Jump to content
Dogomania

Fundacja BERNARDYN

Members
  • Posts

    243
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Fundacja BERNARDYN

  1. Dwa psy od nas jadą do nowych domów, będziemy mieli dwa wolne miejsca. Możemy zabrać dwie suki. Planujemy z Wojtyszek i tę z N. Targu (jeśli jeszcze tam jest). Jeśli są bardziej potrzebujące to proszę dajcie znać. W sprawie suki potencjalnie agresywnej ze schroniska w Tomaszowie Mazowieckim będziemy kontaktowali się z wolontariuszami i schroniskiem po świętach. Pewnie pojedziemy osobiście zobaczyć w czym problem. Suka pogryzła pracowników i w obecności osób zainteresowanych adopcją ugryzła kierowniczkę. Rozmawialiśmy telefonicznie z osobami, które wtedy były i chciały ją adoptować, ze względu na to ugryzienie i obecność w domu dwóch innych psów nie zdecydowały się. W każdej chwili możemy zabrać sukę z Pawłowa (mimo, że kierownik wyrywny i za każdym razem gdy dzwonimy rzuca słuchawką). Jest ustalone z gminą, do której należy pies. Warunki w schronisku wg informacji wolontariuszki dobre, suka wycofana ale daje radę. Jest pilnowana na miejscu przez osobę z zewnątrz. Spróbujemy ogłosić do adopcji z poziomu schroniska i szybko ustalić co nieco z kierownikiem zanim się rozłączy. Jedno awaryjne miejsce zawsze trzymamy wolne, ale to już naprawdę dla psa w stanie krytycznym. Serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy dziewczyny za bazarki. To duża pomoc, za wszystkie pieniądze kupujemy od razu jedzenie.
  2. [quote name='sylwia1982']ja również nawiązałam kontakt z fundacją bernardyn na mojego maila fundacja nie odpisała, fundacja uaktywniła się na wydarzeniu Belli na fb i na wydarzeniu fundacja napisała że najlepiej będzie jak Bella trafi do schroniska w Radysach, a póżniej ja miałam pilnować żeby Belli włos z głowy nie spadł w tym schronisk. [/QUOTE] Zwracamy się do Pani z prośbą o nie przypisywanie nam rzeczy, które nie miały miejsca. Między sugestią, że wg nas pies musi zostać jak najszybciej odłowiony i umieszczony w bezpiecznym miejscu (np. schronisko, za pobyt w którym prywatne osoby nie będą płaciły), a wskazaniem Radys jako najlepszego wyjścia jest różnica. Przykro nam, że nie mamy możliwości jechania natychmiast po psa, którego ktoś mailem lub telefonicznie zgłasza. Chcielibyśmy, żeby wszystkie bernardyny w potrzebie były bezpośrednio pod naszą opieką, ale to raczej nierealne. Maili o natychmiastową pomoc ( czyli: pojechanie, odlowienie, zabranie do siebie, leczenie, wyżywienie, robienie codziennie przy psie i zapłacenie po drodze za wszystko) mamy codziennie po kilka, drugie tyle to telefony, również z wyzwiskami i pogróżkami, jeśli nie wsiadamy od razu do samochodu, zeby jechać. Nie da się tak. Fundacja pomoga w miarę możliwości. To nie na nas ciąży z ustawy obowiązek zabezpieczenia błąkających się bezdomnych zwierząt. Tak, jak napisaliśmy Pani: jeśli możemy bezpośrednio pomóc to pomagamy, jeśli nie to sugerujemy sposób działania w naszym odczuciu właściwy. Jeśli osoba bezrobotna, bez pieniędzy, w wynajmowanym domu, bez pomocy otoczenia (wg tego, co Pani sama napisała) zgłasza problem psa błąkającego się zimą przy jezdni, gdzie (jak sama pisze) nie ma możliwości złapania go i umieszczenia w bezpiecznym miejscu, to co wg Pani należy zrobić? Łatwo zrzucać odpowiedzialność na innych. Jesteśmy w kontakcie ze schroniskiem Hajnówka. Jesteśmy w kontakcie z większością schronisk w Polsce, gdzie aktualnie przebywa wiele psów podobnych do bernardynów. Sukcesywnie zabieramy te, które w warunkach schroniskowcych mają małe szanse na przetrwanie. Mamy obecnie 72 miejsca, fizycznie jesteśmy w stanie zimą zajać się ok. 60 psami, w tej chwili jest już kilka więcej. Nie jesteśmy jednostką budżetową, nie zatrudniamy pracowników, nie mamy 1% z tytułu opp. Fundacja jest utrzymywana za nasze prywatne pieniądze i datki społeczeństwa. Czas poświęcony pomocy psom w potrzebie jest naszym prywatnym czasem, poza godzinami pracy zawodowej i nie różnimy się niczym od przeciętnej miłośniczki zwierząt. Może jedynie tym, że nie wymagamy od innych, gdy na swojej drodze widzimy błąkającego się psa. Dla Pani temat suki właściwie zamknięty, na nasze ręce czekają następne, w dużo gorszym stanie. Pozdrawiamy wszystkich. P.S. W sprawach zagrożenia życia psa skuteczniejszy jest telefon. Fundacja nie uaktywnia się, lecz zawsze jest aktywna, może niekoniecznie tam, gdzie życzy sobie tego Pani.
