Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mam taki problem.

Moja 5-miesięczna suczka nie w pełni nauczyła się czystości.

Problem polega na tym że nie oznajmia mam ,że chce się jej iść za potrzebą na pole.

W tej chwili robie tak ze wychodze z nią co 3-4 godzinki na spacerek i przynosi to taki efekt że od miesiąca nie ma już bajor w domu.

Ale niestety kupki robi w domu ,tylko zawsze się tak schowa ,że nigdy nikt z domowników nie widzi aktu defekacji dopiero smród ujawnia zbrodnie i za nosem szybko odnajdujemy owoce.

I co mam zrobić zeby ona "mówiła"że się jej chce ......

Posted

Trzeba bardzo chwalić i nagradzać za każdą kupkę i siusiu na polu, a ignorować ją, jak zrobi w domu. Wtedy szybko załapie, że opłaca się załatwiać na polu. I właśnie nagradzanie jest tu najważniejsze, bo skoro ona w domu robi to gdzieś w kącie, to prawdopodobnie boi się załatwiać w obecności właściciela. Być może kiedyś spotkała ją za to kara, jak została przyłapana na gorącym uczynku i teraz to obróciło się przeciw Wam. Ale tu może być jeszcze jeden problem, niektóre psy tak mają, że nie załatwią się będąc na smyczy, tylko muszą być spuszczone i wtedy załatwiają się gdzieś pod krzaczkiem, gdzie nikt nie chodzi. Albo przynajmniej muszą mieć na tyle długą smycz, żeby pod ten krzaczek wejść. Najważniejsze - to nie karać złego zachowania, tylko nagradzać dobre. Karaniem osiągnie się tylko tyle, że pies będzie załatwiał się w domu gdzieś po kątach albo pod nieobecność właściciela. I nauczenie go załatwiania się na dworze i sygnalizowania, że chce wyjść, będzie trwało znacznie dłużej niż w przypadku nagradzania. Bo pies wie, że nie wolno mu zrobić kupki w domu w obecności właściciela, ale nie wie, gdzie wolno, a swoich potrzeb fizjologicznych powstrzymać przecież nie może. Więc trzeba mu wyraźnie dać do zrozumienia, że załatwianie się na polu = nagroda.

Posted

MOże nie za jasno napisałem wiec tak: ona 100% siku robi na polu i 50% kupek też na polu.

Problem w tym głównie ze nie sygnalizuje chęci pójścia na pole.

Posted

Oj, skoro tak, to zapewne sygnalizuje, tylko Wy tych sygnałów nie dostrzegacie. :) Nie każdy pies sygnalizuje chęć wyjścia piszczeniem czy drapaniem w drzwi. Mój np. jest już dorosły i generalnie załatwia się o stałych porach, więc rzadko sygnalizuje chęć wyjścia, ale jak chce wyjść nie o stałej porze, to podchodzi do okna i trąca nosem firankę. :D Szczeniak często jak chce wyjść, to zaczyna się nagle kręcić albo wręcz przeciwnie - robi się bardzo powolny i chodzi na "sztywnych nogach". Musisz uważnie patrzeć, jakie sygnały daje Twoja suczka.

Posted

Jeśli masz problem z odczytywaniem psich sygnałów, to może spróbuj sposobu z dzwonkiem, który AnnaIK opisała tutaj

Myślę, że Twoja sunia już wkrótce się nauczy załatwiania wyłącznie na dworze. Niektóre psiaki tak mają, że z kupką idzie im trochę gorzej ;)

Posted
ja z moja suczka wychodze o stalych porach mniej wiecej i to jej wystarcza bo tez nie zawsze sygnalizowala

Ta metoda jest polecana. Lepiej stale pory niz czekanie na sygnal psa, takze z wychowawczego punktu widzenia (to czlowiek powinien kontrolowac sytuacje)

Posted

Moja sunia jak była mala też często siusiała w domu. Gdy się załatwiała na dworze była nagradzana. Z czasem nauczyła sie wołać podchodząc do drzwi i siadając naprzeciwko. :D Po 3 miesiącach zaczeła szczekać gdy musi wyjść :D Nie wiem jak się tego nauczyła 8) ale chwała jej za to :D

Potrzeba cierpliwości i nagradzania na spacerach :)

Posted
COZTEGO a u Ciebie w koncu na czym się skonczyło ,czy po tej szmacie o której piszesz było już ok z sikaniem?

