Jump to content
Dogomania

Parsony we Wrocławiu


weatherwax

Recommended Posts

[quote name='weatherwax']Hej
ciekawa jestem ile jest PRT we Wrocławiu, bo jak do tej pory nie spotkałam ani jednego (poza moją sunią:)
Jeśli ktoś z was ma pasona i mieszka we Wrocławiu to niech się koniecznie odezwie:)[/quote]

Co prawda nie w samym Wroclawiu ale nie daleko - mamy hodowlę i w niej 4 parsony:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='weatherwax']Hej
ciekawa jestem ile jest PRT we Wrocławiu, bo jak do tej pory nie spotkałam ani jednego (poza moją sunią:)
Jeśli ktoś z was ma pasona i mieszka we Wrocławiu to niech się koniecznie odezwie:)[/quote]
[FONT=Century Gothic][COLOR=Navy] Witamy na forum przemiłą Panią z Salcią. Pozdrowienia ze Szczecina i do następnego spotkania " na żywo ".[/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agness'][FONT=Century Gothic][COLOR=navy] Witamy na forum przemiłą Panią z Salcią. Pozdrowienia ze Szczecina i do następnego spotkania " na żywo ".[/COLOR][/FONT][/quote]

Coś nie widać na forum;) Podałabym jeszcze namiar na parsona który jest we Wrocławiu a także w Kamieńcu Wrocławskim:lol:

Link to comment
Share on other sites

No, to my się przywitamy.:lol:
Jesteśmy z Wrocławia, okolic placu Bema.Nasz Zorro na 10m-cy i jest jak wszystkie Parsony cudowny :loveu:.Choć teraz chory :placz: ale jak tylko wróci do normy jesteśmy chętni na wspólny spacerek.
Pozdrawiamy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JACKIW']No, to my się przywitamy.:lol:
Jesteśmy z Wrocławia, okolic placu Bema.Nasz Zorro na 10m-cy i jest jak wszystkie Parsony cudowny :loveu:.Choć teraz chory :placz: ale jak tylko wróci do normy jesteśmy chętni na wspólny spacerek.
Pozdrawiamy.[/quote]

A co mu się stało? Dawno nie widzieliśmy jego zdjęć. Ciekawe jak wygląda?
Serdecznie pozdrawiamy.

Link to comment
Share on other sites

Zorro chyba czymś się zatruł.W Nowy rok ( Pani Mario jeśli to było Pani imieniny to wsztstkiego dobrego :lol:) zwymiotował żółtą pianą i nic już nie jadł, był osowiały.Pojechalismy do weta(na Januszowicką bo tylko tam dyżur był)tam dostał kroplówkę, antybiotyk i tak przez trzy następne dni a porawy nie było żadnej.W końcu poszliśmy do naszej weterynarz i znowu kroplówka, antybiotyk, tabletki rozkurczowe.Zorro bardzo schudł, zaczyna jeść ale jeszcze bardzo mało, jest dalej bardzo osowiały :cry::puppydog:.Zastanawiamy się jak długo może to jeszcze potrwać, jak jeszcze można mu pomóc?:sad: Je tylko specjalną suchą karmę Eukanuby dla choraczków, i podaję mu strzykawką siemie lniane do picia.Trzymajcie kciuki za jego szybki powrót do zdrowia!!:roll:

Link to comment
Share on other sites

Biedny Zorro!:-( :placz:
Ziomal też chorował, zaraz po świętach. Podobne objawy, jakby zatrucie. Nic nie chciał jeść przez dwa dni, tylko spał i spał, nawet na spacery wychodził niechętnie. Jak go zachęciłam do jedzenia pyszną kiełbaską to się skusił, a potem i tak wszystko zwymiotował. Na szczęście obyło się bez weta i antybiotyków. Na następny dzień specjalnie mu ugotowałam kurczaczka na ryżu i warzywkach- dużo marchewki, i to jadł przez trzy dni z ochotą, a potem to już normalnie swoją Acanę i kostki surowe i mięcho gotowane, czyli normalnie misz-masz.:lol: Do Sylwestra dawno wydobrzał i zdążył rozrabiać jak pijany zając nim go fajerwerki zestresowały.:shake:
:Dog_run:
Będzie dobrze!:thumbs: Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na nasz topik jackparsonowy.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Gotowanie mięsko i rozgotowany ryż z marchewką jest w takich przypadkach chyba najlepszy (choć nie polecam kurczaka). Ja mialam podobny problem ale z biegunką, a nie wymiotami. Antybiotyk nic nie pomógł, a jak moja niunia dostała jakieś zastrzyki (chyba rozkurczowe ale nie jestem pewna co to było) to po trzech dniach przeszło. U weterynarzy zrobiła się taka sama moda na antybiotyki jak u ludzi, a to nie zawsze jest najlepsze rozwiązanie.
Szybkiego zdrowienia życzę:)

