Jump to content
Dogomania

Gezowa

Members
  • Posts

    1695
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Gezowa

  1. Wooow, to mój o niecałe 3 miesiące młodszy. Tak właśnie myślałam, że ma coś koło pół roku, bo nawet na tym ostatnim zdjęciu widać że jest już wysoka. Mój to ledwie do kolanka sięga ;) Haha, mam nadzieję, że Ejdanek nie będzie odstawiał tańca przy lodówce :D On tylko pcha łeb do środka, a jak powie się "NIE" to waruje :evil_lol: Chociaż nie zawsze. W każdym razie nie zdarzyło się jeszcze, żeby zeżarł coś z lodówki, po prostu jest ciekawy bo tyle smakowitych zapachów :razz: I oczywiście czekam na zdjęcia :) A tak w ogóle, bo nigdzie nie wyczytałam: skąd jesteście? Planujecie może jakieś sporty? W innym temacie chyba wspomniałaś coś o agi, ale mogłam źle zrozumieć. Może któregoś dnia spotkamy się na wystawie :) Jak mojego ogarnę wcześniej to może w klasie baby wystartuję - wszystko właściwie zależy od jego współpracy, bo ja go zmuszać do niczego nie będę :eviltong:.
  2. Witamy i dziękujemy :loveu: Jutro (dzisiaj) idę z małym nad jezioro pooglądać kaczki (będzie się zastanawiał na pewno co to za stwory ;)), więc postaram się wziąć aparat i wreszcie dodam coś nowego. Mam dość sporo zdjęć maleństwa na komputerze, ale one wszystkie są z leniuchowania na łóżku... :evil_lol:
  3. Czytam ten wątek od długiego czasu i normalnie szok jacy bezmyślni potrafią być ludzie... :shake: Ja mam wyrzuty sumienia jak moja kotka upoluje wróbla, nie mówiąc już o sytuacji, w której mój pies zagryzłby kota czy drugiego psa. Mieszkam raczej kilka minut od centrum, więc u mnie względny spokój, chociaż dawniej też zdarzały się sytuacje zagryzień, ale w zupełnie innych okolicznościach. Niedaleko mamy taki jakby magazyn - ciągle są po dwa, może trzy psy od wielu lat i zawsze wieczorem ochrona je wypuszcza. Łażą wszędzie. Czasami zapuszczają się do nas, kilka razy była sytuacja że ubrania pościągały z linki i rozszarpały... :mad: Pewnego dnia jak co dzień - psy zostały wypuszczone. Moja sąsiadka najmądrzejsza kobietą nie jest, bo w tym samym czasie miała psa w typie jamnika (szorstkowłosego) i oczywiście wypuściła go, "a niech sobie piesek pobiega". W efekcie nie wrócił już do domu. Dwa dni później znaleźli go zagryzionego w pobliskim małym lasku. Innym razem te same psy zagryzły psa sąsiada, ale już na jego terenie. Po prostu weszły do ogródka i dosłownie rozszarpały psiaka, który nie sięgał dalej jak za kolano (tamte psy były mniej więcej wielkości ONków). Nigdy nie zapomnę tego widoku, zwłaszcza, że miałam wtedy maksymalnie 10 lat. Sąsiad ze łzami w oczach niósł ledwie żywego psa, którego stan był tragiczny i ostatecznie uśpili go... albo zdechł zanim dojechali do weta, nie pamiętam dokładnie. Facet był w takim szoku, że próbował biedaka ratować, nie zwracał uwagi na jego okropny stan oraz fakt, że szanse na przeżycie miał niemal zerowe (jak już pisałam - tamte go dosłownie rozszarpały...). Mimo, że takie sytuacje miały miejsce parę lat temu, zawsze mam oczy dookoła głowy jak idę z moim maluchem. Żal jedynie psów przez bezmyślność ludzi...
