bela51 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='Lu_Gosiak']cholera..teraz juz Go kastrowac to chyba za pozno skoro w wekend ma jechac...a dobrze by było..niewiem jak to zrobic[/QUOTE] Jesli udałoby sie np. zrobic to jutro, to jeszcze nie byłoby za późno... Quote
Lu_Gosiak Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 byłoby Iza, bo trzy dn po kastracji jechac taki kawał z psem to troche ryzykowne..rozmawialam dzis z Neris miala zapytac wetlke czy mozna Maksowi podac cos na te siki bez badan...kupy ma juz ładne Quote
bela51 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='Lu_Gosiak']byłoby Iza, bo trzy dn po kastracji jechac taki kawał z psem to troche ryzykowne..rozmawialam dzis z Neris miala zapytac wetlke czy mozna Maksowi podac cos na te siki bez badan...kupy ma juz ładne[/QUOTE] Sama nie wiem... A jesli teraz jest juz cos nie w porządku to co bedzie dalej ? Moze mu grozic np. rak jądra ? Kastracja by zapobiegła. Quote
zioberek87 Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 ciotki a może np złożymy się na kastrację i jak będziecie wieźć Maksiado swoich ludzi to im powiedzieć ze tu mają kasę na kastrację, żeby ją zrobili bo my nie chcieliśmy xze względu na czas itd. A starsi państwo będą mogli się wykazać dobrą opieką itd jak Maksio bedzie po kastracji:)coWy na to??? czy może za duża odpowiedzialność dla nich... Quote
Lolalola Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 dobrze,ze ogarniacie wszystko ciotki,ja glowy nie mam wcale.................... Quote
Lu_Gosiak Posted November 16, 2011 Author Posted November 16, 2011 [quote name='Lolalola']dobrze,ze ogarniacie wszystko ciotki,ja glowy nie mam wcale....................[/QUOTE] a co sie dzieje??? Quote
Lolalola Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 [quote name='Lu_Gosiak']a co sie dzieje???[/QUOTE] zycie,zycie,zycie...................:( Quote
zioberek87 Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Maksio już nie długo będziesz u swoich ludzi:):) Quote
Neris Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Chyba źle zrobiłam że uczyłam go kupy poza ogrodem, mam nadzieję że to się jeszcze mocno nie utrwaliło. Skoro ma nie opuszczać ogrodu będzie musiał z powrotem przywyknąć... Jest dużo lepiej z jedzeniem, dzisiaj tylko raz nie usiadł przed smakołykiem i podskakiwał do niego. Quote
zioberek87 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 :):):) a kiedy on jedzie?? jakbyście mi date podały:) Quote
Lu_Gosiak Posted November 18, 2011 Author Posted November 18, 2011 Max dzisisj jedzie do weta na badanie sików i usg prostaty a jutro dzieki uprzejmości figu do nowego donmku:):) a my mamy koleja masakre i zero pomyslłów: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/217920-DRAMAT-suczka-biega-po-obwodnicy-szczeniaki-schowane-w-polu-DT-na-cito"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2179...olu-DT-na-cito[/COLOR][/URL]!!! DT dla mamy i maluchów potrzebne na cito bo zginą pod kołami... Suńka jest przekochana!!!! Quote
Neris Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [IMG]http://images38.fotosik.pl/1206/44db5e2bbd11fdc0med.jpg[/IMG] Niestety jest to zapalenie pęcherza, pani doktor zdecydowała że furagin będzie za słaby i wybrała silniejszy antybiotyk. Podziała on również na skórę. Wydawało mi się, że kąpiel w szamponie łagodzącym pomogła, jednak okazuje się że problem jest. Prostata powiększona, na szczęście bez guzów. Według pani doktor hormony mogą mieć wpływ na stan skóry, zalecana kastracja. Maks mocno się stresował wizytą u weta, najbardziej badaniem prostaty. Przy okazji zaliczył pozytywnie test na kota i na dziecko. Bardzo ładnie również szedł na smyczy,chwalony podskakiwał do mojej ręki. Boi się windy, schodów, ryczącego autobusu, wracaliśmy pociągiem i było ok. Wysokie schody zaliczył 3 razy, za trzecim już wchodził sam. Po drodze zostaliśmy zaatakowani przez młodego mix husky, był strasznie szybki i ciężko mi go było odegnać. Skakał Maksowi na kark z wielką histerią. Właścicielki za bardzo nie słuchał. Maks w ogóle nie odpowiedział agresją, szukał pomocy u mnie. Ignorował również psy oszczekujące go zza siatek posesji które mijaliśmy. Zrobił naprawdę gigantyczne postępy jeśli idzie o chodzenie na smyczy, próbowałam go skłonić żeby szedł przy nodze i całkiem nieźle się to zapowiada. Próbuje podbiegać do osób niosących pakunki, myśli chyba że to jedzenie które można dostać. Pan dostawca niosący wielką pizzę został wywęszony z daleka, na szczęście mocno trzymałam smycz. Został oceniony na około 6 lat! W pociągu musiał mieć kaganiec, wzięłam materiałowy, tylko2-3 razy usiłował go zdjąć łapką, ale kiedy powiedziałam mu,że nie wolno, dał spokój i całą drogę grzecznie jechał. Quote
