Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 47.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Maupa4

    27969

  • Bila

    6040

  • ockhama

    3031

  • wilczy zew

    1578

Posted

Bila ... :roll:
No to po kolei ... ze szczegółami ... :oops:

Poszłam po zakończeniu czynności obrabiających Czterołapy na dole na górę ... do łazienki ... :diabloti: A co ? Posłanko upiorę ... :multi: i łeb przy okazji umyję ... :multi::multi:
No to zapakowałam posłanie do pralki ... cyk płyn, odplamiacz i ponaciskałam guziczki ... woda wziuuuu do pralki ... :lol:
No to ja "do wanny" w celu umycia tego co mam na głowie. No i tradycyjnie ... łep w dół, prysznic w dłoń, za wajchę, drugą ręką szukanie szamponu i ... i widzę że z łba leci mi cos ceglastego ... :crazyeye:
No to wajcha w dół a piecyk syczy jak wściekły ... woda nie leci a piecyk "się pali" i buuuuczy ... i jakiś taki "rozgrzany" się robi ... :crazyeye:
Temperatura wzrosła dramatycznie no ale "podziwiam" ten piecyk i szukam wajchy od gazu bo dalej się gaz pali a piecyk wpada w dziwne drgania ...
No dobra znalazłam wajchę - wajcha w dół ... temperatura rośnie i nagle ... buuuch ! pufff !!! ... z pralki się zrobił parowóz ... W łazience nie dośc że nadal goraco to nagle kłeby pary ... No to dawaj wyłaczac pralkę ... Najpierw guziczki - nie zadziałało ... No to za wtyczkę. Wtyczkę wyrwałam - a pralka ... działa :crazyeye: i syczy :crazyeye::crazyeye:... No to dawaj za pozostałe wtyczki - po wyrwaniu wszystkich zamilkła ... :multi:
I nagle jak nie puuufnie jak nie buuuchnie - wywaliło kłęby pary zza wanny ... :mdleje:
No to ja do szafki, która ma przejście do "za wannę" ... otwieram drzwi a tam ... gejzer ... :diabloti:
Zanim zbiegłam na dół już w kuchni był deszcz ... :multi:
Zanim zbiegłam do piwnicy i znalazłam główny zawór od wody to i podłoga zdążyła się w kuchni umyc ... umyła się sama tak na wysokośc pół centymetra ... :bigcool:

No dobra to jak już udało mi się zebrac ten cały potop ze wszystkich podłóg - na suficie nie ruszałam bo doszłam do wniosku że kiedyś ten "deszcz" sam przestanie padac :oops: - zaczęłam szukac ... fachowca.
I tu dopiero zobaczyłam jaki "dramat" mnie spotkał ... :loveu:

cdn ...

Posted

Witanko Drogie Panie ;)

... piękne poranne makro DD nam pokazałaś :fadein:
... a co do... pojenia, przez najbliższą dobę, Czterołapów wodą mineralną... zawsze wiedziałam, że jesteś szalona... dasz radę i oby fachowiec też... ;) będzie dobrze :glaszcze:
...i podłoga odpocznie od mopowania... :multi:

Posted

Od razu mama przed oczami widok mojej łazienki, kiedy pękł mi wężyk od umywalki, a zaworów do zamknięcia jeszcze wtedy nie miałam w domu:diabloti:. Pekł ten od ciepłej wody i litry wrzątku lały mi się na mieszkanie:roll:

Posted

[quote name='ockhama']
...i podłoga odpocznie od mopowania... :multi:[/quote]

Cześć:loveu:. Ty zawsze znajdziesz jakieś dobre strony nawet w kataklizmach:evil_lol:

Posted

[quote name='Bila']Od razu mama przed oczami widok mojej łazienki, kiedy pękł mi wężyk od umywalki, a zaworów do zamknięcia jeszcze wtedy nie miałam w domu:diabloti:. Pekł ten od ciepłej wody i litry wrzątku lały mi się na mieszkanie:roll:[/QUOTE]

... kocham takie jazdy... :diabloti: grunt to wyrozumiali i mili sąsiedzi, szczególnie mieszkający poniżej naszych łazienek, kuchni i wszelkich "sprzętów wodnych" :cool1:

Posted

[quote name='ockhama']... kocham takie jazdy... :diabloti: grunt to wyrozumiali i mili sąsiedzi, szczególnie mieszkający poniżej naszych łazienek, kuchni i wszelkich "sprzętów wodnych" :cool1:[/quote]

Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam, że mieszkam na parterze:multi:. Zalało tylko piwnicę, ale zanim sąsiedzi się zorientowali, to wyschło:cool3:.

