Jump to content
Dogomania

Psiarka112

Members
  • Posts

    69
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Psiarka112

  1. Aaaa... okej, na przyszłość będę wiedziała, dziękuję :)
  2. Nie wiem, czy wolno dodawać tutaj dwa posty pod rząd, ale ja dodałam, bo nie mogłam dodać wszystkich tych zdjęć w jednym poście. Jeśli nie, to przepraszam ;)
  3. Ojojoj, dawno nas tu nie było :) Dzisiaj byłyśmy u rodziny, Tosia baaaardzo dawno tam nie była, ale (ku mojemu zdziwieniu) zachowywała się super :D Zbyt wielu fot nie ma, ale kilka dodam, żeby nie było tu tak pusto.
  4. Czyli widzę, że nie tylko moja adoptowana ze schroniska Tosia ma taki problem :( Kocha ludzi i poszłaby za nimi w ogień, ale niestety jest lękliwa i na spacerach wszystkich obszczekuje, ale pracujemy nad tym :)
  5. Powinnam tu coś napisać... tylko nie wiem co :D Tosię adoptowałam ze schroniska jako szczeniaka, jest z nami już półtora roku. To wymarzony, wybłagany i najwspanialszy pies, jakiego mogłam sobie wyobrazić. Nie, Tosia to nie jest psi ideał, który siedzi cicho, gdy sytuacja tego wymaga i robi wszystko dokładnie tak, jak chcę - Tosia to po prostu kundel z charakterem! Mam nadzieję, że chętnie będziecie nas odwiedzać :) Już niedługo dowiecie się więcej o tej kulce energii! ;)
  6. Na pewno, to kochany piesek :lol: Najpewniej czuje się przy p. Darii, podnosi wtedy ogonek, który mu się zakręca. Gdyby schudł, wyglądałby zupełnie jak basenji :)
  7. Oj, dawno tutaj nie pisałam :roll: Wszystkich zainteresowanych losem naszego Benia informuję, że piesek bardzo się zmienił. Dzięki pomocy jednej z użytkowniczek - Rozedzie, która odwiedziła Benka - oraz wolontariuszce przytuliska p. Darii, piesek powoli odzyskuje wiarę w człowieka. Nie jest jeszcze idealnie, Benek kuli się na każdy gwałtowny ruch i boi się obcych, ale tym, których zna, okazuje miłość całym sobą. Daje się głaskać, nosić na rękach, wychodzi na spacery poza plac razem z innymi psiakami. Najważniejsze to teraz znaleźć dla Benka nowy dom, bo tylko tam może poczuć się pewnie. Zdjęcia Benia ze spaceru z wolontariuszką Martyną :) [URL]http://3.bp.blogspot.com/-HElRxsiEjY8/UwDDlkbtpJI/AAAAAAAAF1o/mMm6_CX-3Sw/s1600/014.JPG[/URL] [URL]http://2.bp.blogspot.com/-OGBDV5cDm4Q/UwDDoSw_rNI/AAAAAAAAF1w/I7eV7wik-EM/s1600/015.JPG[/URL]
  8. Udało się! Texel pojechał z p. Jagodą z labradory.org do Śremu.Został już wykąpany ( co było Mu bardzo potrzebne) a następnie przetransportowany dzięki Forum labradory.info - do Szczecina. Rodzina, która się nim zaopiekuje , na chwilę obecną proponuje DT, ale też nie wyklucza, że piesek zostanie u nich na stałe. Texel , choć wygląda biednie, jest piękny i ujmujący swoim zachowaniem. Jesteśmy przekonani, że zawojuje serce swoich tymczasowych opiekunów i już z nimi zostanie. Pani Jagodzie oraz forum labradory.info serdecznie DZIĘKUJEMY !!! [IMG]https://scontent-a-mad.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1451507_389782791124313_691324337_n.jpg[/IMG]