"Po szmacie"? :hmmmm:

Chodzi Ci o te lejty, które dostała? Owszem, poskutkowało znakomicie. Po tamtym przykrym incydencie zdarzyło jej się jeszcze zlać ze trzy razy w sytuacjach kryzysowych (goście w domu- pies rozbawiony), po takim sikaniu "wypadkowym" również została skarcona, ale juz tylko słownie. Gdzieś tak od wieku 4,5 miesiąca nie sika w domu. Dzisiaj ma 7 miesięcy, od dwóch miesięcy nie zdarzył się już żaden "wypadek". ;)

I sygnalizuje mi, że chce wyjść, ale nie siada pod drzwiami i szczeka, czy coś w tym rodzaju, po prostu widzę, kiedy robi się niespokojna, zaczepia mnie uparcie... wtedy wiem, że to "znak" ;)

Obserwuj swojego pieska uważnie, poznasz jego sygnały.

ps: Oczywiście te lejty były na postrach, a nie na siłę. Dostała gazetą w tyłek i wystarczyło. 8)

Posted

ja tez zawsze chwalilam moja suke po kazdej smsowej sprawue ludzie sie czasem dziwnie na mnie patrzyli. teraz tez tak robie na wszelki wypadek :D ale rzadziej

Posted

Asti kiedy chce wyjść z reguły podbiega do kogoś z domowników i poszczekuje, ale tak trochę żałośnie. Trudno to oddać słowami, ale jest to takie malutkie "ahu". Ale nie zawsze poszczekuje. Czasem tylko stanie z boku albo na wprost i świdruje mnie na wylot swoimi ślepkami. A kiedy nikt jej nie słucha (czasem podejrzewamy, że oszukuje, bo uwielbia wychodzić na spacerek :P ), podbiega do drzwi pokoju, gdzie często wisi polar mojej mamy i szczeka na niego. A kiedy zdarzy jej się "złotko", biega i szczeka jakby nas wołała, że mamy to posprzatać.

Słyszałam nie raz, żeby nie maczać psiakowi pyszczka w sikach, ale ponieważ "życzliwi" "bardzo szybko" nauczyli swoje szczeniaki siusiać poza domem właśnie w ten sposób, więc wbrew sobie spróbowałam raz (brr!!!) - raz jedyny i nigdy więcej. :evil: Wystarczyło. Po tym razie, reakcja Asti była natychmiastowa. Kupę znalazłam raz w kącie za fotelem, raz pod oknem za firanką. Przestałam więc zwracać uwagę na jej "wypadki". Cierpliwie zbiegałam z 3 piętra tysiące razy i chwaliłam, nagradzałam smakołykami za siusiu i kupę na zewnątrz, a kiedy niestety nabrudziła w domu, zaciskałam zęby ze złości i sprzątałam, sprzątałam i sprzątałam, i powoli traciłam nadzieję.

A ona się w końcu nauczyła i wcale tak długo to nie trwało. A jeśli teraz się coś przytrafi, to jest to raczej nasze lenistwo albo nieuwaga.

Mamy jeszcze tylko czasem problem z nocnym załatwianiem się. Mój tato wstaje pierwszy ok. 5-tej, 6-tej rano, a i tak czasem znajduje niespodzianki. :oops: I co z tym zrobić? :-?

Posted
(czasem podejrzewamy, że oszukuje, bo uwielbia wychodzić na spacerek

Wlasnie dlatego lepiej jest wychodzic o stalych porach, niz czekac na sygnal psa.

Innym czestym bledem jest konczenie spacerku jak tylko pies sie zalatwi. On szybko to zauwazy i powstrzymuje sie najdluzej jak moze, zeby spacer byl dluzszy.

Najlepiej jest nauczyc go, ze wychodzi sie gdzies przy samym domu, czeka na siusiu, a jak pies nie robi - z powrotem do domu i np przywiazac go smycza zeby nie mogl zejsc z poslania, zeby sie nudzil (na poslaniu nie nasiusia). Za pol godzinki (lub nawet szybciej, zalezy od wieku pieska) wyjsc jeszcze raz. Jesli siusiu sie pojawi - w nagrode na spacer.

