Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Chciałabym nauczyć moją 15-miesięczną goldenkę poprawnego aportowania.
Ostatnio jej aport z wod wygląda tak że metr przed wyjsciem z wody puszcza patyk otrzepuje sie i wychodzi na ląd :angryy:..Trzeba krzyczeć do niej Kiara weź patyczek itp ale nie zawsze to skutkuje a jak już przyniesie to sam brzeg i idze po smaczka. :placz::placz::placz::placz:
Jak nauczyć aby przynosiła w pysku przed właściciela i bez problemu oddawała.
I do tego nauczyłą sie tego miękiego pyska czy jakoś że nie uszkodzi zwierzyny?

Z góry bardzo dziękuję.

Posted

Po pierwsze odstaw patyki i piłeczki bo potem bedzie memłać. Kup aporcik w sklepie internetowym "Pies myśliwski" jest świetny towar taki [URL]http://www.piesmysliwski.pl/go/_info/?id=680[/URL] lub taki [URL]http://www.piesmysliwski.pl/go/_info/?id=289[/URL]
Ten pierwszy dobry do pracy w polu i w wodzie - nie tonie, ten drugi można napełnić wodą i w ten sposób obciążyc go ile chcesz.

Plecam książke "Wyżły" Dembnioka choć o wyżłach i ich pracy to jest tam fajnie napisane o nauce aportowania.

Najpierw ćwicz na lince aby w każej chwili móc korygować błędy i aby pies nie uciekł. Naucz ładnego przynoszenia do Ciebie i odawania do ręki, nie pozwalaj na rzucanie pod nogi. Nigdy nie rzucaj psu dalej aportu jeśli rzuci Tobie pod nogi, on szybko załapie, ze jak odda do ręki zabawa będzie dalej a jak rzuci to aport znika. Ja przy swoim tak robiłam podnosiłam aport i chowałam do plecaka, do następnego razu nie wcześniej niz za godzine. Potem jak ładnie bedzie oddawać zacznij w wodzie w takim miejscu abyś mogła wejśc do wody z psem. Tak ćwiczył z naszymi psami na zlocie szkoleniowiec. Jak pies wychodzil z wody powtarzał komende "trzymaj" i nie pozwalał psu się otrzepywac dopóki nie odebrał aportu.

Posted

wziąśc kiarze patyczki i piłeczki to okrucieństwo no ale cóż, w ogóle nie dawać? nawet jak sie nauczy?

I problem w tym że nie wiem czy ona będzie chciała wziąść taki aport do mordu :(

Posted

Jeśli aportuje patyki i zabaweczki nie bedzie problemu. Tylko musisz pamietac zasade aportem pracujemy a nie bawimy sie byle jak.
Patyki w ogóle sa niebezpieczne,pies moze nadziadz gardlo na patyka. Wiem ze najlatwiej rzucac patyka bo sa pod reka i nic nei kosztuja, ale albo zalezy nam na zdrowiu i poprawnym aportowaniu albo idziemy na łatwizne.

Posted

[quote name='sylrwia']Najpierw ćwicz na lince aby w każej chwili móc korygować błędy i aby pies nie uciekł. [/quote]


Hmmmm...., ja tam jestem przeciwnikiem cwiczenia na lince. Znam kilka psow w ten sposob szkolonych i, niestety, sobaki swietnie kumaja, kiedy mozesz zmusic do wykonania komendy, a kiedy nie.
Moze to sie sprawdza np. przy wyzlach, ale golden to dosyc miekki pies i , moim zdaniem ( ale zaznaczam, ze choc moje suki maja dobry aport, specjalista nie jestem ), lepiej zeby wykonywal komendy, bo chce pracowac, a nie dlatego, ze jest zmuszany. Szarpniecie linka moze zniechecic goldena ( oczywiscie nie musi ).
Z moimi sukami cwicze bez linki, bez smyczy i bez obrozy - calkiem luzem. Starsza sunia byla uczona ( w dobrej zreszta szkolce ) wlasnie na lince i miala problemy z aportem. Teraz jest OK
Patyki i pileczki tez rzucam ;) , ale bez komendy i niezaleznie od tego, gdzie pies sie znajduje. Aportowanie zawsze od nogi.
Ale zapewne, ile osob, tyle szkol :cool3: i mysle , ze metody trzeba dobierac dla konkretnego piesa

