haniacka Posted October 29, 2020 Posted October 29, 2020 Przytrafiła mi się ostatnio taka dziwna sytuacja. Jadę sobie rowerem w las - i w którymś momencie "przyłącza" się do mnie jakiś pies - spory, taki wyglądający trochę jak mieszaniec owczarka i boksera. Nie był agresywny, ale trzymał się dziwnie blisko. Raz skręciła w ścieżkę i zawróciłam po 50 metrach, to on dalej szedł za mną. Nie był agresywy, ale niepokojąco natarczywy - w końcu po jakiejś 1h odpuścił i poszedł sobie w siną dal. Nie wyglądał na zaniedbanego, ale też nie było nikogo, kto by go wołał albo szukał. Co o tym myślicie? Quote
haniacka Posted November 2, 2020 Author Posted November 2, 2020 Albo inny przykład, ale teoretyczny. Ktoś spotyka takiego psa, daje mu jeść pić - ale okazuje się, że on nie był bezdomny. Ale przez to "podkarmianie" właściciel musiał iść do weterynarza i żąda, żeby pokryć koszty leczenia czworonoga. I przedstawia przy tym tyle rachunków i innych świstków, że lecznica musiała zużyć całą rolkę papieru - w największym, dostępnym na https://gvc.pl/ wariancie. I co: płacić w takiej sytuacji? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.