Jump to content
Dogomania

paula82

Members
  • Posts

    1440
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by paula82

  1. Dobrego domu szukają: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images65.fotosik.pl/878/ce7fd310c36dce1cmed.jpg[/IMG][/URL] Tiger i Kama. Pies ma ok. 10 lat, suka ok. 6-7. Bardzo fajne psy do ludzi, do dzieci. Kama czasem lubi złapać kurę, kota, ale tylko wtedy kiedy zostaje sama, kiedy jest przy ludziach grzeczna i posłuszna, ptactwa domowego nie rusza. Przebywają w tej chwili w okolicach Sandomierza. Dobrze by było gdyby ktoś mógł je wziąć razem, choćby na tymczas. Tiger przy spadku odporności ma problemy skórne (wiosną i jesienią zazwyczaj wygryza się u nasady ogona). Tamtejsza wetka sugerowała uśpienie (bo to już stary pies :angryy: ) Boję się, żeby dziewczyna, która chce ich oddać, nie uległa tej sugestii i nie pozbyła się "problemu". Poza tym Tiger to jeszcze całkiem żywotny pies. Myślę, że może to być przez nieodpowiednie żywienie, albo jakąś alergię. Tam na pewno nie będzie dobrze zdiagnozowany. W sprawie pytań proszę o kontakt ze mną na PW ew. na nr 790369926
  2. [quote name='paros'][B]Astro nie ma domu [/B]:-([B] - dzisiaj wrócił do przytuliska[/B] :cry: [/QUOTE] Słów brak :shake: państwo mówili, co było powodem oddania?
  3. Murzyn pies wykastrowany ok. 1,5-2 lata wesoły otwarty do ludzi z psami raczej ok. koty lubi gonić, charakterek typowy dla rasy, bywa zadziorny ;) do psów, do ludzi fajny, żywiołowy. Przebywa w przytulisku Znajdki. [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images61.fotosik.pl/841/ef507166ab78933cmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/843/ffaa26f8ec02e075med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/843/c8ccf8868949136emed.jpg[/IMG][/URL] wielkości sznaucera miniatury.
  4. Baster ma ok. 3 lata, Wychowany w mieszkaniu z dziećmi. Bardzo przyjacielski pies, jednak również odważny, silny, dominujący w stosunkach z innymi psami (raczej do domu bez innych zwierząt). Przebywa w okolicach Sandomierza, sprawa raczej pilna i dobrze by było gdyby ktoś wziął go DT. [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/843/50340dc1d19e7c46med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/843/38c6b5d20122f944med.jpg[/IMG][/URL]
  5. dla Timiego: Timi to młody psiak ma ok. 2 lata. Znaleziony latem w okresie wakacyjnym, pewnie komuś przeszkadzał w wyjeździe więc wylądował na ulicy. :( Na szczęście jest to psiak, który nadal ma wiarę w człowieka, który całym sobą pragnie pokazać jakim będzie oddanym przyjacielem, tylko czeka na kogoś kto da mu szansę. Czy to tak wiele? Timi jest grzeczny, bardzo przyjacielski, zdrowy i wykastrowany.
