Jump to content
Dogomania

MagdaCh

Members
  • Posts

    154
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by MagdaCh

  1. MagdaCh

    JAMNIK i SCHODY

    Moja kundelka jamnikowata już drugi raz ma wielki ból związany właśnie chyba z dyskopatią. Za pierwszym razem jakiś tydzień temu dostała serię zastrzyków i wszystko minęło, dzisiaj znowu - jedziemy zaraz do weterynarza. Za pierwszym razem stało się to przy schodzeniu ze schodów. Dzisiaj nie wiem dokładnie kiedy. Objawia się bolesnością i niechęcią do ruchu, trudnością z wejściem na schody. Niestety, do pierwszego razu nie nosiliśmy jej, niby do pokonania było tylko kilka schodków... Teraz tak, ale jak widać już stało się. Wskakiwała na meble i jakoś zbagatelizowaliśmy sprawę. Teraz kupilismy jej schodki na kanapę dla psów z problemami kręgosłupa, znosimy ją i wnosimy po schodach ale znowu ją dopadło. Nie da się jej podnieść tak krzyczy. Zastanawiam się, czy to dyskopatia skoro znowu nie ma zadnego porażenia czy może to być jakaś inna dolegliwość?
  2. Zrobiłam dziś kilka zdjęć, na szybko bo się psinka rozszczekała bardzo [IMG]http://img689.imageshack.us/img689/5384/dsc0014slc.jpg[/IMG]
  3. interwencja przeniesiona na koniec tygodnia- inne pieski bardziej potrzebujace przejeły termin
  4. prawdopodobnie w poniedziałek będzie interwencja
  5. tzn ten pies ma tam jakąś budzinę, widziałam sama kiedyś jak tam przechodziłam. Jest chyba w zagrodzie, nie pamiętam dokładnie. Jest na pewno zaniedbany, włosy potargane to tyle ile ja widziałam natomiast moja babcia chodzi tamtędy na spacery ze swoim psem, więcej widziała i robiła wywiad u ich sąsiadki i stwierdziła, że jest tak źle, że trzeba coś zrobic. Dla mnie juz sam fakt że pies śpi w budzie na dworze w te mrozy (i gorsze) jest męczeniem zwierzęcia, ale domyślam się, że nie jest to podstawą do interwencji. Natomiast zaniedbanie do tego dochodzi na pewno. Po prostu to w jakich warunkach ten pies przebywa nie odpowiada standardom okolicznym i miejskim. Na Oporowie jest jeszcze jeden pies który zwrócił moją uwagę, duży, też szorściak, wałęjący się z grupką żuli, bardzo stateczny i spokojny pies. W kwitnącej kondycji to on nie jest, kojarzy mi się z zarobaczonym psem, ale jakoś ciągnie... I nie wiem właściwie co z nim zrobić, bo żyje sobie z tymi ludźmi a czy w schronie byłoby mu lepiej? Trudno powiedzieć.
  6. Witajcie, Wątek zakładam na prośbę mojej babci która na naszym osiedlu wypatrzyła zaniedbanego psa. Mieszka na ogrodzie przy jednym z domów, właściciele raczej biedni ludzie, o psa kompletnie nie dbają, w najgorsze mrozy na dworze śpi (no ale to chyba nie jest rzadkość niestety), podobno żyje w brudzie i ma chorą skórę na plecach. Mogę spróbować tam podejść zrobić zdjęcia. Oczywiście dysponuję dokładnym adresem (osiedle Oporów). Co można zrobić w takiej sytuacji? - na pewno wiele osób na tym forum wie dlatego zwracam się do Was.
  7. Ta strona miłośników pinczerów nie jest zbyt prężna, no ale może...
  8. Hmm pieski w typie np jamnika są adoptowane jakoś szybciej z reguły chyba - np. tak szybko poszła -chyba- adopcja tego jamnika z depresją z wrocł schroniska. A jest jak wiem jakaś grupa miłośników pinczerów. Pozwolę sobie przekopiowac na ich stronę dane Groszka.