Posted

Nie znam się na goldenach mam wyzła węgierskiego jets to pies "miękki" nie nadaje się do szorstkiego traktowania wieć jakikolwiek przymus jest nie wskazany bo można zepsuć psa.
A linka tak jak napisałam ze względu na możliwośc zwiania psa z aportem.


Alter Idem i pies nie memła patyków i piłeczke? Ma miękki chwyt?

Posted

[quote name='sylrwia']. A linka tak jak napisałam ze względu na możliwośc zwiania psa z aportem.[/quote]

Rozumiem

[QUOTE]Alter Idem i pies nie memła patyków i piłeczke? Ma miękki chwt ?[/QUOTE]

Patyczki pozwalam pogryzac - nie rzucam z komenda. Chwyt ma miekki

Posted

[quote name='sylrwia']O kurcze to super ze psiak nie memla wyszystkiego tylko patyki:lol:[/quote]

Wiesz, ona nawet tych patykow nie memla, tylko zjada ;D.
Zadna z moch suk nie memla. Ale nie jest to moja zasluga

Posted

[quote name='Alter Idem']Wiesz, ona nawet tych patykow nie memla, tylko zjada ;D.
Zadna z moch suk nie memla. Ale nie jest to moja zasluga[/quote]

:roflt: a normalnych aportow nie zjada, nie mieli w paszczy?

Posted

[quote name='sylrwia']:roflt: a normalnych aportow nie zjada, nie mieli w paszczy?[/quote],


No prosze Cie, kumam co to memlanie :mad: . Raz jeszcze - rzucam piesie patyk i ona wie, ze nie musi go prznosic, wiec kladzie sie z nim i konsumuje. Dummy nie konsumuje- moze nie jest tak smaczne :diabloti:

Posted

[quote name='Alter Idem'],


No prosze Cie, kumam co to memlanie :mad: . Raz jeszcze - rzucam piesie patyk i ona wie, ze nie musi go prznosic, wiec kladzie sie z nim i konsumuje. Dummy nie konsumuje- moze nie jest tak smaczne :diabloti:[/quote]

Nie no nie denerwuj się :evil_lol: jest to dal mnie zaskakujące:razz:

Posted

[quote name='sylrwia']Nie no nie denerwuj się :evil_lol: jest to dal mnie zaskakujące:razz:[/quote]


