Jump to content
Dogomania

zaklinaczkapsów

Members
  • Posts

    34
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by zaklinaczkapsów

  1. Może spróbuj skontaktować się z miejscowym behawiorystą.
  2. Co do skupiania to tak jak pisze LadyS.Jeśli chodzi o naukę zostawania to ja mojego psa uczyłam tak: planuję wyjść z domu,komenda "zostań" i wychodzę,a jak wracam to jeśli pies jest spokojny to głaszczę go przez chwilę spokojnie,a jeśli jest pobudzony to czekam aż się uspokoi,a w tym czasie zajmuję się sobą,a jak się uspokoi to wtedy poświęcam mu chwilę uwagi.Bardzo szybko nauczył się zostawania.Teraz jak wychodzę i wracam to jest spokojny.
  3. Najlepiej na początku porozmawiaj z właścicielem psa,powiedz o ostatnim zachowaniu malamuta i że się go boisz.Ich malamut może chodzić luzem na terenie ich podwórka,poza terenem tzn. po twoim podwórku i po ulicy już nie.Z tego co się orientuje to pies zgodnie z prawem na ulicy musi być na smyczy i w kagańcu.Jeśli rozmowa nie pomoże podejmij bardziej zdecydowane kroki np. policja,straż miejska.
  4. Książkowo można psa uczyć samotnego pozostawania od 4 miesiąca życia.
  5. Czekunia ma rację,trzeba to załatwić zgodnie z prawem,a zabranie psa po cichu to zwykła kradzież.Właścicielowi psa mogłoby ujść na sucho znęcanie się,a za kradzież poniosłaby konsekwencje osoba,która go zabrała nielegalnie.
  6. Najlepiej zadzwonić do TOZ lub OTOZ.Nawet jeśli nie masz dowodów to powinni przyjechać i sprawdzić to,może by się lepiej przyjrzeli tej sytuacji.A jeśli to się jeszcze raz powtórzy to spróbuj to nagrać,wtedy organizacje się już tym zajmą.
  7. Myślę,że nie ma powodu,żeby rezygnować z przygarnięcia drugiego psa.Wystarczy je traktować tak samo,żeby stary pies nie czuł się odrzucony,np. jak głaskanie to razem.Spacery zazwyczaj wspólne,ale czasami też oddzielne,żeby stary pies mógł odpocząć od młodego.Przy karmieniu najpierw dać jedzenie staremu psu.Należy poświęcać im tyle samo uwagi,pomimo tego,że szczeniak jest bardziej absorbujący.
  8. Jestem w technikum i zarówno biologię jak i chemię miałam na podstawie.Matura w 2015 roku,więc mam jeszcze trochę czasu,ale mimo wszystko nie za wiele,bo oprócz tych przedmiotów zdaję jeszcze jeden przedmiot na wszelki wypadek,gdyby nie wypaliło z weterynarią i oczywiście muszę przygotować się do tych podstawowych przedmiotów.A czy w sytuacji,gdybym zdawała biologię na rozszerzeniu,a chemię na podstawie mam jakieś realne szanse dostać się do Wa-wy czy nie bardzo?Na stronie SGGW pisze,że można startować z podstawą z biologii i z chemii,ale mówicie,że jest aż tylu chętnych,że nie mam szans po podstawie?Poradźcie mi jeszcze,jak teraz uczę się z vademecum maturalnego z biologii z operonu to potem lepiej kupić zeszyt ćwiczeń z operonu czy zbiory zadań Witowskiego?
  9. Mój nauczyciel biologii twierdzi,że lepiej zdać maturę podstawową na więcej punktów niż rozszerzoną na mniej,dlatego już sama nie wiem.W tamtym roku miałam na biologii wszystko o ludziach,trochę o zwierzętach i miałam 5 na koniec roku,a teraz w tym roku mam samą genetykę i nie do końca ją rozumiem i będę mieć na półrocze tylko tróję.Chemię będę zdawać na podstawie raczej,bo wątpię,żebym na rozszerzeniu dała radę,co prawda mam na świadectwie maturalnym czwórkę z chemii,ale nie czuję się w tym najlepiej,tym bardziej,że ten przedmiot już mi odszedł w tamtym roku szkolnym.Więc ciągle nie wiem co z tą biologią... Uczę się w tym momencie z vademecum maturalnego z Operonu i jedne zadania wydają mi się łatwiejsze z podstawy,a inne z rozszerzenia...
