Ada-jeje Posted May 29, 2008 Posted May 29, 2008 Zawsze czegos trzeba zapomniec no i stalo sie, pojechalysmy bez aparatu,:-( choc Ulka cos tam komorka popstrykala tylko nie wiadomo czy jeszcze dzis bedzie w stanie cos z fotek wstawic, :crazyeye: Ale panstwo tez obiecali nam fotki,:-o tylko nie zaraz bo troche zajeci, praca, uwaga na dziecko i przyuczaniem psa do dziecka i odwrotnie. :loveu: Chociaz po naszej wizycie ktora trwala u panstwa dobre dwie godziny wyjechalysmy pelne optymizmu, zadowolone, szczesliwe, zmeczone i marzace o takich domkach a wtedy mozemy jezdzic co drugi dzien w taka trase. :multi::multi::multi: Quote
Ulaa Posted May 31, 2008 Author Posted May 31, 2008 Słowo ZACHWYT to za mało, by opisac, jak bardzo cieszymy się, że taki domek się Kazanowi trafił. Ma swoje apartamenty, piękne miseczki na stojaczku, przeróżne smakołyki i ciasteczka - no i przede opiekę i troskę całej rodziny. Kazana ciężko było włożyc do auta, nie umie jeździc. Z pół godziny się męczyliśmy z właścicielami. Potem w drodze próbował wywalic kratkę, więc Anigana całą drogę do Wrocławia ją trzymała. Za to w pół drogi Kazan zaakceptował auto jako swoje i zaczął szczekac na ludzi na zewnątrz. I tu pojawił się problem. Nie chciał wyjśc z auta, a potem odejśc od niego. To było jedyne bezpieczne miejsce jakie znał. Rzucił się z zębami do dziecka, w obronie auta.... Serce nam podjechało do gardła, ale potem nawet fajnie się wszystko ułożyło i ze spokojnym sumieniem odjechałyśmy. Wczoraj przyjechali poprzedni właściciele po rzeczy i podpisac zrzeczenie. A potem... Przestało byc pięknie. Nowi państwo zadzwonili, że Kazan cały czas warczy i szczerzy się na dziecko :shake: Poprosiłam by zadzwonili do poprzednich właścicieli, by wypytac o jego nawyki oraz dałam kilka rad, uspokoiłam. Zrozumiałe, ze państwo się schizują o dziecko, jednak chyba zapomnieli w pewnym momencie, że pies także ma uczucia, emocje i myśli. Kazan się boi, nie ma żadnego oparcia. Trzeba mu czasu, cierpliwości i dużo miłości. Absolutnie nie może byc izolowany i traktowany jak bestia, lecz jak najszybciej poczuc więź z nowym stadem. Gadałam z państwem chyba z pół godz. Obiecali pracowac z nim. Poczekamy tydzień w oczekiwaniu na chocby minimalną poprawę. Potem zaczniemy inaczej myślec - tzn poprosimy o pomoc kogoś, kto jest na miejscu (już wiem nawet kogo :evil_lol:). Kurcze, nie mogłam dojśc do siebie po tej rozmowie :shake: Momentalnie przypomniała mi się sytuacja z Bandytą. Mam nadzieję, że tutaj będzie inaczej. Rozwazyłam wiele opcji. Między innymi to, że Kazan może byc chory np na dysplazję i boli go. Dziecko jest ruchliowe i on się boi, że coś mu zrobi. Moja Abra, kiedy ją bardziej boli, też warczy na inne psy i atakuje je, aby nie męczyły jej. Może tutaj podobnie. Quote
Ada-jeje Posted May 31, 2008 Posted May 31, 2008 Ulka a moze nie czekac tydzien na pomoc z zewnatrz o ktorej piszesz, moze lepiej od razu dobrze by bylo zeby mieli kogos kto pomoze rozwiazac ten problem, bo az serce sciska gdyby przez jakies niedopatrzenie Kazan mial wrocic lub stalo sie cos gorszego a widomo ze tu tylko potrzeba czasu, i nie mozna dopuscic do utraty tak wspanialego domku. Quote