  6. na Gumtree i Tablicy ogłoszenia zrobiłam dla Nony: [COLOR=#000000][FONT=Tahoma]Twoim pragnieniem jest mieć owczarka niemieckiego, ale zastanawiasz się, czy to nie za duży pies na Twoje mieszkanie? Nona to wspaniała alternatywa, najlepszy wybór! Nona to owczarek wersji mini. Ma ok. 15kg (sięga do kolan), choć na zdjęciach wydaje się większa. To młoda sunia (wysterylizowana), m ok. 1 roku, jest niezwykle żywiołowa, więc byłoby wspaniale gdyś mógł aktywnie spędzać czas. dla Niny: [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Tahoma]Nina jest śliczną sunią, choć troszkę wycofaną. Została wyrzucona jak stara zabawka, widocznie nie spełniła oczekiwań swojego pana. Miała być wiecznie małym yorkiem, ale troszkę za bardzo urosła i nie pasowała do wzorca? Kto wie? W każdym razie ta urocza, wystraszona sunia znalazła się na ulicy, była brudna i zaniedbana. Teraz jest "dużym yorkiem" czy ktoś zechce ją taką jaka jest? Czy pozwoli znów zaufać człowiekowi? Nina jest urocza, musi tylko znaleźć osobę, która da jej odrobinę ciepła, życzliwości i czasu, aby nabrała pewności siebie, aby na nowo uwierzyła, że życie może być piękne. Nina jest wysterylizowana, zdrowa i zaszczepiona. [/FONT][/COLOR]
  7. jakie to prawdziwe: [url]http://demotywatory.pl/4296180/21-prawd-o-ktorych-musi-pamietac-kazdy-wlasciciel-psa[/url]
  8. tak myślałam, że to "moja" Ewka. Takie toto chuchro było, a tak pięknie wyrosła. Zoja Whisky to bardziej w typie jamniko-pinczera z ADHD (głowa jamnika, nogi pinczera, chude i długie i wariatka na maxa, pamiętam jaką ulgę poczułam jak pojechała do DS (choć u mnie długo nie zabawiła), mieszka na Bemowie.
  9. Ula ja dobrze wiem, że daleko szukać nie muszę, wiem też, że tymczasowanie to silnie uzależnia i jestem chora, ale od kilku dobrych miesięcy zarzekam się, że muszę zrobić przerwę-pójść na odwyk ;) zająć się trochę domem i Therionem. ( no i zostały mi jeszcze świnie, może ktoś chce ślicznego himalaya, a najlepiej dwa? )
  10. Ollga wiem, że Sonia skradła Ci kawałek serca, wiem, że jest tylko jedna, ale zobaczysz, że za jakiś czas kiedy już się Wam trochę poukładają pewne sprawy i zdecydujecie, że właśnie teraz jest czas i możliwość aby zamieszkał z Wami jakiś futrzak znajdziecie go, tego jedynego i Waszego pewnie gdzieś już jest tylko czeka cierpliwie (aż go Boczkowska z ulicy zgarnie). (jak nie, to ja Wam jakiegoś sprzedam, bo tymczasowanie to nałóg jest i wiem, że długo nie będzie u mnie nudno. ;) ) Wiem również, że kiedyś stworzycie wspaniały dom dla któregoś psa.
  11. wkleję i tutaj to co naskrobałam na wątku Samby (u mnie Sonia/Buba w DT): [COLOR=#000000]W ubiegłym tygodniu miałam telefon od miłej pani zauroczoną nasza Bubą. Porozmawiałyśmy i pani chciała przyjechać zobaczyć/poznać sunię osobiście. Wieczorem tego samego dnia zadzwonił do p. Joli mężczyzna, który według p. Joli był bardzo sensowny i ma się do mnie odezwać. Jak się okazało, pan to mąż pani, która dzwoniła do mnie :P zobaczyli Sonio-Bubę na dwóch różnych ogłoszeniach, dzieciom również się bardzo spodobała bo przecież "ona kocha dzieci!" Przyjechali, najpierw bez dzieci, bo te były na feriach u dziadków. Sonia tak jak powiedziała Ollga "umie się sprzedać" przywitała ich z radością, oni ją również, nie przeszkadzało im , że czasem skacze witając się, że da buziaka, że