  10. Bardzo dużo jest zazwyczaj chętnych na weterynarię na SGGW w Warszawie? Bo nie wiem czy wystarczy jak będę zdawać na maturze biologię na podstawie czy żeby mieć jakiekolwiek szanse to muszę próbować na rozszerzeniu...
  11. Mam pytanie: za wstęp na tę wystawę jako zwiedzający bez psa płaci się przy wejściu,w dniu wystawy,tak?
  12. [quote name='aniaaxd2'][COLOR=#333333][FONT=lucida grande]miesiac temu zadoptowalam Amstafa ze zchroniska ma 1.5 roku , wczesniej mieszkal na ulicy . z poczatku wszystko bylo ok , ale od pewnego czasu jak tyko wyjdzie z moja mama na ogrod zaczyna biegac jak szalony , szczekac i gryzc ja za nogi , do nikogo innego tak nie robi . Jak go tego oduczyc bo jest do super lagodny pies . w domu do mamy zachowuje sie okej . nawet spi z nia w nocy . dziekuje za rady . Pozdrawiam [/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Ogolnie to pies jest kochany , uwielbia przytulac sie i lubi ludzi , ale codziennie ma dziwne napady ze szczeka , warczy i chce gryzc[/FONT][/COLOR][/QUOTE] Ten pies wymaga zobaczenia go i ocenienia w jego środowisku (domu). Proszę się skontaktować z miejscowym behawiorystą.
  13. "Wasylek" nie pisałam,bo nie mam czasu codziennie siedzieć przed laptopem.Powiem tak: nigdy nie zrobiłam żadnemu psu krzywdy.Kocham psy i najchętniej poświęciłabym im całe swoje życie.Jeśli ktoś chciał mojej pomocy,to sam do mnie napisał,a ja pomogłam tak jak potrafiłam.Nikt nie miał do mnie żadnych pretensji,nikomu nie zaszkodziłam,a jedynie pomogłam-i to,że pomogłam to nie jest moja opinia tylko właścicieli psów.Jednak przekonaliście mnie do jednego,a mianowicie do tego,żeby zrezygnować z terapii mailowych.Dlaczego?Bo po tych wszystkich wpisach pod moim tematem zauważyłam jak trudno z niektórymi porozumieć się przez internet.Nadal zamierzam pomagać osobiście,ale wcześniej zamierzam mówić właścicielowi psa jaką metodę stosuję i terapię przeprowadzać przy właścicielu (tak jak do tej pory). Rzeczywiście czasami ktoś błędnie odczytuje zachowania psa,a czasem może popełnić błąd literowy np. zapomnieć dopisać "nie",więc racjonalne będzie zrezygnować z pomocy mailowej. Jedna z osób wspomniała o nauce komend... to,że nie uczę cudzych psów komend,to nie znaczy,że nie znam się na tym kompletnie,bo mój pies zna komendy i uważam,że każdy właściciel może nauczyć psa komend przy małej pomocy poradnika,a nawet i bez niego.I absolutnie nie uważam się za specjalistę w tej dziedzinie,żeby nie było niejasności. Co do mojej wiedzy na temat zachowań psów to nie uważam,że jest ona zerowa,ale uważam,że człowiek uczy się przez całe życie i ja także nadal zamierzam się uczyć,bo czuję,że mam predyspozycje do nauki tej dziedziny.