  4. Ojej, dopiero teraz zobaczyłam, że macie galerię! :loveu: Ile ma? Wygląda na starszą od mojego (ma dłuższy pysk i stojące już uszy). I faktycznie są do siebie podobne! Nawet te białe znaczenia w podobnych, jeśli nie takich samych miejscach :cool3: [quote name='Pestkaa']http://i50.tinypic.com/110zkhj.jpg Ale szybko zrozumiała, gdzie jest miejsce prawdziwego whippeta ... :evil_lol:[/QUOTE] To akurat prawda! :diabloti: Mój od pierwszego dnia domagał się spania z pańcią, więc zawzięta małpa budziła mnie co godzinę skakaniem, bo jeszcze za kurduplowaty jest, żeby samodzielnie wskoczyć na łóżko, fotel czy nawet kanapę :razz: Będę Was odwiedzać BAAAARDZO często, zwłaszcza, że whippetowych galerii jest nie dość, że mało to jeszcze nie są prowadzone na bieżąco. EDIT: [quote name='Pestkaa']Jest niesamowitym żarłokiem (tak, też myślałam że ten chudzielec nic nie będzie chciał jeść), je dosłownie wszystko. Najchętniej je wtedy, kiedy my i najchętniej to, co my jemy. Tutaj pilnuje czy jej jedzonko jest dobrze przyrządzane... [URL]http://i47.tinypic.com/2usx40l.jpg[/URL][/QUOTE] U mnie jest DOKŁADNIE to samo :evil_lol: Jak mały słyszy, że lodówka się otwiera to o mało nie łamie sobie długich łap, tak pędzi zobaczyć co dla niego mamy :razz:
  5. Dla mnie to nic dziwnego. Dziewczyna po prostu szuka rasy, która będzie odpowiadała zarówno jej jak i jej TŻ. Przerabiałam dokładnie to samo, z tym, że u mnie zamiast TŻ byli rodzice (głównie mama miała jakieś "ale"). I też szukałam rasy, która odpowiadałaby mi charakterem, a jednocześnie była dość tania w utrzymaniu, bo to jednak nie ode mnie zależą fundusze na psiaka. Podobnie jak czi_czi - przewaliłam chyba dziesiątki ras i ostatecznie psa miałam wziąć ze schroniska, bo po prostu się poddałam. Czemu wyszło inaczej to już inna historia ;).
  6. [quote name='monisiaxp']Pieczemy ciastka :cool3:[/QUOTE] Mój zeżarłby wszystkie naraz :razz: Wiecznie głodny... taki okres :) [URL]http://i1120.photobucket.com/albums/l485/monisiaxpxp/2012-05-29152811.jpg[/URL] nietoperze :loveu: zupełnie jakbym widziała mojego: [url]http://img.liczniki.org/20120807/P8150587-1344338878.jpg[/url] :cool3:
  7. Josera podobno też jest niezłą karmą. Skład może nie jest najlepszy, ale za taką cenę... ;) Nawet gdzieś na dogomanii był wątek o niej (pewnie nie jeden). Brit Care albo Bosch - podobnie. Wszystkie te karmy ceny mają zbliżone do siebie (przynajmniej w sklepie, w którym kupuję, bo aż musiałam orientacyjnie zerknąć). Zawsze możesz podać numer konta i poprosić o datki. Wydaje mi się, że byłabym w stanie przelać trochę grosza, ale nic nie mogę obiecać póki nie będzie "po fakcie" ;)