ładuje się na kolana. Ustaliliśmy, że porozmawiają jeszcze w domu (choć oni już byli na "tak") i że zabiorą ją do siebie w niedzielę, kiedy wrócą dzieci z ferii. Tak się stało, przyjechali o umówionej porze, najpierw wyszli na spacer po naszej okolicy, następnie zapakowali się w samochód i pojechali. Oczywiście cały czas myślałam co tam u niej, czy wszystko ok. zadzwoniłam wieczorem i usłyszałam, że jest wszystko w porządku, sunia grzeczna i kochana, od razu znalazła swoje posłanko, spacerowali po okolicy, a po południu przyjechali nawet dziadkowie, aby poznać nowego członka rodziny. Dzisiaj rozmawiałam ponownie (no bo cały czas myślę, pierwsza noc jak minęła, jak pierwsze zostawania w domu itp.) Jest wszystko dobrze [/COLOR]:-D[COLOR=#000000] Grzeczna, dzieci zachwycone, nawet młodsze (które miało problem z e wstawaniem) teraz samo wstaje, aby na pierwszy poranny spacer pójść z Bubą. Kiedy pierwszy raz na chwilę została sama, słychać było, że skoczyła na klamkę [/COLOR];-)[COLOR=#000000]aby dogonić p. Marię, ale już dzisiaj przed wyjściem po usłyszeniu, że zostaje poszła na swoje posłanko i grzecznie czekała na powrót pani. Jedno co to kiedy przychodzi pan Bartosz Sonia troszkę posikuje, mam nadzieję, że z czasem to minie (choć i u nas się zdarzało), mimo wszystko p. Maria twierdzi, że to nie jest duży problem i sobie dadzą radę. Czytali (i pewnie słusznie myślą), że u Sońki to może być to, że ona jest uległa i tym posikiwaniem przed panem domu pokazuje,że nie jest groźna. [/COLOR] [COLOR=#000000]a teraz krótko o samym domku;[/COLOR] [COLOR=#000000]Sonia zamieszkała na Warszawskiej Ochocie w bloku, mieszka z czteroosobową rodziną (podobnie jak u nas 2+2) Dzieci to też dwóch chłopców w podobnym wieku jak moi synowie. Buba się im od razu spodobała. Wiem, ze niektórzy są przeciwni wydawania psa do rodzin z dziećmi (dzieci są różne) ja wrażenie odniosłam, że są to dzieciaki dobrze wychowane, grzeczni i ich marzeniem było mieć psa. Do tej pory w domu nie mieli zwierząt, choć w dzieciństwie pana Bartka i Marii zwierzęta towarzyszyły często. Mają w rodzinie sunię wariatkę nie zmordowaną, z którą Sonia będzie mogła biegać i się bawić. Państwo mają dwa samochody (oba dość duże), więc na wakacje zamierzają jeździć z psem. Pan Bartosz (co jest dodatkowym atutem) utrzymuje zdrowy styl życia i biega, więc Sonia będzie wybiegana (może troszkę schudnie ;p ). [/COLOR] :bigcool::bigcool: [COLOR=#000000]oczywiście u nas zrobiło się trochę pusto, Erykowi "broda latała", nie chcieli jej oddawać "bo Sonia jest wyjątkowa!" "bo my chcemy psa, który się przytula, który śpi w łóżku i szybko biega, a nie chodzi jak Therion tup, tup, tup..." czasem jest ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo, mam tylko nadzieję, że to jest TEN dom, że już tam zostanie i będzie szczęśliwa. Niestety muszę myśleć rozumem i nie mogę pozwolić sobie na zatrzymanie drugiego psa na DS. Mamy swojego dziadka, o którego musimy zadbać należycie. [/COLOR] [COLOR=#000000]Soniu/Bubo/Sambo bądź szczęśliwa![/COLOR]