bela51 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 To kochany psiak, oczywiscie trzeba go wyleczyc. Dzwoniłam do Panstwa, ze termin przyjazdu Maxa sie przesunie... obiecali poczekac. Ale wydaje mi sie ,ze jednak byłi zawiedzeni i zniecierpliwieni takim obrotem sprawy. Troche sie obiawiam, aby nie zmienili zdania. Moze nie zmienią... Quote
Agula99 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 Maksiu, nie poddajemy się!!! Będzie dobrze!! :) Quote
Lu_Gosiak Posted November 18, 2011 Author Posted November 18, 2011 to, ze Maksiu taki grzeczny cieszy bardzo..szkoda, ze tak wyszlo, ale trudno - takiego chorego bez sensu bylo dawac do domu - chociaz transport juz byl na jutro ustalony - niezawodna figu zgodzila sie pojechac z Maksem...no nic trudno mam nadzieje, ze Panstwo poczekaja Quote
bela51 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 Trzymam kciuki, aby jak najszybciej Max wrócil do zdrowia i mógł przed swiętami jechac do nowego domu. Quote
zioberek87 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 kurde ja się boję że tak będziemy odwlekać to nowi ludzie Maksia mogą zrezygnować.... a nie można było by im wytłumaczyć co i jak?? Quote
Agula99 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 Jeśli ktoś chce bardzo Maksia, to nie powinien się denerwować z powodu jego choroby, tylko czekać cierpliwie, a jak zrezygnuje to znaczy że to nie był ten domek, bo ja czegoś takiego nie rozumiem, ktoś chce, ale jak natychmiast się nie daje to nie chce, to dla mnie wręcz było by podejrzane!!! Jeśli to ten właściwy, super domek, to poczeka, inaczej szkoda zachodu z takimi ludźmi!!! I przede wszystkim szkoda psa na siłe wypychać! Quote
Lolalola Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 o rety rety....................czy nie moznaby przedstawic panstwu sytuacji Maxa,w sumie nie sa to chyba jakies powazne klopoty ze zdrowkiem z ktorym by sobie nie poradzili skoro juz wszystko wiemy............boje sie,ze domek znajdzie sobie innego psiaka i co wtedy ....:( Quote
bela51 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 Niestety nie wszyscy rozumują tak jak my. To starsi ludzie, bardzo chcieli psa, spodobał sie Max, ale w ostatniej rozmowie wyczułam , ze sa juz zniecierpliwieni. Maxowi na pewno byłoby tam dobrze. Jak na razie nie mamy wielu chętnych domów dla chłopaka. Quote
Agula99 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 Dziwne macie do tego podejście, tak jakby miał być tam upchnięty na siłę. U nas też była kiedyś podobna sytuacja, państwo musieli poczekać, ale czekali z niecierpliwością, a nie że od razu polecieli szukać nowego domku i to właśnie był i jest ten cudowny domek. Quote
bela51 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 Nie mamy zamiaru upychac Maxa na siłe, jak to okresliłas. Dom został sprawdzony i jestem pewna, ze Max mialby tam dobrze. Ale równie dobrze, moze miec tam inny pies a nie Max, gdy nie wyrobimy sie w podanym terminie. Quote
Lolalola Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 [quote name='bela51']Nie mamy zamiaru upychac Maxa na siłe, jak to okresliłas. Dom został sprawdzony i jestem pewna, ze Max mialby tam dobrze. Ale równie dobrze, moze miec tam inny pies a nie Max, gdy nie wyrobimy sie w podanym terminie.[/QUOTE] ciotki blagam reagujmy bo boje sie,ze za chwile nie bedzie juz gdzie wiezc Maxa:(.................."upychanaia na sile"nie mam zamiaru nawet wiecej komentowac,bo skoro Bela51 sprawdzila dom i mowi,ze fantastyczny to chyba nic wiecej nie trzeba!!!!To ze ludzie sie niecierpliwia jest zupelnie zrozumiale jak i to,ze na Maxa miejsce moze zaraz wskoczyc inny psiak........................dla tych ktorzy nie zauwazyli ile jest bezdomnych ,pieknych psow,ktorych nikt nie chce jest multum a umowmy sie,ze ok nas Max chwycil za serce ale nie jest pieknoscia i tego sie wlasnie boje,ze taki dar od losu w postaci super ludzi sie wiecej nie trafi............:(JEGO PROBLEM ZDROWOTNY NIE JEST AZ TAK POWAZNY!!!!!!kurcze .......wykoncze sie............. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.