  3. Przed momentem rozmawialiśmy telefonicznie ze schroniskiem w Kotliskach. Lolity już nie ma, została adoptowana. Mamy zgodę na przyjazd do schroniska w sobotę dwóch wolontariuszek od nas, zostaną wpuszczone, nie będą mogły robić zdjęć. Nie mamy zgody na umieszczenie publicznie innych uzyskanych informacji. Do schroniska jadą Małgosia i Dorota ze schroniska w Skierniewicach. Mamy wielką prośbę o podesłanie osobom, które chciały adoptować Lolitkę suni, która jest od tygodnia u nas (okolice Radomska), została przywieziona ze schroniska w Wojtyszkach, jest śliczna, łagodna i bardzo potrzebuje do domu, nazwaliśmy ją Klara. Zdjęcia są na fb, nie potrafimy przerzucić tutaj, może któraś dziewczyna pomoże. Można podać nasze telefony 601 32 22 00 lub bezpośrednio do opiekunki suni 601 622 433.
  4. karma jeśli została zamówiona to informujemy, że nie dotarła
  5. [quote name='Fundacja Medor'][URL="http://hotelzwierzat.com/zwierzak.php?id=571"]następny [IMG]http://hotelzwierzat.com/rys/strzalka_prawo.gif[/IMG][/URL] [IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/1862507717m1.jpg[/IMG] [IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min1862507717m1.jpg[/IMG][IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min1562366926m2.jpg[/IMG][IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min1719302530m3.jpg[/IMG][IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min2093056605m4.jpg[/IMG] 982061600046228 płeć:samica wiek:7,5 roku chip:982061600046228 lokalizacja: Wojtyszki kastracjatak Miła suka w typie bernardyna. Za długo wyczekuje na swojego bliskiego człowieka. Traci już nadzieję i cierpliwosć. Daj jej szansę by u Twojego boku mogła wyeksponować najlepsze cechy swojego psiego charakteru. [URL]http://hotelzwierzat.com/zwierzak.php?id=572[/URL][/QUOTE] Na przekazanie tej suni jesteśmy umówieni pojutrze.