  9. [B]Texel[/B] trafił do przytuliska w Krobi w okropnym stanie. Został złapany w Florynkach. W ciągu mojego dwuletniego wolontariatu w życiu nie widziałam tak wygłodzonego psa. Texel jest pieskiem w typie labka, ale widać to tylko po jego mordce. Ma otarcia na łapach i widać mu wszystkie kości. Jest tak głodny, że gdy dostanie się do miski z jedzeniem, to je tak szybko, że aż zaczyna się dławić. Obecnie jest karmiony trzy razy dziennie, specjalną karmą wysokoenergetyczną poleconą przez panią weterynarz. Jego stan jest straszny, jestem pewna, że niewiele dzieliło go od śmierci. Pieskowi można pomóc w jeden sposób - znajdując mu DS lub chociażby DT. W przytulisku przybranie na wadze Texela pójdzie nam na pewno o wiele dłużej niż w domowych warunkach. Pani weterynarz oceniła jego wiek na 4-5 lat. Texel nie posiada chipa. Znajdzie się ktoś, kto będzie mógł pomóc czarnemu labkowi? Mimo tego, co zrobił mu człowiek, on wciąż mu ufa. Uwielbia ludzi (zwłaszcza dzieci), nie przestaje machać ogonem i ogromny z niego pieszczoch. Nie da się w nim nie zakochać! Dodaję zdjęcia, ale nie widać na nich w jak bardzo opłakanym stanie jest piesek. [IMG]http://images61.fotosik.pl/341/67db2193e7ba53d0.jpg[/IMG] [IMG]http://images61.fotosik.pl/341/f091d7cc87b97a05.jpg[/IMG] Będę na bieżąco pisała o Texelu. Prosimy o pomoc!
  10. Mam pytanie: banerki robisz tylko do wątków na dogomanii, czy mogłabyś zrobić również baner bloga propagującego adopcje? Na moim blogu piszę często o tym, dlaczego warto adoptować psy, podaję różne doświadczenia ze swojego życia, dodaję psiaki przebywające w Krobskim przytulisku, które szukają domu i już go znalazły, dodaję zdjęcia z nowych domów itd. Byłabym wdzięczna za baner, dodałabym go wtedy w opisie i może więcej psich sierot znalazłoby nowy dom. Gdybym mogła prosić, odpowiedź na PW, dobrze? Podam wtedy adres bloga ;)
  11. A może mogłabyś posprzedawać je po rodzinie, znajomych itp., a potem kupić karmę/smakołyki/zabawki i inne akcesoria dla zwierzaków, które zaniosłabyś do najbliższego schroniska? Ja od dwóch lat sprzedaję po znajomych i rodzinie robione przeze mnie figurki piesków z modeliny i uzbierałam już niemałą sumę. Co roku na Boże Narodzenie przynoszę do przytuliska, gdzie jestem wolontariuszką, wielką torbę pełną niespodzianek dla psów. W tym roku według mnie idzie mi jeszcze lepiej niż ostatnio. Może skorzystasz z mojej propozycji i postanowisz sama posprzedawać kolczyki i breloczki?
  12. Jeśli jakaś chętna, niepełnoletnia osoba mieszka w Wielkopolsce, a chciałaby pomóc psom, to zapraszam do przytuliska w Krobi, oczywiście za pisemną zgodą rodzica. Każda pomocna dłoń się przyda, im nas więcej, tym lepiej! O tym co robią wolontariusze w naszym przytulisku i gdzie ono się znajduje, mogę napisać na PW, osobie, która będzie zainteresowana wolontariatem :)
  13. W przytulisku dla psów w Krobi od 2010 roku działa wolontariat. Do zadań wolontariusza należy: [LIST] [*][B]wyprowadzanie i socjalizacja psów[/B] [*][B]karmienie[/B] [*][B]sprzątanie kojców i mycie misek[/B] [*][B]znajdowanie nowych domów[/B] [/LIST] Wolontariusze przychodzą do przytuliska codziennie o 16:00. Osoby niepełnoletnie muszą mieć pisemne pozwolenie rodziców na wolontariat. Każdego, kto ma dobre serce, kocha psy i może poświęcić godzinkę dziennie na pomoc czworonogom, serdecznie zapraszamy! Przytulisko znajduje się na placu gminnym, na ul. Jutrosińskiej (za kościołem św. Ducha). Jeśli ktoś ma jakieś pytania dotyczące wolontariatu lub przytuliska, proszę pisać na PW.
  14. W końcu się udało :) Niemiecka fundacja ratująca dobermany znalazła dla naszej Sabci dom i sunia we wrześniu jedzie do nowego domku.
