andre Posted June 14, 2007 Author Posted June 14, 2007 dzis platne ogloszenie i sporo telefonow, ale albo pytaja czy rodowodowe, albo czy za darmo, albo z rozmowy latwo wychodzi, ze do pseudohodowli, czy tez babcia schorowanym glosem oburzona, ze "mam takie wymagania" (duzo ruchu, nie tylko w ogrodku), facet, ktory ma juz dwa psy husky i je przygarnie, a na sugestie, czy sobie poradzi z taka iloscia psow odpowiada: "co to za klopot, siedzi na dworze, szczeka i tyle, co tam sie trzeba tym zajmowac?"... Byly tez dwa rokujace nadzieje i jeden neutralny. Poki co czekamy... AM Quote
andre Posted June 14, 2007 Author Posted June 14, 2007 aha, za to najprawdopodobniej udalo nam sie wysledzic "zrodlo" wysypu haszczakow - w tej chwili 6 w potrzebie, pseudohodowla.... sprawa w trakcie zalatwiania. AM Quote
yewcia1 Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Trzymamy kciuki i liczymy, ze ktoś z dzwoniących bedzie normalny. Quote
andre Posted June 15, 2007 Author Posted June 15, 2007 Dzisiaj tez sporo telefonow, a przed chwila dzwonila corka tej Pani od ranczo. Porozmawialismy dluzsza chwile, tez wydawala sie orientowac w miare i pozytywnie podchodzic, ale poki co umowilismy sie na rozmowe w niedziele, gdy cala rodzina bedzie juz na tak. W kazdym razie, w przypadku pozytywnej decyzji kogokolwiek z dzwoniacych, a wydawajacych sie sensownymi bez wizyty przedadopcyjnej sie napewno nie obedzie. AM Quote
Dina2 Posted June 18, 2007 Posted June 18, 2007 Mieliśmy dzisiaj jechać, ale po rozmowie telefonicznej, w której okazało się, że Pani jest przeciwna sterylizacji i z której wynikało podejrzenie prowadzenia pseudohodowli, zrezygnowaliśmy. Quote
Fusica Posted June 19, 2007 Posted June 19, 2007 :shake: Ale ci ludzie beznadziejni...:shake: Może to głupi pomysł ale zastanawiam się, czy nie było by dobrze przekwaterować dziewczynki np. do wawy. U nas dochodzi do skutku całkiem sporo adopcji. Nie jest łatwo ale chyba lepiej niż u was...:roll: Quote
Dina2 Posted June 19, 2007 Posted June 19, 2007 Zobaczymy jeszcze, dzisiaj koleżanka załatwiła płatne ogłoszenie, w poczytnej naszej lokalnej gazecie. Quote
andre Posted June 20, 2007 Author Posted June 20, 2007 i przede wszystkim obok wspolnego domu nastawiamy sie powaznie na znalezienie dobrego domu najpierw dla Luny, a po udanym rozdzieleniu dla Lei. suczki obserwujemy, staramy sie na spacerach na dwie osoby rozdzielac i liczymy, ze trafiajac do mieszkania na dobrego czlowieka przywiaze sie szybko do niego zapominajac o Lei, ktora akurat rozdzielenie napewno zniesie bez wiekszych problemow. AM Quote
yewcia1 Posted June 21, 2007 Posted June 21, 2007 No dziewczynki czas na wymarzone domki najlepiej takie jak u dogomaniaków. Quote
Paulina87 Posted June 21, 2007 Posted June 21, 2007 [B]Dać Lunę i jej dzieciątko na Bezdomne Szpice? Jestem tam moderatorem.[/B] Quote
Fusica Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 [quote name='Paulinka18'][B]Dać Lunę i jej dzieciątko na Bezdomne Szpice? Jestem tam moderatorem.[/B][/quote] Bylibyśmy Ci bardzo wdzięczni. Takie Ciotki jak ty, są na wagę złota :loveu: Quote
Paulina87 Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 Dziewczyny już na Bezdomnych szpicach! [URL]http://www.bezdomne.szpice.zahoryzontem.org/viewtopic.php?t=70[/URL] Pozwoliłam sobie skopiować trochę tekstu z artykułu o nich :oops: [B]andre [/B]jeśli masz jeszcze jakieś husky albo ich mixy w potrzebie to przesyłaj mi na priva opisy i najlepiej fotki a ja będę je wstawiać na BS Quote
Fusica Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 Dzieki Ciotka :lol: Mam nadzieję, że znajdziemy wreszcie odpowiedzialny i kochający dom dla suniek. Bardzo mi leży na sercu los Lunki, bo u mnie jest jej syn - Rysiek. Więc rozumiesz... To rodzina :evil_lol: Quote