  9. Napiszę z perspektywy osoby przychodzącej do schroniska zaadoptowac psa. Mam w domu suczkę, którą półtora roku temu zaadoptowaliśmy ze schroniska i sama adopcja wyglądała trochę inaczej niż sobie to wcześniej wyobrażałam. Na miejscu nie było nikogo kto mógłby nam doradzic i coś o psach opowiedziec - wszyscy zajęci. W końcu wyszło, że psa jakiego szukamy (małej suczki - takie mieliśmy preferencje ze względów ekonomicznych i obecności już dużego terytorialnego psa u nas, czyli żeby się nie gryzły) nie ma na ten moment. Coś mi się nie chciało w to wierzyc, więc poszliśmy jeszcze ostatni raz kontrolnie przejśc się przy boksach - i nagle przypadkiem pokazała się nasza psina, normalnie niewychodząca do ludzi ze strachu. No i jest z nami. Ale muszę powiedziec, że jakieś doradzenie itp. kompletnie nie działało wtedy. Dlatego, jeśli dalej jest podobnie, to rzeczywiście taki Groszek ma marne szanse na adopcję. Oczywiście mogę się wymądrzac, nie mając czasu iśc do schroniska i faktycznie w tym pomóc, ale może komuś przyda się moja obserwacja.
  10. Czy Groszek dalej siedzi w klateczce czy w końcu przyjdzie moment kiedy będzie przeniesiony na ogólne boksy? Nie byłam w nowym schronisku więc nie wiem - czy oznacza to przebywanie na dworze na zimnie? Swoją drogą, taki mały piesek powinien chyba szybko znaleźc dom, o ile nie będzie się skrywał w kołdrze...
  11. Też mnie bardzo interesuje ten temat, piszcie jak ktoś wie
  12. Myślimy o wyjeździe z suczką mieszanką jamnika do Chorwacji na camping. Zastanawiam się, czy: -dobrym pomysłem jest obciąc psu włosy u fryzjera na krótko w związku z upałami? [nasza sunia jako że jest kundelkiem ma gęstsze i dłuższe włsoy niż zwykły jamnik] -czy zdarzały się wam wypadki że np. pies załatwił się na plaży? szczerze mówiąc obawiam się, że nie uda mi się upilnowac naszej i znienacka sobie 'siknie' gdzieś...
  13. Wygląda na to, że Amster wciąż czeka na dom. Jeszcze go chyba nie znalazł...
  14. wprowadzili ostatecznie to mięso? właśnie wysłałam do nich maila. Mięso królicze, o ile wiem, bez problemu można dostac tez w carrefourze...
  15. sprawdzam czasem te niemiecka strone i na ile rozumiem Amster jeszcze czeka na dom. Niestety w ogole nie znam niemieckiego a znalazlam tam informacje dotyczaca poprzedniego pieska z ktorym mialam stycznosc - mozecie mi napisac (kto zna niemeicki) co sie stalo z ta suczka - nie chodzi mi o żadne dokladne tlumaczenie. Wrzucial ten tekst na translator ale wychodza mi naprawde same głupoty: Name: Pola Geschlecht: Hündin Größe: klein, ca. 40 cm Alter: ca. 12 Jahre alt Verträglichkeit mit Artgenossen : + Verhalten gegenüber Menschen : + Zustand: sehr schwach , abgemagert. Sie kann sehen und hören. Wesen: ganz lieb, ruhig, anhänglich und verschmusst "Die Geschichte : Die Huendin hat jemand auf dem Feld ausserhalb von Wroclaw gefunden - halbtot , fast erfroren, verhungert ... Der unbekannte Mensch hat die Huendin zu TA gebracht . Der unbekannte Mensch konnte/ wollte die Huendin nicht behalten. Beim TA konnte sie auch nicht bleiben. Sie war in so einem kritischen Zustand , dass der Unbekannte zusammen mit dem TA eine Entschiedung getroffen haben - die Huendin muss eingeschlaefert werden. Der TA hat schon alles vorbereitet , das Fell an der Pfote rasiert .... Und ploetzlich ist eine Bekannte vom TA gekommen . Der TA war nicht sicher , dass seine Entscheidung richtig ist und hat die Geschichte der Bekannte erzaehlt . Die Bekannte hat die Huendin in letzten Moment gerettet . Sie hat die Huendin nach Hause mitgenommen. Dann hat sie die Huendin zu uns ins TH gebracht . Unsere Aerzte haben sich um die Huendin gut gekuemmert . Kurz nach der Einlieferung hat sie eine Kriese gehabt aber die Aerzte haben sie gerettet. Die Huendin ist immer noch sehr schwach und duenn aber es geht ihr schon ein bisschen besser ." Pola konnte nicht im Kalten draußen untergebracht werden, deshalb wurde sie im Welpenzimmer versorgt. Nachtrag: Pola wurde jetzt auf einen Pflegeplatz umgesetzt, damit sie sich in Ruhe erholen kann. [COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#000000][COLOR=#FF0000][B][B][FONT=Arial][SIZE=2][B][FONT=Tahoma][COLOR=#880000]Rettungspaten: Madleen Zander, Odinwall, 15 € Heidi Spiegel, Odinwall, 10 € Susanne Weidknecht, 20 € Anja Jantz, 20 € Karla Färber, 15 € komplett![/COLOR][/FONT][/B][/SIZE][/FONT][/B][/B][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR] [COLOR=#FF0000][COLOR=#000000][COLOR=#880000][B][FONT=Arial][SIZE=2][B][FONT=Tahoma][COLOR=#000000]Pola befindet sich nun in Deutschland.[/COLOR][/FONT][/B][/SIZE][/FONT][/B][/COLOR][/COLOR][/COLOR] "Pola ist eine richtige Schmusemaus, sie verfolgt ihre Bezugsperson auf Schritt und Tritt, im Moment erholt sie sich noch und wenn sie fit ist, geht sie zu ihrem " neuen Partner " Anton. [COLOR=#FF0000][COLOR=#000000][COLOR=#880000][B][FONT=Arial][SIZE=2][B][FONT=Tahoma][COLOR=#000000]Die liebe Maus hat ihr endgültiges Zuhause gefunden! Alles Glück auf Erden![/COLOR][/FONT][/B][/SIZE][/FONT][/B][/COLOR][/COLOR][/COLOR]
  16. Byc może kwestia jest w częstym czesaniu, obmywaniu wodą po spacerach zabrudzonych miejsc i dobrej karmie
  17. [quote name='Agnieszka K.'] Szkoda tylko, ze "szanując odmienność psa od człowieka" zapomina się albo nie myśli o poszanowaniu postronnego człowieka właśnie, który czasem chcąc nie chcąc jest "narażony" na kontakt z takim bardzo "szanowanym" psem .... A co za tym idzie nie dziwi mnie wcale, ze: np. są trudnosci z zamówieniem taksówki jesli podróżuje sie z psem czy z rezerwacją hoteli. O ile auto można dosyć dobrze zabezpieczyc przed sierścią to niestety ale przed doznanimi wonnymi nie ....[/QUOTE] Zapewniam, że mam opinię osoby wręcz chorobliwie wyczulonej na wszelki nieprzyjemny zapach i mogę z ręką na sercu powiedziec ze moja suczka kąpana dwa razy do roku nie śmierdzi. Rzeczywiscie bardzo śmierdziała po przyjściu do nas ze schroniska i już na następny dzień rano musieliśmy pozbyc się tego zapaszku, natomiast teraz nie ma takich problemów i z pewnością nie miałabym kompleksów co do zamówienia taksówki a od znajomych zbieram komplementy co do stanu sierści i czystości mojego psa
  18. Wydaje mi się, że należy unikac kąpania psa szamponem właśnie ze względu na zapach (chyba że psinka po prostu śmierdzi) - psi świat to zapachy, ich wizytówka i nie wyobrażam sobie odbierania im tego np. co 3 tygodnie. To jakby ktoś notorycznie kazał nam chodzic bez ubrania. Ja z szacunku dla mojej suczki i jej odmienności od człowieka kąpię ją 2 razy do roku, a tak to po spacerach tylko przemywam samą wodą nogi i podwozie.
×
×
  • Create New...