Posted

[quote name='Bila']Cześć:loveu:. Ty zawsze znajdziesz jakieś dobre strony nawet w kataklizmach:evil_lol:[/QUOTE]

... tego nauczyłam się od... Magdaleny... :lol: [I]nie tracimy głowy ani humoru i dajemy radę mimo wszystko[/I]...tiadam... spoko i luzik plus wspomagacze :smokin: :handy: :kaffee_2: :Dog_run:

Posted

[quote name='Bila']Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam, że mieszkam na parterze:multi:. Zalało tylko piwnicę, ale zanim sąsiedzi się zorientowali, to wyschło:cool3:.[/QUOTE]
...to się nazywa [I]mieć farta[/I]... :evil_lol:

Posted

Super metoda:lol:. Tylko ja taka histeryczka,co traci głowę:roll::oops:. Ale wyobrażam sobie cdn. Maupy, znaczy batalie z fachowcami. Nie wiem, jak w Wawie, ale w Poznaniu, ja przynajmniej, miałam do czynienia z takimi, którzy:
jeśli nie jest to coś prostego, co możesz zrobić sama, to najpierw wyznaczą ci termin najwczesniejszy za miesiąc, dwa tygodnie to minimum, potem przyjdą i cały dzień będą grzebać, opowiadając, czego to nie muszą zrobić, potem coś zrobią, to coś działa przez jeden dzień, potem przestaje:diabloti:, a i wychodząc ogołocą cię z pieniędzy dokumentnie:mad:. Jak słyszę hasło "fachowiec", to mama ochotę od razu wziąć bejsbola:evil_lol:. Może to tylko w Wielkopolsce takie cholerne niedouki:shake:

Posted

[quote name='ockhama']...to się nazywa [I]mieć farta[/I]... :evil_lol:[/quote]

No:evil_lol:. Powiem ci, że gdyby nie ten parter, to albo sąsiedzi by mnie zlinczowali, albo już chodziłabym na żebry, gdybym parę razy do roku (minimum przynajmniej raz) musiała im odmalowywać to, co zalałam. Ja mam taką specyficzną łazienkę, że tam co jakiś czas coś cieknie mniej lub bardziej. Raz z kibla, raz z umywalki, teraz np. z pralki, ale te z pralki to takie mikrowylewki, że się już nawet nie denerwuje:diabloti:. Czeka mnie remont, czeka, ale jeszcze nie teraz:roll::evil_lol:

Posted

[quote name='Bila']Super metoda:lol:. ... Ale wyobrażam sobie cdn. Maupy, znaczy batalie z fachowcami. ... jeśli nie jest to coś prostego, co możesz zrobić sama, [B]to najpierw wyznaczą ci termin najwczesniejszy za miesiąc, dwa tygodnie to minimum, potem przyjdą i cały dzień będą grzebać, opowiadając, czego to nie muszą zrobić, potem coś zrobią, to coś działa przez jeden dzień, potem przestaje[/B]:diabloti:, a i wychodząc ogołocą cię z pieniędzy dokumentnie:mad:.[/QUOTE]

prawda, ogólnie nie ma lekko... ale z Maupą takie numery im nie przejdą... :diabloti:
a i ja ze "sprawami business planu"... mam podobnie... nie lubię czekać i nigdy nie dociera do mnie słowo "nie" :mad: ma być już, szybko i dokładnie... bo pobleblać to można sobie w necie... :diabloti:

Posted

[quote name='Bila']...Czeka mnie remont, czeka, ale jeszcze nie teraz:roll::evil_lol:[/QUOTE]
... no to czeka Cię też zakup: lupy, dyktafonu (może być ew. umowa na piśmie ;) ) i relanium lub Ballantine's... to ostatnie nigdy dla fachowca :diabloti:

Posted

cdn ...