  14. Pani Aneto,dociera do mnie to,że brak pracy nosem jest opinią szkoleniowców,jednak widzę,że ci cudowni szkoleniowcy z papierami też sobie nie dali rady.Cieszę się,że zauważyła Pani,że zgubiła Pani jedno "nie" i wyszło,że pies nie wychodzi na smyczy,więc zanim Pani stwierdzi,że nie potrafię czytać ze zrozumieniem to proszę kilka razy przeczytać swój post.Tak,przeczytałam też to,że nie oczekuje Pani,aby pies kochał inne psy,tylko żeby na nie przestał szczekać i aby tak się stało napisałam,że należy nakłonić psa do wysłania drugiemu psu sygnałów uspokajających.Jakich?Choćby takich,żeby nakłonić psa do obejścia drugiego psa bokiem,a nie prowadzić go przodem,bo to powoduje konfrontację.Jeśli zaczyna szczekać z daleka to stosuję korekty poprzez krótkie szarpnięcia smyczą w bok,ale rozumiem,że Pani tego nie zamierza robić.Dotarło do mnie też to,że żyje z 5 psami i wcale nie każę Pani brać kolejnego psa.To,że zabiera Pani psa na rękach,kiedy ten się kładzie powoduje tylko to,że pies uznaje swoje zachowanie za słuszne i czuje wparcie z Pani strony w swoim zachowaniu.W tym przypadku stosuję pociągnięcie za smycz w bok.Nie mówię,że CM stosuje obroże elektroniczne nagminnie ani tym bardziej,że robi to w przypadku psów lękliwych,ale mimo wszystko stosuje je.Widzę,że Pani nie popiera metod CM,które tak naprawdę nie robią psu krzywdy,ale traktowanie psa prądem uważa Pani za słuszne.Dziękuję za zaproszenie,jeśli będę miała możliwość dojazdu,wtedy mogę się do Pani odezwać w tej sprawie,jeśli będzie sobie Pani życzyć.Do każdego psa dobieram odpowiednią terapię,ale pewne ogólne zasady dotyczą wszystkich psów.Środków farmakologicznych nie zamierzam proponować,bo nie raczę psów chemią-tak przeczytałam Pani "być może". Jeśli chodzi Pani o mój wiek to jestem osobą pełnoletnią.Własnych psów,przyznaję przepracowałam niewiele,bo jeszcze nie miałam okazji posiadać ich wiele,ale w ogóle przepracowałam sporo psów.Nie podważam Pani opinii ani opinii weterynarzy na temat Pani psa. "14ruda" , nie twierdzę,że uderzony pies łopatą nie zareaguje negatywnie na widok łopaty.Mówię,że nie siedzi w schronisku w boksie i nie rozpamiętuje,że kiedyś był uderzony,ale zareaguje na widok łopaty,bo zadziała w sposób: bodziec-reakcja.Ćwiczenia czyli aktywność fizyczna i ćwiczenia psychologiczne.Dyscyplina czyli przestrzeganie zasad,granic i ograniczeń.Czułość czyli pieszczoty i zabawa.Pies ma nie wyprzedzać,bo jeśli pies idzie przed człowiekiem to człowiek nie może go kontrolować.Nie wolno patrzeć pod nogi,bo wtedy automatycznie stajemy się słabsi.Co do lęku separacyjnego to metoda ta pozwala pokazać psu,że za spokojne zachowanie zostaje nagrodzony,a niewidzialna linia wyznacza psu granicę,która daje mu poczucie stabilności.Jak nie pozwolić psu schować się?Poprzez blokowanie go.Jak rozluźnić psa?Poprzez masaż.Dlaczego zapach waniliowy?Bo to aromatyczny zapach i może pobudzić węch u psa,który nie używa nosa.Nie piszę o szkoleniu,bo nie zajmuję się nauką komend. "Wasylek", psy należy zapoznawać na neutralnym terenie.Nie należy zasłaniać psa,bo to jeszcze bardziej nakręca tego drugiego.A agresja przekierowana występuje,gdy nie nastąpiła korekta.Agresja=korekta. "katlis" , przy pracy z psami ugryzienia się zdarzają i gdybym chciała rościć z tego powodu jakieś pretensje to nie zajmowałabym się psami.Nie nakręcam programu TV ani nie jestem małpą w cyrku,żeby mnie nagrywać.Ale jeśli kiedyś zechcę nakręcić program TV to na pewno zobaczycie sobie wszyscy takie nagranie,bo nie mam nic do ukrycia.Zajmuję się psami,z którymi właściciele nie potrafią w żaden sposób pracować,a więc tym samym nie osiągnęli żadnych efektów pracy z psem,więc nie można nic zepsuć.A skoro ktoś jakąś metodą osiągnął już pewne efekty to może to sam dalej kontynuować. Wybaczcie,że tak długo pisałam,ale chciałam wszystkim odpowiedzieć na pytania.Mam nadzieję,że nic nie pominęłam.