  6. [quote name='Fundacja Medor'][URL="http://hotelzwierzat.com/zwierzak.php?id=572"][IMG]http://hotelzwierzat.com/rys/strzalka_lewo.gif[/IMG] poprzedni[/URL][URL="http://hotelzwierzat.com/zwierzak.php?id=570"]następny [IMG]http://hotelzwierzat.com/rys/strzalka_prawo.gif[/IMG][/URL] [IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/24211435m1.jpg[/IMG] [IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min24211435m1.jpg[/IMG][IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min891239276m2.jpg[/IMG][IMG]http://hotelzwierzat.com/produkty/min1409831027m4.jpg[/IMG] 982061600032391 płeć:samica wiek:8 lat chip:982061600032391 lokalizacja: Wojtyszki kastracjatak Spokojna i stateczna suka w typie bernardyna. Bardzo lgnie do ludzi. Potrzebuje serdecznego i troskliwego opiekuna. Na zdjęciu trzecim przytula się do kolan opiekunki. [URL]http://hotelzwierzat.com/zwierzak.php?id=571[/URL][/QUOTE] Sunia już u nas. Na imię ma od kilku godzin Helga. Ponieważ bardzo podobna jest do jednej z suk poszukiwanych przez osoby z Poznania skontaktowaliśmy się już i jutro przeprowadzimy testy. Jeśli to jest ta zaginiona suka to rozumie komendy jedynie po niemiecku. Helga ma niedowład tylnych nóg. Po drugą z dziewczyn widoczną na zdjęciu jedziemy pojutrze. Dzisiaj się poznaliśmy, ale nie mogliśmy jej zabrać, bo takie stareńkie cudo przytuliło się do nas, że wymiękliśmy od razu. To cudo ma już swoje imię, Ignaś. Jest starym, poczciwym bernardynem, który już ledwo chodzi, mruczy, sapie i chrząka i w głowie jedynie pragnienie spokoju i miękkości pod pupą. Na widok słomy oszalał z radości i od razu zakopał się cały i zasnął. Mieszka z Helgą i mają do dyspozycji najlepszy apartament, dwa pokoje z kuchnią i dużym kawałkiem ogrodu ;)
  7. Wchodzę napisać o babci a tutaj tyle pieniędzy :crazyeye::crazyeye::crazyeye: Bardzo, bardzo dziękujemy za pamięć o staruszce, nie liczyliśmy prawdę mówiąc na tak dużo, przyda się ogromnie! U Balbinki był w czwartek lekarz. Miała pobraną krew i badanie neurologiczne. W krwi wyszła anemia i problemy z nerkami (podniesiona kreatynina i mocznik). Dostaje już żelazo w tabletkach, kupiliśmy ipakitine osłonowo na nerki i dodatkowo lekarz kazał podawać steryd Metypred, żeby spróbować szybko ją podnieść, zanim nastąpi zupelny zanik mięśni, bo wtedy to już na pewno nie wstanie. Steryd dostaje od wczoraj. Sama nadal nie wstaje, ale wydaje się, że dzisiaj raźniej chodziła i zaczepiała nawet inne psy (w sensie gonienia i gryzienia ). A na swoją miskę to nawet popatrzeć nie pozwala. Dzisiaj miały być zdjęcia, ale pojechaliśmy sobie do Wojtyszek i wróciliśmy z dwoma starymi bernardynami. Przy okazji pokażemy poczciwego Ignasia i chorą Helgę. Ignaś jest baaaaaaaaaaardzo stary i kochany, taki jak Marcinek, taka kuleczka. Po przyjeździe zakopał się w sianie po czubek głowy i od razu szczęśliwy zasnął. A zdjęcia postaramy się zrobić jutro; dzień krótki i brakuje czasu na wszystko. Pozdrawiamy i jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc. P.S. Balbina woli facetów (wdzięczy się i podnosi ogon :roll:).W panu doktorze od razu zakochała się i była zazdrosna. Swoja opiekunkę lubi, ale przy chłopakach rozkwita i wdzięczy się.