  12. W ubiegłym tygodniu miałam telefon od miłej pani zauroczoną nasza Bubą. Porozmawiałyśmy i pani chciała przyjechać zobaczyć/poznać sunię osobiście. Wieczorem tego samego dnia zadzwonił do p. Joli mężczyzna, który według p. Joli był bardzo sensowny i ma się do mnie odezwać. Jak się okazało, pan to mąż pani, która dzwoniła do mnie :P zobaczyli Sonio-Bubę na dwóch różnych ogłoszeniach, dzieciom również się bardzo spodobała bo przecież "ona kocha dzieci!" Przyjechali, najpierw bez dzieci, bo te były na feriach u dziadków. Sonia tak jak powiedziała Ollga "umie się sprzedać" przywitała ich z radością, oni ją również, nie przeszkadzało im , że czasem skacze witając się, że da buziaka, że ładuje się na kolana. Ustaliliśmy, że porozmawiają jeszcze w domu (choć oni już byli na "tak") i że zabiorą ją do siebie w niedzielę, kiedy wrócą dzieci z ferii. Tak się stało, przyjechali o umówionej porze, najpierw wyszli na spacer po naszej okolicy, następnie zapakowali się w samochód i pojechali. Oczywiście cały czas myślałam co tam u niej, czy wszystko ok. zadzwoniłam wieczorem i usłyszałam, że jest wszystko w porządku, sunia grzeczna i kochana, od razu znalazła swoje posłanko, spacerowali po okolicy, a po południu przyjechali nawet dziadkowie, aby poznać nowego członka rodziny. Dzisiaj rozmawiałam ponownie (no bo cały czas myślę, pierwsza noc jak minęła, jak pierwsze zostawania w domu itp.) Jest wszystko dobrze :D Grzeczna, dzieci zachwycone, nawet młodsze (które miało problem z e wstawaniem) teraz samo wstaje, aby na pierwszy poranny spacer pójść z Bubą. Kiedy pierwszy raz na chwilę została sama, słychać było, że skoczyła na klamkę ;) aby dogonić p. Marię, ale już dzisiaj przed wyjściem po usłyszeniu, że zostaje poszła na swoje posłanko i grzecznie czekała na powrót pani. Jedno co to kiedy przychodzi pan Bartosz Sonia troszkę posikuje, mam nadzieję, że z czasem to minie (choć i u nas się zdarzało), mimo wszystko p. Maria twierdzi, że to nie jest duży problem i sobie dadzą radę. Czytali (i pewnie słusznie myślą), że u Sońki to może być to, że ona jest uległa i tym posikiwaniem przed panem domu pokazuje,że nie jest groźna. a teraz krótko o samym domku; Sonia zamieszkała na Warszawskiej Ochocie w bloku, mieszka z czteroosobową rodziną (podobnie jak u nas 2+2) Dzieci to też dwóch chłopców w podobnym wieku jak moi synowie. Buba się im od razu spodobała. Wiem, ze niektórzy są przeciwni wydawania psa do rodzin z dziećmi (dzieci są różne) ja wrażenie odniosłam, że są to dzieciaki dobrze wychowane, grzeczni i ich marzeniem było mieć psa. Do tej pory w domu nie mieli zwierząt, choć w dzieciństwie pana Bartka i Marii zwierzęta towarzyszyły często. Mają w rodzinie sunię wariatkę nie zmordowaną, z którą Sonia będzie mogła biegać i się bawić. Państwo mają dwa samochody (oba dość duże), więc na wakacje zamierzają jeździć z psem. Pan Bartosz (co jest dodatkowym atutem) utrzymuje zdrowy styl życia i biega, więc Sonia będzie wybiegana (może troszkę schudnie ;p ). :bigcool::bigcool: oczywiście u nas zrobiło się trochę pusto, Erykowi "broda latała", nie chcieli jej oddawać "bo Sonia jest wyjątkowa!" "bo my chcemy psa, który się przytula, który śpi w łóżku i szybko biega, a nie chodzi jak Therion tup, tup, tup..." czasem jest ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo, mam tylko nadzieję, że to jest TEN dom, że już tam zostanie i będzie szczęśliwa. Niestety muszę myśleć rozumem i nie mogę pozwolić sobie na zatrzymanie drugiego psa na DS. Mamy swojego dziadka, o którego musimy zadbać należycie. Soniu/Bubo/Sambo bądź szczęśliwa!
