Jump to content
Dogomania

omry

Members
  • Posts

    3046
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by omry

  1. Naprawdę. Nawet krwiożrecze rottki i kanary. Nawet bez kagańca. Nawet przy SM :P
  2. Ciekawe kto, bo chyba nie chodzi Ci o mnie? :P
  3. Dla mnie kłaki w domu spoko, ale ton piachu, gałęzi i innego badziewia przynoszonych ze spacerów do domu i obowiązkowych kąpieli zawsze po to bym nie przeżyła i nigdy w życiu nie chcę żadnego kudłacza, także rozumiem vizz :P
  4. Koleżankę :P A Ty jesteś nierozgarnięta, bo nie czytasz ze zrozumieniem, patrzysz, a nie widzisz, co znów udowodniłaś. Gratulacje :D
  5. Ty chyba nie jesteś zbyt rozgarnięta..
  6. A skąd ja mam wiedzieć, co takiemu dziecku przyjdzie do głowy? Sytuacje, kiedy do mnie podbiegają dzieciaki i bez pytania wyciągają łapy do psów to nie jest rzadkość. Co gorsze, bardzo często są do tego zachęcane przez mamusie. Moje psy to nie są zabawki dla obcych dzieci, a jeśli przez przypadek zrobią dziecku krzywdę, to będzie to moja wina, a nie genialnej mamusi, dlatego właśnie sobie takich sytuacji nie życzę. Mimo to nie zasadzam kopa każdemu dziecku, które do mnie podlatuje, tylko tłumaczę mamusi, by dziecko zabrała, a dziecku, że najpierw trzeba pytać, choć nie muszę. I jakie ma znaczenie to, co widzę częściej? Co to w ogóle za wyznacznik? I tak, moje psy chodzą luzem w mieście. Wszystkie, choć rzadko wszystkie na raz. A gdy mnie mijają ludzie, sami, z psami czy z dziećmi, to zawsze biorę je do siebie i nie trzeba mnie o to prosić.
  7. JAK można tłumaczyć trucie psów? JAK? Rozumiem, że jak mi przeszkadzają biegające, drące się, śmiecące i sikające wszędzie dzieciaki, to też następnym razem, gdy do mnie taki podbiegnie i jeszcze bez pozwolenia będzie wyciągał ręce do moich psów, to mogę mu zasadzić siarczystego kopa i szukać zrozumienia, bo mi się za jedenastym razem ulało? Tylko ja mam wrażenie, że dogo opanowało stado kompletnych idiotów?
  8. Gdyby mamuśka na dzień dobry wyleciała do mnie mówiąc delikatnie z buzią, że mam psa zapiąć, to bym na złość jej nie zapięła, a nawet nie zawołała do siebie, choć o to nigdy nie trzeba mnie prosić, bo robię to sama. I głęboko gdzieś miałabym fakt, że to jest jej 11 raz i że jej się ulało.
  9. Ale co w tym takiego strasznego? W tamtym roku gorsze rzeczy krzyczłam do baby, która przez pare miesięcy wyzywała mi psa, a później, jak suki się ścięły (przez jej niewychowanego kundla oczywiście) to przerzuciła się na mnie. Aż do naszej wyprowadzki schodziła mi z drogi, a ja miałam spokój.
×
×
  • Create New...