hop! Posted March 20, 2015 Author Posted March 20, 2015 Ja mam tyle wirusów, kurzu, błota, sierści wokół siebie, że jestem coraz bardziej odporna. ;) Tematu wieku lepiej nie poruszać. :) Ogólnie ciężko o domy, a adopcje starszych albo trudnych psów zdarzają się bardzo rzadko i są wyjątkowym wydarzeniem. Posiadanie psa/psów to jest ograniczenie. To są obowiązki i wydatki. Gdybyś spisała listę plusów i minusów posiadania psa, to minusów jest zdecydowanie więcej. Quote
Loczka Posted March 20, 2015 Posted March 20, 2015 Ogólnie ciężko o domy, a adopcje starszych albo trudnych psów zdarzają się bardzo rzadko i są wyjątkowym wydarzeniem. Posiadanie psa/psów to jest ograniczenie. To są obowiązki i wydatki. Gdybyś spisała listę plusów i minusów posiadania psa, to minusów jest zdecydowanie więcej. Ilościowo ilość minusów z pewnością przewyższa ilość plusów, ale te plusy mają o wiele większą moc gatunkową. Ciepło jakie wnosi do rodziny pies jest bezcenne. Działa terapeutycznie, wskoczy obok na sofę, przytuli się, wymusi pyszczkiem głaskanie, zmusi do wyjścia na spacer na świeże powietrze. Ale sporo rodzin za bardzo kalkuluje, analizuje, widzi tylko dodatkowe obowiązki. Wygodnictwo i odwieczne pytanie "Co jak z tego będę miał?" Z tych samych powodów niektórzy nie chcą mieć w ogóle dzieci. Dobro dane innym wraca podwójnie. Wierzę w to. Quote
Loczka Posted March 20, 2015 Posted March 20, 2015 A propo minusów posiadania psów - Twoje psuje zmalowały ostatnio coś nowego? :) Jak widzisz - pojawiają się u mnie emotikony. Znalazłam na nie sposób: te wybierane z listy nie działają, ale jak kopiuję je z innych wcześniejszych postów i wklejam - pojawiają się poprawnie. Quote
hop! Posted March 20, 2015 Author Posted March 20, 2015 A propo minusów posiadania psów - Twoje psuje zmalowały ostatnio coś nowego? :) Codziennie działają. Tylko, że skarżę się sporadycznie. ;) Najgorszy jest duet Kofi - Nemo. Zresztą w pojedynkę też nie byli lepsi. Na początku Nemo się maskował, z czasem chłopak się rozkręcił i pokazał co potrafi. Kofi od pierwszego dnia był problematyczny - jak ma fazę wyciszenia to piejemy z zachwytu. ;) A niech mi ktoś napisze, że pieski się nudzą, są niewybiegane, to wkurzę się mocno... ;) Przykład z dzisiaj - Kofi i Nemo w ciągu godziny zdziałali tyle: Znaczą sobie wesoło w domu tu i tam. ;) Oczywiście byli po długim ogródkowym wyjściu. Tacy mili chłopcy. ;) Maja też daje czadu, ale Maja to Maja. ;) Natka od czasu do czasu też potrafi. I Bastuś... I nasze Jo i Kiku. Na szczęście są też grzeczne psy na osłodę - Lulczak, Kora, Laki, Karis, Olo i Hela. Laki... Quote
docha Posted March 20, 2015 Posted March 20, 2015 ..no bo pieski nudzą się .......i już sobie idę .....:) Quote
hop! Posted March 20, 2015 Author Posted March 20, 2015 ..no bo pieski nudzą się .......i już sobie idę ..... :) Biedactwa. :) W większości domów psy zostają same na kilka godzin i nikt ich nie zabawia. Ludzie często nie mają czasu nawet na pójście z psem na dłuższy spacer. Dlatego zwykle adoptują małe, grzeczne, niewymagające pieski. Tych aktywnych, absorbujących, kłopotliwych właściwie nikt nie chce. U nas jest teraz trudny skład. Mało zgrany i pogrupowany. Może to też wpływa na zachowania niektórych egzemplarzy. ;) Quote
docha Posted March 20, 2015 Posted March 20, 2015 Załamałam sie. Kofi i Nemo. Oba moje. ...tak też myślałam :) i oba razem trzymają się :) widać na jednej fali chłopcy działają. Quote
