Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tojfelek jutro jedzie do Krakowa z bratem mojego męża a w Krakowie będą po niego nowi opiekunowie i zabiorą go do Pszowa.

Słodziak im dłużej u nas jest tym bardziej kochany...:loveu:
Pan Jerzy i cała rodzinka będą mieli pociechę :lol:

  • Replies 676
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

:diabloti:

Tak [I]se[/I] myślę: Tojfel w łóżku akceptuje jedną osobę (no chyba że niziołkowi przeszło ;) ).
Mama kładzie się zawsze pierwsza, więc ... ojciec będzie spał na podłodze? :p
Karimatę pod choinkę dostanie :razz:


Co do babskiego gangu, sprawa jest prosta: moje futra jakos specjalnie nie są żądne krwi i władzy, krzywda się psu nie stanie, ale jedno jest pewne - u mnie rządzą moje futra :diabloti: Ze zdjęć zamieszczonych gdzieś w watku wynika zresztą, że sam Tojfel nie traktuje kotów jako przekąski, więc chyba się dogadają :mad: ;)

Tu już wszystko na przyjęcie nowego domownika gotowe :p

Posted

Na wątku sa zdjęcia kota moich rodziców. Tojfel spotkał się z nim w ten weekend i było buzi buzi bez przerwy:loveu:, także nie sądze żeby z kotkami był jakiś problem:lol:

Co do łóżka, to u nas Tojfel nauczył się spać na "swojej" kanapie owinięty kocem:cool3:
Warczenie w tej sytuacji trochę osłabło:diabloti: ale nie przeszło. Wyjściem może być aby oboje rodziców kładli się spac w tym samym momencie, wtedy nie warczy. Albo nauczenie go spania na swoim miejscu co nam się w miarę udało. Trzeba mu dac troszkę czasu i jak sie przyzwyczai i będzie czuł się bezpiecznie to jest to super pies. Po tym weekendzie jak byliśmy u rodziców mój tata powiedział że on go nie odda :evil_lol: tak go polubił, zresztą wszyscy go polubili :loveu:

Posted

[quote name='qarina_77']Na wątku sa zdjęcia kota moich rodziców. Tojfel spotkał się z nim w ten weekend i było buzi buzi bez przerwy:loveu:, także nie sądze żeby z kotkami był jakiś problem:lol:

Co do łóżka, to u nas Tojfel nauczył się spać na "swojej" kanapie owinięty kocem:cool3:
Warczenie w tej sytuacji trochę osłabło:diabloti: ale nie przeszło. Wyjściem może być aby oboje rodziców kładli się spac w tym samym momencie, wtedy nie warczy. Albo nauczenie go spania na swoim miejscu co nam się w miarę udało. Trzeba mu dac troszkę czasu i jak sie przyzwyczai i będzie czuł się bezpiecznie to jest to super pies. Po tym weekendzie jak byliśmy u rodziców mój tata powiedział że on go nie odda :evil_lol: tak go polubił, zresztą wszyscy go polubili :loveu:[/quote] - mały rodzinną imprezę zaliczył ;) Światowiec :p
Dają radę, grunt, zeby psina wiedziała, ze jest członkiem rodziny, ale nie szefem :diabloti: A jak się tata będzie chciał z małym władzą dzielić, to będzie musiał się pogodzić ze spaniem na podłodze :cool3: (ustrzeli mna, jak wróci do domu i to przeczyta :diabloti:) Reszta rodziny sobie poradzi ;) .

Ojciec akurat jest u mnie, w drodze powrotnej dostanie w garść jamnicze posłanko, które na moim pawlaczu czekało na nowego śpiocha :razz: Kupił już jakieś psie dropsy, coby jamola skorumpować :razz:

Posted

Hmm... Właśnie dzwonił tata: jadą do domu. Tojfel zwiedził samochód i śpi ojcu na kolanach :razz: Fotek dziś nie będzie, bo aparat jest u mnie, ale jutro po pracy wpadnę [I]obfocić [/I]obcego :p
Ponoć to maleństwo jest :lol:

Posted

My też niedawno rozmawialiśmy z Piotrkiem przez telefon. Tojfel był z nim od wczoraj od południa do momentu oddania Panu Jerzemu. Chodził za Piotrkiem bez przerwy, sądzę że do nowych właścicieli tez szybko się przyzwyczai a nowi Państwo myślę pokochali go juz od pierwszego spojrzenia :loveu:

Posted

Kolejny komunikat z trasy: wyjeżdżają z Olkusza, gdzie zatrzymali się na moment u znajomego, który pilotował ich do Krakowa.
Wypicie kawy zajęło ponoć 3 minuty, w tym czasie Tojfel pogonił koty, pozrzucał garnki, poskakał gdzie sie dało, pozwiedzał dom i chciał jeszcze :crazyeye:

Pchła Szachrajka? :diabloti:

Za jakieś dwie godzinki mały zawinie do portu.
Droga taka se :/

Posted

Tyle dobrze że Tojfelina przyzwyczajony do jazdy samochodem, z nami jeździł do rodziców 120 km od Lublina i OK było, siedział w szybie i obserwował :crazyeye: a jak mu się znudziło to spał :lol:

Posted

O matkoicórko! On jest troche większy od moich kotów :lol: I ma mięciutkie futerko, i jamniczo zawadiacki wyraz pychola :p

Tojfel wpadł się pokazać :lol:

Czy wet, w miejsce wyciętych orzeszków, nie zabudował mu jakiegoś śmigiełka albo i dwóch :-o Nie klapnie na doopencji - zanim zaskoczyłam, o co chodzi, siedział już w wiklinowej wieży, na 2! pięterku :crazyeye:
Auć! Mój kręgosłup! :mad:

Żywe sreberko :diabloti:

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/47b57bc0da8e86b6.html"][IMG]http://images32.fotosik.pl/50/47b57bc0da8e86b6m.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b229d32a93136827.html"][IMG]http://images29.fotosik.pl/115/b229d32a93136827m.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2cfbaf02faa38e62.html"][IMG]http://images33.fotosik.pl/50/2cfbaf02faa38e62m.jpg[/IMG][/URL]

edit: Tojfel śpi w łóżku brata, który wczoraj zaledwie zapowiadał, ze żaden sierściuch w jego wyrku leżeć nie będzie

Posted

Sreberko? toż to złotko! Do łózka będzie wchodził, to pies ktory cale zycie spal w lozku. Ojciec Tojfelka 18 lat, nadal żywy i zdrów jak ryba. Jezeli Tojfel odziedziczył po nim geny , to czeka Was jeszcze wiele lat spania z Tojfelkiem:loveu:. A co do jazdy samochodem , Tojfel to stary podróżnik,jego była Pani mówiła, ze wszędzie z nią jezdzil w tym autobusami.
Czy to jego wieża ta wiklinowa?

Posted

Wieża? Nie. Moich kotów :diabloti:
Wdarł się ;)
Wpadł w odwiedziny wczoraj w drodze do domu i obwąchałwszystko, jeszcze trochę i by drzwi do kuchni, w której koty były zamknięte, staranował :mad:
Przy nim, to nasz poprzedni jamol gigantem był :crazyeye: a miał standardowe 10 kilosków...

Posted

hahah. Nie ma to jak jamnik. :evil_lol: Z Tojfelka drobinka, :loveu: a mój tymczasowicz Kazik był znowu wyjątkowo dużym jamniorem - taki duuuży serdel, ale też bardzo kochany.:evil_lol:

Buziaczki dla Tojfelka i czekamy na kolejne wieści.:multi::multi:

Posted

Na Kazika się zamierzałam, i owszem, ale mnie ubiegnięto :lol:
Linki do wątków Tojfla i Kazika podesłałam ojcu (przyznaję się niniejszym do roli głównego podżegacza :diabloti: ), sama psa mieć nie mogę, to niech chociaż w rodzinie coś psiopodobnego jest, a co! :razz:.


Mały jest uroczy :p
Dokładnie obwąchał moją torbę, niemal wszedł do środka. Kiedy już się trochę uspokoił, wpakował mi sie na kolana i powoli zasypiał :loveu: Sen przerwał zapach gotowanego kurczaczka - JJM (Jego Jamnicza Mość) pocwałował do kuchni, spałaszował michę żarełka i ... wrócił na kolana :diabloti:

Problem był tylko z wyjsciem: mały ubzdurał sobie, że on też idzie na dwór i koniec! Na spacerze ponoć lgnął do dzieci :p

I po kim on ma takie uszy?
Toż one jak jakieś wojskowe sonary chodza we wszystkich kierunkach :evil_lol:

[SIZE=1]Taka refleksja: wiecie co, jamnik z dyndającymi pustymi woreczkami po orzeszkach wygląda idiotycznie :oops:Sorry :lol: [/SIZE]
[SIZE=1]Żeby nie było: "nogami i ręcami" podpisuję się pod kastracją i sterylizacją zwierzaków.[/SIZE]
[SIZE=1]Poprzednik Tojfla był co prawda pełnojajeczny, ale nie zrobił użytku z przyrodzenia.[/SIZE]

Posted

Jak rozmawiam przez telefon z Panem Jurkiem i słyszę z jakim przejęciem mówi o poprzednim jamniczku a teraz o Tojfelku, to czuję wielką ulgę, że Tojfelek trafił właśnie [U]do tego domku[/U]. :lol::lol::lol:
Dziękuję całej Rodzince z Pszowa :loveu::loveu:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...