Jump to content
Dogomania

MagdaCh

Members
  • Posts

    154
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by MagdaCh

  1. ja mogę zadzwonic jakbyscie mi podały numer tel. i (może macie) nr pieska, bo nawet nie wiem które to schronisko...
  2. wiecie coś bliżej o tym kundelku Paróweczka? mam wrażenie że on jest z mojego osiedla, zawsze wałęsał się po ulicy, wiem mniej więcej gdzie mieszka, rzeczywiście od jakiegoś czasu go nie widac, może im zaginął i nie wiedzą że jest w schronie
  3. [video]http://img820.imageshack.us/img820/5756/1d8l.mp4[/video][IMG]http://img337.imageshack.us/img337/8924/dsc02229n.jpg[/IMG][IMG]http://img840.imageshack.us/img840/7957/dsc02232f.jpg[/IMG][IMG]http://img571.imageshack.us/img571/4436/dsc02233c.jpg[/IMG]
  4. [IMG]http://img15.imageshack.us/img15/6582/dsc0148cr.jpg[/IMG] to jest właśnie ta czarna - MILA - ona się chyba jakoś ukrywała bo i Wy ją przeoczyłyście. Adoptowana przez nas 4 października 2009 ma się dobrze na kanapie :) Ciekawe czy dałoby się ustalic namiary na resztę jej rodziny - może jeszcze by się pamiętały? nr schroniskowy 1416/09 :)
  5. kotek miał robione rtg, wyszła połamana noga, stare około miesięczne złamanie które niespecjalnie się zrosło i nie zrośnie się już, nie nadaje się również do składania. Wg lekarza już go raczej go to nie boli ale nie jestem pewna jak obserwuję jak się porusza. Albo tak sobie będzie żył, albo się spaprze i trzeba będzie obciąc. Planujemy też powtórkę badania krwi bo jest podejrzenie chorych nerek. Maurycy ładnie korzysta z kuwety, nie zawsze trafi z kupką ale się stara, apetyt ma dobry i siedzi bidulka w piwnicy, teraz już w ciepłym pomieszczeniu z piecem na szczęście więc na pewno nie marznie. Ja niestety w czwartek wyjeżdżam na 6 dni, kotem mają się zając moi domownicy, liczę na to że staną na wysokości zadania. Wizytę u weta planuję po powrocie. W środę prawdopodobnie pójdzie pakiet ogłoszeń dla niego. Uwielbia głaskanie i garnie się do człowieka.
  6. hej właśnie na miau toczy się wątek tego kotka - Maurycego. Także zapraszamy :)
  7. Jest sobie dalej w garażu i trzeba szukac mu domu... Szykujemy się powoli do rtg tylnej nogi. Kupę zrobił poza legowiskiem na szczęscie, ale nie w kuwetce i śmierdzi bardzo, macie jakiś pomysł na ten zapach? Na teraz najważniejsza jest sprawa znalezienia mu domu.
  8. wyniki odbiorę jutro po południu to sobie dokładnie obejrzymy bo za słabo się znam żeby samodzielnie je interpretowac. Ale lekarz powiedział że z nerkami albo nic nie ma i to przez niedożywienie są gorsze parametry, albo dopiero coś się zaczyna. Wątek na miau już ma.
  9. [IMG]http://img690.imageshack.us/img690/642/dsc0459fw.jpg[/IMG]
  10. [IMG]http://img402.imageshack.us/img402/162/dsc0458ok.jpg[/IMG]
  11. [IMG]http://img13.imageshack.us/img13/1457/dsc0457l.jpg[/IMG]
  12. [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/46/dsc0458k.jpg/"]http://http://imageshack.us/photo/my-images/46/dsc0458k.jpg/[/URL]
  13. wyniki badania krwi już są :) są zaskakująco dobre uff. Morfologia prawie idealna, podobno trochę podwyższony cholesterol. Wszystkie gorsze parametry mogą wynikac z długiego głodu a tylko ewentualnie z rozpoczynających się dopiero problemów z nerkami. Fizycznie jeszcze nie mam tego wydruku, może jutro odbiorę. Wet zaleca rtg -z tym tak od razu pewnie mi się nie uda ze względu na kasę. Czekamy na kupę której nie było aż od zeszłej nocy-boję się czy zrobi pod siebie czy skontroluje.