hop! Posted March 20, 2015 Author Posted March 20, 2015 Załamałam sie. Kofi i Nemo. Oba moje. To ja powinnam się załamać. ;) We wtorek Nemo zmieni przynajmniej wygląd. Trzeba kolesiom szukać odpowiednich domów. Jak chociaż Nemo pójdzie do DS (dobrego), to będę podskakiwać z radości. ;) Quote
hop! Posted March 23, 2015 Author Posted March 23, 2015 Moja senność i zmęczenie jest wynikiem nadmiaru fruwających ostatnio wokół mnie wirusów. Przerabialiśmy już wersję z gorączką i katarem, później sam kaszel bez gorączki, a ostatnio katar bez gorączki. Do kompletu brakuje kaszlu z gorączką...... Zaraziłaś mnie. ;) Zaczęło się od bólu głowy i piekła w gardle, przeszło w katar. Co mnie jeszcze czeka? :blink: Lida, przypomniałam sobie o czymś. O barze, który kupiłaś dla Loli. Czeka u mnie (trochę zakurzony). Przy okazji zabierzesz go. OK? U mnie się nie przyda. Na pewno nie przyjmę nigdy dużego, starszego psa, bo to ponad moje siły. Po dźwiganiu Loli miałam problemy z kręgosłupem, a jednak trzeba się liczyć z tym, że wiekowy psiak w pewnym momencie może mieć kłopot z poruszaniem się. W temacie adopcji nadal cisza. Wczoraj dostałam wiadomość i zdjęcia z domu Busia. Wszystko jest super. :) Quote
Loczka Posted March 23, 2015 Posted March 23, 2015 "Zaraziłaś mnie. ;) Zaczęło się od bólu głowy i piekła w gardle, przeszło w katar. Co mnie jeszcze czeka? :blink:" Akurat tej wersji choroby rozpoczynającej się od bólu głowy, a potem gardło, a na końcu katar nie przerabialiśmy, więc po pierwsze to nie wirus ode mnie, po drugie nie mam pojęcia jaki jest kolejny etap tej choroby (może np. jakaś swędząca wysypka) a po trzecie idę umyć ręce, żeby się nie zarazić od Ciebie, bo chwilowo moje stadko jest w 100% zdrowe i niech tak zostanie. ;) Pozdrowienia dla rodzinki Busia - super że znalazł dla siebie szczęśliwe miejsce na ziemi. Quote
hop! Posted March 23, 2015 Author Posted March 23, 2015 "Zaraziłaś mnie. ;) Zaczęło się od bólu głowy i piekła w gardle, przeszło w katar. Co mnie jeszcze czeka? :blink:" Akurat tej wersji choroby rozpoczynającej się od bólu głowy, a potem gardło, a na końcu katar nie przerabialiśmy, więc po pierwsze to nie wirus ode mnie, po drugie nie mam pojęcia jaki jest kolejny etap tej choroby (może np. jakaś swędząca wysypka) a po trzecie idę umyć ręce, żeby się nie zarazić od Ciebie, bo chwilowo moje stadko jest w 100% zdrowe i niech tak zostanie. ;) Pozdrowienia dla rodzinki Busia - super że znalazł dla siebie szczęśliwe miejsce na ziemi. Czyli to nieznany wirus. Straszne. ;) Umyj porządnie ręce. Kilka razy. Nawet kilkanaście. ;) Sam nie znalazł. Pomogłam mu. :) Quote
docha Posted March 23, 2015 Posted March 23, 2015 Zaraziłaś mnie. ;) Zaczęło się od bólu głowy i piekła w gardle, przeszło w katar. Co mnie jeszcze czeka? :blink: Czeka Cię jeszcze okropny suchy kaszel podrażniający krtań, tak że się traci siły i chęć do życia.i tak się ciągnie miesiąc. :) U nas na Dolnym taka paskudna infekcja panuje. Quote
hop! Posted March 23, 2015 Author Posted March 23, 2015 Czeka Cię jeszcze okropny suchy kaszel podrażniający krtań, tak że się traci siły i chęć do życia.i tak się ciągnie miesiąc. :) U nas na Dolnym taka paskudna infekcja panuje. Straszycielka. ;) Muszę być na chodzie. Jutro mam wyjątkowy maraton. Pełna mobilizacja i do roboty. :) Quote