  13. to przesłalam jeszcze kilka na e-mail ;) takie byle jakie, rozmazane bo telefon tylko mam, ale chyba i na takie możemy popatrzeć. widać na nich, że dzieciaki mi zamęczyć potrafi, a sama "grubaska" nie zmordowana jest. :P
  14. Astro wcina z apetytem puszki dolina noteci premium, albo bozite mokrą. O fotkach mówiłam, ale niewiem kiedy ktoś będzie mogł podjechać i zrobić. Przydałby się też ładne dla Radka bo się na "starzeje" chłopak i za chwilę podrostka nikt nie będzie chciał. Kciuki za Pixelka trzymamy coś na Ochocie się dla niego szykuje. :kciuki:
  15. Zrobiłam ogłoszenia na tablicy i gumtree Julce [COLOR=#000000][FONT=Tahoma]Julka od ostatnich kilku tygodni koczowała na opuszczonej posesji. spała na zmarzniętej ziemi wtulona w swego przyjaciela Romka (to ten drugi psiak na zdjęciu). Miała gruby brzuszek, więc sądziliśmy, że jest w ciąży, zabraliśmy więc sunię do lecznicy na sterylkę i okazało się, że sunia ma bardzo powiększona śledzionę, która trzeba było usunąć. Badanie histopatologiczne nie wykazało zmian nowotworowych natomiast lekarze stwierdzili, że jest uszkodzona mechanicznie. Prawdopodobnie sunia była mocno skopana, przez poprzedniego "pana". Mimo tych ciężkich przeżyć jest bardzo pogoda, otwarta do ludzi i innych zwierząt, jest malutka, urocza i ma ogromną nadzieję, że człowiek nie jest zły. Czy pokażesz jej jakie życie może być piękne? [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Tahoma]Jula ma około roku, jest grzeczna, bardzo lubi się przytulać, jest wysterylizowana i zaszczepiona. Astro: (na stronie www wisi jako w DS ) [/FONT][/COLOR][COLOR=#414141][FONT=Verdana]Astro to młody, ( ma około roku) pies, bardzo podobny do labradora. Jest psem łagodnym, ale żywiołowym, który potrzebuje sporo ruchu. Jest już wykastrowany. dogaduje się z suczkami. Może zamieszkać w domu z ogrodem, ale nie oddamy psa do budy. Wydany zostanie na warunkach adopcji, tylko odpowiedzialnym właścicielom. nowym szczeniakom (trójka) [/FONT][/COLOR][COLOR=#414141][FONT=Verdana]Trójka szczeniąt szuka odpowiedzialnych właścicieli. Szczeniaczki to dwóch chłopców i jedna dziewczynka. Ich mama jest malutkim pieskiem (wielkości jamnika) tata nieznany, ale prawdopodobnie maluszki nie będą dużymi psami. Maja około 2,5 miesiąca i wydane zostaną na zasadach adopcji (wizyta przed adopcyjna, oraz podpisanie umowy). Nie wydamy psa do budy.[/FONT][/COLOR]
  16. :kciuki: za Maurycego (ostatni z trójki kociaków Carmen DS, Bonifacy DS, Maurycy?)
  17. Kochani Sonia ostatnio miała gości, a dokładniej to przyjechała Ollga z mężem, aby Sońkę poznać. Dodam, że było to spotkanie w celu zapoznawczym bez zobowiązań i deklaracji na DS. Kiedy goście przyjechali Sonia akurat była na podwórku, oczywiście przywitała ich z radością już przy samej bramie, tym bardziej, że Olga w ręku trzymała różne smaczki dla "potworków" ;) . Następnie poszliśmy na spacer gdzie Sońka troszkę pobiegała, a my mogliśmy porozmawiać na różne tematy. Przyjemnością dla nas było poznanie dwóch miłych osób, kochających zwierzęta. Myślę, że Olga z mężem są osobami, które zanim podejmą jakąkolwiek decyzję muszą się dobrze zastanowić co bardzo cenię. Adopcja jest bardzo poważną decyzją w życiu i nie można się decydować pod wpływem impulsu, zauroczenia, czy mojego widzimisię. ps. Ashoka moja kicia na DT pojechała do DS :D ma kolegę około dwuletniego kocurka, z którym pomalutku się zapoznaje.