W pierwszym odruchu szukania pomocy hydraulicznej zadzwoniłam do taty dzieci ... on zna sie na takich "remontach domowych" ... Miło mnie zaskoczył gdy po usłyszeniu ode mnie dośc chaotycznej relacji "co, jak i dlaczego" a także czego ewentualnie oczekuję usłyszałam "będziemy za ... 15 minut" ... :crazyeye:
No i byli ... po fachowym oglądzie fachowców mojej podtopionej łazienki i zobaczeniu stroskanych twarzy "ratowników" moje nadzieje na ratunek prysły ... Usłyszałam: "... :shake: ... :shake: ... :shake: ... dzwoń do "fachowca", który "ci to zrobił" ... "
No okazało się, że takich rur jak ja mam za wanną to unika się bo ... są zgrzewane a każda średnica rurki ma swoją zgrzewarkę a dodatkowo to wszystko jest tak zmontowane i zamontowane, że właściwie to żeby dostac się do miejsca gdzie "palnęło" - a palnęło przy łączeniu baterii z rurkami ... palnęło tuż pod moją piękną półką na łazienkowe "pierdoły" z której tak przy okazji wychodzi ta cała "bateria" ... :loveu: - to trzeba rozebrac pół łazienki a wannę to najlepiej wystawic za okno i przez okno ... :grins:
A potem to wszystko po zgrzaniu zapakowac z powrotem ...
A rozebrac trzeba dlatego, że ... że nikt nie zmieści się ze zgrzewarka do szafki i to jeszcze w "takiej" pozycji ... :oops:

Wykonałam telefon do "tego co mi to zrobił" - no i usłyszałam, że własciwie co za problem ? Należy tylko uciąc rurkę ... zaczopowac ... i bedzie "git" :multi: ... nie bedzie tylko wody w rurce wannowej ... ;) no ale z tym moge poczekac jak fachowiec wróci z ... urlopu. Bo własnie wyjechał i jest już ... 150 km od Wawy ... :loveu: No i wraca w ... czwartek :multi:. Następny ... czwartek :roll:.
Fakt - można życ bez ciepłej wody w wannie ... jeżeli ma się w perspektywie odzyskanie jakiejkolwiek wody w domu :sweetCyb:....
No to zaczęłam szukac fachowca który byłby w stanie wykonac to co zlecił ten "co mi to zrobił" ...
I ... nie da się :Cool!:nie da się tak zrobic :bigcool:... nie da sie zaczopowac akurat takiej rurki ... :loveu:

Przyjechał kolejny pan fachowiec :multi:
Jak zobaczył to mało nie padł ... :crazyeye: ... po konsultacjach z tym "co mi to zrobił" i robiąc co kazał robic ten "co mi to zrobił" (cały czas bedąc na linii fachowiec-fachowiec ... oczywiscie na moim telefonie) jak na razie mam: oderwana szafke w łazience, pralke na środku łazienki i obietnicę że jutro pan przyjdzie rano i mnie ... uratuje ...
Rury do wymiany bo "kto normalny daje takie rurki do łazienki ... i jeszcze ukrywa je w ścianie i za wanną i to w takim miejscu i przy takim dostepie ... no bo wie pani jakby palnęło to ... koniec świata" ... :lol:

No to palneło i jest ... koniec swiata ... :mdleje:

Wody nie ma ... :bigcool:... i nie bedzie ... :Cool!:
Bo jak się odkręca zawór w piwnicy to ... sika ... sika jak wściekłe mimo dokrecania i cudowania ... No to woda zakrecona i ... nie ma wody, nie ma wody ... jest pustynia ... pustynia w całym domu :multi:
No bo ten "co mi to zrobił" nie załozył takiego zaworka którym mozna by odciąc wodę tylko do wanny ... albo tylko do łazienki ... Mam zaworki przy kibelkach ... mam zaworek przy zlewie w kuchni ... mam zaworek do pralki ... mam zaworek do umywalki ... A nie mam zaworka do wanny ... :diabloti:

O ja cie ... przez brak jednego zaworka nie ma wody w całym domu ... :mdleje:

Po pożegnaniu pana fachowca - na którego baaardzo liczę a który będzie jutro juz o 8 rano i mnie "uratuje" :multi: - przytargałam 20 litrów wody ... bo przecież nie było nawet w czajniku ... :placz:


Aha zapomniałam dodac że od paru dni z Czterołapami jesteśmy ... sami - dziewczyny pojechały na wakacje ... :evil_lol:

Dziewczyny wracają w piątek ... I właśnie pojawił się teraz taki problem - jak tak sobie siedzę i "myślę" - że właściwie to nie wiem czy jutrzejszy pan fachowiec który mnie uratuje to uratuje mnie tak, że będę miała zdemolowaną łazienkę i ciepłą wodę "w wannie" czy może będę miała zdemolowaną łazienkę i nie będę miała tej wody "w wannie" ... I będę czekała na tego "co mi to zrobił" aż do powrotu tego "co mi to zrobił" z urlopu w czwartek ... przyszły czwartek ... :siara:

Stanęłam przed lustrem ... i wiecie kogo zobaczyłam ??? Scarlett O'Harę !!! ;)

Posted

[quote name='Bila']Idę po valerin:shake:. Obłęd, Żeś się nie zagotowała w tej łaźni to cud.[/quote]

Zagotowac to może i się nie zagotowałam ... ale mokra byłam. ;)
I tak jakoś mi w głowie świdrowało czy uda mi sie wyjśc z tej łazienki cało ... No bo juz widziałam ten nabuzowany piecyk, buchającą pralkę i gejzer zza wanny jak tak wszyscy nagle i to jednocześnie robią ... buuum !!! :cool3:

Czterołapy - chwilowo czujące się opuszczone i niedopieszczone z powodu braku dwóch par rąk do czułosci - oczywiście przemieszczają się stadnie za jedynym dostępnym im przedstawicielem dwunożnych ... W związku z tym udali się za mną do tej łazienki ... :shake:
Jednak tak jakoś myślenie lubi przebywac w moim towarzystwie ... w pierwszym odruchu - jak tylko zaczął się koniec łazienki - zdązyłam ich wszystkich wywalic z łazienki. Nie powiem protestowali i oczywiście zaraz chcieli włazic z powrotem ale ... nie ... kapitan jest tylko jeden ... :cool3:

Zatrzasnęłam im drzwi przed nosem ... :diabloti:
Oni byli zabezpieczeni przed "szalejacym żywiołem" ... ;)
Gorzej by było jakby jednak nastapł "wielki wybuch" ... mogło wywalic drzwi od łazienki ... :roll:

Posted

[quote name='Bila']Od razu mama przed oczami widok mojej łazienki, kiedy pękł mi wężyk od umywalki, a [B]zaworów do zamknięcia jeszcze wtedy nie miałam w domu[/B]:diabloti:. Pekł ten od ciepłej wody i litry wrzątku lały mi się na mieszkanie:roll:[/quote]

Jak wiemy po dzisiejszym dniu wystarczy brak jednego zaworka i ... mamy własny deszcz w kuchni ... :evil_lol:

[quote name='ockhama']... tego nauczyłam się od... Magdaleny... :lol: [I]nie tracimy głowy ani humoru i dajemy radę mimo wszystko[/I]...tiadam... spoko i [B]luzik plus wspomagacze[/B] :smokin: :handy: :kaffee_2: :Dog_run:[/quote]

I gdzie te ... wspomagacze ??? :crazyeye:
Zwłaszcza ten: :handy: ... :cool3:

[quote name='Bila']Super metoda:lol:. Tylko ja taka histeryczka,co traci głowę:roll::oops:. Ale wyobrażam sobie cdn. Maupy, znaczy batalie z fachowcami. Nie wiem, jak w Wawie, ale w Poznaniu, ja przynajmniej, miałam do czynienia z takimi, którzy:
jeśli nie jest to coś prostego, co możesz zrobić sama, to najpierw wyznaczą ci termin najwczesniejszy za miesiąc, dwa tygodnie to minimum, potem przyjdą i cały dzień będą grzebać, opowiadając, czego to nie muszą zrobić, potem coś zrobią, to coś działa przez jeden dzień, potem przestaje:diabloti:, a i wychodząc ogołocą cię z pieniędzy dokumentnie:mad:. Jak słyszę hasło "fachowiec", to mama ochotę od razu wziąć bejsbola:evil_lol:. Może to tylko w Wielkopolsce takie cholerne niedouki:shake:[/quote]

Nie tylko .... ;)
Jak widac po wcześniejszym wpisie/opisie i w Wawie - jakby nie było ogromnym mieście - nie znajdziesz fachowca, który poprawi po tym "co ci to zrobił" ... :roll:
A znalezienie fachowca z odpowiednia zgrzewarką to już ... abstrakcja ... :evil_lol:
No i jak się okazało nie każdy a właściwie żaden fachowiec nie jest w stanie uciąc i zaczopowac rurki ... :siara: ;)

Posted

[quote name='ockhama']... no to czeka Cię też zakup: lupy, dyktafonu (może być ew. umowa na piśmie ;) ) i relanium lub Ballantine's... to ostatnie nigdy dla fachowca :diabloti:[/quote]

To ostatnie tylko dla mnie, jak już fachowiec wyjdzie:evil_lol:

Posted

O rany, to jutro należy trzymać kciuki, żeby czopiarz zaczopował?:cool3: To trzymam:thumbs:. Żeby tak jeszcze coś zrobił, żeby woda była...