Loczka Posted March 23, 2015 Posted March 23, 2015 Hop! To masz jakiś wirus ze wschodu, więc bój się. Nasz zachodni dolnośląski, a przynajmniej bielański, objawiał się wysoką gorączką i zielonym katarem i trzymał ponad tydzień. Położył przynajmniej 2/3 przedszkolaków i 1/3 dzieci szkolnych i dorosłych. Ale to było z miesiąc temu. Widocznie wiatr zmienił kierunek. Jednak jak na chorą to jesteś dziś nad wyraz aktywna na wątkach ;) Quote
hop! Posted March 23, 2015 Author Posted March 23, 2015 Hop! To masz jakiś wirus ze wschodu, więc bój się. Nasz zachodni dolnośląski, a przynajmniej bielański, objawiał się wysoką gorączką i zielonym katarem i trzymał ponad tydzień. Położył przynajmniej 2/3 przedszkolaków i 1/3 dzieci szkolnych i dorosłych. Ale to było z miesiąc temu. Widocznie wiatr zmienił kierunek. Jednak jak na chorą to jesteś dziś nad wyraz aktywna na wątkach ;) Kolejna straszycielka. :huh: Jestem aktywna przez chorobę. W realu się dzisiaj oszczędzam, to chociaż wirtualnie poszaleję. ;) Uleczyć mnie może tylko zdjęcie puszystej Lili. :) Quote
Loczka Posted March 23, 2015 Posted March 23, 2015 A wiesz że miałam zamiar wieczorkiem zrobić jej zdjęcie? I co? Włączyłam aparat i powitał mnie napis: akumulator wyczerpany. Podłączyłam więc baterię do ładowarki i od jutra już nie będę miała wymówki i jakieś zdjęcia zrobię. Tylko że ja już zapomniałam, jak się je wkleja, a nie chcę fatygować Cię, hop!, szczególnie w chwili gdy dopadł Cię wschodni wirus.... Quote
docha Posted March 23, 2015 Posted March 23, 2015 Loczka, zaloguj się na fotosik.pl. Tam jest pewien limit zdjęć darmowych. Z fotosika możesz przenosić zdjęcia poprzez funkcję kopiuj-wklej na dogo, tj. na górze ramki masz okienko z zielonym obrazkiem. kliknij i wklej . a teraz wejdź na wątek mojego Orlenka i Dosi.:) teraz w okresie świąt odwiedzamy sakrum http://www.dogomania.com/forum/topic/105674-orlen-kud%C5%82acz-w-typie-rasy-pon-w-swoim-domu-u-docha/page-52#entry16142894 Quote
Lemoniada Posted March 24, 2015 Posted March 24, 2015 Czeka Cię jeszcze okropny suchy kaszel podrażniający krtań, tak że się traci siły i chęć do życia.i tak się ciągnie miesiąc. :) U nas na Dolnym taka paskudna infekcja panuje. Się zgodzę ;) Chorowałam zimą przez półtora miesiąca, od początku do końca miałam katar i kaszel, w międzyczasie jeszcze ból gardła i gorączkę, oraz, na dokładkę, grypę jelitową, wesoło mi było :) A weszłam tu żeby powiedzieć, że fajne te zdjęcia z domu Busia, wygląda jakby puszczał łobuzersko oczko :) Quote
Loczka Posted March 24, 2015 Posted March 24, 2015 Pisałaś hop! że we wtorek Nemo zmieni wygląd. Jakieś ekstrawaganckie wiosenne strzyżenie? Prosimy o ZDJĘCIA!!! Quote
Guest Olimpijka Posted March 24, 2015 Posted March 24, 2015 Ilościowo ilość minusów z pewnością przewyższa ilość plusów, ale te plusy mają o wiele większą moc gatunkową. Ciepło jakie wnosi do rodziny pies jest bezcenne. Działa terapeutycznie, wskoczy obok na sofę, przytuli się, wymusi pyszczkiem głaskanie, zmusi do wyjścia na spacer na świeże powietrze. Ale sporo rodzin za bardzo kalkuluje, analizuje, widzi tylko dodatkowe obowiązki. Wygodnictwo i odwieczne pytanie "Co jak z tego będę miał?" Z tych samych powodów niektórzy nie chcą mieć w ogóle dzieci. Dobro dane innym wraca podwójnie. Wierzę w to. Ja jestem taka wygodnicka ;) Ale psy posiadam, chociaż na dzieci się jeszcze nie zdecydowałam i chyba się nie zdecyduję :P hop! ale z nich łobuzy. Moje w domu nie niszczą, ale lubią przytargac kije i rozdupcyć po chałupie ;) Quote