  8. Witamy kolejną osobę :) Whippety są urocze... kiedy śpią oczywiście :diabloti: A tak na poważnie - patrzeć na whippeta w biegu to sama radość. Zwłaszcza jak obserwuje się takiego maluszka, który ledwie co nauczył się chodzić, a już biega, czy raczej "lata" (bo ich "galop" bardziej przypomina mi lot supermana :cool3:). Ten uśmiech na mordzie kiedy leci do swojego stada to coś pięknego, a wzrok smutnego whippeta przebija nawet oczy kota ze Shreka. Jak mały za mocno ugryzie, a samo "NIE" nie wystarczy to kończę zabawę i wychodzę na ok 20-30 sec. Po powrocie te smutne oczy aż błagają żeby podejść i przytulić. Jeśli tego nie zrobię... sam się przytuli. Aż żal na niego patrzeć w takich sytuacjach :razz: Fotki będą na pewno co jakiś czas, bo moja mała menda dużo czasu jednak zabiera i często nawet nie pomyślę o zrobieniu zdjęć. Teraz, kiedy jest tak ciepło to on praktycznie cały czas śpi, bo podobnie jak mi - nic mu się nie chce. Wychodzimy do ogrodu tylko na siku, a spacer pewnie wieczorem. Wezmę może aparat to porobię zdjęcia :)
  9. Bo pręguski są boskie! :loveu: Mi jeszcze bardzo podobają się szare... albo czarne - te to już jak prawdziwe diabełki wyglądają :cool3: Maluszek jest z dość młodej hodowli (to dopiero ich trzeci miot) - Baltic Fossil. Bardziej idą w kierunku psów wyścigowych, ale na wystawach też całkiem dobre oceny otrzymują, więc pewnie wybiorę się z Edziem kilka razy na bieganie w ringu, bo sama jestem ciekawa jak nam pójdzie :) Mój szajbus spuszczony ze smyczy musi obwąchać w locie każdy krzaczek, ale grzecznie trzyma się nogi. Mimo wszystko bez smyczy chodzi rzadko, bo nie ufam mu. Nie wiem jak się zachowa kiedy zobaczy przykładowo kota sąsiadów. To jeszcze maleństwo, więc pewnie chciałby się bawić (tak jak z moim kotem), ale że u nas w okolicy każdy kot (prócz mojego) traktuje psa jako największego wroga to wiadomo jakby zakończyło się takie spotkanie z mruczkiem :razz: Wczoraj pierwszy raz wzięłam go na linkę (15m), ale nie pobiegaliśmy za długo, bo zaatakowały nas latające mrówki :mad: Istna plaga! Jedna na drugiej, siedziały na mnie. Na mojej twarzy, we włosach, ubraniach, nawet psa oblegały. Uciekam, wołam go, a on stoi i patrzy na mnie jak na czubka :razz: Dobrze, że nas nie pogryzły! Myślę, że linka ciągnąca się po ziemi je wzburzyła, bo na drodze co kilka metrów były ogromne mrowiska. Również pozdrawiam, miło mi, że w końcu ktoś tu zajrzał :)
  10. A w Gdańsku póki co mamy całkiem przyjemną pogodę. Jest ciepło, ale nie ma upału, dużo chmur no i zapowiadają deszcze, więc mój mały leń znów będzie mógł odstawiać tańce radości :) Czubek uwielbia spacery w deszczu, a mi to specjalnie nie przeszkadza :razz: A Tinka jak zwykle radosna! Uwielbiam jak się uśmiecha, ma w sobie "to coś" :cool3:
  11. Trafiłam tu przez przypadek, przeczytałam kilka postów i jestem... nie tyle w szoku co zniesmaczona osobą tej pani. Oczami wyobraźni widzę te kochane, wrażliwe pipeciki w klatkach. Bite, brudne... serce mi pęka... :-( Oczywiście czekam na publikację, chociaż nie wiem czy dam radę oglądać zdjęcia... Najgorsze jest chyba to, że kilka piesków z miotu babci mojego malucha pojechało właśnie do Puław. Już zakładam czarne scenariusze, że mogły w jakiś sposób znaleźć się w rękach tej kobiety :shake: Ciekawi mnie co będzie z tymi psami po ogłoszeniu wyroku. Co postanowi sąd...