Paulina87 Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 Wiem wiem, że Rysio jest u Ciebie, bo zanim je umieściłam na BS przeczytałam cały wątek od początku do końca. Quote
Dina2 Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 Dzięki Paulinko18 za pomoc. Są złe wieście-Luna, która jeszcze wczoraj nie okazywała żadnych oznak chorobowych dzisiaj na wieczór stała się apatyczna i leżała z wywieszonym językiem. Andre z Bogusią zawieźli do lecznicy, w której okazało się, że to ropomacicze. Jutro mogłaby już nie żyć, bez udzielenia pomocy. Luna jeszcze prawdopodobnie jest operowana w tej chwili.Trzymajcie za nia kciuki i módlcie się. Quote
Dina2 Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 Luna częsciowo wybudzona, doszło do zapalenia otrzewnej, było dużo ropy. Kolejne 48 godzin będzie decydujące-wiad. od Andre:-( Quote
andre Posted June 23, 2007 Author Posted June 23, 2007 Ropomacicze rozwijajace sie gwaltownie. Kazda chwila zwloki to smierc dla Luny. Ropy bylo tyle, ze pierwsze podejrzenia byly pekniecia macicy. Na szczescie nie, ale stany zapalne mocne wokol, zapalenie otrzewnej. Stan ciezki, rokowania przed operacja byly 50/50, a jej stan okazal sie byc jeszcze bardziej zaawansowany. Az dziw, ze wczoraj wieczorem byla wesola, energiczna, pelna zycia, ale zgodnie z opinia weterynaryjna zdarza sie gwaltowny rozwoj ropomacicza (24h), aczkolwiek te tempo i weta zaskoczylo... Teraz Luna jest pod opieka Bogusii. Dostala przed chwila dodatkowy srodek przeciwbolowy, bo sie probowala podnosic, wyla przy tym... Luna, trzymaj sie............................................................................. AM ps. Paulinka18 - tak, sa 4 inne, w trakcie oswajania Quote
ice_t Posted June 23, 2007 Posted June 23, 2007 [quote name='andre']Ropomacicze rozwijajace sie gwaltownie. Kazda chwila zwloki to smierc dla Luny. Ropy bylo tyle, ze pierwsze podejrzenia byly pekniecia macicy. Na szczescie nie, ale stany zapalne mocne wokol, zapalenie otrzewnej. Stan ciezki, rokowania przed operacja byly 50/50, a jej stan okazal sie byc jeszcze bardziej zaawansowany. Az dziw, ze wczoraj wieczorem byla wesola, energiczna, pelna zycia, ale zgodnie z opinia weterynaryjna zdarza sie gwaltowny rozwoj ropomacicza (24h), aczkolwiek te tempo i weta zaskoczylo... Teraz Luna jest pod opieka Bogusii. Dostala przed chwila dodatkowy srodek przeciwbolowy, bo sie probowala podnosic, wyla przy tym... Luna, trzymaj sie............................................................................. [/quote] trzymam kciuki za Lune, oby obie szybko znalazly kochajcy domek Quote
Paulina87 Posted June 23, 2007 Posted June 23, 2007 W takim razie trzymam kciuki za Lunę, oby wszystko się udało :oops: A co do tych 4 innych, to jak będziesz miał więcej informacji i zdjęcia to przysyłaj. Quote
Iskra73 Posted June 23, 2007 Posted June 23, 2007 Ojej , to straszne, tak bardzo mi przykro:shake: :shake: :-( Quote
Dina2 Posted June 23, 2007 Posted June 23, 2007 Luna dużo odpoczywa i śpi, ma podawane środki przeciwbólowe, trzyma się dzielnie, ale trzymanie kciuków i modlitwy nadal wskazane. Quote
andre Posted June 24, 2007 Author Posted June 24, 2007 Za to Lea o ile pierwsza noc zniosla dobrze, to wczoraj (mimo dlugich spacerow) wieczorem dala taki koncert, ze o polnocy telefon ze skargami sie rozdzwonil i byla szybka ewakuacja do mieszkania. Dzisiaj rano do kojca, ale pozniej dzialeczka i do Oli... No chyba, ze uda sie dzisiaj skontaktowac z ktoryms z potencjalnych chetnych domkow i oddac Lee do domu docelowego. Chcemy te niezaplanowana rozlake wykorzystac juz do ostatecznego rozdzielenia. AM Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.