shantara Posted April 27, 2015 Posted April 27, 2015 Witam, Zwracam się z pytaniem do osób, które przechodziły przez leczenie tym lekiem i mają w tym temacie doświadczenie. U mojego mieszańca stwierdzono mastocytomę III stopnia złośliwości. Był leczony wimblastyną ale po początkowym skutecznym działaniu niestety ( w wyniku przerwy spowodowanej spadkiem neutrofili we krwi) lek przestał skutkować. Przeszliśmy na masivet. W międzyczasie pogorszyły się parametry wątrobowe w wyniku diety białkowej więc przeszliśmy na dietę renal. Biorąc pod uwagę ogół okoliczności zastosowana była dawka dwie tabletki co dwa dni (30 kg wagi). Do tego elcorton (1,5 tabletki dziennie), clemastyna i leki na wątrobę. Niestety po każdej dawce leku mój piesio bardzo puchnie (okolice występowania guza - szyja i pyszczek). W kilka godzin po pierwszej dawce pojawiła się opuchlizna, guzy jakby zwiększyły objętość i były bardzo gorące. Po dwóch tygodniach guzy nadal są tej samej wielkości. Opuchlizna zwiększa się lub nieco zmniejsza. Lekarz onkolog sugeruje zwiększenie dawki leku. Moje pytanie jednak brzmi, czy taki powinien być rezultat? Czy opuchlizna i powiększenie się guza tuż po podaniu leku oraz nie zmniejszenie się go do dnia dzisiejszego jest normalną konsekwencją podawania leku? Jak powinno wyglądać takie leczenie masivetem. Szczególnie liczę na odpowiedź osób, które przechodziły przez taką kurację. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.