  8. [quote name='ANETTTA']ogłoszenia Lolitki : 1. [URL="http://tablica.pl/"]http://tablica.pl[/URL] aktywacja 2. [URL="http://www.kupsprzedaj.pl/"]http://www.kupsprzedaj.pl[/URL] aktywacja 3. [URL]http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=89284[/URL] 4. [URL]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/...hronisku,53334[/URL] 5. [URL]http://e-zwierzak.pl/pl/ogloszenie/3...-w-schronisku/[/URL] 6. [URL]http://lodz.olx.pl/item_page.php?Id=...&ts=1322915418[/URL] 7. [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/1932..._gasnie_w.html[/URL] 8. [URL]http://www.przygarnijzwierzaka.pl/og...u-id32141.html[/URL] 9. [URL]http://www.morusek.pl/ogloszenie/838...-w-schronisku/[/URL] 10. [URL]http://www.adopcjapsa.pl/adopcja-psa...wMC5odG1s.html[/URL] 11. [URL="http://lodz.gumtree.pl/"]http://lodz.gumtree.pl[/URL] aktywacja 12. [URL]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/8...-w-schronisku/[/URL] 13. [URL]http://www.pineska.pl/[/URL] aktywacja 14. [URL]http://www.petworld.pl/[/URL] aktywacja 15. [URL="http://petsy.pl/"]http://petsy.pl[/URL] aktywacja 16. [URL]http://www.rozglos.net/ogloszenie-311371.html[/URL] 17. [URL]http://adpedia.pl/lodzkie/lodz/drobn...onisku,192307/[/URL] 18. [URL]http://www.lento.pl/[/URL] aktywacja 19. [URL]http://www.ogloszenia.aleokazja.pl/[/URL] aktywacja 20. [URL]http://lodz.cwirek.pl/oddam-przyjme-...74l32304e.html[/URL] dorzuce jeszce tablice allegro i nk fb[/QUOTE] Mieszaniec z owczarkiem kaukaskim, suka, ok. 3 lata, waga ok. 80 kg. W schronisku imię Lolitka. Charakter dominujący, terytorialna. Nie zgadza się z dużymi psami, toleruje małe. W stosunku do ludzi przyjacielska, ale jedynie poza kojcem, w kojcu pilnująca. Mieszka z kilkoma małymi pieskami. Lubiana przez pracowników, zdjęcie nie oddaje charakteru i stanu psa. Do adopcji jako pies pilnujący, bierze teren w posiadanie. Nie wskazany dom z małymi dziećmi i osobami starszymi. (Informacje telefoniczne od pracowników schroniska, oprócz suki jeszcze dwa podobne do bernardyna, można w każdej chwili przyjechać i zobaczyć, można adoptować. Aktualnie ok. 500 psów. Wolontariusze od nas będą w schroniku pod koniec tygodnia.)
  9. [quote name='AgnieszkaO']Dziewczyny, wklejam maila od doktora Krawczyka. Chyba mamy wstępną diagnozę:) Nie mam dostępu do sieci, więc w razie czego kontaktujcie się ze mną tel. gdyby trzeba było umówic wizytę, bo przez rejestrację za długo będziemy czekały, a ja mogę podjechac do doktora i umówic się poza kolejką. Mój tel. 783 542 630 "Dzień dobry, wreszcie miałem okazje obejrzeć zdjęcia bernardynki. Ten przypadek jest niezwykle ciekawy. Oczywiście nie można stawiać diagnozy oglądając tylko zdjęcia aqle wszystko wskazuje na to, że pies ten cierpi na zespół Vogt-Koyanagi-Harada . Jest to choroba o podłożu immunologicznym. Na zdjęciu widać wyraźnie zapalenie błony naczyniowej oka. Nie wiem na pewno czy pies ten ma dodatkowo podwinięcie powiek (entropium). Zdjęcia tego nie pokazują- ale to ewentualnie tylko dodatkowy problem. Leczenie tego syndromu polega na podawaniu dużych dawek leków immunosupresyjnych (przynajmniej w początkowej fazie leczenia). Pozdrawiam Mirosław Krawczyk"[/QUOTE] Raczej przy takiej diagnozie zostaniemy, większość lekarzy sugeruje właśnie zaburzenia naczyniowo-skórne, bliżej nie do zdiagnozowania. Być może udałoby się dodatkowymi szczegółowymi badaniami dojść do czegoś więcej, ale niestety nie mamy możliwości poświęcić Lusi tak dużo czasu (za dużo innych zwierząt), ani sunia nie jest tak bogata, żeby za takie badania zapłacić. Póki co dziewczyna szaleje i wydaje się, że jest mega zadowolona. Nie pamiętam, czy pisałam, że luśkowe hobby to szczekanie i zamieszanie. Musi się dużo dziać, bo wtedy jest extra! Acha, olbrzymi Barnaba, z którym jest Lusia, słucha się smarkuli i tęsknie wodzi za nią wzrokiem, ostatnio spali w jednej budzie :lol: "[B]Zespół Voght-Koyanagi-Harada[/B] cechuje się odbarwieniem skóry i sierści oraz zapaleniem błony naczyniowej gałki ocznej (mogącym prowadzić do ślepoty). Najczęściej występuje u psów rasy akita inu, ale spotyka się go też u seterów, goldenów, samojedów, bernardynów i szetlandów."