  15. "Wasylek",proszę wybaczyć,że nie odpowiedziałam na Pani pytanie,ale dużo osób zadaje mi pytania,więc przypadkiem je pominęłam.Proszę powiedzieć,w jakim sensie ma Pani na myśli przekierowywanie agresji?Czy w takim,że pies atakuje właściciela,kiedy ten nie pozwala mu na agresję? Pani Aneto,przede wszystkim napisałam na końcu,że zanim zaczniemy jakiekolwiek ćwiczenia to należy przeprowadzić ćwiczenia węchowe i nakłonić go do węszenia.Dopiero wtedy można pozwolić psu powąchać smycz.To,że nie wyprowadza Pani psa na smyczy to jest już Pani decyzja,ale wtedy można to trenować używając zamiast smyczy-obroży.Natomiast nie jest to tłumaczenie,że pies jest dorosły,więc nie warto go przyzwyczajać do smyczy,bo to tak jakby powiedzieć,że skoro pies jest w podeszłym wieku to nie warto oduczać go agresji.No ale to Pani decyzja.Nie mówię,że pies musi zawsze zareagować histerią,tylko,że może to zrobić.Jeśli reaguje położeniem się,należy powtórzyć takie samo ćwiczenie jak na krześle czy jak na spacerze.To,że pies nie reaguje na żaden zapach i to,że raz jest dobrze,a raz źle jest niepokojące.Wygląda mi to na zaburzenia neurologiczne,ale nie jestem weterynarzem.Proponowałabym przebadać go pod tym kątem u kilku lekarzy weterynarii.Co do wyprowadzania psa ze stanu ujadania... konieczne jest wyciszenie i zapoznanie psów poprzez nakłonienie psa do wysyłania drugiemu psu sygnałów uspokajających.A co ma Pani na myśli,że pies przechodzi od ekscytacji do wycofania?Co wg Pani znaczy wycofanie? To nie jest tak,że ja kieruję się w 100% zasadami Millana.Różnica jest np. taka,że ja nie stosuję obróż elektronicznych,więc moim zdaniem nie można powiedzieć,że go kopiuję.Po prostu czuję tę metodę,ale nie dzięki show CM,tylko dzięki pewnej głębokiej więzi z naturą i obserwacji zachowań psów,ich rytuałów podczas powitania,jedzenia,zabawy itd. Po prostu popieram większość rzeczy,które robi CM,ale go nie kopiuję kropka w kropkę.To,że napisałam kilka jego zasad... po prostu uważam,że są ważne.Ale to naprawdę mnie niepokoi,że Pani pies nie reaguje na te ćwiczenia i te zmiany w zachowaniu,bo metody te zawsze działają,jeśli są prawidłowe przeprowadzane,potwierdził to przypadek zarówno mojego psa,jak i wiele przypadków moich klientów.
  16. Każdy może mieć inne zdanie na ten temat.Pani Aneta chciała,żeby jej zaproponować jakąś poradę,więc to zrobiłam.Czy z tego skorzysta czy nie,to już jest indywidualna sprawa tej Pani. "Fauka",ja otrzymałam niejedne podziękowania od właścicieli psów,ale nie przechwalam się tym,po prostu cieszę się,że mogłam pomóc tym osobom.W większości przypadków pomagam ludziom osobiście,ale jeśli ktoś mieszka daleko i prosi mnie o poradę mailową,to zawsze próbuję pomóc i każdy jest zadowolony,mówią,że to działa.