Posted

U nas jest tak ,że wychodzimy i przychodzimy z pracy ,szkoły o różnych porach ,więc nauczenie psa stałych pór jest raczej niemożliwe.Chciałbym nauczyć psa "wołania" chce mi się.

TEraz stosuje metode na dzwonek ale pies chyba w ogole nie zauważył,że coś tam wisi i ma to gdzieś.

Tak w ogóle to wina leży po naszej stronie bo gdy ją kupiloismy (miała 7 tyg) był luty i straszna zima ,potem w marcu też było zimno i nie chcieliśmy ją narażać na zmarznięcie... i pies się nauczył ze te sprawy mozna bez problemu robić w domku.

wydaje mi sie ,że ona musi zrozumiec ze tylko na polu jest psie WC i ze tam musi sie nauczyć tylko jak to zrobić....

Posted

Sorry, ale stałe pory wychodzenia na spacer i jedzenia to podstawa. Jeżeli np. wychodzisz do szkoły raz na 8.00, a innym razem np. na 10.00, to trzeba się poświęcić i wstać wcześniej, żeby wyjść o stałej porze. Wtedy pies bardzo szybko się uczy kontrolować swoje potrzeby fizjologiczne. Wychodzenie nie o stałych porach może się zdarzyć, gdy np. pies ma rozwolnienie i chce wyść wcześniej, albo jako spacer nadprogramowy, gdy masz więcej czasu (np. w weekend), ale wtedy wyjście o stałej porze też musi być.

Pamiętaj, że każdy pies kocha "rytuały". Musi wiedzieć kiedy i czego może się spodziewać, inaczej jest rozkojarzony i wytrącony z równowagi. Pies nie ma wprawdzie wyczucia czasu w naszym rozumieniu, tzn. nie wie, co to godzina czy kwadrans, ale ma coś w rodzaju zegara biologicznego, który mu mówi, że np. za pół godziny będzie pora wyjścia. I jeśli nie jest chory, to nawet jak mu się chce siusiu czy kupkę, to te pół godziny bez problemu wytrzyma. Poza tym przy stałych porach karmienia i spaceru sam organizm psa ustawia się w ten sposób, że "chce mu się" wtedy, gdy przychodzi stała pora spaceru. Oczywiście trzeba też z porami wyjść skorelować pory karmienia. Trawienie u psa trwa ok. 12-15 godzin i tak sobie trzeba obliczyć pory spacerów. Czyli jeśli np. pies dostaje jeść o 18.00, to następnego dnia trzeba z nim wyjść nie później niż o 9.00 Dlatego najlepiej karmić psa (dorosłego) 2 razy dziennie - rano i wieczorem, bo jeśli będzie dostawał jeść raz, np. o 16.00, to może nas zerwać z łóżka już o 4.00 rano.

Posted

Nie każdy pies "kocha rytuały". Nie ma możliwości wychodzić z psem o stałych porach. Chyba że pies wychodzi o 8 rano potem o 16 i wieczorem. Taki układ oki. Ja i siostra studiujemy a mama pracuje każda z nas wraca o różnych porach do domu. Czasem piesek wychodzi o 8 rano a potem dopiero o 14. Kiedy indziej jest tak, że wychodzi o 12 bo akurat wcześniej wróciłam. Mam 2 psy i każdy jak chce wyjść to woła. Czasem wieczorem wychodzę o 22 albo o 23 wszystko zalezy od potrzeby pupili. Nigdy nie jest tak, że jak woła to ja je olewam. :evil: Chcą to idziemy :D

Czasem mnie to nawet na rękę że wychodzimy różnie bo można się oderwać od nauki :P :P

Posted
Nie każdy pies "kocha rytuały". Nie ma możliwości wychodzić z psem o stałych porach.

Pierwsze nie wynika z drugiego. Pierwsze jest faktem dla statystycznego psa.

Posted

Fajnie, tylko ciekawa jestem, kogo zawołają, jak nikogo w domu nie będzie. :D Bo jak nie będą wiedziały, ile muszą czekać, to czekać nie będą. A jak będą miały stałe pory wychodzenia, to ich fizjologia się szybko do tego przystosuje. Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ustalić psu 3 stałe pory wychodzenia? A jak się nadprogramowo trafi możliwość dodatkowego wyjścia, to OK.