  10. wobec tego gdzieś nam umknęło, dołożymy do zestawienia. A za kolejną karmę bardzo dziękujemy :multi:
  11. Dzisiaj, zgodnie z ustaleniami naszej fundacji z gminą i schroniskiem, pies/psy były przygotowane do przekazania. Były zarezerwowane i "pod ochroną". Obydwa na dzień dzisiejszy są zdrowe (potwierdzone weterynaryjnie), odrobaczone i zaszczepione. Wg zapewnień urzędnika z gminy przez cały okres kwarantanny dbano o nie i kierownik schroniska dostosował się do wszystkich wymogów. Co dalej, nie wiemy. Nic przez te dwa tygodnie nie zostało zorganizowane dla psów, nikt do dnia dzisiejszego nie był w schronisku i ich nie widział. Nie ma żadnych deklaracji pomocy ani żadnego zainteresowania ich dalszym losem. Od początku uprzedziliśmy, że my psów do siebie nie weźmiemy, możemy jedynie przypilnować do określonego czasu. Czas określony to dzisiejszy dzień i rano musieliśmy zwolnić "rezerwację" ( skończyło się to nerwowym chyba przerwaniem połączenia przez kierownika, kolejnym z resztą, jakoś tak rzucał nam tą słuchawką za każdym razem). Fundacja Pro Equo zadeklarowała gotowość opieki nad suką bernardyn na ściśle sprecyzowanych zasadach, m.in. zapewnienie wyżywienia, finansowania kosztów leczenia, kastracji, pracy z behawiorystą jeśli suka byłaby agresywna lub nie sprzeciwianiu się eutanazji, jeśli stanowiłaby zagrożenie dla ludzi. Wszystko potwierdzone stosowną umową. Psa trzeba byłoby dowieźć do fundacji. Tak, jak gdzieś napisaliśmy, jesli do wiosny suka bernardyn będzie nadal w schronisku a my będziemy mieli dla niej miejsce i pieniądze to postaramy się ją zabrać. Jeszcze dzisiaj rano zastanawialiśmy się czy nie zabrać jednak tych dwóch psów, bo jechać i zabrać tylko sunię, a Rudego zostawić jakoś nie moglibyśmy. Rudy w schronisku nie ma szans na żadną adopcję, nie z takim wyglądem. Ale po prostu nie stać nas, a miejsca, które mamy musimy przeznaczyć na psy, które ze schronisk albo zabierzemy albo nigdy z nich nie wyjdą, nawet na łańcuch.
  12. Klaudiusz jest od połowy lipca, czyli niedługo 5 miesięcy. W tym czasie dostaliśmy dwa razy po 30 kg brita. Początkowo zjadał jakieś 2 kg dziennie, później coraz mniej, teraz jakiś kilogram i posiłek gotowany. Umówieni jesteśmy na pomoc w wyżywieniu przez 6 miesięcy, najpierw 2 worki miesięcznie, później 1,5 miesięcznie. Pies jest wyleczony, wykastrowany, odrobaczony, zabezpieczony przeciwko pchłom i latem kleszczom, ma wszystkie aktaulne szczepienia. Jest gotowy do adopcji. Kilka razy pokazał zęby i rzucił się na opiekunkę, dlatego trzeba było wstrzymać się jakiś czas z szukaniem domu. Dwa razy byli kandydaci u psa; raz z małym dzieckiem na ręku, drugi raz pies warczał i nie dał się dotknąć. Teraz od czasu do czasu jest jakis telefon, ale nic konkretnego. Pies wymaga doświadczonego opiekuna, z jakiegoś powodu jest najprawdopodobniej po szkoleniu na posłuszeństwo. Powarkuje jeszcze od czasu do czasu. Pies pracujący, idealny do stróżowania dużego terenu, samodzielny, nie wymusza kontaktów z człowiekiem, ale musi mieć zdecydowanego przewodnika. Wykluczone małe dzieci i osoby starsze. Jest trochę fałszywy; potrafi być słodki i przemiły, ale potrafi też zdecydowanie sprzeciwić się. Przy jego gabarytach i nieznanej przeszlości trzeba podczas wybierania przyszlego domu zachować ostrożność. Nie mamy jakiś specjalnych pretensji o karmę, wszystkim jest teraz ciężko, ale pamiętajcie o nas. Jeśli u was też nie za ciekawie to trudno, będziemy musieli sobie jakoś radzić :oops:
  13. To, co obiecaliśmy zrobimy, skontaktujemy się ze schroniskiem, bezpośrednio od nas daleko, ponad 200 km, ale liczymy, że zgłosi się ktoś z okolic. Aniu, czy ty masz daleko do tego Pawłowa, żeby podjechać i zobaczyć? Szary faktycznie nie bernardyn, ale i benki nie mają łatwo, zobacz, jakie zainteresowanie. My zajmujemy się łaciatymi, wszystkimi nie damy rady. Jeśli dałabyś radę to porób trochę zdjęć Szaremu, trzeba go pokazać i powalczyć. On z tej dwójki ma jednak gorzej.