  14. Po wizycie u weterynarza: bardzo nieciekawie... Stary kastrat, kulejący lub wręcz z niedowładem tylnej nogi (albo źle zrośnięte złamanie, albo nowotwór rozdął kość), stąd być może nietrzymanie moczu i kupy, do tego podejrzenie niewydolności nerek albo wątroby. katastrofa
  15. pojedziemy dzisiaj po pracy do weta. Kupa nie jest jednak biegunką no ale z tego co słyszałam o kotach to raczej są czyste i unikają brudzenia zwłaszcza siebie... Ten kot jest strasznie chudy, pić też bardzo mu się chciało i był bardzo zmarznięty. Może znacie namiary na jakieś osoby z Wrocławia które zajmują się adopcjami? Na razie dostaje jeść 2 razy dziennie puszkę i do picia wodę i do drugiej miski mleko z wodą.
  16. Od wczoraj mieszka u nas w garażu kotek/kotka i szukamy dla niego domu. Jest wychudzony tak że został prawie sam kręgosłup ale to ładny, spokojny kot. Na pewno nie czuje się zbyt dobrze, miał obok postawioną kuwetę ale niestety w nocy si i ku zrobił pod siebie (więc chory albo za bardzo wystraszony żeby wyjść z legowiska). Szukamy mu domu albo może doświadczonego domu tymczasowego - nie mamy w ogóle doświadczenia z kotami, a w domu mieszkają dwa psy i królik... Proszę o kontakt 605667234 lub jakieś porady bardziej doświadczonych osób :) Jest to bury kotek, pręgowany.
  17. Pojechał ok. 9 rano. Niestety raczej na pewno nie żyje bo dzwoniłam potem do schroniska i pani powiedziała mi przez telefon, że został uśpiony. Kojarzyła go wiec informacja jest raczej pewna. :( Strasznie mi smutno, bo był to piękny, "prawdziwy" pies, zresztą każdego przecież szkoda. Cierpiał makabrycznie.
  18. "Na Oporowie jest jeszcze jeden pies który zwrócił moją uwagę, duży, też szorściak, wałęjący się z grupką żuli, bardzo stateczny i spokojny pies. W kwitnącej kondycji to on nie jest, kojarzy mi się z zarobaczonym psem, ale jakoś ciągnie... I nie wiem właściwie co z nim zrobić, bo żyje sobie z tymi ludźmi a czy w schronie byłoby mu lepiej? Trudno powiedzieć." o tym psie pisałam kilka postów wyżej. Dziś rano - na 99% był to ten pies - pod moim domem potrącił go samochód. Pies w ciężkim stanie leżał (umierał?) na chodniku - oczywiście kto go potrącił nie wiadomo - zobaczyłam to dopiero jak już był strażnik miejski i czekał na Pogotowie ze schroniska od pół godziny. Schronisko jest po drugiej stronie miasta. Potem pies jechał do schroniska - kolejne pół godziny. Tam już było za późno. Nie wiem czy dałoby się go uratować, ale TO NIE DZIAŁA. Nie ma w naszym mieście sprawnie działającej karetki. Jedyne na co można liczyć to że ludzie sami wezmą potrąconego psa i zawiozą osobiście do najbliższego lekarza. Większość tak nie robi. W Holandii pogotowie jeździ na sygnale. Wydaje mi się, że to, co na gorąco można robić, to mówić ludziom, żeby w razie potrącenia od razu sami jechali do weta. Pies którego temat dotyczy funkcjonuje sobie dalej w kojcu. Podpatruję go i jest to pies podwórkowo-kojcowy.
  19. myślę że teraz musimy poczekać do soboty na kontrolę Straży. Wczoraj moja babcia widziała pieska z panem na spacerze :) :)
  20. dziś odbyła się interwencja straży dla zwierząt. Panu wręczono upomnienie i ma udać się do weterynarza (to aż po drugiej stronie ulicy) żeby zrobić szczepienia (pies nie miał szczepień) i zająć się chorą skórą na grzbiecie. Ma mieć przy sobie zaświadczenie o wizycie u lekarza, bo za tydzień będzie kontrola. Wtedy zobaczymy, ile to dało. Nie wiem, czego spodziewać się po tych ludziach.
×
×
  • Create New...