  12. [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B]Nazwa sklepu internetowego (link):[/B][/COLOR][/SIZE] "Zoo Express"; [URL]http://www.zooexpress.pl/[/URL] [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B] Asortyment/różnorodność/wybór:[/B][/COLOR][/SIZE] - [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B] Kontakt ze sprzedawcą:[/B][/COLOR][/SIZE] + [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B] Ceny: +[/B][/COLOR][/SIZE] [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B] Czas dostawy:[/B][/COLOR][/SIZE] + [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B] Opakowanie:[/B][/COLOR][/SIZE] [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B] Realizacja zamówienia (kompletność, pomyłki,itp):[/B][/COLOR][/SIZE] + [SIZE=3][COLOR=darkgreen][B]Gratisy/promocje/ RABATY [/B][/COLOR][/SIZE]: + Wyboru zbyt dużego nie mają jeśli chodzi o akcesoria, bo wydaje mi się, że sklep nastawiony jest głównie na karmę, do tego ceny mają całkiem fajne. Czasami trafi się uszkodzony worek to sprzedają taki wadliwy towar dużo taniej (a dziury często są naprawdę niewielkie - byłam w magazynie i widziałam przynajmniej to co mieli wystawione na wyprzedaży). Ponadto funkcjonuje tam jakiś system punktów, nie rozgryzłam go jeszcze, ale na podobnej zasadzie co rabaty w innych sklepach. Jednym słowem polecam. Pierwsze zakupy uważam za udane :)
  13. Czy mi się wydaje, czy Tina ma krótki ogonek? :-D Jeśli dobrze widzę to nadaje jej jeszcze więcej uroku. Śliczna, a w tym różu jej do pyska :razz:
  14. Melduję się i zapisuję śliczność. Z opisu wynika, że suńka to chodzący ideał, a tu proszę... tyle lat szukania stałego domu :shake: Ogromnym plusem i zarazem pocieszeniem jest to, że Tina ma bardzo dobrą opiekę. Trzymam kciuki za małą! Coś czuję, że tym razem dość szybko znajdzie dom :)
  15. Również jestem na zaproszenie. Biedne maleństwo... Nie mogę dać za wiele, ale parę groszy będzie na pewno. Może nawet jutro pójdzie przelew. Trzymam za nią kciuki, będzie dobrze! :)
  16. [CENTER]Mało tych whippetowych galerii, więc postanowiłam, że założę swoją nawet po to, żeby za jakiś czas powspominać jaki słodki brzdąc był z mojej mendy :diabloti: Moje małe pipeciątko mam od około tygodnia. Mieszka sobie razem z prawie 4ro letnią kotką, która nadal podchodzi do niego z dystansem (mały chce się bawić, ale kotka widocznie uznaje to za atak, bo zwiewa co tylko bardziej małego nakręca do zabawy ;)). Póki co moja ekipa jest malutka, ot ledwie jeden schroniskowy kot i pies, ale po odchowaniu whippeta planujemy drugiego pieska, w domyśle - aussie, ale że minie kilka lat zanim uzbieram wystarczającą sumę to pewnie zastanowimy się nad tym kilka razy. Póki co "męczę" małego komendą "do mnie", która w zależności od chęci zostanie wykonana lub też nie - co raczej jest zrozumiałe. Mimo wszystko pragnę zakorzenić w nim, że ta właśnie komenda oznacza powrót do właściciela w tej chwili, bez względu na sytuację. Siada i leży niemal perfekcyjnie. Teoretycznie nie jest mu to do życia potrzebne, ale filmik z whippetem w obi jest bardzo motywujący :). Jeśli chodzi o wystawy czy sporty to planujemy zarówno jedno jak i drugie, chociaż podejrzewam, że sport nas bardziej wciągnie niż bieganie po ringu. Flyball to priorytet, agi jest drugorzędne, a gdzieś pomiędzy wyścigi... [B]Aktualny skład Gdańskiej bandy:[/B] [SIZE=5][B][COLOR=#4b0082]Aedan/Aiden[/COLOR][/B][/SIZE] (Ejden/Ajden) Whippet 03.06.2012r [IMG]http://img.liczniki.org/20120804/P8100602-1344075177.jpg[/IMG] Pozy typowe dla whippetów w domu :diabloti: [IMG]http://img.liczniki.org/20120804/P8100580-1344075177.jpg[/IMG] [COLOR=#ee82ee][B][SIZE=6]Yuki[/SIZE][/B][/COLOR] (per [B]Pirlo[/B] :lol:) (nie)zwyczajny dachowiec lipiec 2008r [IMG]http://img.liczniki.org/20120805/P8130585-1344181753.jpg[/IMG] Właściwie na kota każdy woła inaczej. Pirlo wzięło się od dziadka i jego fascynacji do rzutów karnych w wykonaniu Włochów :diabloti: [/CENTER]