  15. [quote name='Klementynkaa']czy ktoś wstawiał teraz ogłoszenie SABY na stronę ND??? jesli tak to prosze więcej nie dublować ogłoszeń, będą usuwane takie duble. jeśli potrzebne jest dodanie nowych informacji lub zdjęć wystarczy tu do mnie napisać.[/QUOTE] Tak, jeden z wolontariuszy nie zauważył chyba ogłoszenia Sabci i zrobił nowe.. [quote name='xxxx52']ale schronisko to nie jest miejscem stalym dla psa,przed zima powinna zamieszkac wcieplym domu[/QUOTE] Przecież wiemy, szukamy dla niej domu jak najlepiej umiemy, ale niestety nadal nie ma nikogo, kto chciałby sunię wziąć, a jesień i zimniejsze dni zbliżają się coraz szybciej... [quote name='Klementynkaa']czy SABA ma pakiet ogłoszeń? odnowiłam ją na nadziejowym FB póki co.[/QUOTE] Dziękuję :) Tak, ma ogłoszenia na większości stron ogłoszeniowych, a gdy znajdę chwilkę to zrobię ich jeszcze więcej.
  16. Dziękuję za rady, bardzo się przydały :)
  17. Orientuje się ktoś, jakie przedszkola dla szczeniaków obecnie funkcjonują w Wielkopolsce? Najlepiej w okolicy Leszna, Gostynia. Za ok. dwa miesiące prawdopodobnie trafi do mnie szczeniaczek i chciałabym uczęszczać z nim na tego typu ćwiczenia. Byłabym wdzięczna, za podanie adresów stron, na których można przeczytać więcej o przedszkolu. Z przodu dziękuję za odpowiedzi :)
  18. Ja czytałam na blogu schroniska w Dalabuszkach, o takiej sytuacji, że właściciel przychodzi do schroniska po swojego psa. -Za zabranie swojego psa płaci się 50 zł - informuje pracownik schroniska. -A ile kosztuje adopcja nowego? - pyta właściciel. -30 zł -To bardziej opłaca mi się wziąć nowego... Do naszego przytuliska trafił 16-letni, niewidomy pies, potrącony przez auto. Po operacji i rehabilitacji przywiozła go do nas Pani weterynarz z lecznicy. Piesek przebywał u nas jeszcze kilka tygodni, do póki całkiem nie wyzdrowiał. Przyjechali jego właściciele... Dopiero po tak długim czasie przypomnieli sobie o swoim "ukochanym" piesku. Do teraz nie mam pojęcia, czy nie zabrali go tylko dlatego, że już nic mu nie było i nie musieli płacić za leczenie czworonoga...
  19. Witam, za około 2 miesiące do mojego domu ma trafić szczeniaczek. Jego mama jest trochę niższa od pinczerka, nie wiem jak wyglądał tata (szczeniak brany ze schroniska). Zamierzam pieska od małego przyzwyczajać do podróży. Chciałabym pojechać z nim do Wrocławia, do rodziny, na kilka dni. Problem tkwi w tym, że rodzina ma maleńkie mieszkanie w bloku. Nie chodzi mi nawet o to, że dla pieska to za mało miejsca, bo wychodziłabym z nim oczywiście na spacery, ale chodzi o to, że rodzina ma dwa koty, a jeden z nich nie jest zbyt "gościnny" i nie wiem jak zareaguje na młodego psa, który będzie chciał się bawić. Nie będę więc mogła zostawić psa samego w mieszkaniu, a np. gdybym chciała pójść do galerii handlowej (jest ona po sąsiedzku z blokiem mojej rodziny), nie będę mogła zabrać ze sobą czworonoga. Co w takiej sytuacji zrobić?
  20. Ja z moimi pieskami akurat nie podróżuję, bo nie są przyzwyczajone do podróży, ale z trzecim (który trafi do mnie już za jakieś dwa miesiące :lol:) zamierzam jeździć wszędzie! Ostatnio byłam na spacerku ze schroniskowym terierkiem Timonem. Piesek po prostu garnie się do ludzi i chciałby być cały czas głaskany. Przechodziłam z nim obok placu zabaw i jakiś chłopiec już chciał do niego podejść i zapytać, czy może go pogłaskać, ale oczywiście, mama powiedziała, żeby nie podchodził do psa, bo go ugryzie...