  18. [quote name='zoja.']To chyba jakiś rekord!! Trzymajcie kciuki! Dziś Klara ma odwiedziny potencjalnej opiekunki! :)[/QUOTE] :kciuki: za Klarę i w zamian proszę dla Samby, bo z kolei jutro ona mam odwiedziny mam nadzieję przyszłej właścicielki. Jutro również wizyta PA dla jednego kota ;)
  19. [url]https://www.facebook.com/pages/Zwierzaki-ze-Smakiem/258606400969706[/url] (słów brak), zgłaszajcie na FB żeby usunęli tą stronę, moim zdaniem jest niebezpieczna bo nie wiadomo co niejednemu zwyrodnialcowi może do głowy przyjść po poczytaniu sobie.
  20. Dziadek i Babcia (Aksa i Bono), Funt i Dolar, Zick i Zein.... mam wrażenie, że kogoś jeszcze pominęłam :oops: ps. takie wspomnienie miłości... normalnie walentynką zalatuje ;)
  21. Pies piękny, ale co do jego losów to chce mi się wyć. Począwszy na tym jak został poczęty (zgadzam się z Bea), to jak doczytałam, że ten pies teraz mieszka w kojcu na zewnątrz to mi się nóż w kieszeni otwiera. Mam ogromny sentyment do bokserów (przed Therionem miałam najukochańszą sunię Herę [*] ), nie rozumiem jak "zrozpaczeni" właściciele mogli wywalić tego psa z kanapy do budy.
  22. Wracając do samej Soni i DS jaki dla niej byłby super. To najważniejszy dla niej samej jest człowiek. Ona jest przeszczęśliwa, kiedy człowiek poświęca jej czas, kiedy ją głaska, tuli, wychodzi razem na spacer, poświęca jej swoją uwagę. Uwielbia zabawy z innymi zwierzakami, ale w DS nie jest to konieczne, ponieważ Sonia zawsze chce być pierwsza jeśli chodzi o względy człowieka. Zawsze swoją głowę wpycha pierwszą w kolejności do głaskania. Jednak dobrze by było, gdyby trafiła do młodych osób, które mają znajomych psiarzy, z którymi spotykali by się na spacerach, aby psy mogły się bawić, biegać i "zagryzać" się :diabloti: to czy blok, czy dom z podwórkiem myślę, że też zależy po prostu od człowieka, nie chciałabym, aby trafiła do ludzi, którzy mają mało czasu i Sonia sama przez wiele godzin siedziałby sama i tęskniła. Nie chodzi mi o zwyczajny pobyt w pracy (kilka godzin), czy np. wyjście do kina . Najważniejsze dla niej jest, aby być blisko ludzi to jest sunia-przylepa. W domu grzeczna i spokojna, przytulaśna, posłuszna na spacerach energiczna chętna do zabawy i szaleństw w każdych warunkach.