Nie denerwuje sie :lol: . Wiesz, ja naprawde nie jestem specjalistka, wiec tak "glosno" mysle- moze wyzly maja wieksza sklonnosc do memlania ? W koncu retriever zostal zrobiony wylacznie do aportowania, nie ?
Z moja starsza suka mialaam duze problemy- odkupilam ja z kojca, prawie 3-letnia i jestem jej, bodajze 5 wlascicielem. Suka miala spora pasje do aportowania, ale wszystko puszczala przede mna i odskakiwala. Gdy wyciagalam reke, zeby przytrzymac aport i uniemozliwic jej wyplucie, suka ze strachu sikala :-(. Smutny widok, naprawde ;-(. I sporo czasu zajelo mi nauczenie jej, ze ma czekac az odbiore. Sunia jest obrzydliwym smieciozerca, w tym padlinozerca. Gdy wiec moja kolezanka, czynny mysliwy zreszta, zaproponowala mi, zebysmy razem pocwiczyly na zwierzynie, ubawilam sie niezle. A gdy zobaczylam przechodzonego baazanta, stracilam nadzieje, ze w ogole cos z tego bedzie. No i rzucilysmy bazanta, wydalam komende aport i moja suka pobiegla, wziela bazanta w paszczeke i przybiegla do mnie. Zdziwila sie dopiero, gdy odebralam jej ptaka :-), bo czegos takiego w ryju jeszcze nie miala . Naprawde bylam przekonana, ze suka go rozwali, bedzie starala sie schamac..... A tu niespodzianka- poprawny, sliczny chwyt, zadnego memlania, zadnych mysli o konsumpcji :lol:.
Z mlodsza mam inny problem i, przyznaje bez bicia, n ie moge sobie z nim poradzic. Otoz Mitzinia ze mna dyskutuje. Doskonale wie o co chodzi, z reguly cwiczy chetnie i dobrze, ale nagle dochodzi do wniosku, ze tego krolika to ona nie ma ochoty przyniesc. Wyglada to tak- robimy np. wloczke, suka ikdzie, znajduje krolika, prznosi go. Jest OK. Za jakis czas ten sam krilik, suka znajduje go, staja nad nim, merdoli ogonem i patrzy na mnie z mina "lo matko, chyba nie chcesz zebym brala do ust tego wielkiego, ciezkiego i obrzydliwego krolika". A ja chce, wiec powtarzm komende, a moja psia cholera zaczyna pyskowac. Oczywiscie w koncu bierze krolika w paszczeke i przynosi. Zdzarza sie to niespecjalnie czesto, ale sie zdarza. Moja przyjaciolka twierdzi, ze to skutek zbyt partnerskiego traktowania psa. Moze, ale ja tak lubie :evil_lol:

Posted

[quote name='sylrwia']Alter Idem i pies nie memła patyków i piłeczke? Ma miękki chwyt?[/quote]

Pozwolicie, że się wtrącę? ;)

Ja nie mam retrievera, ale... moja suka gania za piłeczkami, przynosi je memłając jak głupia, rzuca pod nogi, albo i nie :evil_lol: jak jej zostawię piłkę do zabawy, to rozdrabnia ją na części pierwsze :lol: ale koziołka do aportowania (wiem, to nie to samo, co zwierzyna, ale chodzi mi o to, że suka rozróżnia przedmioty i zadania) nie podgryza i aportuje całkiem nieźle ([URL="http://www.youtube.com/watch?v=fTJ9FeeSIyM"]dowód[/URL]). Jeśli więc ja mogę mojego uwielbiającego podgryzać i zżerać śmieci psa nauczyć nawet [URL="http://www.youtube.com/watch?v=eY9nSTtIz2U"]TAKICH[/URL] rzeczy :evil_lol: to wcale się nie dziwię goldenowi, który ładnie aportuje co trzeba, a rozwala patyczki :)

Pozdrawiam
Marysia i Una

Guest Mrzewinska
Posted

Jesli problem dotyczy podania tego samego krolika, ktory juz byl raz przyniesiony, jest prawdopodobne, ze pies nie chce podnosic tego, co wlasciciel juz raz odebral, obawiajac sie skarcenia przez szefa.
Dosc czesto pies majacy wiele do powiedzenia w grupie zastawia wrecz pulapki na inne - zostawia swoja zabawke i i ukradkiem patrzy, czy inny pies do niej nie podejdzie, a wtedy jest okazja do wyjasnienia, kto tu rzadzi i czyje to jest. Suka moze obawiac sie, ze to taka pulapka.
Jesli suka wie, ze ten krolik juz jest "szefa" - moze obawiac sie podjac i dlatego szczeka, nie majac pojecia, o co przewodnikowi chodzi. I wtedy mowi - "tak, wiem, ze to twoje, nie rusze..."...
Moze byc = rzadziej = reakcja typu - nie szukam tego, co juz raz znalazlam, poluje na nowa zdobycz.

