiem stwarzania sztucznego problemu. Ja mam się z Wami umówić, bo mama nie spotka się z Wami beze mnie. Czyli musicie się dostosować do MOJEJ dyspozycyjności. Dlatego dzwonienie do niej, ona do mnie, potem znów do Was - uważam za bezsensowne tracenie czasu.

Link to comment
Share on other sites

[B]Josephineb [/B]postawię sprawę jasno.
Jeśli nie dostanę numeru do osoby, która ma adoptować kota, uważam całą adopcję za nieaktualną. Tu nie chodzi tylko o umówienie wizyty - to akurat możemy sobie ustalić przez PW, nie widzę najmniejszego problemu - ale samą rozmowę z przyszłym opiekunem kota. Może lubię stwarzać dziwne problemy i czasem mam chętkę porozmawiać z osobą, której powierzam zwierzę na którego dobru zależy mi najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, Drogie Panie!
Josephineb, Formica jako założyciel i prezes fundacji czuje się odpowiedzialna za każde zwierzątko, którym się opiekujemy, tym bardziej, iż to ona je leczy i często wyciąga zza TM prawie. Mam nadzieję, że rozumiesz, iż ma też prawo móc chcieć porozmawiać bezpośrednio z nowym właścicielem kota. Musimy mieć gwarancję, że kot jest chciany przez tę osobę, że ma świadomość odpowiedzialnosci itp i że nadaje się na opiekuna. Bardzo wysoko cenimy sobie domki forumowe, bo to jakby gwarancja kontaktu dość systematycznego, ale jednak zasady obowiązują wszystkich. Warunki adopcji są określone jasno na stronie naszej [URL="http://www.szara-przystan.pl/index.php?id=warunki"]fundacji[/URL]

Warunki adopcji
Pamiętaj proszę o tym, że dla nas naprawdę ważne jest, aby kot lub pies trafił w dobre ręce. Stąd weryfikacja domu i przyszłych właścicieli trochę zwykle trwa i wiąże się z kilkoma rozmowami w związku z adoptowanym zwierzakiem (telefonicznymi, często mailowymi) oraz niejednokrotnie wizytą domową zwykle przy realizacji adopcji.



Nieodwołalnym warunkiem jest podpisanie umowy adopcyjnej.
Wzór takiej umowy znajduje się na stronie. Największy nacisk kładziemy na sterylizacje i kastrację. Wynika to z tego, iż często kosztuje nas to wiele energii, aby było jak najmniej bezdomnych zwierząt. Leczymy je na "ciele i duszy", sterylizujemy i poświęcamy im naprawdę dużo czasu stąd nie chcemy, aby nowy właściciel przez swoją lekkomyślność lub często niewiedzę, powiększał szeregi bezpańskich i niechcianych zwierząt lub doprowadził do śmierci zwierzęcia. Z chęcią odpowiem na każde pytanie związane z wątpliwościami na temat kastracji/sterylizacji lub chociażby nie wypuszczania kotów. Na ten temat krąży wiele bajek, jest również wiele stereotypów z którymi staramy się walczyć.

Oczywiście musimy być także pewni, że jesteś w stanie utrzymać swojego nowego towarzysza, zdajesz sobie sprawę, że żyje on piętnaście lub więcej lat i nie jest zabawką, że będziesz go leczyć i się nim odpowiednio opiekować gdyby zachorował. Więc nie dziw się naszym pytaniom, zadajemy je dla spokoju własnego sumienia :), a często wśród tych rozmów możemy coś doradzić, pomóc i rozwiać Twoje wątpliwości.

Adopcja jest zupełnie bezpłatna.



Transport
Jeśli jesteś z drugiego końca Polski, ale spodobał się Ci któryś z naszych śląskich zwierzaków skontaktuj się z nami koniecznie. Może uda nam się pokonać bariery odległości dzięki jakiejś wspaniałomyślnej duszy? W każdym bądź razie staniemy na głowie, by zwierzak zdrów i cały trafił do Twojego domu.

Na terenie Górnego Śląska transport w ogóle nie jest problemem :)

Link to comment
Share on other sites

Ciotuchny drogie ........ bardzo proszę :p.

Formico, jak stan rudzielca oceniasz na dziś ? Co mu jeszcze dolega ? Jak po ciach-ciach, zabliźnione ? Czy jeszcze za wczesnie, bo ja na razie tylko teoretyk w tej dziedzinie :oops: ?

O ciach-ciach to pytam nie bez przyczyny, bo własnie moja pierwsza kicia (Zuza z dogo od Alfa&...) zaczeła rujkowanie. Słodzizna waruje po ziemi z pupeńką zachęcająco wypiętą :diabloti:. Kocha cały świat. Mizia się nawet z nogami od stołu :diabloti:. Śpiewa piękne arie, grucha, pomiałkuje na conajmniej trzech oktawach ! :diabloti: A TZ to jest wrecz nimfomancko molestowany :diabloti:.
No i ciekawię się jak długo ranka się zarasta zakładając brak komplikacji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiama']
No i ciekawię się jak długo ranka się zarasta zakładając brak komplikacji.[/quote]
U kotki jakieś 8-10 dni się goi, i kocurka szybciej, bo trochę jakby mniej ukryte jest to, co trzeba wyciąć ;)

Jak się goi Rudzik? Zauważył różnicę? :p

Link to comment
Share on other sites

Rudzik ma przybyć dziś na kontrol, ale na podstawie ciszy ze strony Ani, jestem pewna, że wszystko w porządku, inaczej by mi spokoju nie dała :diabloti:
Walczymy jeszcze z jednym uszkiem, które wciąż ma stan zapalny, ale tez już ładniej wygląda.

Link to comment
Share on other sites

oczywiście, że jak nie dzwonie w środku nocy i 50 razy dziennie to jest wszystko w porządeczku;) ale jeśli myślisz, że pozbawimy się okazji wypicia pysznej kawy w tak doborowym towarzystwie to się grubo mylisz:evil_lol: oczywiście, że wpadniemy i może jeszcze cioteczkę Halbinę po drodze zwerbujemy:evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Formico, ja też o 'sprzątnięcie' wątku wczoraj poprosiłam :roll:. Mam nadzieję, że Rudy nigdy nie poczuje nawału emocji jakie tu się zebrały. Wierzę w ludzi i wiem, że mały dostanie najlepszy dom pod słońcem :p.

Ciotuchny, czy istnieje szansa zobaczyć aktualny filmik z kiciołem ? :p Taki, na którym łasi się tak jak tylko on potrafi Jak moja Zuza rujkująca teraz :diabloti:. Biedna niunia sama nie wie już jak zareklamować swoją tyłencję :diabloti:. WETowa już wie, że ciach -ciach się szykuje. I niebawem pewnie druga kicia się dołączy ... :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...