Ulaa Posted May 31, 2008 Author Posted May 31, 2008 Czekac. On się boi i nie czuje się tam bezpiecznie. Jedynie czas może to zmienic, przy odpowiednim postępowaniu (rytualizacja dnia, wspólne "polowania"-spacery, karmienie w rękach, ignorowanie). Nikt nie weźmie czarodziejskiej różdżki i nie odczaruje go, państwo to rozumieją. Szczeniaka także trzeba wychowac. Quote
Weronikaa Posted May 31, 2008 Posted May 31, 2008 Uff.. Dobrze poszło, dziewczyny :loveu: !!! A teraz będzie jeszcze lepiej :multi: Bo to jest normalne, że się boi - znalazł się w innym obcym miejscu, nikogo tam nie zna, czuje zagrożenie ze strony dziecka, ale przejdzie mu. Potrzeba mu aklimatyzacji tak jak na Mount Everest :) Quote
Ulaa Posted May 31, 2008 Author Posted May 31, 2008 w nowym domu, spragniony po podróży (wypił 4 miski wody) [IMG]http://img81.imageshack.us/img81/222/leon1eu4.jpg[/IMG] [IMG]http://img218.imageshack.us/img218/1076/leon2xu1.jpg[/IMG] :cool3::cool3::cool3::cool3: [IMG]http://img65.imageshack.us/img65/8853/leon3sk0.jpg[/IMG] cdn później Quote
Weronikaa Posted June 1, 2008 Posted June 1, 2008 [quote name='Ulaa'] cdn później[/quote] No koniecznie ! :loveu::loveu::loveu: Gdzie te focie, Ulaa :mad: ?? :D Quote
Ada-jeje Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 U Kazana chyba wszystko w porzadku skora panstwo milcza. :loveu: Quote
Ulaa Posted June 9, 2008 Author Posted June 9, 2008 W nagrodę, że udało się nam nie zapeszyć i jak na razie brak skarg na Kazanka (tfu tfu), fotki z pańcią :loveu: [IMG]http://img299.imageshack.us/img299/5126/leon4xt5.jpg[/IMG] [IMG]http://img406.imageshack.us/img406/895/leon5gk6.jpg[/IMG] puszczony ze smyczy oswaja się z otoczeniem (a w tle widać kawałek jego przytulnej uroczej zagródki) [IMG]http://img299.imageshack.us/img299/222/leon6li9.jpg[/IMG] Quote
Ada-jeje Posted June 10, 2008 Posted June 10, 2008 Kaganiec jak zauwazylysmy tez mu nie przeszkadzal :shake: a nwet po krotkiej chwili podszedl w kagancu do dziecka dosc przyjaznie obwac...jac go. :loveu: Quote
Ulaa Posted June 30, 2008 Author Posted June 30, 2008 Kazan wczoraj rzucił się na twarz pana i pan miał zakładane szwy. Nie chcą go już. Quote
Weronikaa Posted June 30, 2008 Posted June 30, 2008 :cry: :cry: :cry: Biedny Kazanek.. Być może pan go jakoś rozwścieczył ? Przecież bez powodu pies by się nie rzucił facetowi na twarz! Quote
Ulaa Posted June 30, 2008 Author Posted June 30, 2008 Napewno go nie "rozwścieczył". To dobrzy i spokojni ludzie. Pan była mało uważny po prostu. Dał Kazanowi kość i wtedy nastąpił atak... Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji, z dzieckiem też się oswoił. Quote
hanek Posted June 30, 2008 Posted June 30, 2008 Co było mało uważnego w podawaniu psu kości? Kazan jej bronił? Quote
Ulaa Posted June 30, 2008 Author Posted June 30, 2008 Zawsze trzeba być ostrożnym przy psie i jedzeniu, obserwować reakcje. Zwłaszcza w przypadku takiego psa, jak Kazan, o którym już wiedzieli że ma skłonności do agresywnych zachowań. Praktycznie nigdy nie atakują bez ostrzeżenia, dają je na tyle wcześniej, że można uniknąć ugryzienia, jeśli zauważy się sygnały. Quote