  14. Niewiele zrozumiałaś z tego, co sugerowaliśmy, w każdym razie obiecałaś, że pojedziesz do swojego urzędu gminy i dowiesz się wszystkiego odnośnie pomocy psom. Czy byłaś? Piszesz, że schronisko w Pawłowie jest "mordownią". Byłaś i wiedziałaś? Psy koczują w polu, wybiegają na jezdnię, dziczeją. Jest coraz zimniej, lada moment spadnie śnieg, są głodne. Być może właśnie jeden z nich wpadł pod samochód i kona w rowie. Ty będziesz tam w sobotę, a do tego czasu co? Chodzi o to, żeby robić, czy żeby zrobić? Jeśli nie ma dla nich natychmiast jakiegoś bezpiecznego miejsca to powinny zostać odłowione i zawiezione do schroniska. Tam dostaną systematycznie jeść, swoje budy i będą bezpieczne. Może nie będą szczęśliwe, ale mają szansę na życie. A z poziomu schroniska możesz organizować hotele, tymczasy czy co tam komu przyjdzie do głowy, oczywiście jeśli będziesz miała na to wszystko pieniądze. Przemyśl to jeszcze raz, może Tobie się nie spieszy, ale te psy nie mają czasu czekać na jakieś rozwiązanie, bo im trzeba pomóc w tej chwili. Zima nie jest momentem na powolne gdybanie i pozory działania, psy mogą zamarznąć. Zimą, jeśli nie ma możliwości natychmiastowego zabrania błąkającego się bezpańskiego psa z drogi i umieszczenia go w bezpiecznym miejscu to zawiadamia się odpowiednie służby i zwierzę jedzie do schroniska. To chyba logiczne. A potem możesz szukać "domków".
  15. To będzie z charakteru druga Natalka, w schronisku musiała przeżywać horror, tak się pewnie bała, ale już widać, że ma potencjał. Trochę chowa się ze strachu, trochę nie może wytrzymać z ciekawości, wszystko na raz... Jutro damy więcej zdjęć, bo suka zadbana, widać, że czesana i odkarmiona. W schronisku jest chyba od niedawna, może ktoś ją szuka. Możliwe, że mieszkała w domu blisko ludzi.
  16. Dziękuję za odpowiedzi, mam obraz całości i wyrobione zdanie. Dalej nie będę ciągnąć, bo pies nie żyje.
  17. I jeszcze jedno: Piszesz, że u Retro zwieracze nie pracowały prawidłowo, częsta przypadłość starych psów, robią pod siebie i nawet o tym nie wiedzą. Mam kilka takich u siebie, a najwięcej roboty było z Czarkiem, którego trzeba było codziennie mechanicznie opróżniać palcem, bo był bardzo duży uchyłek odbytu i wszystko gromadziło się z boku i rozrywało jelito grube. Czy Retro nie chciał chodzić w pieluchach?
  18. Po tych kąpielach to on mógł się przeziębić i dostać np paraliżu, wiadomo przecież, że słaby układ nerwowy musi mieć ciepło. A dlaczego psa trzeba było ciągle kąpać? Tylko śmierdział czy działo się coś poważniejszego? Kapałaś go całego w wannie?
  19. Oczywiście, że temperaturę psa, myślałam, że to jest zrozumiałe. Niedomagać, czyli stan psa sugeruje, że dzieje się z psem coś niepokojącego, np. może być chory.