Posted
Trawienie u psa trwa ok. 12-15 godzin i tak sobie trzeba obliczyć pory spacerów. Czyli jeśli np. pies dostaje jeść o 18.00, to następnego dnia trzeba z nim wyjść nie później niż o 9.00

A ja słyszałam, że pies trawi ok. 8 godz. Ostatni posiłek dajemy małej ok. godz. 20.30 i może dlatego czasem trudno jej wytrzymać do godz. 5-tej, 6-tej rano. :-?

Chociaż nasz poprzedni, ale 5-letni już pies, wychodził 3, 4 razy dziennie. Ostatni spacer robiliśmy ok. godz. 23-ciej i rano spokojnie potrafił spać nawet do godz. 10-tej.

Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ustalić psu 3 stałe pory wychodzenia?

Ha, z dorosłym psem to jest proste, ale 6-miesięczny szczeniak musi jednak jeszcze wyjść częściej.

Tak w ogóle to wina leży po naszej stronie bo gdy ją kupiloismy (miała 7 tyg) był luty i straszna zima ,potem w marcu też było zimno i nie chcieliśmy ją narażać na zmarznięcie... i pies się nauczył ze te sprawy mozna bez problemu robić w domku.

My zrobiliśmy trochę podobnie. Przywiozłam do nas psinkę na początku stycznia i bardziej nawet niż zimą przejęliśmy się kwarantanną okołoszczepienną, a to trochę trwa.

Też się martwiłam, że przyzwyczaiła się już na dobre załatwiać w domu i trudno ją będzie oduczyć. Tym bardziej, że nawet na gazety za bardzo nie chciała siusiać. Ale ... było raz wspaniale :P , a raz jakby zupełnie zapomniała czego się nauczyła. :( Czasem nie miałam już siły ani cierpliwości wychodzić, sprzątać, nagradzać.

Ale to musi potrwać, nie ma rady. Jedne psiaki uczą się szybciej, inne wolniej. A jak długo trwała nauka, to nawet nie wiem. Może miesiąc, może krócej. Jak ktoś jest niecierpliwy (jak ja) :evil: i ma dużo "życzliwych" :evil: doradców, to mu się ten czas bardzo dłuży.

Posted

Oczywiście - dla szczeniaka 3 razy to za mało. Ja miałam na myśli dorosłego psa i to, że jak się przyzwyczai psa do stałych pór wychodzenia, to szybciej się nauczy kontrolować potrzeby fizjologiczne.

To, co pisałam o czasie trawienia, dotyczy dużych ras, bo takiego psa mam i tym się interesowałam. Mój pies nakarmiony o 20.00 i wyprowadzony na wieczorny spacer o 23.00 do 24.00 wytrzyma bez problemu do 11.00 (inna sprawa, że Emil lubi sobie długo pospać). Być może małe trawią szybciej, najlepiej sprawdzić w literaturze, jak to wygląda dla konkretnej rasy, ale tak czy owak chodziło mi o to, że trzeba pory karmienia skorelować z porami wychodzenia.

A czas nauki jest faktycznie różny u różnych psów, ale w dużej mierze zależy też od postępowania właściciela i trwa tym krócej, im mniej się psu miesza w głowie i wprowadza zmian. Mój Emil, jak czasem muszę z nim wyjść wcześniej niż zwykle, to się po prostu nie załatwi, a o stałej porze załatwia się, jak tylko dopadnie trawki z krzaczkiem, pod którym się może schować, a potem ma resztę spaceru "dla siebie".

Posted

wydaje mi sie ,że ona musi zrozumiec ze tylko na polu jest psie WC i ze tam musi sie nauczyć tylko jak to zrobić....

I tu właśnie tkwi tajemnica sukcesu ;) Musi wiedzieć, że załatwiać się wolno TYLKO na dworze. Jak to zrozumie to problem z głowy 8)

A ja słyszałam, że pies trawi ok. 8 godz. Ostatni posiłek dajemy małej ok. godz. 20.30 i może dlatego czasem trudno jej wytrzymać do godz. 5-tej, 6-tej rano

Nie wiem jak to jest z tym trawieniem. Kreska drugi posiłek je ok. 18:00 i bez trudu wytrzymuje do 6 rano, kiedy to wstaję do pracy i ją wyprowadzam. (oczywiście, wychodzi wieczorem jeszcze, ok. 22)W weekend, kiedy nie dzwoni mój budzik- Kreska potrafi spać nawet do 8:00.

