Jump to content
Dogomania

Dardamell

Members
  • Posts

    747
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Dardamell

  1. [quote name='Juniasnel']Oj widzę że ktoś nie sprawdził co oferuje vollmers.[/QUOTE] np. płatki ryżowe z witaminami. Barf pełną gębą.
  2. To ja wam braci zazdraszczam, bo mojego (starszego) to w takich sytuacjach ja bym bronić musiała.
  3. Skup dziczyzny. Bardzo fajne i sympatyczne miejsce, w którym tanio bardzo można kupić mięso dla psa. Czy to mięso jest badane? hm, mi karteluszki z wynikami badań pokazali ale czy można w nie wierzyć??? No ja akurat wierzę. Jak się częściej przychodzi to człowieka zapamiętują i nawet czasem poproszą, żeby z psem przyjechać, bo z chęcią bestyję zobaczą. A jak już bestyję poznają i polubią to są zdolni co fajniejsze kawałki odłożyć a nawet i telefonicznie lub smsowo poinformować czy coś tam mają superaśnego. Jak się do takiego skupu dziczyzny dostać? Wchodzimy na stronę internetową najbliższego nam koła łowieckiego. Sprawdzamy kalendarz polowań (tak, aby wiedzieć kiedy na jakiego zwierza jest polowanie), sprawdzamy najbliższy owemu kołu skup i tam następnego dnia po polowaniu dzwonimy, lub jeszcze lepiej, samodzielnie się wybieramy z listą zapytań.
  4. barbarasz49, moim subiektywnym zdaniem jesteś idiotką. Każdy, powtarzam każdy, zdrowy na umyśle człowiek, który choć trochę interesuje się żywieniem psów wie, że inaczej trawi się surowe mięso a inaczej mięso instant, czyli chrupki. Od zawsze jak jesteś na forach sadzisz idiotyzmy i wyższości suchych karm nad wszystkim innym i od zawsze jak siedzisz na forach jesteś przeciwniczką barfa. Nie dlatego, że takie masz przekonanie a dlatego, że w ten sposób karmią swoje psy osoby, których nie lubisz. A na koniec, bo jesteś za durna aby pozostawić niedomówienia: to wszystko jest MOIM SUBIEKTYWNYM zdaniem. No może nie wszystko.
  5. Jeżeli na wikipedii chciano by pokazać przykład głupoty idealnej wystarczyłoby pokazać wpisy barbarasz49. Aczkolwiek może to nie kwestia głupoty a zupełnego braku krytycyzmu wobec tego co czyta i wyprany mózg. A teraz szybciutko leć naskarżyć jak to Cię obrażamy.
  6. To, czy dany sposób będzie skuteczny zależy jednak od agresora. Złapanie za jajka, taczka, etc. nie zadziała jak pies jest zbyt nabuzowany i jednak na poważnie chce drugiego psa uszkodzić. Też inaczej będzie jak się będą tłukły psy a inaczej jak się będę tłukły suki - te, wiadomo, zazwyczaj robią to na śmierć i życie. Podduszenie, ale nie takie chaotyczne, jest wg mnie najlepsze, bo zadziała na każdego psa. Omry otwierała bernardynowi pysk. Ja złapałam ręką za żuchwę i pociągnęłam do ziemi unieruchamiając psa. W sytuacji, gdy nasz pies może stracić życie nie ma czasu na chłodne kalkulacje co i jak. Rozwieranie zębów scyzorykiem i dźganie psa scyzorykiem rozbawiło mnie do łez. Ale to pewnie wynik dosyć specyficznych psów z jakimi mam kontakt. Duże, asertywne, jak coś robią to robią porządnie a nie na odwal. Nie zapominajmy też, że jak pies atakuje to może nawet nie poczuć, że właśnie dostał nożem, odczuje już po wszystkim, ale podczas ataku może nie zauważyć lub się nie przejąć.
  7. Wolę jednak jak są luzem. Ryknę do psa i się zatrzyma albo suka ryknie i sie zatrzyma. Jeszcze mi się nie zdarzyło aby trzymacz flexi utrzymał psa. Albo leci za nim albo puszcza smycz. Nawet jak mała, to dostanie rączką od flexi po kostkach przyjemne tez nie jest.