  17. Owszem,sam TOZ sprawcy nie ukara,ale przynajmniej będzie im zależeć,aby sprawca został ukarany.
  18. "14ruda",jak najbardziej planuję uczestniczyć w seminariach,być może nawet znajdę zatrudnienie w szkole dla psów,chcę też w przyszłości zrobić kurs na instruktora,ale potrzebuję na to jeszcze trochę czasu,a mianowicie niecałe 2 lata ze względu na trudności komunikacyjne i czasowe.Za niespełna 2 lata wyprowadzam się i wtedy będę odbywać wszelkie odpowiednie kursy i seminaria. Pani Aneto,proszę zawsze o wiadomości na PW nie ze względu na to,że mam coś do ukrycia,moje metody czy coś innego, tylko dlatego,żeby nie zaśmiecać wątku,bo maile bywają czasem bardzo długie i jest ich kilka,współpraca musi być stała i bywa długa.Ale jeśli zależy Pani,abym tutaj,na forum,spróbowała Pani pomóc,to nie będę z tego robić żadnego problemu. Zawsze,zanim rozpocznie się terapię z psem,należy sprawdzić u weterynarza czy pies nie ma problemów neurologicznych.Jeśli nie ma (a napisała Pani,że pies jest zdrowy),to można zaczynać.To,że pies nie był nigdy maltretowany to nie ma żadnego znaczenia,bo pies nie żyje przeszłością,nie rozpamiętuje jaki to on był kiedyś biedny,tylko żyje chwilą obecną,teraźniejszością.Ważny jest tryb życia psa: konieczne są przynajmniej 3 spacery dziennie,w tym jeden minimum godzinny.Musimy postępować wg zasad: ćwiczenie,dyscyplina,czułość-zawsze w takiej kolejności.Podczas wychodzenia z domu musi być zachowany pełen spokój,zarówno przez Panią,jak i przez psa.Niektórzy są z natury bardziej spokojni i potrafią się w pełni wyciszyć,a tym,którzy nie potrafią tego zrobić,polecam medytację.Ważny jest oddech.Żadnego stresu.Przypinamy psu smycz i nie wychodzimy,dopóki pies nie będzie zupełnie rozluźniony (ogon opuszczony,ale nie podkulony,uszy położone,spokojne ziajanie). Otwieramy drzwi i upewniamy się,że pies nadal jest spokojny.Jeśli jest,musimy dopilnować,żeby pies stał obok nas lub za nami,nigdy przed nami.Wychodzimy.Pilnujemy,aby pies nas nie wyprzedzał.Cały czas pamiętamy o spokoju.Musimy też zachować odpowiednią pozycję: plecy prosto,głowa do góry,patrzymy przed siebie,a nie pod nogi.Jeśli zmienimy nastawienie na negatywne,pies też to zrobi i zacznie na wszystko i wszystkich szczekać.To ekscytacja,która potem może rodzić agresję.Podczas powrotu ze spaceru również należy pamiętać o spokoju i o tym,kto pierwszy wchodzi do domu.Jeśli będziemy chcieli przejąć przywództwo,to pies nam je odda,bo pies zawsze woli oddać przywództwo,niż sam je posiadać.Natomiast jeśli człowiek nie przejmie przywództwa,to pies będzie musiał je przejąć,nawet jeśli nie chce.Co do konfrontacji z psami w przypadku agresji lękowej to nie udzielam porad przez internet,tylko pracuję z psem osobiście.Lęk separacyjny-warto przeprowadzać następujące ćwiczenie: zostawić psa w pokoju,wejść do łazienki,ale nie zamykać drzwi od łazienki.Następnie kazać psu zostać,a następnie stworzyć niewidzialną granicę,której pies nie może przekroczyć.Jeśli będzie chciał ją przekroczyć,wystarczyć wykonać krok do przodu,w stronę psa i doprowadzić go do pozycji leżącej,ewentualnie siedzącej.Wchodzimy do łazienki,liczymy do 3,wychodzimy i podajemy psu smakołyk.Potem wydłużamy czas.Kiedy potrafi zostać przez kilka minut,powtarzamy ćwiczenie,ale tym razem zamykamy drzwi od łazienki.