Ulaa Posted June 30, 2008 Author Posted June 30, 2008 Jestem po kolejnej rozmowie z właścicielami. Konsultowali zachowanie Kazana ze szkoleniowcem, hodowcami Leonergerów i wetami. Wszyscy - niezależnie od siebie - wydali podobną opinię. Kazan ma zaburzenia psychiczne, nie reaguje w normalny typowy sposób. Jest nieprzewidywalny. Skutek dręczenia psychicznego od dzieciństwa, do tego fakt, że nie jest czystym leonkiem lecz mixem, prawdopodobnie z kaukazem. Właściciel nie powiedział nam o nim prawdy. Ten pies nie lubi dzieci i nie toleruje mężczyzn, dziadkowi w domu także skoczył do twarzy, ale dziadek się nie przyznał reszcie rodziny (dopiero teraz). Był trzymany w domu. Pcha się do mieszkania, umie się tam zachować. Pani uważa, że musiał kogoś ugryźć i dlatego został wywalony do kojca, a potem oddany. To tłumaczyło dlaczego właściciel bał się go, gdy go przywiózł. Ten pies nigdy nie powinien trafić do adopcji, a już napewno nie do rodziny. Musimy zmienić procedury w przypadku oddawania psów przez właścicieli. Znajdy sprawdza się na tymczasach. A psy od właścicieli powinny być wiele razy obserwowane w różnych sytuacjach, a także ich relacje z właścicielem. W środę jak będę wracać z adopcji Maszki i boksia, to zabiorę Kazana. W tej chwili jest cały czas zamknięty w kojcu i będzie zamknięty aż do mojego przyjazdu. Quote
Ada-jeje Posted June 30, 2008 Posted June 30, 2008 I znow dalysmy sie nabic w trabe, :mad::mad::mad: to juz drugi raz a do Kazana jeszcze tyle czasu zesmy poswiecily i tyle km. zesmy nabily. :angryy::angryy::angryy: Quote
saganka Posted July 1, 2008 Posted July 1, 2008 Strasznie przykra sytuacja.. Mam nadzieje, ze ci Panstwo zdecyduja sie jeszcze kiedys na jakas bide.. Choc zrozumiem tez, jesli nie beda chcieli... Wspolczuje Wam decyzji, co dalej.... Quote
Ada-jeje Posted July 1, 2008 Posted July 1, 2008 Jest to tak wspaniala rodzina do ktorej oddalabym kazdego ze swoich psow, bez zastanowienia. Zal serce sciska ze tak sie stalo. :placz: Quote
KWL Posted July 2, 2008 Posted July 2, 2008 Zgadzam się że może być to mix z kaukazem. I to by sporo tłumaczyło. Natomiast nie do końca się zgodzę że jego zachowania są nieobliczalne. Wszystko wskazuje na to że pies nigdy nie miał prawdziwego przewodnika i jest przyzwyczajony do zajmowania dominującej postawy wobec ludzi. [B]Wobec tego psa zostały popełnione niewybaczalne błędy wychowawcze !!![/B] Jest jednak jeszcze jakś szansa na korektę, kaukazy późno dojrzewają psychicznie - do 3 lat. Ludzie go skrzywdzili powinien dostać szansę - obserwację u kogoś kto zna psychikę rasy... Quote
KWL Posted July 2, 2008 Posted July 2, 2008 Owczarek kaukaski to zupełnie inna psychika niż leonek, zupełnie inna niż większość psów. Zachowania tolerowane przez inne psy mogą u kaukaskiego wywoływać zupełnie inne reakcje. Od opiekuna wymagają bardzo konsekwentnego postępowania... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.