safarii Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Proszę o pomoc, psina gasnie i nie umiemy jej pomóc...może ktoś miał podobną sytuację i udało się uratować pieska. Snobka (suczka 3 miesięczna) ma spuchnięty brzuszek do granic wytrzymałości i nie załatwia się od trzech dni. Od wczoraj nie je i nie wstaje. Ogólny stan jej jest tragiczny, jest niedożywiona i ma bardzo cieńkie i słabe nóżki. Wet nie stwierdził ciała obcego które mogło by wyjść na zdjęciu RTG ale mówi że może to być np. surowy ziemniak. Nie wiemy co psina jadła bo w takim stanie została zabrana a tam gdzie była mogła zjeść wszystko bo dostawała zlewki ze stołówki. Weterynarz podjął decyzję aby ją dziś operwoać jeśli nic nie zrobi do 15 godziny ale szanse na przezycie operacji są nikłe.Proszę o pomoc i wszelkie komentarze. ania n. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Zrobić rtg. Czy wet nie sugerował zarobaczenia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 18, 2007 Author Share Posted October 18, 2007 Na robaki dostała juz 2 razy ale jak ona nie może nic zrobić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cavisia Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 No a zdjęcie rtg, badanie usg? Przecież to podstawa, inaczej, na ślepo będzie szukał w brzuchu? Oj coś mi się wet nie podoba... :shake::shake::shake: I zostawił ją w takim stanie? Kazał czekać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 18, 2007 Author Share Posted October 18, 2007 No mi też się nie podoba a psina gaśnie.Jest to jej drugi wet pierwszy leczył ją od piątku do niedzieli sterydami a brzuch wielki. Psina po zastrzykach się ożywiała a później zjazd. Od poniedziałku ma tego drugiego weta, który był u niej w poniedziałek i wczoraj no i tyle ale...jest tylko drastyczne pogorszenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 18, 2007 Author Share Posted October 18, 2007 Dzwoniła jeszcze do Weterynarza nad Wierzbakiem Pana Przybylskiego i mówił, że powinna mieć zrobioną morfologię która byłaby podstawą do zrobienia operacji. Chyba jeszcze dzis tam pojedziemy. Na prawdę nie wiem co robić takie skakanie po wet. też nie jest dobre. Tego nad Wierzbakim ktoś nam polecił. Co robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Trzeba szybko działać zanim dojdzie do jakiejś martwicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 18, 2007 Author Share Posted October 18, 2007 Umówiłam się po 14 do weterynarza Nad Wierzbakiem zrobi jej wszystkie badania na miejscu i zdecyduje czy robić operacje. CZuje się taka bezsilna wobec tego jak ona cierpi i to ludzie doprowadzili ją do tego stanu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cavisia Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Safarii, jeśli brzuch wygląda jak opisujesz, to podstawą jest zdjęcie jamy brzusznej. Nie wiem czy to twój pierwszy pies czy nie, ale nie wolno nigdy tak długo czekać. Lekarzy też trzeba pilnować - jeśli ktoś polecił ci tamtego lekarza to jedź i nie czekaj. Pamiętaj, że to szczenię, a nie dorosły pies, który zawsze jest mocniejszy, silniejszy. I pamiętaj - nie wychodź z gabinetu dopóki lekarz sensownie nie wyjaśni co jej jest oraz co zrobic żeby jej pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 No i jak tam? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 19, 2007 Author Share Posted October 19, 2007 [SIZE=3][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Przepraszam, że wczoraj nie pisałam ale nie ma dostępu do netu w domu.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pisałam przed chwilą posta ale mi zjadło więc jeszcze raz.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Stan Snobki jest krytyczny i jest właściwie w połowie drogi…[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zrobił jej morfologie, USG, badania wątrobowe, lewatywę, wenflonik. Morfologia fatalna wszystko nie w normie a krew krótko pisząc to woda. W brzuchu nie znalazł obcych ciał a gazy z wyniku braku hemoglobiny, lewatywa trochę jej ulżyło bo zrobiła kupkę no i trochę się odgazowała ale i tak brzuch wielki. Wątroba bardzo powiększona i badania wg niego wskazują na żółtaczkę którą potwierdza pomarańczowy mocz. Żółtaczka to jej główna choroba która trawi ją od dawna ale przy obecnym stanie krwi (anemia) nie jest wstanie jej leczyć. Przez wenflon „wlał” jej glukozę, leki osłonowe, nawodnił.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Obecnie nie je, nie pije, siku robi pod siebie, nie wstaje ale wzrok nadal czujny i uścisk szczeki przy podawaniu piciu też.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziś zrobi jej transfuzje krwi i zobaczy jak to przyjmie. Mówi, że to jedyna jej szansa, żeby organizm zaczął działać.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Trzymajcie kciuki bo są bardzo potrzebne…to jest jak każda inna istotka wspaniała psina.[/SIZE][/FONT] [/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 19, 2007 Author Share Posted October 19, 2007 Ps. dziękuję za zainteresownaie i komentarze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 O mamo, trzymam kciuki, bo nie potrafię sobie wyobrazić, jak psina musi cierpieć i do tego tak długo. Trzymaj się maleńka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 19, 2007 Author Share Posted October 19, 2007 Tak masz rację za długo cierpi i za to też winę ponosimy. W piątek wieczorem został zabrana z warunków których nie będe opisywać i wieczorem pojechała na Grunwaldzką bo tam jest 24h i niby cały sprzęt. Chciałam do Swarzędza bo tam ma sprawdzonego weta ale było już zapóźno, zresztą piesek nie jest mój i nie moge o wszystkim decydować. Kwinecki (bo lekarzem nazwać go nie można) leczył ja do niedzieli włącznie i twardo mówł, że żadnych badan więcej nie potrzebuje a brzuszek się ułoży. W poniedziałek jeszcze chodziła i jadła ale poprawy nie było widać więc znowu padła decyzja o zmianie weta i koleżance polecono tego z Dopiewa. Był w poniedziałek, miał być we wtorek wieczorem-nie dojechał. Był w środę ale stan się drastycznie pogorszył. W czwartek miał operować ale na szczęscie pojechałyśmy do innego weta no i czekamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 19, 2007 Author Share Posted October 19, 2007 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dobre wieści![/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Snobka jest po transfuzji i jej stan się poprawia, będziemy ją mogły odebrać koło 17. Teraz decydujące dni czy organizm nie odrzuci krwi i czy organizm ruszy.[/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 No i jak się psina czuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
safarii Posted October 22, 2007 Author Share Posted October 22, 2007 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Bardzo dziękuje wszystkim za pomoc i niestety mam złe wieści.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Snobka odeszła od nas w piątek wieczorem…po transfuzji poczuła się lepiej ale zaraz przyszło załamanie i zasnęła u weterynarza.[/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.