Posted

[quote name='Bila']O rany, to jutro należy trzymać kciuki, żeby czopiarz zaczopował?:cool3: To trzymam:thumbs:. Żeby tak jeszcze coś zrobił, żeby woda była...[/QUOTE]

... Bila... trzymamy jutro, albo lepiej metodą [I]anty-Scarlett O'Hara[/I], już dziś za wymianę całego systemu... a nie za jakieś drobne robótki ręczne czopowania czopiarza :diabloti: ...Magdalena nie idzie na łatwizne... tylko od razu po całości - na maxa... ;)

Posted

[quote name='ockhama']... Bila... trzymamy jutro, albo lepiej metodą [I]anty-Scarlett O'Hara[/I], już dziś za wymianę całego systemu... a nie za jakieś drobne robótki ręczne czopowania czopiarza :diabloti: ...Magdalena nie idzie na łatwizne... tylko od razu po całości - na maxa... ;)[/quote]

Znaczy trzymamy za to, żeby czopiarz rozpieprzył łazienkę, ale rozpieprzył fachowo, co by woda była i wymienił może przy okazji te rurki, bo jak ten, co to Maupie zrobił wróci i zrobi jej jeszcze coś gorszego:shake:... To trzymamy już dziś

Posted

[quote name='Bila']Znaczy trzymamy za to, żeby czopiarz rozpieprzył łazienkę, ale rozpieprzył fachowo, co by woda była i wymienił może przy okazji te rurki, bo jak ten, [B]co to Maupie zrobił wróci i zrobi jej jeszcze coś gorszego:shake:... To trzymamy już dziś[/B][/QUOTE]

... tak a tego zdecydowanie byśmy nie chcieli :mad: więc zdecydowanie trzymamy już dziś :diabloti:

Posted

[quote name='Bila']Znaczy trzymamy za to, żeby czopiarz rozpieprzył łazienkę, ale rozpieprzył fachowo, co by woda była i wymienił może przy okazji te rurki,[B] bo jak ten, co to Maupie zrobił wróci i zrobi jej jeszcze coś gorszego:shake:... [/B]To trzymamy już dziś[/quote]

Ten to niech już nie wraca ... :evil_lol:
... niech sobie odpoczywa na tym urlopie ... :loveu:

Nie wiem co będzie jutro ale ... ale już profilaktycznie umówiłam się na pofachowcowe odrestaurowanie łazienki ... :bigcool:
Mam dzwonic zaraz jak fachowiec wyjdzie ... i wtedy ... i wtedy przyjdzie ... następny ... FACHOWIEC :Cool!:


Jesuu ... żebym tylko ... przeżyła :roll:

Posted

[quote name='Maupa4']...Nie wiem co będzie jutro ale ... Mam dzwonic [B]zaraz jak fachowiec wyjdzie[/B] ... i wtedy ... i wtedy [B]przyjdzie ... następny ... FACHOWIEC[/B] :Cool!:
[B]Jesuu ... żebym tylko ... przeżyła[/B] :roll:[/QUOTE]

:crazyeye: ... :hmmmm: ... a co Ty zamierzasz z nimi robić? :PROXY5: ... ale będzie się działo... :oops: żeby aż... no to trzymamy też kciuki za [I]przeżycie[/I]... :diabloti:

Posted

[quote name='ockhama']:crazyeye: ... :hmmmm: ... a co Ty zamierzasz z nimi robić? :PROXY5: ... ale będzie się działo... :oops: żeby aż... no to trzymamy też kciuki za [I]przeżycie[/I]... :diabloti:[/quote]

Jak to co ???
Po pierwszym "opadniętym" kafelku powiem to co zawsze mówię fachowcom dewastującym mój dom ... "panu już pięknie dziękuję ... dam sobie sama radę" :oops:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...