Link to comment
Share on other sites

A czy [B]Zorro[/B] miał zrobiony [B]rtg żołądka[/B]? Może zjadł coś np. plastik, gumę, lub coś co ma włosy, sierść? Jest to bardzo niebezpieczne i może dojść do najgorszego:-( Proponowałabym zrobić koniecznie rtg (na ul. Czajkowskiego (chyba nazywa się Kasawi). Kiedyś nasz znajomy tak stracił jamnika który zjadł kawałek czapki. Proszę pisać jak się czuje, czy jest jakaś poprawa? Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i będziemy czekać na wieści.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='weatherwax']Doktor nazywa się Kanzawa:) I jest faktycznie świetnym weterynarzem (choć raczej drogim)[/quote]

Upsss;) wiedziałam, że "dzwoni w którymś kościele"..... Dzięki za sprostowanie. Zdrowie czy życie psiaka nie można przeliczać na pieniądze.

Link to comment
Share on other sites

Z tym się zgodzę, choć niestety nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Ja jestem akurat przewrażliwiona na punkcie zdrowia mojej niuni. Ale na szczęście mam bardzo rozsądną panią weterynarz, która jak nic się nie dzieje to nie zdziera kasy, tylko uspokaja, żę wszystko jest ok:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='weatherwax']Z tym się zgodzę, choć niestety nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Ja jestem akurat przewrażliwiona na punkcie zdrowia mojej niuni. Ale na szczęście mam bardzo rozsądną panią weterynarz, która jak nic się nie dzieje to nie zdziera kasy, tylko uspokaja, żę wszystko jest ok:)[/quote]

Znam przemiłych właścicieli Zorra i napewno robią wszystko aby było dobrze z psiakiem. I jeżeli uznają, że należy szukać pomocy jeszcze gdzieś indziej, to napewno to zrobią. Szkoda, że nic nie piszą jak się czuje.

Link to comment
Share on other sites

Już nadrabiamy zaległości.
Stan naszego Zorra narazie bez zmian :placz::cry:. Dziś dostał jeszcze kroplówkę i antybiotyk, leki rozkurczowe.Lekarz twierdzi że jest lepiej, mniej się przelewa w jelitach.Trochę je ale nie pije, od czasu do czasu podaję mu siemie lniane strzykawką :-(, a tak to większość dnia przesypia (najczęściej na kolanach u pana :loveu:).Zastanawia nas tylko jedno od środy nie wymiotuje, nie ma biegunki a jego stan się nie poprawia :???:. Lekarz wykluczył zjedzoną zabawkę czy coś innego, brzuszek ma miękki, nie bolesny.My po przeanalizowaniu jego jadłospisu doszliśmy do wniosku, że Zorro musiał ukraść filet pangi ze śmieci i to go tak męczy i wet też się tego trzyma.Ale postanowiliśmy że jeżeli do poniedziałku nie będzie żadnej poprawy pójdziemy gdzie indziej. Może znacie jakieś gabinety godne polecienia? No to narazie tyle z realcji.Postaramy się pisać na bieżąco co u niego.
Życzmy wszystkim spokojnej nocy.:sleep:

Link to comment
Share on other sites

Witamy,

Nasz Zorro dziś zdecydowanie lepiej :multi: :multi:.Już zaczął sam pić i jeść trochę większe ilości ale jeszcze dajemy mu małe porcje.Przywrócił koty do porządku i przypomniał im gdzie ich miejsce ( na szafkach oczywiście ;)). Dostał jeszcze dziś antybiotyk, jutro kontrola u weta. Myślimy, że idzie ku lepszemu ( co by nie zapeszyć) i mamy nadzieję że wspólny spacerek aktualny??
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JACKIW']Witamy,

Nasz Zorro dziś zdecydowanie lepiej :multi: :multi:.Już zaczął sam pić i jeść trochę większe ilości ale jeszcze dajemy mu małe porcje.Przywrócił koty do porządku i przypomniał im gdzie ich miejsce ( na szafkach oczywiście ;)). Dostał jeszcze dziś antybiotyk, jutro kontrola u weta. Myślimy, że idzie ku lepszemu ( co by nie zapeszyć) i mamy nadzieję że wspólny spacerek aktualny??
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :lol:.[/quote]