Zofia

Posted

[quote name='Mrzewinska']Jesli problem dotyczy podania tego samego krolika, ktory juz byl raz przyniesiony, jest prawdopodobne, ze pies nie chce podnosic tego, co wlasciciel juz raz odebral, obawiajac sie skarcenia przez szefa.
Dosc czesto pies majacy wiele do powiedzenia w grupie zastawia wrecz pulapki na inne - zostawia swoja zabawke i i ukradkiem patrzy, czy inny pies do niej nie podejdzie, a wtedy jest okazja do wyjasnienia, kto tu rzadzi i czyje to jest. Suka moze obawiac sie, ze to taka pulapka.
Jesli suka wie, ze ten krolik juz jest "szefa" - moze obawiac sie podjac i dlatego szczeka, nie majac pojecia, o co przewodnikowi chodzi. I wtedy mowi - "tak, wiem, ze to twoje, nie rusze..."...
Moze byc = rzadziej = reakcja typu - nie szukam tego, co juz raz znalazlam, poluje na nowa zdobycz.

Zofia[/quote]


Przede wszystkim, Zosiu, milo Cie czytac :-).
Moze zle wytlumaczylam sytuacje, nieco ja upraszczajac. Bowiem "dyskusja" nad krolikiem odbywa sie nie tylko wtedy, gdy dany krolik JUZ byl przyniesiony. Czasem jest to pierwszy aport danego denata, czasem kolejny. Suka generalnie nie lubi nosic krolika - przypuszczam, ze ma jakies "ale" do, nazwijmy to, "malo stabilnego" aportu, bo np. krolikowe dummy - 3kg nosi bez problemu i z wyrazna przyjemnoscia, nie "dyskutujac".
A z zabawkami-pulapkami swieta racja- Mitzi jest dominujacym zwierzem w domu i faktycznie zastawia pulapki i na starsza suke i na koty.
Co wiec radzisz w zwiazku z "dyskusjami" ? Jak powinnam reagowac ? Po powtorzeniu komendy, suczydlo prznosi krolika, ale co to za aport, kiedy nigdy nie wiem, czy nie trzeba bedzie powtarzaac komendy :-(

Guest Mrzewinska
Posted

Proponowalabym potraktowac krolika jak taki specjalny aport, ktory trzeba wzmocnic przez wspolne unoszenie, podawanie do pyska z reki i znowu noszenie, wyrzucanie jak aportu z biegu, z zabawy - peelny luuuzik.
A dlugo, dlugo potem wloczka. Jak noszenie krolika bedzie wyteskniona zabawa.
Jasne nie moge gwarantowac skutku, nie widzialam suki w pracy, a slowo pisane nie zawsze daje pelna informacje;) , prawda????
Czy da sie jakos do malego krolika dowiazac kawalek dummy????

Zofia

Posted

[quote name='Marysia_i_gończy']Pozwolicie, że się wtrącę? ;)

Ja nie mam retrievera, ale... moja suka gania za piłeczkami, przynosi je memłając jak głupia, rzuca pod nogi, albo i nie :evil_lol: jak jej zostawię piłkę do zabawy, to rozdrabnia ją na części pierwsze :lol: ale koziołka do aportowania (wiem, to nie to samo, co zwierzyna, ale chodzi mi o to, że suka rozróżnia przedmioty i zadania) nie podgryza i aportuje całkiem nieźle ([URL="http://www.youtube.com/watch?v=fTJ9FeeSIyM"]dowód[/URL]). Jeśli więc ja mogę mojego uwielbiającego podgryzać i zżerać śmieci psa nauczyć nawet [URL="http://www.youtube.com/watch?v=eY9nSTtIz2U"]TAKICH[/URL] rzeczy :evil_lol: to wcale się nie dziwię goldenowi, który ładnie aportuje co trzeba, a rozwala patyczki :)

Pozdrawiam
Marysia i Una[/quote]

No aportowanie kiełbasy rewelacja:loveu: Ile zużyłaś pomocy naukowych zanim cała trafiła do Ciebie nie naruszona?? Musze kiedyś sprobowac z moim:evil_lol: choć chyba nie powinno być problemu bo on jada na komende "jedz" bez komendy zawisa nad żariem i nie rusza:roll:

[quote name='Alter Idem']Przede wszystkim, Zosiu, milo Cie czytac :-).
Moze zle wytlumaczylam sytuacje, nieco ja upraszczajac. Bowiem "dyskusja" nad krolikiem odbywa sie nie tylko wtedy, gdy dany krolik JUZ byl przyniesiony. Czasem jest to pierwszy aport danego denata, czasem kolejny. Suka generalnie nie lubi nosic krolika - przypuszczam, ze ma jakies "ale" do, nazwijmy to, "malo stabilnego" aportu, bo np. krolikowe dummy - 3kg nosi bez problemu i z wyrazna przyjemnoscia, nie "dyskutujac".
A z zabawkami-pulapkami swieta racja- Mitzi jest dominujacym zwierzem w domu i faktycznie zastawia pulapki i na starsza suke i na koty.
Co wiec radzisz w zwiazku z "dyskusjami" ? Jak powinnam reagowac ? Po powtorzeniu komendy, suczydlo prznosi krolika, ale co to za aport, kiedy nigdy nie wiem, czy nie trzeba bedzie powtarzaac komendy :-([/quote]

A może dlatego ze natrualny królik smierdzi:diabloti:

Posted

[quote name='Mrzewinska']Proponowalabym potraktowac krolika jak taki specjalny aport, ktory trzeba wzmocnic przez wspolne unoszenie, podawanie do pyska z reki i znowu noszenie, wyrzucanie jak aportu z biegu, z zabawy - peelny luuuzik.
A dlugo, dlugo potem wloczka. Jak noszenie krolika bedzie wyteskniona zabawa.
Jasne nie moge gwarantowac skutku, nie widzialam suki w pracy, a slowo pisane nie zawsze daje pelna informacje;) , prawda????
Czy da sie jakos do malego krolika dowiazac kawalek dummy????

Zofia[/quote]


Widzialas suke w pracy, widzialas ;-), ale to bylo chyba 3 lata temu.... Goldeny, mala Raszka.....
Juz wtedy miala "kroliczy problem". Fakt, "taniec z krolikiem" ja nakreca, ale na bardzo krotko. Malego krolika mialysmy raz jeden i nosila go z checia.
Ale faktycznie, sprobuije odstawic aport i przejsc na lwylacznie uzackie zabawy z denatem. Dzieki

Guest Mrzewinska
Posted

Trzy lata temu to Raszka miala dwa miesiace!
Oj, milo wiedzec, ze nie tylko mnie czasem szczegoly umykaja:evil_lol:

Tak, czy tak, ciekawam, czy pomoze luzik przy kroliku, mam nadzieje ze napiszesz czy poskutkowalo i jak.

Zofia

Posted

[quote name='Mrzewinska']Trzy lata temu to Raszka miala dwa miesiace!
Oj, milo wiedzec, ze nie tylko mnie czasem szczegoly umykaja:evil_lol:

Tak, czy tak, ciekawam, czy pomoze luzik przy kroliku, mam nadzieje ze napiszesz czy poskutkowalo i jak.

Zofia[/quote]


Ty mi tu takich :evil_lol: nie wstawiaj , bo bylas wtedy wlasnie z dzidzia-Raszka :diabloti: . To byl koniec czerwca, albo poczatek lipca 2004. Jechalismy do Remiszewa zaraz po wystawie krakowskiej.
Przy najblizszym kroliku dam, oczywiscie, znac jak nam ida "gry i zabawy" z denatem

Posted

[quote name='sylrwia']No aportowanie kiełbasy rewelacja:loveu: [/quote]

Dzięki :lol:


[quote name='sylrwia']Ile zużyłaś pomocy naukowych zanim cała trafiła do Ciebie nie naruszona?? [/quote]

Zero! "Zagroziłam" jej piłką :evil_lol: i kazałam przynieść kiełbasę. No i przyniosła :lol: Nie jest idealnie, ale przy okazji dopracujemy :multi:

Dobra, już nie offuję :cool1:

Pozdrawiam i powodzenia wszystkim psom pracującym!
Marysia i Una

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...