Jump to content
Dogomania

problem z psem ze schroniska


kukurydza

Recommended Posts

Cześć :)

W zeszły czwartek adoptowałam ze schroniska psiaka - ma ok. 10 lat, w schronisku był 8. To FANTASTYCZNY pies. Idealny do kotów, ludzi, innych psów. Bardzo spokojny, delikatny, trochę 'wycofany', na razie cały czas się do siebie przyzwyczajamy. Uwielbia spacery, ale (pewnie na razie ;)) trzyma się bardzo blisko człowieka.

Mam z nim tylko jeden problem - sika w domu. Natomiast robi to dość specyficznie - tylko rano, zaraz po przebudzeniu. Kilka razy próbowałam głośno i stanowczo powiedzieć 'nie', i 'odciągnąć go' żeby przestał ale wydaję mi się, że on nie jest w stanie.
Tak jakby musiał to zrobić (kiedy zacznie nie jest w stanie skończyć i nie jest również w stanie powstrzymać się przed zaczęciem) i dopiero później jest w stanie normalnie funkcjonować.
Oczywiście nie mam zamiaru na niego krzyczeć ani (tym bardziej!) uderzyć. Widzę, że on nie robi tego specjalnie.

U weterynarza nie byliśmy jeszcze tylko dlatego, że chciałam oszczędzić mu jeszcze większych stresów, w pierwszych dniach jego pobytu u nas.
Wybiorę się tam na pewno w tym tygodniu.

W zasadzie pytam Was o radę co może to być - czy raczej psychologiczny problem? Czy może objaw fizyczny choroby? Domyślam się, że bez jakichkolwiek badań może być trudno prorokować, ale może macie jakieś pomysły?

Od razu chciałam zaznaczyć też, ze absolutnie nie myślę o oddaniu go do schroniska z powrotem, ani nic takiego. W najgorszym razie będzie nosił psie pampersiki ;)

Poza tym 'drobnym' problemem to naprawdę jest pies idealny.

pozdrawiam,
kuku

Link to comment
Share on other sites

Sika tylko rano. W domu zdarzyło mu się zostać już samemu 8-10 godzin i nic. Śpi i jest bardzo grzeczny.

Nie łapię psa i od razu nie wynoszę na dwór, chciałabym ale niestety jego sikanie nie jest w stanie doczekać do wyjścia. Normalnie wstajemy, ja nawet trochę ściągam go z jego posłanka - bo on jest raczej śpiochem, zakładam mu smycz, obróżkę i albo sika tuż przed drzwiami wyjściowymi albo tuż za.

Pora nie ma tu znaczenia - robi to samo zarówno o 7am jak i o 9am.

Za siku i kupe na dworzu oczywiście jest mega chwalony i dostaje smaczki, natomiast nie reaguje na nie z entuzjazmem, zjada bo zjada. Zresztą on nie ma problemu z załatwianiem się na dworze - świetnie wie, ze tam się załatwi swoje potrzeby.
Problem jest tylko z tym 'porannym' sikiem.

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze juz ciebie polubilam za to ze, adoptowalas psa ze schroniska to jedno,
Po drugie wzielas psa co 8 lat siedzial w schronsku(az sie wierzyc nie chce ile psich aniolow przesiaduje tak dlugo w tych wiezieniach i tak konczy tam swe psie zycie)
Po trzecie wzielas psa 10-latka(kocham seniorow psich(sama od swiat mam ze schroniska jako moje 2 psiaki siwiutkie ale chore ,jeden po (choroba chroniczna skory i po wypadku ,i drugi z rakiem)zakochana jestem w takich psach.oczywiscie sa leczone i widac rezultaty

Powracajac do twojego psiego problemu, to mysle ,ze po tylu latach piesek tylko musial zalatwiac sie w kojcu i nie potrafi ,zapomnia ljak sie reaguje jak ma sie pelen pecherz ,bedac w domu.zapomnial dobrych manier stad proponuje potraktuj go jako psie dziecko i wstan mozliwie wczesniej rano i jak tylko swoje sliczne oczki otworzy pedz na dwor.To ten rytual on zarejestruje i bedziesz miala ten problem z glowy.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za miłe słowa xxxx52 :) To mój drugi psi senior - kiedyś wzięłam z psiego anioła 10letnią sunię. Niestety już za TM.

Oczywiście spróbuję jeszcze z wcześniejszą godziną, natomiast chciałabym tylko zaznaczyć, że jak na razie to ja go budzę rano i ściągam z pontonika na spacer ;)
To nie jest tak, że on tam nade mną stoi i piszczy a ja ledwo otwieram jedno oko i każę mu czekać 10min aż zrobię mejkap ;)

Psiak nie jest duży - waży ok 17kg, myślisz że może wyniesienie go na trawę coś by dało? Czy skończę oblana strużką moczu po drodze do celu? ;)

Link to comment
Share on other sites

nie znam psiaka, więc nie jestem pewna w czym jest problem, ale przypomniała mi się jedna z adoptowanych suczek, która miała podobny problem. Sunia tak cieszyła się z porannego spaceru że nie wytrzymywała z sikaniem albo przed drzwiami, albo tuż za drzwiami. Zdarzało się nasikać także w swoim posłanku. Właścicielka zabierała psa na ręce i znosiła z 8 piętra(jechali winda żeby nie było:) ), z czasem sunia przyzwyczaiła się do rytuału i wytrzymywała z zejściem z bloku do parku.

17 kg to jest trochę dźwigania, sami musicie "dotrzeć się". Szacun za adopcję!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...