Bardzo się cieszymy, że już jest lepiej:lol: Chociaż wydaje nam się, że zjedzenie czegoś ze śmieci nie powinno aż tak mu zaszkodzić. Psy to przecież mięsożercy i nawet dla nich jest lepsze mięso nadpsute aniżeli świeże. Chyba że jakaś ość rybia wbiła się gdzieś w przewodzie pokarmowym? No, ale to już nieważne, ważne że jest LEPIEJ:multi:

Link to comment
Share on other sites

Nasza pani weterynarz twierdzi, że zatrucie rybą jest najgorsze i najbradziej niebezpieczne dla psa ( czasami bywa nawet śmiertelne :-o), no i chyba sprawę trochę zaniedbali na Januszowickiej. Ale jest już naprawdę nie źle.Zorro wczoraj nadrabiał zaległości zabawowe, ganiał do pierwszej w nocy z e swoją ulubioną zabawką pomidorem a my z nim :eviltong:. Jeszcze dziś kontrola u weta ale raczej wszystko będzie dobrze.Teraz odsypia noc na ubraniach przygotowanych do prasowania :lol:.
Pozdrawiamy...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='weatherwax']Hej
ciekawa jestem ile jest PRT we Wrocławiu, bo jak do tej pory nie spotkałam ani jednego (poza moją sunią:)
Jeśli ktoś z was ma pasona i mieszka we Wrocławiu to niech się koniecznie odezwie:)[/quote]

Co prawda nie mieszkamy we Wrocławiu tylko w Kłodzku, ale często tam zaglądamy :lol:. Nasz Lolek właśnie dziś skończył 10 miesięcy:Cool!: ,to niestrudzony figlarz i pieszczoch.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JACKIW']Witamy,

Nasz Zorro dziś zdecydowanie lepiej :multi: :multi:.Już zaczął sam pić i jeść trochę większe ilości ale jeszcze dajemy mu małe porcje.Przywrócił koty do porządku i przypomniał im gdzie ich miejsce ( na szafkach oczywiście ;)). Dostał jeszcze dziś antybiotyk, jutro kontrola u weta. Myślimy, że idzie ku lepszemu ( co by nie zapeszyć) i mamy nadzieję że wspólny spacerek aktualny??
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :lol:.[/quote]
Zorro jest cudny:loveu: . Cieszę się bardzo, że już czuje się lepiej. Jak zaczyna już rozrabiać, to najważniejsze oznaki zdrowia u parsonów ;) . Widzę, że ten koniec i początek nowego roku był dla paru parsonów i jacków niezbyt pomyślny. Na topiku o terierach o swoich kłopotach z psiakami pisze Mona i Ziomalka, nasz ananas też nas nieźle wystarszył! Połknął duże kawałki kości, które mu zaległy na żołądku i wymiotował przez całą noc:placz:. Potem przez dwa dni jadł tylko gotowany ryż z kurczakiem i obiecywałam sobie, że nie dam mu już nigdy ani kawałka kosteczki! Był tak osłabiony, że przez dwa dni tylko spał, nie reagował na zaczepki swojego kolegi jamnika i naprawdę było nam go okropnie szkoda. Ale wieczorem już Lolek wyglądał na zdrowego, o czym świadczyło rozszarpanie włochatego kapcia swojej pani :lol: i wyścigi z labradorem sąsiadów.Uff.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nat&Rob']Co prawda nie mieszkamy we Wrocławiu tylko w Kłodzku, ale często tam zaglądamy :lol:. Nasz Lolek właśnie dziś skończył 10 miesięcy:Cool!: ,to niestrudzony figlarz i pieszczoch.[/quote]

Na 10 urodziny był chyba jakiś torcik mięsny?:evil_lol: Czytałam o Lolku na innym topiku i oglądałam jego zdjęcia. Jest cudowny!!!!! I miał niebywałego farta, że trafił do tak cudownego domku.

A te wszystkie "przypadłości" pokarmowe w okresie Świąt wśród psów to jakaś plaga? Całe szczęście, że wszystko po Nowym Roku już się unormowało.
Jak pieski są chętne do zabawy, to znaczy że doszły do siebie:loveu:
Dla [B]ZORRA [/B]szczególne całuski w sam nosek i niech na przyszłość nie robi takich "numerów" bo :mad:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...