  17. Ojej, jakie śliczne, sympatyczne mordki! Pozory pewnie jak zwykle mylące, mam rację? :evil_lol: Czy obie są grzeczniutkie? ;) Umaszczenie Tiny jest super, uwielbiam tricolory...:cool3:
  18. [quote name='czi_czi']Ale...pochłaniam info o whippetach i jestem co raz bardziej na "tak". Muszę jeszcze podzwonić po hodowcach, pojawić się chociaż na jednej wystawie i może wybrać się na jakieś wyścigi chartów? nawet byłabym w stanie wybaczyć whippetowi chwilowa ucieczkę na spacerze, zwłaszcza, że u mnie sporo terenów spacerowych i raczej nie ma niebezpieczeństw w postaci samochodów czy pociągów :) zresztą nie puściłabym w bliskiej odległości od drogi jakiegokolwiek psa, więc nie dotyczy to tylko whippeta :)[/QUOTE] Ja jestem w trakcie uczenia mojego maluszka przychodzenia na zawołanie i idzie nam średnio (raz przyjdzie, raz nie o ile to teren, który zna, bo na obcym trzyma się blisko nogi jak to szczeniak) - jutro próbuję nową strategię. Od prawie 6 dni jest u mnie, ale nie odpuszczam nawet maleństwu. Mówi się, że whippety nie lubią zostawać same. Słyszałam również, że taki znudzony, zostawiony sam sobie pies (nawet dorosły) może zrobić demolkę w domu i najlepszym rozwiązaniem byłoby towarzystwo drugiego psa czy nawet kota. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia i wychowania psa + zostawienie mu dogodnych zabawek na zabicie czasu. Oczywiście mogę się mylić, bo jestem nowicjuszem, ale na charcim forum też były o tym dyskusje jak taki chudzielec znosi samotność... Ile ludzi tyle opinii. Ja osobiście mam w planach drugiego psiaka jak ogarnę pipeta coby nowy malec nie przejął ewentualnych złych nawyków. [B] XdamianX[/B], jak pisze Ty$ka - psiaki z hodowli trochę jednak kosztują, ale zawsze możesz wypatrywać tzw. PETa, czyli pieska z jakąś wadą, która likwiduje go z wystawiania. Takie z reguły sprzedawane są taniej, ale rodowód mają normalnie. No i zawsze pozostaje jakaś schroniskowa bida albo właśnie z DT (dom tymczasowy). Ta świadomość, że uratowało się życie bezdomnemu zwierzakowi to coś naprawę super (sama mam kota ze schroniska - porzucona, odwodniona i zagłodzona bida, ledwo maleństwo odratowali...)
  19. [quote name='czi_czi']Szczerze mówiąc to charty z góry odrzuciłam, kierując sie może rzeczywiście stereotypowym myśleniem, że charty sa nieodwołalne, ciężkie do ułożenia i zupełnie nie nadają sie do miasta bo muszą biegać. Dzięki za wskazówkę, poczytam o whippetach :)[/QUOTE] Haha, skąd ja to znam! Miałam dokładnie to samo :-D W ogóle nie brałam chartów pod uwagę, bo byłam zakochana w grupie 5, ale wiedziałam, że jako początkowy psiarz z takimi psami sobie nie poradzę. Jednak uparłam się, że drugi pies na pewno będzie z grupy 5, mam nawet rasę na oku. W każdym razie dopiero koleżanka zaproponowała zupełnie niewinnie: "a może jakiś chart?". Sama miała borzoja, który odszedł kilka lat temu, zaczęła mi opowiadać i tak jakoś wyszło, że zaczytałam się o chartach i spośród całej gromadki wybrałam akurat whippeta. Jeśli chodzi o odwoływanie - są osoby, których whippety przybiegają na zawołanie, więc nie jest to niemożliwe, ale wymaga sporo pracy, przynajmniej tak mi się wydaje, bo nie doszłam jeszcze do tego etapu. W mieście najlepiej trzymać go na lince, bo nie daj Boże przebiegnie mu kot przed nosem i pogna w stronę ulicy, a