Jump to content
Dogomania

Stowarzyszenie Dogi Adopcje


Alla Chrzanowska

Recommended Posts

Grant teraz Kacper do 1,5 roku ma dom, mimo, że nękają go choroby jest szczęśliwy.

"Grant (u nas Kacper) pozdrawia ze swojego domku. Te 1,5 roku od adopcji obfitowało w niefajne wydarzenia ze zdrowiem - najpierw walka o doprowadzenie chłopaka do "stanu używalności" i stwierdzenie choroby serduszka, potem skręt i rozszerzenie teraz problemy z nietrzymaniem moczu. Nie mają lekko :( ale właścicielka dla chłopaka zrobi wszystko  "

 
13680594_1035179893204393_90657720535403
 
13903329_1035179896537726_62707501495117
 
13876123_1035180029871046_25405027988880
Link to comment
Share on other sites

Kolej na Silvano, dawno go nie pokazywaliśmy. Chłopak korzysta z uroków lata i kąpieli. A podobno dogi nie lubią wody.

Silvano ma krótki ogonek, ale nie dlatego, że ktoś go chciał na wyżła przerobić (choć teraz kopiowanie ogonów i uszu jest prawnie zabronione) ale jego ogonek był w tak fatalnym stanie, że musiał być skrócony, nie dało się go wyleczyć 

13907099_1034099619979087_29894501514147

13782095_1034099616645754_13802251332257

13901466_1034099623312420_80100357391329

13879235_1034099653312417_71109659270707

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jaśminka. Dziewczyna nie miała szczęścia, została odebrana ze złych warunków, była psem podwórzowym, mieszkała w budzie. Trafiła do nas w kiepskim stanie, wymagała odkarmienia i nie tylko i nabrania ogłady. Potem zamieszkała razem ze Stachem i gdy sielanka trwała w najlepsze Pani zmarła, Jaśminka wróciła do adopcji, znalazła się jednak dobra dusza i przygarnęła Jaśminkę oddając jej swoje serce i kawałek domu. 

Dziewczynki dbają o linie i lubią wiatminki

13781865_1032713290117720_28149767279115

Link to comment
Share on other sites

Ci nadal szukają domów

13716191_1025165477539168_79680787956413

I jeszcze Klara - 7,5 letnia sunia

"

Klara to nie żadna starsza pani, to kobita w sile wieku! Zna doskonale życie w mieście, uwielbia jazdę samochodem ale i tramwaje nie są jej obce. Na smyczy idzie grzecznie, do czasu... pociągnie do innego psa, bo chce się przywitać, będzie ciągnąc do domu gdy rozpada się deszcz (a już nie daj boże burza). Burzę i sylwestra Klara spędza w łazience, chętnie w wannie. Do innych psów jest raczej pozytywnie nastawiona ale nie lubi labradorów ze względu na niemiłe doświadczenia w latach młodzieńczych. Koty, które miała okazje bliżej poznać w swoim życiu spuściły jej łomot, a ona chciała się tylko z ciekawości zbliżyć i powąchać :)ale nie wzbudziło to raczej w Klarze nienawiści do kotów. Potrafi ostro obszczekać rolkarza albo wysokiego faceta idącego chwiejnym krokiem ;) Na spacerach spuszczona nie oddala się zbytnio.
Klarze na dosyć wiele było wolno ale to mądra sunia więc zrozumie szybko nowe reguły gry w nowym środowisku. Bardzo ujeła nas informacja, ze Klara ma swoje sposoby na komunikowanie swoich potrzeb - gdy chce jeść przychodzi do właścicielki z zabawką hamburgerem albo z miską, gdy chce wyjśc na spacer to albo przynosi smycz albo zabawkę w kształcie loda. Uwielbia pic wodę z kranu wiec czasem (nawet gdy nie ma burzy) domaga się wpuszczenia do łazienki.
Taka jest Klara i co najważniejsze jest zdrową sunią!
Mamy dla niej hotel, do którego za kilka dni będzie mogła pojechać ale pomyśleliśmy że spróbujemy najpierw poszukać Dobrego Samarytanina - gdyby ktoś zechciał dać jej dom tymczasowy sprawiłby nam ogromną radość i sobie na pewno też.
Klara przebywa w województwie małopolskim. Telefon w sprawie Klary: 604-49-29-79
 

13718559_1026576657398050_26774143892468

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dawno się nie pokazywałem, pamiętacie mnie jeszcze jestem Elmo i mam od 5 lat wspaniały domek, ostatnio chorowałem, ponoć kiepsko ze mną było, ale już jest ok. pozdrawiam

14064116_1106252719436129_43911687944885

Taki byłem 5 lat temu

315680_213691702025573_1604833113_n.jpg?