  23. [quote name='Ollga']Sonia ( w mojej głowie to już tylko Sonia) wydaje się przekochanym psiakiem, energiczną sunią, której najlepiej byłoby z ludźmi aktywnymi, w domu z dziećmi i/lub innymi zwierzętami. Tylko gdzie taki dom znaleźć? U nas niestety tylko dwoje ludzi... ogródka brak. Boje się, że sunia zmarniałaby bez odpowiednio dużej dawki bodźców? Pełna miska i dach nad głową są ważne, ale radość z życia psa też... Mówi się jednak, że każdy dom jest lepszy od żadnego. Podejrzewam, że w domu tymczasowym jest jej tak dobrze, że znalezienie opiekuna na stałe może nie być największym szczęściem jeśli warunki nie będą podobne :) Czy Sonia jest ogłaszana na facebook'u? Rozumiem, że nie trzeba pytać o pozwolenie na rozgłaszanie wiadomości..? :) Paula82 (przepraszam, że tak wprost, ale chyba tak swobodniej na forum :) ) ciężko jest prowadzić dom tymczasowy? Tak od strony emocjonalnej pytam... o ile to nie jest zbyt osobiste i wścibskie pytanie :) Pozdrawiam serdecznie, Ollga[/QUOTE] Ollga pytaj o co chcesz, kto pyta nie błądzi, a może sama zastanawiasz się nad daniem jakiemuś psu DT. Czy trudno? Na pewno zanim się ktoś zdecyduje na bycie Dt trzeba się nad tym zastanowić dość mocno. Nigdy do końca nie wiadomo jaki "potwór" się trafi bo zazwyczaj są to zwierzaki, o których nie wiele można powiedzieć. Czasami jest tak, że niszczą, sikają, nie umieją chodzić na smyczy, mają jakieś przeżycia za sobą, które powodują lęk, który czasami może powodować dziwne zachowania np. sikanie, kiedy chcesz psa pogłaskać,strach przed kolejnym porzuceniem, gdzie pies boi się np. kiedy go na chwilę, chcesz zostawić w domu samego, kiedy zostaje np. przed drzwiami przedszkola z obcą osobą, a ja muszę wejść odebrać dziecko, kiedy nie wie co to autobus, a musisz np. jechać z nim do lecznicy. Czasami trzeba cierpliwości, aby psa nauczyć na nowo życia w rodzinie. Choć czasami są psy, które nie błąkają się długo, które ktoś oddaje bo życie czasem płata figle nie tylko zwierzakom. To czy oddać zwierzaka komuś na DS jest łatwe to zależy. Jeśli jest to pies, który jest u mnie krótko (największe wzięcie zawsze mają szczeniaki) przychodzi to łatwiej, jeśli oddaję zwierzaka, który jak np. Rudzia, Sonia,Nira i Nila kot Bartek mają za sobą ciężkie czasy i na moich oczach przeszły metamorfozę, kiedy czasem udaje się wyrwać śmierci zwierzaka i później trafia się DS zależy mi, aby to była dobra osoba, która nie skrzywdzi po raz kolejny. Zawsze chcę, żeby zwierzaki, które ode mnie wychodzą miały lepszy dom niż u mnie. Ja mam dzieci, swoje zwierzaki, w związku z czym zdaję sobie sprawę, że czasami mam zbyt mało czasu, aby każdemu z nich poświęcić go tyle ile tego potrzebuje. Oddając zwierzę zawsze mam nadzieję (choć mówi się, że nadzieja matką...), że wreszcie ktoś pokocha tego czworonoga, że będzie mu lepiej, a ja na to miejsce wezmę kolejnego biedaka i przygotuję do tego, aby uwierzył, że może być lepiej, że człowiek nie jest zły, którego dzięki nam tu wszystkim, pokażemy (zareklamujemy) i znajdziemy mu dobry dom. Czasami czas kiedy zwierzaka się oddaje jest ciężki, ale (ciężko to opisać) to są bardzo mieszane uczucia z jednej strony pustka w domu i żal, smutek, niepewność, myślę co tam u niego, jak się aklimatyzuje, z drugiej kiedy po jakimś czasie widzę, czy to osobiście czy na zdjęciach mojego tymczasa w DS szczęśliwego, wpatrzonego w swojego właściciela i człowieka dla którego właśnie ON jest oczkiem w głowie to jest cudowne, wynagradza wszystkie czasem trudne chwile bycia DT. Jest to wielka radość i szczęście, a jednocześnie dowartościowanie własnej osoby. Dzięki temu ja sama czasem czuję się potrzebna, a jest to bardzo ważne. ;)
  24. [quote name='paula82']na konto znajdek poleciała wpłata 127zł z mojego bazarku kalendarzowego, jak dojdą proszę o potwierdzenie: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249526-Dobra-adopcja-kalendarze-dla-Znajdek-do-30-12-br?p=21669834#post21669834[/URL][/QUOTE] paros, a ode mnie wpłata nie dotarła?
×
×
  • Create New...