tragedia gotowa... Nie mniej jednak do mieszkania w bloku nadaje się jak najbardziej, bo nie jest duży i wszędzie może przytulić się do właściciela :). Z mojej strony to luźna propozycja, whippety jak każda inna rasa ma wady i zalety. Tylko od przyszłego właściciela zależy czy zaakceptuje go takim jakim jest - podejrzewam, że takie zjawisko ma miejsce przy każdej z ras. [quote name='czi_czi']Przy spanielach wazny jest odpowiedni wybór hodowli, jakiś czas temu się nimi interesowałam i sporo o nich czytałam, mam kilka swoich "typów" jeśli chodzi o hodowle i umaszczenie :) ogólnie to te spaniele, które miałam okazję poznać były świetne, żywe srebra, kochające ludzi i inne psy. Przeraża mnie jedynie ich pielęgnacja, a nie chciałabym golić psa tej rasy bo to odbiera cały urok moim zdaniem :) no i konieczność wyczesywania róznych paskudztw przynoszonych w kłakach do domu..jak zacznie padac to tez pies po każdym spacerze w wannie musiałby pewnie lądować....ale...nie wykluczam, że może jednak spaniel mi się trafi :)[/QUOTE] Pamiętam, że z moją spanielką to była katorga zimą... ciągle miała sierść posklejaną śniegiem, robiły jej się takie kuleczki i biedaczka czasami nie mogła się ruszyć, bo tak ją to oblazło :) Nawet była taka sytuacja, że rodzice spanikowani jej szukali, a ona za domem cała śniegiem poklejona :-D. edit: aaa, zapomniałam o najważniejszym - potrzebne jest zezwolenie na charta, ale z tego co mi wiadomo to tylko taka urzędowa sprawa. Jak rozmawiałam z hodowcami to zawsze była odpowiedź: "90% osób, z którymi rozmawiam tego zezwolenia nie ma". Nikt nie zwraca na to uwagi, bo ludzie po prostu nie wiedzą, że coś takiego jest, ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi, bo jeszcze zjawi się ktoś ze Straży Miejskiej doinformowany czy nawet leśniczy no i mamy kłopot... :)
  20. Może na "dzień dobry": witam :) [B]czi_czi[/B], czytam sobie Twoje posty na tym wątku i mam przed oczami moją niedawną sytuację :-D. Z tym, że u mnie to mama patrzyła na wygląd danej rasy, a nie jej predyspozycje, no a póki z rodzicami mieszkam musiałam doszlifować swoją umiejętność perswazji ;). W każdym razie piszesz o psie łagodnym, średni lub mały... a myślałaś może o chartach? Mam na myśli whippeta, tak konkretniej. Z tym, że to jest wielka przylepa, a jak na charta nie potrzebuje wcale dużo ruchu (typ sprintera) i nie jest aż tak niezależny - ideał z grupy 10 na początek. Z tym, że charty albo się polubi i uzależni od nich... albo nie ;). Jeśli chodzi o Twoje typy, mogę wypowiedzieć się jedynie o mopsie oraz spanielu. Mopsa brałam pod uwagę kiedy szukałam rasy - o ile nie szukasz aktywnego psa i nie zrażają Cię gazy oraz dziwaczne dźwięki... to pozostaje ci tylko znalezienie hodowli. Moim zdaniem mopsik nie jest wymagającym psem jeśli chodzi o spacery, ale z tego co mi wiadomo mają tendencje do tycia. Okazy zdrowia to też nie są. Jeśli chodzi o spaniela - to był mój pierwszy pies, z tym, że miałam wtedy ledwie 4 latka i rodzice kupili sunię niestety z pseudo. Czytam dogo od długiego czasu, jeszcze zanim zdecydowałam się na rasę psa (przygotowywałam się na tle teoretycznym czytając tych doświadczonych psiarzy... i trwało to prawie 3 lata) i aż nie chciało mi się wierzyć, że tyle spanieli spotyka się agresywnych. Moja to była... czyste złoto. Widocznie trafił mi się taki wyrozumiały pies, cierpliwy, bo tyle ile ja jej psociłam jako głupi dzieciak to normalnie szok... i nawet nie warknęła, nie mówiąc już o gryzieniu. Najlepsze jest to, że moi rodzice byli zieloni jeśli chodzi o wychowanie psa, a tresura była przeprowadzana przez dzieciaka... ;)
×
×
  • Create New...