Ćwiczymy kilka razy dziennie,ale muszą to być krótkie sesje.Jeśli przyzwyczai się,ćwiczenie powtarzamy z drzwiami wyjściowymi.Nawet jeśli po tygodniu będzie lepiej to należy trenować stale,przynajmniej przez kilka miesięcy,a potem nie rezygnować z ustalonych zasad.Nadpobudliwość-psu należy zapewnić codziennie odpowiednią dawkę energii,ale jeśli nagle wpada w szał,ekscytację,należy dokonać korekty poprzez nagłe niespodziewane ugryzienia palcami z oby dwie strony szyi.Ma to na celu wyłącznie zdekoncentrowanie psa.Nie zadaje to psu żadnego bólu,ponieważ szyja psa jest mocno umięśniona.Jeśli pies nie chce wychodzić z domu,należy przeprowadzić następujące ćwiczenie: załóżmy,że pies siedzi na swoim krześle,podchodzimy ze smyczą,pokazujemy ją psu,pozwalamy powąchać,powoli zakładamy ją psu.Pilnujemy,aby zapinka od smyczy była pod brodą psa.Lekko pociągamy za smycz do przodu.Kiedy pies tylko delikatnie poruszy się,natychmiast luzujemy smycz.Powtarzamy to kilka razy.Następnie pociągamy znów lekko smycz do przodu,aż pies zeskoczy z krzesła.Pies może na początku wpaść w histerię,ale to normalne,gdy pies zmienia stan umysłu.Takie ćwiczenie też powtarzamy kilka razy.Kiedy już wyjdziemy z psem na dwór i pies nagle zatrzyma się,również pociągamy lekko za smycz do przodu,a kiedy psiak zrobi krok do przodu-luzujemy ją itd.Nie można pozwolić psu na chowanie się w szafce,bo to unik,a to jest złe.Pies musi ulec,rozluźnić się.Zanim jednak rozpocznie Pani jakiekolwiek ćwiczenia,to ważne jest,aby pies zaczął węszyć,bo to klucz do jego umysłu.Bez tego się nie uda.Proponuję coś aromatycznego np. zapach waniliowy.Proszę stanąć w odległości 2-3 metrów od psa i psiknąć zapachem po podłodze i w powietrze.Proszę uważnie obserwować psa czy zacznie ruszać nosem.Jeśli nie,proszę się zbliżyć,nawet bardzo blisko do psa i powtarzać ćwiczenie.Jeśli się uda,proszę użyć mokrej karmy dla psów i przechodzić do coraz mniej aromatycznych rzeczy.Poza tym,aby zapewnić psu aktywność warto jeździć z nim na rolkach lub pies może biegać przy rowerze,ale jeśli to Pani nie odpowiada to może biegać na bieżni i pływać w basenie.Należy też pamiętać o rytuale karmienia.Jeśli ma Pani pytania,proszę pytać.
  19. Ale ja nie nazwałabym siebie specjalistką po obejrzeniu kilku odcinków programu telewizyjnego.Po tym jak zapoznałam się z tą metodą,próbowałam najpierw pomagać moim znajomym,którzy mieli problemy z psem.Z bardzo dobrym rezultatem,dlatego zaczęłam pomagać innym.W ten sposób zdobywałam doświadczenie.Ja nie uważam się za wielką gwiazdę,nie uważam,że wiem wszystko o psiej psychologii,bo jestem tylko człowiekiem i uczę się przez całe życie,ale skoro jestem w stanie komuś pomóc,to po prostu to robię. "Martucha1",jeśli ma Pani problem z psem to proszę opisać bliżej problem,najchętniej w pw.
  20. Poza CM czytałam m.in. "Szkoła szczeniąt" , "Rasy psów.Kompendium" (gdzie są również porady wychowawcze), "Golden retriever" (2 książki o tym tytule różnych autorów,gdzie także jest wiele o wychowaniu), "Psy", "Zapomniany język psów" i inne. Co do dźwięku "psstt", to nie jest jakiś magiczny dźwięk,można używać dziesiątek innych dźwięków np. "cit" czy krótkie "hej",ważne jednak aby to był zawsze ten sam dźwięk,aby pies kojarzył go z dyscypliną i energią.Oczywiście należy tego dźwięku używać podczas pełnego skupienia, a nie rzucać go sobie ot tak sobie,bo wtedy nie będzie on miał dla psa żadnego znaczenia. Co do "dziabania",nie polega to na podejściu do psa i dziabaniu go sobie,bo nie wątpię,że na psa to w żaden sposób nie wpłynie.Chodzi o to,żeby go zdekoncentrować,kiedy za bardzo skupia się na swojej obsesji. "katlis",to że doświadczeni trenerzy mówią,że to nie są najlepsze metody... żadna metoda nie jest doskonała,moim zdaniem w każdej metodzie są pozytywne i negatywne rezultaty,zwolennik metody pozytywnych wzmocnień nie pochwali metody opartej na przemocy i na odwrót. "Maron86",każdy pies to indywidualny przypadek,więc nie powiem dlaczego Pani psy tak akurat reagują,ale mogę powiedzieć,że to,że Pani nie myślała o tym miejscu to nie znaczyło,że pies nie zacznie się ekscytować,bo nie chodzi o to,żeby się z kimś "zagadać",tylko o to,żeby myśleć o tym miejscu,tylko w sposób spokojny i bardzo pozytywny.
