Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Powinnam jeszcze dodać, że która metoda będzie skuteczniejsza będzie zależało po części od tego, jak skomplikowane jest zachowanie, do którego chcesz dodać gwizdek. Jeżeli Twoje "do mnie" jest takim sobie nieformalnym "podbiegnij w moim kierunku", to i jedna metoda, i druga będą z grubsza równie skuteczne. Natomiast jeżeli Twoje "do mnie" jest oficjalnym, wyuczonym "do mnie" z prostym siadaniem przed Tobą i to wszystko chcesz teraz przełożyć na gwizdek, to zdecydowanie polecam zacząć od tego, co pies już umie i tylko dodać gwizdek. Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Zgadza się - pies w domu na "do mnie" leci tak, że mało się nie pozabija na zakrętach, a na dworze to już z szybkością torpedy. Nawet ktoś mnie kiedyś zapytał, czy się nie boję, że mnie przewróci, ale on albo wyhamowuje metr przede mną albo w ostatniej chwili skręca i zatrzymuje się obok mnie. :D Ale jak jest więcej ludzi (którzy też wołają psy) albo hałas na pobliskim wiadukcie, to muszę krzyczeć głośniej, bo on mnie po prostu nie słyszy (pomijam tu sytuacje, kiedy nie chce słyszeć, bo to się jeszcze czasem zdarza i tu nawet gwizdek niewiele pomoże). A ja mam słabe gardło, więc dlatego wpadłam na pomysł z gwizdkiem. Częstotliwości nie zmieniam - ustawiłam taką, jaka mi pasuje, gwizdek na sznurku na szyi i jest OK. I używam tego gwizdka wyłącznie do przywoływania, do niczego innego. Tylko właśnie nie wiedziałam, jak go nauczyć, że ja go tym gwizdkiem wołam, bo na początku czy gwizdałam z odległości metra, czy 5 metrów, efekt był taki sam - czyli żaden. Potem pies skojarzył, że chyba czegoś od niego chcę. Ale teraz zgodnie z sugestią Flaire, jest gwizdek i "do mnie", mam nadzieję, że to "do mnie" szybko będzie można wyeliminować. A kliker włączam z tej prostej przyczyny, że on bardzo szybko skapował, że kliknięcie znaczy żarcie, a dla żarcia ten pies zrobi wszystko. :D A łatwiej mi kliknąć w odpowiednim momencie niż zawsze mieć pod ręką nagrodę (kliker też mam na szyi). A pies już wie, że jak jest kliknięcie, to będzie i żarcie, choć czasem pani musi po to żarcie pójść do drugiego pokoju. Quote
wendka Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Beato, czyli z tego co napisalas, to nie masz 100% przywolania? Jezeli nie masz, to zacznij wszystko od poczatku. Czy z klikerem, czy bez ustal ze swoim szkoleniowcem. Gdzies czytalam, ze spotykasz sie z osoba z Grafu? Akurat znam ja, posiada duza wiedze i na pewno Ci podpowie. Pomimo tego, ze moj pies ma b dobre przywolanie, to mimo wszystko zaczynalabym nauczanie od poczatku. Wbrew pozorom, moze to okazac sie szybsze ... :wink: Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Jeszcze jedno pytanie, to czy końcowy efekt ma być i na gwizdek, i na komendę (zakładam, że tak), czy tylko na gwizdek. Bo jeżeli tylko na gwizdek i pies nie ma wypracowanego "do mnie" na komendę, to rzeczywiście zacznij od początku. Ale jeżeli końcowy efekt ma być identyczny na obie komendy ("do mnie" i gwizdek) to ja uparcie się trzymam swojej metody, żeby to łączyć, a nie dzielić. Taka jest moja opinia, ale oczywiście co szkoleniowiec, to opinia :wink: i jeżeli masz kogoś, z kim pracujesz i z kogo jesteś zadowolona, to oczywiście, jak pisze wendka, najlepiej skonsultować się z nim. Quote
I-w-o-n-a Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Ale jakie ty chcesz zrobić przywołanie ? Bo jesli to ma być nieformalne to najlepiej ci uwarunkowac gwizdek podobni jak kliker. Nie używasz wtedy klikera bo nie ma takiej potrzeby. Pies koło ciebie, gwiżdzesz i smakołyk w paszcze. Potem zwiekszasz odległośc, idziesz na pole (przedtem potrenuj w domu) iprzywołujesz (czyt. gwiżdzesz) z małej odległości i potem powoli zwiekszasz. Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Ale jakie ty chcesz zrobić przywołanie ? I-w-o-n-a, to właśnie miałam na myśli (chociaż może niezbyt jasno wyraziłam i z odnośnikiem to metod już opisanych - to, co Ty radzisz właśnie opisywała już wendka), gdy napisałamJeżeli Twoje "do mnie" jest takim sobie nieformalnym "podbiegnij w moim kierunku", to i jedna metoda, i druga będą z grubsza równie skuteczne. Natomiast jeżeli Twoje "do mnie" jest oficjalnym, wyuczonym "do mnie" z prostym siadaniem przed Tobą i to wszystko chcesz teraz przełożyć na gwizdek, to zdecydowanie polecam zacząć od tego, co pies już umie i tylko dodać gwizdek. Quote