  20. Mam pytanie, bo brakuje mi tutaj jednego: czy gdy pies zaczął niedomagać mierzyliście temperaturę? Rozumiem, że macie na tych tymczasach termometry.
  21. [quote name='Astaroth']kasuje bo nie mam zamiaru się kłucić i nie widze sensu w rozmowie, nie ma co zaśmiecać wątku i tyle , przykro mi ale ja proszę o pomoc dla psa a ty mi mówisz idź go wyczesz, ja wiem co mam robić i jakbym miała czas to bym to zrobiła bez Twojej sugesti, więc dziękuję. Nie mam pretensji, nie macie miejsca dla niego wystarczy powiedzieć "nie mamy w tej chwili jak mu pomóc" i już. A nie wyczesz go, zoganizuj mu bude i powiedz w schronisku ze psy muszą jeść codziennie, bo jakby to było takie proste to bym nie musiała tu pisać że pies potrzebuje pomocy.[/QUOTE] Problem polega na tym, że pokazałaś psa, a my poprosiliśmy, żebyś spróbowała coś dla niego zrobić sama, gdy jesteś na miejscu. A przecież nie o to Tobie chodziło. I kolejność nie taka, jak podajesz. Najpierw buda, podstawowa rzecz dla psa zimą, przy czesaniu się nie upieramy. Nie masz możliwości jej zorganizować, ale chcesz, żeby ten pies ją miał, to napisz, zastanowimy się wspólnie. Może jest tutaj ktoś, albo ktoś przeczyta i budę dowiezie. Nie napisaliśmy, że nie pomożemy. Dla Ciebie pomoc jest równoznaczna z zabraniem psa. Tego zrobić nie możemy, ale możemy pomóc w inny sposób. Napisz co Ty możesz dla Niego zrobić, a my spróbujemy Ci pomóc. Nie ma potrzeby denerwować się, my nie atakujemy. Pokazujemy jedynie swój punkt wiedzenia.
  22. [quote name='Astaroth']schronisko nie ma prądu więc nie ma też telefonu, dobra już nie ważne, widze że ta rozmowa nie ma sensu[/QUOTE] Jeśli chciałabyś naprawdę pomóc temu psu to widziałabyś sens w tej rozmowie. I źle, że kasujesz swoje posty, to czyni Cię niewiarygodną.
  23. ok, daj wobec tego jakiś telefon do tego schroniska, pies musi mieć budę, do której się zmieści i codziennie dostawać jedzenie, może w tym schronisku o tym nie wiedzą?
  24. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo :evil_lol: Tę sunię lepiej zabrać, żeby móc spać spokojnie. Tym bardziej, że kierownik sam prosi i sugeruje natychmiastową zmianę miejsca. Szkoda, że nie idą za tym jakieś fundusze dla psa, byłoby o wiele łatwiej, a tak to kolejna bida bez posagu :shake: Było pisane wcześniej o 200 zł na kastrację. Czy mogłabyś Roma potwierdzić to u kierownika? I może udałoby się razem z suką zapakować jakiś worek karmy? Suka nie ma żadnych pieniędzy oprócz 150 zł darowizny na transport, czyli nie ma nawet całości na transport. Jeść będzie na razie co łaska albo co komu z miski wypadnie. Nie ona jedna, mamy trochę takich ubogich... Gdyby nie szła zima to pewnie byśmy nie wzięli. Gdyby to był samiec to na pewno nie, bo nie mamy nic wolnego, Dajsy wejdzie w miejsce Bezy, podobnie płochliwe. Jedna nasza koleżanka mówi, że jak się robi, to się zrobi, nie ma cudów żeby inaczej...
  25. A czy w związku z tym, co zauważyłaś, mogłabyś Astaroth zająć się tym, żeby pies dostał taką budę, do której się zmieści? Bez względu na to, czy zima będzie sroga czy nie. Na zdjęciu widać, że na psie aż wisi filc. Czy mogłabyś wziąć szczotkę i ściągnąć to? Zajmie kilka minut, a dla psa duża ulga. Z góry i na odległość dziękujemy w imieniu psa :lol:
×
×
  • Create New...