hop! Posted March 24, 2015 Author Posted March 24, 2015 A wiesz że miałam zamiar wieczorkiem zrobić jej zdjęcie? I co? Włączyłam aparat i powitał mnie napis: akumulator wyczerpany. Podłączyłam więc baterię do ładowarki i od jutra już nie będę miała wymówki i jakieś zdjęcia zrobię. Tylko że ja już zapomniałam, jak się je wkleja, a nie chcę fatygować Cię, hop!, szczególnie w chwili gdy dopadł Cię wschodni wirus.... Okazało się, że ładowarka nie ładuje? O mnie się nie martw. ;) A tak na serio, to zrób fotki jak będziesz miała ochotę i nastrój. Focenie pod presją nie przynosi dobrych efektów. Pisałaś hop! że we wtorek Nemo zmieni wygląd. Jakieś ekstrawaganckie wiosenne strzyżenie? Prosimy o ZDJĘCIA!!! Zmienił. Zmniejszył się. Wygląda inaczej. Schludniej i porządniej. Mógłby założyć gajerek i pracować jako urzędnik. ;) Kofi był oburzony nowym wyglądem Nemo i nie chce już być jego kumplem. Krótka i burzliwa była to przyjaźń. Fotki mam i wstawię. Nemo znowu pozuje na tle "ciapkowanej" ściany. Wybacz Lidko ;), ale mam mało dobrze oświetlonych miejsc w domu z czystymi ścianami, a lampy błyskowej staram się używać rzadko. Się zgodzę ;) Chorowałam zimą przez półtora miesiąca, od początku do końca miałam katar i kaszel, w międzyczasie jeszcze ból gardła i gorączkę, oraz, na dokładkę, grypę jelitową, wesoło mi było :) A weszłam tu żeby powiedzieć, że fajne te zdjęcia z domu Busia, wygląda jakby puszczał łobuzersko oczko :) Mnie jak zwykle wlazło w uszy. Jestem przygłucha i zasmarkana. Fuuu... Dobrze, że psiaków nie zarażę. :) Zdjęcia i wiadomości dostaję regularnie. Wiem, że Buś jest kochany i zadbany. hop! ale z nich łobuzy. Moje w domu nie niszczą, ale lubią przytargac kije i rozdupcyć po chałupie ;) Przyzwyczaiłam się do zniszczeń. Moje Jo i Kiku kiedyś bardzo niszczyły. Teraz skupiają się na zabawkach, ale zawsze coś tam dodatkowo wpadnie im w oko. ;) Jo jak do mnie trafiła bawiła się własnymi balasami. Była dzikim stworkiem. Odżyła w domu z ogrodem. W bloku było ciężko... Wśród psiaków są łobuziaki, ale też mają plusy. Niestety, takim ciężko znaleźć domy. Nemo jest pojętny. Dobrze poprowadzony będzie fajnym psem. Tylko musi trafić do odpowiedniego domu. Ma dużo energii, trzeba go zmęczyć. Fryzjerki twierdzą, że ma trochę z owczarka, trochę z teriera, trochę z haszczaka. Na początku Nemo odsypiał, regenerował się. Jak trochę pobiegał, to się męczył, zdarzało mu się kuleć. Teraz ma siłę i krzepę. Potrzebuje większych wysiłków. Na spacerach poza posesję zakładam Nemo kantar - spowalnia go, chłopak idzie grzeczniej. Specjalne szelki nie pomagały, ciężko było nad nim zapanować. Nemo ma nowego kumpla do zabawy - Lakiego. Wcześniej Laki był mizerny i nie dawał rady. Teraz się rozrósł, zmężniał i potrafi się bawić z Nemo. 1 Quote
Lida Posted March 24, 2015 Posted March 24, 2015 Dzięki, ze zaprowadziłaś Nemo do salonu piękności. Może teraz ktoś się zakocha, w takim ostrzyzonym, uczesanym... Ile za fryzurę? No i oczywście z niecierpliwością czekam na foty Quote
hop! Posted March 24, 2015 Author Posted March 24, 2015 Dzięki, ze zaprowadziłaś Nemo do salonu piękności. Może teraz ktoś się zakocha, w takim ostrzyzonym, uczesanym... Ile za fryzurę? No i oczywście z niecierpliwością czekam na foty Koszt fryzjera - 30zł (strzyżenie + kąpiel). To cena niebywale niska. Tak mi panie liczą przy hurtowym strzyżeniu. :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.