Jump to content
Dogomania

[Warszawa] Julka - zabrali jej dzieci, pobili, wyrzucili...


Recommended Posts

Posted

[B]emilia2280[/B], guz nie jest złośliwy, nie ma przerzutów. Tyle że się rozrasta, a miejsce jest takie że ani to wyciąć ani pozwolić by rosło. Narazie pomaga farmakologia, więc czekamy i zastanawiamy się co dalej. W grudniu był moment, że guz zaczął gwałtownie się powiększać - ale udało się to opanować i obecnie nie zmienia się. Dlatego na spokojnie szukamy dobrego chirurga, który w razie czego wykona taką skomplikowaną operację, mając czas na odpowiednie przygotowanie się do niej. Weterynarze nie dają gwarancji że leczenie będzie pomagać jeszcze przez tygodnie czy miesiące.
Nie pozwolę operować Julci, jeśli nie będę miała 100% pewności że jest to potrzebne dla Jej zdrowia i życia. Dla mnie jest ona piękna taka jaka jest...


Stowarzyszenie, pod którego opieką jest Julka, zajmuje sie na codzień szczurami. Nie pokrywa kosztów utrzymania ani leczenia Julci, bo zwyczajnie nie ma na to pieniedzy (z trudem radzi sobie z podopiecznymi-szczurami).
Nie będę ukrywać, Przedstawicielem Prawnym SPS jest mój własny, prywatny mąż i od lat obydwoje leczymy i utrzymujemy z własnych funduszy chore szczury, bez szansy na dom. Utrzymanie drugiego chorego psa przerosło nasze możliwości, nie mówiąc już możliwościach stowarzyszenia które do celowo zajmuje się pomocą szczurom, i praktycznie wiecznie jest na granicy zadłużenia.

Julka jest natomiast leczona przez weterynarzy współpracujących z SPS, koszty są takie jak dla każdego uratowanego przez stowarzyszenie zwierzaka (a nie zwykłych klijentów). Dodatkowo to SPS wystawił bazarek na jej leczenie, a początkowo na pokrycie pierwszych kosztów (leczenie, wyprawka, hotelik na miesiąc) zrzucili się członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Szczurów.


A Julka pokazała swoją drugą naturę :) Nie zauważyła że wyszedł z domu tylko mąż, a ja zostałam i cicho siedziałam w kuchni. Jak tylko zatrzasnęły się dzwi, Jula zaczęła robić demolkę w pokoju... Trochę się speszyła jak mnie zobaczyła, ale nawet się nie zawstydziła - po prostu przyszła się do mnie cieszyć........... :)


Jeszcze dwie fotki Julkowe...

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_dzula_2_205.jpg[/IMG]

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_dzula_3_299.jpg[/IMG]

  • Replies 100
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dziéki za obszerne info Ajli. Cieszé sié ze Julka jest pod tak troskliwá opieká.

A czy mogé przeslac Ci paré zl na Julké na Twoje konto? Czy jesli przeslé na stowarzyszenie, pieniádze zostaná w calosci przeznaczone na Julké?

Posted

[B]emilia2280[/B], pieniądzie przesłane na konto stowarzyszenia, z dopiskiem "Julka" w 100% zostaną spożytkowane na jej leczenie i utrzymanie :) Swojego nie posiadam, mam tylko współwłasnościowe z mężem - ale oczywiście te mogę podać :)


Julka była dziś na wycieczce i w gościach. Strasznie była zadowolona - nie dość że się wybiegała po łące, to jeszcze w czasie wizyty wszyscy domownicy i inni goście bawili się z nią, głaskali i przytulali... A nasza mała gwiazda uwielbia być w centrum uwagi :)))

Posted

A to Julka, chwilę po złapaniu psa na gorącym uczynku. Wyszlismy dosłownie na kilka minut z domu... a po powrocie ściagniety z blatu kleik jakimś cudem znalazł się na psim posłaniu i w jeszcze bardziej zagadkowy sposób oblepił psią mordę...

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_zodziejska_suka_1_334.jpg[/IMG]

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_zodziejska_suka_2_158.jpg[/IMG]

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_zodziejska_suka_3_201.jpg[/IMG]



Pierwsze trzy zdjęcia były robione w akompanamecie "fe, zły pies". Widać jaka biedna, besztana sunia... Ostatnie zrobione w chwili, gdy mój mąż odwrócił się od Julki...... która jak widać na załączonym obrazku nie przejęła się całą sytuacją. Ale trzeba przyznać że miny to ona umie stroić...

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_zodziejska_suka_513.jpg[/IMG]

Posted

oj, Jula, Jula:evil_lol:

moj ostatnio rozniosl mi worek ze smieciami po calym balkonie, bo wyczul opakowanie po serku :mad: nigdy nie udaje mi sie go przylapac na goracym uczynku jak cos spsoci :cool1:

Posted

Rano znowu nie mogłam się zalogować :(

Cioteczki Julkowe - dziękuję :))) Za pieniadze od Was zamówiłam Julce 10 kg dobrej karmy, która pomoże jej nabrać trochę ciała (nadal jest chuda, a nie może jeść za dużo bo wymiotuje). Dostaniemy ją po cenie hurtowej, za 2/3 normalnej ceny!!!

Julcia serdecznie dziękuję i nie może już doczekać się pyszności :)))

Posted

[IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_dzulunia_w_ramionach_jubu_704.jpg[/IMG]

Juleczka w objęciach mojego męża....:roll:

Nie muszę chyba dodawać, że ona uwielbia kanapę i wszelkie przytulanki...?