  8. Wolę jak pies podbiega do mnie luzem, niż jak lezie do nas na flexi. Bez flexi piesek ma możliwośc ewentualnej ewakuacji lub ja mam możliwość odgonienia go. Jak pies podleci na flexi to nie dość, że na 90% się pozaplątuje o moją sukę oblatując ją z każdej strony to jeszcze genialny trzymacz flexi (specjalnie nie jest nazywany właścicielem) w 90% przypadków zaczyna ciągnąć nagle smycz nie bacząc na to, że mojemu psu zaraz ścięgna poprzecina linką.
  9. Również nie ma takiej możliwości.
  10. ulvhedinn, świnię szkoli się nawet łatwiej niż psa. Gdyby nie gabaryty świni (200kg zwierze mi się do domu nie zmieści) to mogłabym się przerzucić z psów na nie właśnie.
  11. [quote name='FLY']Ja poruszyłam ten temat i 2 razy podkreśliłam o co mi chodzi i o czym mówię. Jak ktoś 2 razy nie zrozumiał to chyba 3 też nie zrozumie więc nie będę się produkować. Tak powinnaś właściciela kaukaza przeprosić, że wyszłaś z domu i uśmiechnąć się pojednawczo, dokładnie o to mi chodziło <to jest ironia, podkreślam bo zaraz znajdę mój cytat w kontekście całkiem serio>[/QUOTE] fajnie, że zrozumiałaś co napisałam
  12. Tree, u mnie dokarmianie psa skończyło się, gdy bezczelnie pozwoliłam suce wskoczyć na stół i ukraść obiad. Jak już skończyła się pożywiać, stwierdziłam tylko, że tak kończy się dokarmianie psa.
  13. [quote name='WiedźmOla']Ja dzisiaj spotkałam się z czymś niesamowitym. Szłam z Bestowatym i nagle od boku ze ścieszki widzę, że idzie babka ze sporym (ze 35kg?) psem. Coś onkowatego, bez smyczy. Spięła się, mój już się rzucać chciał of kors, bo nie z tych co oleją :roll: I babka nagle *tu imię suczy* chodź tu! A sucz warcząc wróciła do kobiety. Jakby takie psy chodziły bez smyczy to proszę bardzo, nie mam nic przeciwko. Szkoda, że to taka rzadkość, że mając psa około półtora roku pierwszy raz spotkałam się z tym, że inny pies posłuchał się i wrócił, mimo że był nakręcony na mojego.[/QUOTE] Jest u nas facet z agresywną ONką. Pierwsze nasze spotkanie było ponad dwa lata temu, gdy moja suka była jeszcze szczeniakiem. Tamta wyleciała do mojej najeżona, ale jak zorientowała się, że to szczeniak to nic nie zrobiła. Z Panem spotykamy się raz w czas. Zawsze z jego strony pada komenda "wróć" i suka wraca w tym samym momencie do niego. Można się z nimi minąć na ścieżce i jego suka będzie warczeć ale nie będzie się rzucać na psa. Wchodząc na łąkę, jak widzi inne psy to idzie w inne miejsce. Jeżeli jest pierwszy to przywołuje psa i zapina a smycz i czeka. Nie dość, że absolutnie nikt nie ma do niego żadnych pretensji o zachowanie jego suki to wszyscy, gdy widzą, że to on pierwszy idzie na łąkę zmieniają trasę spaceru aby jego suka też mogła się wybiegać. I też nikt nie ma do niego pretensji, że puszcza ją wolno. Jak się chce to można poradzić sobie z agresywnym psem, i jak się chce to można normalnie funkcjonować i dogadywać się z innymi. Tylko trzeba chcieć. Wcześniej była mowa o wylewaniu pomyj i sytuacji, że może się zdarzyło. Komu może się zdarzyć temu może. Jakoś nie widzę oczyma wyobraźni jak ktoś zupełnie bez reakcji lub z pobłażaniem mówi "nic się nie stało, zdarza się" facetowi, któremu z rąk smycze wyrwały dwa kaukazy i poleciały do czyjegoś psa warcząc. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Na tym wątku wylewane są wiadra pomyj, nawet na tych, którym się "zdarza", zazwyczaj średnio co spacer się im zdarza.
  14. [quote name='motyleqq']no niestety. niedaleko mnie mieszka ONek, który ujada jak opętany jak się przechodzi. naprawdę, aż mi go szkoda, mimo że wkurza tym moje psy. co gorsza, na przeciwko jest szczeniaczek ON i już uczy się zachowań :shake:[/QUOTE] Ostatnio usłyszałam od sąsiadki, że jej 3 miesięczny szczeniak ONka jest naprawdę super psem stróżującym bo już szczeka na przechodzących ludzi. Poprzednia suka, która u nich była aż się rzucała na płot jak ktoś przechodził. Obecny pies jest naprawdę fajny bo juz po pierwszym naszym przejściu załapał, że jak będzie szczekał to my będziemy stać.