  21. Tak,jest to możliwe.Można nawet to zauważyć na jednym z odcinków C.M. jak bierze smycz rozszczekanego psa do ręki i pies nagle milknie.Dzieje się tak,bo pies wyczuwa idealne wyciszenie umysłu.Natomiast,aby utrwalić efekty potrzeba tygodni,a nawet miesięcy.
  22. Oglądałam wiele odcinków C.M., przeczytałam 3 jego książki-po kilka razy każdą i dokładnie analizowałam każde napisane zdanie.Nie uważam,że przywództwo i spokój odkrył Cesar,wiem,że to istnieje od zawsze,ale on ukazał to wszystko w jednym,podsumował to wszystko.Metoda,którą stosuję nie polega na zastraszaniu psa,a jedynie na tym,aby wskazać psu właściwą drogę poprzez spokój,stabilność,pewność siebie,zjednoczenie z naturą.Jak już nie raz wspominałam,nie próbuję się przechwalać,lecz dotrzeć do większej ilości odbiorów,zaoferować swoją pomoc.Na początku sama miałam niestabilnego psa,ale kiedy zrozumiałam czym jest przywództwo,mój pies przeszedł diametralną przemianę.Wcale go nie zastraszałam,a jedynie przewodniczyłam,podobnie jak w szkole musi być przewodniczący,a w pracy szef,bo gdyby ich nie było to każdy robiłby co by chciał i powstałby chaos.Mieszkańcy mojej okolicy szybko zauważyli jaką przemianę przeszedł mój pies i podobało im się to,szczególnie kiedy zobaczyli,jak teraz mój pies mi ufa i jaki jest szczęśliwy.
  23. Najlepiej zgłosić to do TOZ (Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami). W każdym województwie jest oddział.Oni przynajmniej będą walczyć o to,żeby uratować tego psa i ukarać tego pseudo właściciela. Nr tel. można znaleźć na ich stronie.
  24. [quote name='Franca81']Sorry ale gdybys autorko byla taka dobra to bys nie miala czasu pisac na dogo bo juz dawno by sie rozeszlo droga pantoflowa ze w okolicy jest "zaklinaczka"....... C.M. jaki by nie byl ma jedna prosta zasade, ktora kazdy kto chce szkolic psa doskonale zna. Spokoj i jeszcze raz spokoj. Kilka innych podstawowych zasad C.M. tez jest znanych od lat.... Poogladaj sobie zaklinacza sciagajac rozowe okulary. Bo w prawie kazdym odcinku widac ze pewne rzeczy sa sztucznie aranzowane.[/QUOTE] Mam wielu klientów,wątek założony tutaj miał tylko na celu zaproponowanie pomocy innym osobom,które jeszcze o mnie nie słyszały,ponieważ dużo osób ma problemy z psami,a behawioryści do których zwracają się o pomoc często nie potrafią im pomóc,a to,że znam się na psiej psychologii nie oznacza,że chcę zrobić z siebie celebrytkę.Co do tego,że w okolicy rozeszłaby się wiadomość o zaklinaczce... no cóż,gdybym mieszkała w Warszawie to zapewne tak by się stało,ale aktualnie mieszkam w bardzo małej miejscowości, o której mało kto słyszał i nikt nie interesuje się tutaj żadnymi behawiorystami.A jeśli chodzi o metody C.M. ... każdy ma na jego temat własne zdanie i zawsze tak będzie.Chciałam jeszcze tylko dodać,że nie napisałam tutaj,aby zrobić z siebie gwiazdę i przechwalać się ani po to,żeby kogoś zmuszać,nakłaniać do skorzystania z mojej pomocy tylko po to,aby ludzie,którzy popierają metodę C.M. i chcieliby,aby ktoś wytłumaczył im lepiej tę metodę,przybliżył na czym to dokładniej wszystko polega, wiedzieli o moim istnieniu,o istnieniu osoby,która rozumie i czuje tę metodę.
  25. Nie jest to duży problem,bo w końcu każdy człowiek musi pracować.Można spokojnie zostawiać psa samego na 8-9 godzin dziennie,natomiast jeśli chcesz wziąć szczeniaka to musisz na początku wziąć urlop w pracy (przynajmniej 2 tygodnie),aby przyzwyczaić psa do samotnego zostawania.
×
×
  • Create New...