  21. 24 września 2012 roku odszedł od nas schroniskowy weteran Murzyn [*] Zabrała go starość... Przez te kilka lat bardzo się zmieniłeś, polubiłeś głaskanie, przytulanie, spacery i zabawy gumową kością. Tak po prostu od nas odszedłeś... Strasznie nam Ciebie brakuje Murzynku... [IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash2/p480x480/397287_263755620393698_1797302576_n.jpg[/IMG]
  22. Mój ukochany Dinuś, którym opiekowałam się w schronisku [*] Odszedł od nas 24 października 2011 roku... Strasznie za Tobą tęsknię przyjacielu... [IMG]http://pu.i.wp.pl/bloog/82441285/51079195/C_Users_KACPER_PC_De_Yu_big.jpg[/IMG]
  23. Strasznie zdenerwowałam się, gdy znajoma opowiedziała mi pewną historię. Jej sąsiedzi mają owczarki środkowoazjatyckie, które puszczali wolno. Pewnego dnia, psy wbiegły na podwórze mojej znajomej (brama była otwarta) i... zagryzły ich sunię. A sąsiad, jak gdyby nigdy nic, przyszedł i zabrał swoje psy, nawet nie przepraszając...
  24. Charty to towarzyskie pieski, jak sama mówisz, lubią towarzystwo innych psów, więc jeśli nie możesz sobie pozwolić na drugiego czworonoga, to często spotykaj Milly z innymi psami. Rzucajcie im wtedy różne zabawki i może po wielu spotkaniach suczka nauczy się, że zabawki są fajne, widząc, jak drugi pies z radością po nie biega.
  25. [quote name='Karej'] A wolontariat to tylko wolontariat, wolontariusza nikt nie traktuje poważnie i wolontariusz też tak naprawdę moim zdaniem nie traktuje zajmowania się psem jako tej prawdziwej miłości i oddania.[/QUOTE] Naprawdę wyprowadziłaś mnie teraz z równowagi. Sama jestem wolontariuszką i dobrze wiem ile czasu i miłości wszyscy z naszego przytuliska poświęcają pieskom. Tylko dzięki wolontariuszom te pieski mają w schronisku namiastkę domu, czują co to prawdziwa miłość i wiedzą, że są kochane. Gdyby jeszcze trzy lata temu ktoś powiedział mi, że w tej chwili będę w to wszystko tak zaangażowana, nigdy bym w to nie uwierzyła. Owszem, od najmniejszego dziecka byłam zakochana w pieskach, ale nie pomyślałabym, że będą dla mnie teraz tak ważne. Od pewnego czasu planowałam pójście do schroniska, ale myślałam, że będę tam przychodzić jakoś raz na miesiąc, od czasu do czasu, wyprowadzić pieska czy przynieść jakąś karmę. Gdy pojawiłam się tam w 2011 roku wszystko się zmieniło. Teraz, gdy jakiegoś psa adoptują, z jednej strony płaczę, a z drugiej straszni się cieszę, bo wiem, że to wszystko ma sens. Nie ma większej satysfakcji dla wolontariusza, niż znalezienie dla psu domu. I wolontariat wcale nie ogranicza. Wprost przeciwnie. On otwiera nam możliwość, na pomaganie tym bezdomnym zwierzętom, które są teraz dla mnie najważniejsze. W tej chwili nie wyobrażam sobie życia bez tych psów. Bez uśmiechniętej mordki Timona, bez ślicznego ogona Bercika, który ciągle jest w ruchu, bez uroczych uszek Łatka, albo bez cudownych oczu Molly. To wolontariusze poświęcają się w pełni psom, rezygnując z własnych przyjemności dla tych biedaków. Chociaż właściwie, dla mnie wolontariat jest przyjemnością. Codziennie rano budzę się z myślą, że dzisiaj pójdę do schroniska i pomogę jakiemuś pieskowi. Tylko to daje mi chęć do życia, satysfakcję i wiarę w siebie. Kocham te psy i nie pozwolę nikomu traktować wolontariusza w ten sposób. My naprawdę dajemy z siebie wszystko, aby polepszyć okropny los tych zwierząt. Więc proszę, nie pisz więcej w ten sposób. Jeśli nigdy nie miałaś styczności z wolontariuszem, to się na jego temat nie wypowiadaj.
×
×
  • Create New...