  15. Ja na miejscu tamtego faceta dostałabym zawału. Co prawda nie wrzeszczałabym, ale umarłabym na miejscu. Tobie się nie wydaje, ze on miał agresywnego psa, ale pewności nie masz. Moja suk agresywna bywa, spotkania z psami to niestety moja udręka, bo przy pierwszym ona musi sobie na psa z jakiejś odległości po prosty popatrzeć, przy drugim spotkaniu może się z nim obwąchać. Bawić, jeżeli w ogóle, to dopiero przy trzecim spotkaniu. Podbiegniecie i obwąchiwanie przy pierwszym spotkaniu może się spotkać z jej bardzo stanowczą reakcją i to niezbyt przyjemną. Z tym, że ja nie chodzę tam, gdzie wiem, ze psy będą biegać luzem. Chyba, że to jest akurat nasz czas - z osobami, które wychodzą u nas z psami mamy pi razy oko poustalane w jakich godzinach ktoś chodzi. Jeżeli w porę zauważę to zmieniam trasę, ale jak nie zauważę, to jest mi źle bardzo.
  16. Akurat ten tekst, barbarasz49, użyty poprawnie świetnie by do nas dwu pasował. Ale z Ciebie kłamczuszka, barbarasz49. Wstyd.
  17. Jesteś jednak mniej inteligentna niż myślałam. Rozumiem, że jak przerabiano w szkolę na języku polskim środki stylistyczne to ty spałaś.
  18. Z tą przytomnością to się tak nie rozpędzaj. Nie raz i nie na jednym forum pisałaś różne rzeczy w zależności od sytuacji, czasami wzajemnie się wykluczające.
  19. 1. Kupująca z hodowli, która z przyczyn osobistych odsprzedała psa, ale bez papierów 2. Pani Paulina, która kręciła i po miesiącu psa oddała dalej 3. Pani Magda z córką Weroniką. Mi wychodzą trzy.
  20. Czym innym jest nie posłuchanie co jakiś czas, bo pies to nie maszyna a czym innym notoryczne objadanie się śmieciami. Znam osobiście psy, które zainteresowane takimi rzeczami nie są. Właścicielom tych psów zazdroszczę, że nie muszą w tym temacie nic robić, bo ja musiałam się nagimnastykować. Im szybciej zrozumiesz, ze inni nie są winni zachowań Twojego psa tym lepiej dla Ciebie, bo łatwiej Ci się z nim będzie pracowało. Przerzucając winę na innych popadasz w poczucie beznadziei i braku kontroli psa, przez co praca z nim jest o wiele trudniejsza.
  21. Bo jesteś kłamczucha! Mój polski jest poprawny, a z twoich rad śmieją się wszyscy.
  22. Yuki, zabawne, bo pewnie nie tylko ja. Moja suka zjada resztki z dworu, a jak. Ale ja nie obwiniam o to ludzi wywalających te śmieci. Owszem, są śmiecioryjami, ale nie dlatego, że moja suka zżera a dlatego, że śmiecą. To nie ich wina, że psy jedzą to co znajdą. Nie potrafisz nauczyć psa aby nie zżerał lub wypluwał jak mu mówisz, to zakładasz kaganiec i nie ma o co płakać. Z drogi schodzę tylko tym, którzy wychowali swoje psy i nie ma z nimi problemów a widzę, że boją się mojej suki. Absolutnie nie schodzę z drogi jak ktoś ma psa niewychowanego i nie potrafi nad nim zapanować, chyba, że wiem lub widzę, że z psem pracuje to wtedy może liczyć na moją współpracę w ułatwieniu mu przejścia.
  23. Martens, to jest właśnie postawa jaką prezentuje Yuki, czyli to inni są winni za złe zachowanie mojego psa.
  24. [B]pies: [/B]45 kg, aktywna suka [B]cena/dziennie: [/B]około 6 zł dziennie, raz więcej raz mniej [B]ryz/mieso/warzywa:[/B] bez ryżu/około 800-900 gram dziennie surowych produktów pochodzenia zwierzęcego/bez warzyw [B]ile porcji gotowanych dziennie: [/B]0 [B]sucha karma:[/B] brak suchej karmy
×
×
  • Create New...