Mamy już karmę!!! 10 kg Royal Canis :)) Wystarczy na ok 1,5 miesiąca, ale biorąc pod uwagę że i tak Julcia bedzie dostawać gotowane jedzenie, to pewnie na dłużej. Julka zachwycona! Karma smakuje, nie ma żadnych problemów po niej (nie wymiotuje, nie ma biegunki). Nawet mój Kazan dostał kilka kulek na spróbowanie (skaza białkowa, alergia na mięso, uszkodzone organy wewnętrzne po parwo) i NIC mu nie było!!! Czyli naprawdę jest niezła... Dziękujemy cioteczki :)))))

A jutro idziemy do dermatologa...

Posted

[quote name='ajlii'][IMG]http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/files/thumbs/t_dzulunia_w_ramionach_jubu_704.jpg[/IMG]

Juleczka w objęciach mojego męża....:roll:

Nie muszę chyba dodawać, że ona uwielbia kanapę i wszelkie przytulanki...?


Mamy już karmę!!! 10 kg Royal Canis :)) Wystarczy na ok 1,5 miesiąca, ale biorąc pod uwagę że i tak Julcia bedzie dostawać gotowane jedzenie, to pewnie na dłużej. Julka zachwycona! Karma smakuje, nie ma żadnych problemów po niej (nie wymiotuje, nie ma biegunki). Nawet mój Kazan dostał kilka kulek na spróbowanie (skaza białkowa, alergia na mięso, uszkodzone organy wewnętrzne po parwo) i NIC mu nie było!!! Czyli naprawdę jest niezła... Dziękujemy cioteczki :)))))

A jutro idziemy do dermatologa...[/quote]


super zdjecie :loveu: imponujace uzebienie :evil_lol:

ciesze sie, ze karma smakuje:multi:

Posted

Byliśmy u dermatologa. Nie mam dobrych wieści :(
Lekarz nie wiedział co to jest - był zaskoczony i umiejscowieniem, i strukturą (guz jest bardzo twardy). Julka dostała nieprzyjemny zastrzyk, który ma spowolownić rozrost, a także zmiękczyć i rozpuścić zmienione tkanki. Niestety, wpuszczony płyn pokazał też jak wielki jest guz... prócz tego co widać wyłasiałego i zszarzałago, w każdą stronę jest rozrost pod owłosioną skórą. Narazie czekamy tydzien i obserwujemy jak postępują zmiany.

Za wizytę zapłaciłam 67 zł z pieniędzy zebranych dzieki bazarkowi na dogomanii. Czy mam zeskanować paragon z lecznicy?

  • 2 weeks later...
Posted

[quote name='ajlii']Byliśmy u dermatologa. Nie mam dobrych wieści :(
Lekarz nie wiedział co to jest - był zaskoczony i umiejscowieniem, i strukturą (guz jest bardzo twardy). Julka dostała nieprzyjemny zastrzyk, który ma spowolownić rozrost, a także zmiękczyć i rozpuścić zmienione tkanki. Niestety, wpuszczony płyn pokazał też jak wielki jest guz... prócz tego co widać wyłasiałego i zszarzałago, w każdą stronę jest rozrost pod owłosioną skórą. Narazie czekamy tydzien i obserwujemy jak postępują zmiany.

Za wizytę zapłaciłam 67 zł z pieniędzy zebranych dzieki bazarkowi na dogomanii. Czy mam zeskanować paragon z lecznicy?[/quote]



melduje sie po dluzszej nieobecnosci, jak sie Julka czuje? wiadomo co z guzem?

  • 2 weeks later...
Posted

Niestety, leczenie nie przyniosło żadnych efektów... Julcia już po drugiej konsultacji. Za tydzień będą ją oglądali wspólnie dermatolog i chirurg, może coś wymyślą. Dobrze, że przynajmniej obecnie guz nie powiększa się.

Julka mimo nowej karmy nie przybrała na wadze. Była sterylizowana, waga powinna iśc w górę, a nadal czuć jej kręgosłup i żebra :(

Doszedł nowy problem, mam nadzieję że to jednorazowa sprawa. Julka przez ok 20 godzin nie oddawała moczu. Nawet nie próbowała, wiec było podejrzenie że stanęły nerki. Zaczęła siusiać po wychleptaniu pół litra mleka, ale po świetach mamy jej zrobić badanie krwi i moczu.

Posted

A teraz dobre wieści :)

Julcia jest właśnie na wakacjach nad morzem (święta w mojm rodzinnym domu, 15 km od morza). Przyjechaliśmy wczoraj, wiec sunia narazie aklimatyzuje się. Dziś albo jutro pokażemy jej wieeeelką wodę i mnóstwo piasku do kopania :D

Posted

[COLOR=red]Zajączka pięknego,
dyngusa mokrego,
koszyczka pełnego,
śniadania smacznego,
pisanek kolorowych,
świąt wesołych i zdrowych,
palemki ozdobnej,
owieczki modnej.
Wesołych Świąt życzy Dodzia![/COLOR]

Posted

[IMG]http://www.umcs.lublin.pl/images/media/Samorzad.Studentow.Wydzialu.Prawa.i.Administracji/wielkanoc1.jpg[/IMG]
Dużo zdrowia i spokoju dla Juleczki, Ciebie i całej twej rodziny !

Posted

Julcia była dziś operowana... Na cito, bo zaczęła rozdrapywać narośl, z której zaczął wychodzić gęsty, psujący się łój. Narazie dochodzi do siebie po narkozie. Później napiszę więcej, ale chyba najgorsze mamy za sobą...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...