I-w-o-n-a Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 No dobra. Ale po co gwizdek na formalne przywołanie ? Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 No dobra. Ale po co gwizdek na formalne przywołanie ?No bo ja np. stosuję w zasadzie tylko jedno przywołanie - to formalne. Lubię, żeby w głowie psa była jasność - czyli żeby wiedział dokładnie, kiedy komendę wykonał. Z nieformalnym przywołaniem tak nie jest... czy wykonane jest, jak pies jest o metr przede mną, czy obok mnie, czy przede mną, czy metr za mną.... ? Brak jej klarownego zakończenia. Więc ja uczę tylko formalnego przywołania z "siad" przede mną. I dlatego u mnie taki gwizdek byłby po prostu dodatkową komendą na to jedno "do mnie" jakie mój pies ma. Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Wendka, nie wiem czy to nie jest 100% przywołania. Pies przychodzi do mnie ZAWSZE, ale czasem z szybkością błyskawicy, a czasem z pewnym ociąganiem. :D Mój problem, z powodu którego zafundowałam Emilowi lekcje z panią Wandą, jest trochę inny - jak zobaczy psa, to do niego leci. Jak już doleci, to z odwołaniem nie ma problemu, ale pracujemy nad tym, żeby nie leciał bez opamiętania. Jak Emil jest blisko mnie, a daleko od tego drugiego psa, to zwykle udaje mi się powstrzymać go komendą "stój", podejść i wziąć na smycz, ale jak odległość ode mnie jest większa, to już mowy nie ma. Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Dziewczyny! U mnie przywołanie jest jak najbardziej nieformalne. Żadnych egzaminów zdawać nie będziemy, mnie chodzi tylko i wyłącznie o bezpieczeństwo psa. A gwizdek po prostu dlatego, że mam bardzo słabe gardło i wystarczy, że na dworze kilka razy, nawet niezbyt głośno, krzyknę "do mnie", to potem chrypa murowana. A w czasie jednego spaceru przywołuję go do siebie kilkanaście razy. A kliker dlatego, że pies ma już zakodowane kliknięcie = żarcie. Więc klikam jak jest już ok. metra przede mną, a potem smakołyk. Quote
I-w-o-n-a Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Flaire - pies doskonale odróżnia. Formalne przywołania mam 2 - do mnie i noga. Nieformalne to takie że pies podchodzi do mnie. Mam dużo takich nieformalnych rzeczy i psu sie nie myli. Nigdy się psu nie myli, no chyba że źle się czegoś nauczy. Ja mam też nieformalne chodzenie przy nodze - na sygnał optyczny. Pies oboj etnie po której stronie, wazne żeby szedł koło nogi. Quote
I-w-o-n-a Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Beato - ja ci radze uwarunkowac mu gwizdek (patrz uwarunkowanie przywołania). Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Flaire - pies doskonale odróżnia. Formalne przywołania mam 2 - do mnie i noga. Nieformalne to takie że pies podchodzi do mnie. Mam dużo takich nieformalnych rzeczy i psu sie nie myli. Ja też mam dużo nieformalnych komend, ale tutaj chodzi mi o trochę co innego, mianowicie, w przypadku nieformalnego do mnie, moment, w którym komenda jest do końca wykonana nie jest precyzyjnie wyznaczone. Moim zdaniem to jest ważne i to właśnie mi się nie podoba, w odróżnieniu, np. od nieformalnego "zostań", które ja nazywam "czekaj", czy też w odróżnieniu od "noga", które też jest formalne.Ale ja tylko piszę, co ja zauważyłam - po prostu nieformalne "do mnie" jest mi niepotrzebne, a w moim doświadczeniu formalne jest niejako "mocniejsze" u psów, których nie uczyłam nieformalnego. Wiem, że większość osób ma nieformalne "do mnie", ale wiele z tych nieformalnych "do mnie", które widuję mają bardzo marne skutki. Więc ja po prostu tego nie używam. Taka dziwna w tym jestem :wink: Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Iwona, czegoś tu nie rozumiem. Kliknięcie jest w momencie zachowania, które chcę nagrodzić. Więc jak mam uwarunkować gwizdek, skoro DOPIERO PO GWIZDKU on zaczyna lecieć do mnie? Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Beato - ja ci radze uwarunkowac mu gwizdek (patrz uwarunkowanie przywołania). Z tego co opisałaś (chodzi Ci tylko o nieformalne "do mnie", a pies niby "do mnie" ma, ale nie zawsze udaje Ci się go odwołać) - zgadzam się z I-w-o-n-ą i wendką. Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Iwona, czegoś tu nie rozumiem. Kliknięcie jest w momencie zachowania, które chcę nagrodzić. Więc jak mam uwarunkować gwizdek, skoro DOPIERO PO GWIZDKU on zaczyna lecieć do mnie? A jak uwarunkwałaś na kliker? To tak samo teraz na gwizdek! Udawaj, że gwizdek to kliker i zaczynaj od początku! :D Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Żeby uwarunkować na gwizdek, musiałabym wołać "do mnie" i gwizdać, jak do mnie leci. A mnie chodzi o to, żeby wyeliminować "do mnie" i nie zdzierać gardła. Uważam, że pies ma opanowane "do mnie", natomiast ewidentnie nie ma opanowanego "stój" i nad tym pracuję. Nie wiem, może jak widzę innego psa, to powinnam wołać "do mnie", ale to "stój" jest u mnie odruchowe. :( Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Żeby uwarunkować na gwizdek, musiałabym wołać "do mnie" i gwizdać, jak do mnie leci. A mnie chodzi o to, żeby wyeliminować "do mnie" i nie zdzierać gardła.BeataG, jeżeli szkolisz klikerem, to zaczynałaś od uwarunkowania psa na kliker. Jak? Klik - smakłyk Klik - smakoły, Klik - smakołyk.Teraz robisz gwizd - smakołyk, gwizd - smakołyk, gwizd - smakołyk. Przestań myśleć o gwizdku jako o komendzie (moja wina, bo ja Cię utwierdzałam w przekonaniu, że gwizd komendą jest, bo nie do końca rozumiałam, o co Ci chodzi... szkolenie przez internet raczej odradzam i powinnam była się tego trzymać, przepraszam!). Myśl o nim jako o "klikerze na dystans". Pies skojarzy gwizd ze smakołykiem i będzie leciał na gwizd. Jasno? (Reszta już była - zaczynaj w domu i od małych dystansów, itd itd). Quote
I-w-o-n-a Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Flaire mnie ubiegła :D Warunkowanie przywołania polega na tym że mówisz komende lub gwiżdzesz i dajesz psu smakołyk. Pies nie kojarzy tego bezpośrednio z pryjściem ale z tym że na dany sygnał = smakołyk. Pies wie (jak mu uwarunkujesz) że gwizdek oznacza smakołyk w twojej ręce. Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Ale jak przestawię psa na gwizdek zamiast klikera, to wszystko inne też mu będę musiała gwizdać, a ja chcę gwizdek TYLKO NA PRZYWOŁANIE, WŁAŚNIE JAKO KOMENDĘ. Na całą resztę wystarczą mi komendy słowne, zresztą on już umie siad, waruj, biegaj. Tylko zamiast "do mnie" chcę mieć gwizdek. Quote
I-w-o-n-a Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Nie nie nie. Gwizdek nie zastępuje klikera. Pomysl o uwarunkowaniu przywołania jak o kompletnie czyms innym. Klikera w to nie miaszaj bo ci tylko utrudni sparwe i jest kompletnie nie potrzebny. Wszystko inne psu klikasz a gwizdek stosujesz TYLKO przy przywołaniu. Gwizdek to sygnal, tak samo jak sygnał optyczny czy komenda. To taj jakbyś wypowiadała imie psa i dawała smkaołyk. Po czasie twoje słowo oznaczało by żarcie :D Przypomij sobie doświadczenia Pawłowa i żarówke. To dokładnie to samo. Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Ale jak przestawię psa na gwizdek zamiast klikera, to wszystko inne też mu będę musiała gwizdać, a ja chcę gwizdek TYLKO NA PRZYWOŁANIE, WŁAŚNIE JAKO KOMENDĘ.Nie przestawiasz psa z klikera na gwizdek, dodajesz tylko gwizdek jako dodatkowy rodzaj klikera. Pies nie przestanie reagować na kliker - zacznie dodatkowo reagować na gwizdek.Przestań myśleć o tych komendach - ważne, żeby pies przychodził kiedy chcesz! Co za różnica, czy "myśli" że to komenda, czy inny rodzaj klikera??? Albo czy w ogóle odróżnia te dwa pojęcia, bo mnie się wydaje, że to tylko my odróżniamy, a dla psa to wszystko jedno... Quote
Flaire Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 Przypomij sobie doświadczenia Pawłowa i żarówke. To dokładnie to samo. No nie całkiem... Raczej Skinner to robił. Ale mniejsza z tym. :wink: Quote
BeataG Posted April 19, 2004 Posted April 19, 2004 No, nie wiem, może ja mam zbyt analityczny umysł. Bo jeśli pies potraktuje gwizdek jako kliker, to może być taka sytuacja - pies się bawi z innym psem, ja go chcę odwołać, gwiżdżę, a on uważa to za pochwałę, więc bawi się dalej. To ja jednak wolę, żeby on ten gwizdek traktował jako komendę. :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.