Fajnie, tylko ciekawa jestem, kogo zawołają, jak nikogo w domu nie będzie.

Kreska też nie wychodzi regularnie. Mama wychodzi i wraca z pracy o różnych godzinach i zawsze przed wyjściem i po powrocie ją wyprowadza. I nie ma najmniejszych problemów z wyczekaniem. Po prostu wie, że w domu nie wolno. Nigdy nie zostaje na dłużej niż 8 godzin, a to wytrzymuje bez problemu i bez stałych pór. W zasadzie ona najpierw się nauczyła nie robić w domu jak nikogo nie ma, wypadki zdarzały się zawsze w naszej obecności.

A kiedy ja wracam z pracy to jej nie żałuję spacerków. Nawet jeśli chce wyjść co godzinę, to wychodzę, niech sunia też ma coś z życia. Siedzi bidula sama w domu pół dnia, to niech się nacieszy panią i spacerkami popołudniu.

Posted
A kiedy ja wracam z pracy to jej nie żałuję spacerków. Nawet jeśli chce wyjść co godzinę, to wychodzę, niech sunia też ma coś z życia. Siedzi bidula sama w domu pół dnia, to niech się nacieszy panią i spacerkami popołudniu.

:klacz: U mnie jest tak samo.

Chociaż moja mama cały dzień jest w domu, a przed południem Asti w większości śpi :baby: (jest spokojniej, prawie nikt się nie kręci).

Dopiero pod wieczór dom ożywa i wtedy ...

:multi: :Dog_run: :angel: :Dog_run: :ghost_2:

  • 3 weeks later...
Posted

Czesc muj pies suka labrador ma 5 miesiecy i 2 tygodnie i ciagle mam problem z sikaniem i kupa tzn sika na dworze i tak dalej ale nie sygnalizuje jak z nia wychodze czest to ok nie roi w domu ale jak zapomne albo nie zwracam uwagii ile mozna to sika najgorzej w nocy nie przetrzymuje ile godzin moze wytrzymac szczeniak a i ile to jeszcze potrwa nagradzam ja za robienie na podworki ignoruje lb karce w domu suka wybrala sobie jeden pokoj i tam zawsze sie zalatwia nie wiem czy mysli czy wolno czy nie ale szlag mnie juz trafia a karmie ja 3 razy dzienie 530 rano 14 30 i 19 30 czy zmienic wieczorny posilek a pozniej czy wczesniej jak amcie jakies uwagi dajcie znac a od kiedy karic 2 razy dzienie slyszalem ze od 6 miesiecy moe juz to zaczac wiec co wy o tym myslcie zmianic pore ostatniego posilku dawac 2 czy co ?

Posted
najgorzej w nocy nie przetrzymuje ile godzin moze wytrzymac szczeniak

Moja w wieku 5 miesięcy wytrzymywała ok. 7-8 godzin, wychodziłam z nią wieczorem ok 23:00, a potem rano o 6:00. Ale rano- błyskawicznie, ledwo oczy otworzyłam już byłam na dworze, żeby psiak nie zdążył się rozbudzić i rozbawić. ;)

Ale jeśli Twoja sunia nie wytrzymuje tyle godzin, to trzeba z nią wychodzić ostatni raz np. o północy, a rano wstawać nawet o 4, 5. Byle nie musiała sikać w domu!

2 razy dzienie slyszalem ze od 6 miesiecy moe juz to zaczac

Tak, od 6 miesiąca możesz, a nawet pownienes karmić psa tak jak dorosłego, czyli 2 razy dziennie. Ja karmię rano ok. 7-8, i popołudniu ok. 18:00. I nie mam problemów z wychodzeniem. Tak jak pisałam, wieczorem o 22 i rano o między 6 a 8.

suka wybrala sobie jeden pokoj i tam zawsze sie zalatwia nie wiem czy mysli czy wolno

To zupełnie jak moja swego czasu. Już pisałam jak sprawę załatwiłam. Może nie wszyscy popierają tę metodę, ale w moim przypadku była skuteczna ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...