Jump to content
Dogomania

Vipo - ogrom błękitnego piękna już nie potrzebuje ludzi... Odszedł za TM


Alla Chrzanowska

Recommended Posts

Vipo to piękny, błękitny dog urodzony 30.04.2011, oddany przez właścicieli z powodu agresji w stosunku do dziecka, a konkretnie syna. Od dzisiaj (21.11) jest u mnie w domu tymczasowym. Czy pies jest agresywny trudno mi stwierdzić po kilku godzinach, zobaczymy. Na razie jest bardzo przestraszony utratą domu, pana, swego miejsca... Nie chce jeść... Jedno, co już mogę stwierdzić, to fakt, że bardzo ładnie chodzi na smyczy, nie ciągnie i reaguje na swoje imię.
Tu zdjęcia Vipa jeszcze ze starego domu, nowe wstawię, jak trochę się oboje ogarniemy.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images53.fotosik.pl/160/a6f0d02bf86f6560.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images53.fotosik.pl/160/e0e10fe4503abd2a.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Alla Chrzanowska
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 279
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Alla Chrzanowska']On to mam nadzieję, że szybko się ogarnie, ale ja... Dźwięk, jaki Vipo wydał, kiedy usłyszał, że samochód jego pana odjeżdża, do końca życia będzie mi się śnił po nocach...[/QUOTE]

Allu serce się ściska, ale trzymam mocno kciuki, jak chłopak się troszkę ogranie i Tobie będzie lżej, a jego radość udzieli się Tobie

Link to comment
Share on other sites

Witam,

chciałem serdecznie podziękować Paniom i wszystkim osobom zaangażowanym
w pomoc w sprawie Vipa. Dziś zawiozłem go do Pani Ali do Białegostoku.
Będąc u Nich, już teraz szczerze żałuję, że to nie oni są rodziną
docelową. Mam nadzieję, że ta docelowa będzie choć w połowie tak
przywiązana do czworonogów i tak odpowiedzialna jak oni.

Pani Kasiu - nie mam adresu mailowego do dr Blumczyńskiego. Nie
chciałbym zawracać mu głowy telefonami, więc jeśli jest możliwość - za
Pani pośrednictwem prosiłbym o przekazanie najserdeczniejszych
podziękowań za zaangażowanie, pamięć, i skontaktowanie z najlepszą ekipą
ludzi od psów jaką spotkałem.

z wyrazami wdzięczności dla Wszystkich

Link to comment
Share on other sites

nie, nie wiem w jakich okolicznościach do pierwszego razu doszło. Ostatni raz był podobno na zasadzie: pies leży na posłaniu (śpi, przysypia, nie wiem), mały idzie do niego, bo już miało być między nimi ok, dotyka go a pies wyskakuje.

Aniu, nie pytałam o szczegóły. Jak by to nie wyglądało to jest jasne ze do małych dzieci a w szczególności chłopców Vipo isć nie może

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tu_ania_tu']tak, napisał do mnie i do dziewczyny która się ze mną skontaktowała w sprawie Vipka[/QUOTE]

To miłe z jego strony, widać, że nie jest mu obojętny los Vipo, coż nie jest sam, ma rodzinę, może był posatwiony pod murem i musiał dokonać trudnego wyboru, może faktycznie wystraszył się o bezpieczeństwo syna, nie znam okoliczności zdarzenia, jednak psa mi w tym wszystkim najbardziej szkoda

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tu_ania_tu']nie, nie wiem w jakich okolicznościach do pierwszego razu doszło. Ostatni raz był podobno na zasadzie: pies leży na posłaniu (śpi, przysypia, nie wiem), mały idzie do niego, bo już miało być między nimi ok, dotyka go a pies wyskakuje.

Aniu, nie pytałam o szczegóły. Jak by to nie wyglądało to jest jasne ze do małych dzieci a w szczególności chłopców Vipo isć nie może[/QUOTE]

[quote name='Alla Chrzanowska']Ja znam. Było to w lipcu. Vipo miał czworonożnego przyjaciela, owczarka niemieckiego, który wówczas umierał, Vipo żył w stresie, tracił przyjaciela, z którym żył od szczenięcia. Na podwórku chłopak rzucił piłeczką, Vipo ją złapał, chłopak chciał mu ją zaprać, pies warknął.[/QUOTE]

Doczytałam już po moim wpisie, nie znam rodziny całej, nie znam dziecka, nie znam Vipo, nic nie moge powiedzieć dopiero poznając wszystkich mogłabym cos konkretnego podpowiedzieć, ale to zmienia faktu, że Vipo mi najbardziej szkoda bo tak naprawde to on jest ofiarą

Link to comment
Share on other sites

Wyobrażam sobie jaką psisko ma depresję....Wątpię czy tak w 1 dzień mu się polepszy chyba,że przejdzie w tryb "nadzieja"-oczekiwania na powrót pana.... Czasami-tak sobie myślę-zapominamy,że pies ma instynkty,odruchy,myśli inaczej-nie wiem jak to określić słownie...No-np.wiadomo-każdy mówi-Nie podchodż do konia od tyłu! choć to często bez znaczenia to ostrzeżenie przed czynnością która może konia przestraszyć a dla nas skończyć się tragedią jest jak motto dla niemal wszystkich w kontakcie z dużym zwierzem. Z psami zwł dużymi często jakoś tak zapominamy,bo to nasz kochany domownik i zniesie wszystko spokojnie.Czasem się nie udaje...zwł że jako gatunek jesteśmy totalnie ślepi na mowę ciała zwierząt i odczytywanie ich nastrojów. Po prostu MA być zawsze grzeczny i tyle...

Link to comment
Share on other sites

I najlepeij mieć włącznik i wyłącznik i zdalne sterowanie. Uczymy zwierzęta róznych zachowań, a warto byłoby uczyć się też od nich i n ie mam tu na myśli naszej garstki myślących inaczej, ale ogólnie ludzi. Cieszy mnie tylko jedno, że uporem maniaka i narażaniem się na różne epietety (co mi wisi jak kilo kitu u sufitu) troszkę ludzi w okolicy zaraziłam swoją głupotą i z pomocą wetów w każdej palcówce oświatowej organizowane są spotkania na których dzieciaki ucza się jak zyć z psem, a wośrodku kultury w którym pracuję zajęcia "4 łapy psa" są co dwa tygodnie. prowadza je dziewczyny z funadcji chyba jak pies z kotem, na zajęcicach obowiązkowo są psy, niedawno zbieraliśmy dary dla schroniska, a dzieciaki brały udział w konkursie plastycznym na plakat zachęcający do adopcji nie kupowania

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...