Czas leci, pychol siwieje

922804_499881083406632_1562059034_n.jpg?

Od 3,5 roku mieszka z nami ta oto dama, Cymeria dziś wiadomo już całkiem dorosła, ale takie było małe, dla tych co nie wiedzą zdradzę, że to siostra Cormisia i Ramisia

577876_486422758085798_103528206_n.jpg?o

Ogólnie towarzyski ze mnie chłopak mam psich kumpli i kocich też i poza bieganiem, jedzeniem, zabawą, mizianiem, przytulaniem uwielbiam spać na kanapie albo w łóżku 

416983_430865693641505_1109382834_n.jpg?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Miejsce w którym byliśmy w sobotę Hipolitów wygląda dziś zupełnie inaczej. W niedzielę wieczorem przeszła trąba powietrzna, nie oszczędzając niestety Beaty, Piotra i ich goldenów, Organizujemy dla nich pomoc, żeby mieli dach na zimę. To wyjątkowi ludzie, bardzo zaangażowani w działania na rzecz psów, to oni organizują wszystkie dogtrekkingi na Mazowszu jako wolontariusze, bo nie robią tego zarobkowo, wszystkie ewentualne nadwyżki finansowe z wpisowego idą na działania na rzecz psów. Potrafią znaleźć sponsorów, ale gdy sami stają w obliczu nieszczęścia nie potrafią prosić o pomoc dla siebie. Żyją skromnie, ze względu na psy kupili dom na wsi, do którego przeprowadzili w maju. Piotr choruje na SM, ale nie użala się nad sobą, jak mówi, choroba jak każda inna, trzeba nauczyć się z nią żyć. Pewnie dlatego przez 6 lat nie dawała znać o sobie, niestety w lipcu miał kolejny rzut, był w szpitalu, a teraz to. Patrzę na zdjęcia i łzy same lecą, jak los jest przewrotny i okrutny. To niesprawiedliwe, że dotyka ludzi dobrych, szlachetnych, uczciwych. 20 km od nas a widok jakby bomba spadła. Przepraszam, bo to nie dotyczy dogów, ale jestem wstrząśnięta. Rozmawiałam dziś z Beatą, coś mnie tknęło, żeby do niej zadzwonić, bo wiedziałam co się działo w okolicy. Jak na moje pytanie czy u nich, czy w porządku usłyszałam, pofrunęliśmy to mi serce podeszło do gardła. Szczęście w nieszczęściu, że ani im ani psom nic się nie stało. Od rana kto mógł ruszył z pomocą. Beata powiedziała, że gdyby nie ta spontaniczna pomoc, to nie wie jakby się ogarnęła, to dało jej kopa, żeby działać. Wieści szybko się rozchodzą, kto mógł przekazywał dalej i smutne jest to, że przyjechali znajomi z Warszawy ogarniać gruzowisko, bo na sąsiadów nie ma co liczyć, se miastowe zamieszkali to niech se radzą, po południu strażacy pomogli, prowizorycznie zakrywając folią. Na gminę nie mogą liczyć, bo na takie sytuacje to nie mają przewidzianych środków, za to dla meneli mają. Kolejny raz pomyślałam, jak trzeba celebrować, każdą chwilę szczęścia, bo kilka sekund wystarczy, żeby wszystko przewróciło się do góry nogami. 

14184304_1824746994404851_50174759090692

Link to comment
Share on other sites

Alluś podeślę Ci link do wydarzenia i sama będę informowała na bieżąco wydarzenie jest jeszcze w takiej bardzo roboczej wersji, narazie same zdjęcia, jak będę wiadziała coś więcej, np numer konta albo co jest dokładnie potrzebne, napiszę. Na FB napisałm ogólny apel i będę wysyłała wiadomości tylko zainetresowanym bo chcę uniknąć bezsensownej dyskusji, są tacy, którzy palcem nie kiwną, ale krew zepsują. To dla nich ogromna tragedia. A na pomoc gminy nie mogą liczyć,wczoraj Beata była w urzędzie zgłosić, cóż priorytetem są zasiłki dla meneli, szlak mnie trafia, na takie podejście, ale razem im pomożemy. A ludzie nie są z tych żebrzących o pomoc, ale w tej sytuacji sami tego nie ogarną. Dziękuję z całego serca

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...