Jump to content
Dogomania

Czy macie lub znacie spanielkę/spaniela po sterylce/kastracji?


Asia & Ginger

Recommended Posts

Za około miesiąc moja sunia będzie najprawdopodobniej sterylizowana (wet zgodził sie wykonac zabieg za miesiąc w ramach akcji sterylizacji :razz:).
Mam w związku z tym pytanie: Czy macie albo znacie jakąś cocker spanielkę po sterylce?
Czy zaszły jakieś zmiany w zachowaniu, temperamencie, wyglądzie?
Bo słyszałam, że spaniele bardziej zarastają po sterylce, czy to prawda?
Proszę o odpowiedzi i z góry dziękuję :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 70
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tak ja mam spanielkę po sterylizacji.
W zachowaniu nie zauważyłam żadnych zmian :evil_lol: Chociaż przed sterylką potrafiła ugryźć moją siostrę. Teraz się to nie zdarza. Kiedyś gdy jakaś suka ją ugryzła - uciekała, obecnie zaczyna się bójka. Ale nie wiem czy na to miała wpływ sterylką. Myslę, że nie. Po prostu Diuna nie chce już być piepierdółką :evil_lol:
A`propos mitu dotyczącego tycia, moim zdaniem każdy pies przytyje jesli nie będzie miał ruchu ;) Jeśli ma zapewnione dzienną dawkę biegania- nie będzie miało to miejsca ;)
Diuna po sterylce strasznie obrosła w futro ;)
Wieczorem wstawię tutaj zdjęcia dla porównania przed i po sterylce :)
W maju mija rok od tego zabiegu :)
Pozdrawiam i gratuluję mądrej decyzji! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Estera. :loveu:
Chętnie obejrzę zdjęcia. :cool3:
A w jakim wieku Twoja sunia była sterylizowana i ile ma teraz?

Moja psica nie jest zbyt mocno owłosiona, wiec jakby obrosła wcale by mi nie przeszkadzało.
Poza tym, jeśli chodzi o tycie, to moja sunia jest dosc wybredna przy jedzeniu i gdyby po sterylce zwiększył jej się apetyt, to też by było ok.
Ruchu ma duzo, więc tycie jej nie grozi (mam nadzieję). ;)

Ona ma juz ponad 3,5 roku, więc mam nadzieję że temperament jej sie nie zmieni.
Szczeniorków nigdy nie miała, chociaz zawsze mi sie marzyły takie słodkie maleństwa, ale jak sobie pomyslę że mogłyby trafic w nieodpowiednie ręce, to... wrrr :angryy:
Poza tym tyle spanieli (i ogólnie psów) potrzebuje nowych domków, że nie trzeba "produkowac" nowych.
A zarabiac na niej nie chcę, bo ona jest do kochania. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Dzięki Estera. :loveu:
Chętnie obejrzę zdjęcia. :cool3:
A w jakim wieku Twoja sunia była sterylizowana i ile ma teraz?[/quote]była sterylizowana jak miała 1,5 roku. Obecnie na 2.5 ;)

[quote]Moja psica nie jest zbyt mocno owłosiona, wiec jakby obrosła wcale by mi nie przeszkadzało.
Poza tym, jeśli chodzi o tycie, to moja sunia jest dosc wybredna przy jedzeniu i gdyby po sterylce zwiększył jej się apetyt, to też by było ok.
Ruchu ma duzo, więc tycie jej nie grozi (mam nadzieję). ;) [/quote] Diuna też zawsze była wybredna, z karmami musiałam kombinować aby jadła ;) Teraz je ładnie, apetyt dopisuje :)

No i zdjęcia ;)
Przed sterylką (w kwietniu, sterylka była w maju.)
[IMG]http://img122.imageshack.us/img122/4548/hpim0101600x4556blte7.jpg[/IMG]

I zdjęcia z 5 marca b.r.
[IMG]http://img410.imageshack.us/img410/8417/4449uy4.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Twoja sunia przed sterylką wygląda jak szczeniorek jeszcze.
A po sterylce fajnie zarosła i śliczna jest, ma super kolor sierści. :loveu:

Moja Ginger wygląda teraz tak:

[CENTER][IMG]http://img387.imageshack.us/img387/8624/p3120177mfy6.jpg[/IMG][/CENTER]

[CENTER][IMG]http://img387.imageshack.us/img387/5830/p3280293mrf7.jpg[/IMG][/CENTER]

[CENTER][IMG]http://img387.imageshack.us/img387/9086/p3250248mjl9.jpg[/IMG][/CENTER]

[LEFT]Ciekawe jak będzie wygladała kilka miesięcy po sterylce. :razz: [/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

Wiem wiem, że zarośnięta. Zawsze sama ją strzygłam, ale w końcu postanowiłam wybrac się z nią do fryzjera. I muszę przyznac, że specjalnie ją tak przez zimę zapuściłam, żeby zobaczyc jakie "cudo" zrobi z niej psi fryzjer. :cool3:
Wybieram się w środę wieczorem (porobię fotki przed i po i wstawię).
Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie Cockermanka. :mad:
Jak dzwonilam, żeby sie umówic, to specjalnie spytałam czy mogę byc z psem w czasie strzyżenia, a ona na to, że: "dziewczyny wolą żeby nie, bo pies jest spokojniejszy", ale mogę posiedziec w poczekalni.
Ale ja się nie dam. :evil_lol:
Jak bedą sie upierac, to na pewno nie pozwolę im obciąc psa i już mnie tam wiecej nie zobaczą.
No ale zobaczymy jak to będzie.
Moja psica nigdy nie zostawała sama z obcymi osobami, więc może sie przestraszyc.
Poza tym ten salon jest przy lecznicy, a Ginger bardzo boi się weta i to dla niej dodatkowy stres.
Poza tym nie znam kompletnie tego salonu, ani nie słyszałam o nim żadnych opinii, więc jak mam im zaufac i zostawic psa samego?
Jeszcze mi ją "wymemrają" i co wtedy? :mad:

Link to comment
Share on other sites

I słusznie - trzeba mieć oko na psicę.
Maszynką wolno zrobić szyję (przód),uszy z zewnątrz u nasady ,ok 1/3 od góry i od środka.Reszta to skubanie albo dobry trymer nie ścinający włosa...niektóre prześcia między długi i krótkim włosem robi sie degażówkami.Zreszta robiłas juz sama Ginger,to wiesz ;-)

Link to comment
Share on other sites

No i doopa ze strzyżenia... :shake:
Pani fryzjerka mi się nie spodobała, ponieważ: :mad:

1. Nie mogłam zostac z psem, bo nikomu nie pozwala zostawac, to i ja nie mogę. Poza tym pies niby bedzie spokojniejszy i łatwiej i szybciej pójdzie. A gdzie tu dbałośc o komfort psychiczny mojego psa? Mnie nie obchodzi co ona robi z innymi psami, tylko co się dzieje z moim. I nie powinno chodzic o jej wygode, ale o wygode psa.

2. Powiedziałam, że nie znam kompletnie opinii na temat jej salonu, wiec nie mogę jej ot tak zaufac, poza tym słyszałam różne rzeczy ogólnie o salonach i nie chciałabym się zawiezc. A ona mi na to żebym się spytała jej klientów.:crazyeye: A skąd ja niby mam wiedziec, kto jest jej klientem? :roll:

3. Poza tym niby jestem pierwszą osobą, która zrezygnowała, bo żadne nie miały zastrzeżeń. :eviltong:

4. Na wstępie spytała czy całą strzyżemy maszynką. :mad:
A gdy opowiadałam co i jak chcę, to jakaś w ogóle nie zorientowana była.
No i jak niby miałabym nie pilnowac jej w czasie strzyżenia.
I jeszcze mi dowaliła, że skoro niby wiem najlepiej jak się powinno strzyc, to czemu sama tego nie zrobię. :razz:

5. Nie zachowywała się jakby jakoś szczegolnie kochała psy, nie miała do nich podejścia, serdeczności.

5. Jak powiedziałam, że sie naczytałam różnych rzeczy na temat fryzjerów na psim forum, to mi powiedziała, że nie bedzie się zniżała do tego poziomu, zeby czytac forum. :crazyeye: :mad:

W ogóle to dyskutowałam z nią chyba z pół godziny. :evil_lol:
I w końcu powiedziałam: Do widzenia. :diabloti:

Ale jednak mnie tam więcej nie zobaczą. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie, chyba bym się pochlastała, albo raczej tą pseudogroomerkę jakby mi takiego psa oddała.
I ona jeszcze podobno kursy strzyzenia psów robi i bierze za tygodniowy kurs 1,5 tys. zł, a sama strzyże w lecznicy (nawet nie ma profesjonalnego stołu!).

A poza tym jestem dumna, ża czytam to forum, bo dzięki niemu wiem, że nie zawsze mozna od razu zaufac psim fryzjerom.

A jaka była zła, że podważam jej autorytet. :angryy:
Bo ona juz 3 lata pracuje w tym zawodzie i nikt podobno nigdy nie narzekał na jej usługi. :razz:

I skoro mam takie wymagania, to ona sie nie podejmuje. :shake: :crazyeye:

I że śmiem myślec, że ona mogłaby np. dawac tabletki uspokajające, bo przecież ona pracuje w miejscu gdzie się ratuje psy.

A ja jej na to, że to rożnie bywa z tymi lecznicami i ratowaniem, bo jak Ginger została kiedys potrącona przez samochód i zadzwoniłam do pewnego weta, to on powiedział, że nie moze przyjąc, bo własnie podlewa kwiatki w ogródku. :angryy:
A jak zadzwoniłam do innego weta, to w 10 minut był w lecznicy (mimo że był u kogoś i chyba badał jakieś zwierzaki, już nie pamiętam) i jeszcze chwalił, ze dobrze ze tak szybko przywieżliśmy, bo nie zdążyło spuchnąc i czas w nagłych przypadkach jest bardzo ważny.

Ale mam juz numer do innej psiej fryzjerki, która podobno kocha psiaki i stara się jak najlepiej potrafi. Zadzwonię i spytam, czy moge zostac z psem podczas strzyzenia. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam dzisiaj do dwóch salonów. :cool3:

Pierwszy (numer znalazłam w necie): nie mogę zostac w żadnym wypadku z psem. :shake:

Drugi (ten, w którym pani podobno kocha psiaki, numer dostałam od znajomego z neta): wolałaby żebym zostawiła psa, ale zgodziła sie abym została. :razz: Miała termin wolny na jutro rano, ale nie bedę miała wolnego samochodu. :placz: I muszę przeczekac święta. Jeszcze się nie umówiłam na konkretną datę po świętach.

Ale jak się zdenerwuję, to chyba zacznę sama robic Gingerkę przez święta.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...