Jump to content
Dogomania

malgorzatahubertszymon

Members
  • Posts

    87
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by malgorzatahubertszymon

  1. witam,znow ktoś podrzucił mi psa,konkretnie sunie,która wkrótce będzie miała małe,ja już nie mogę zatrzymać kolejnego,bo sąsiedzi na mnie donoszą,nie mam warunków.Psy z mojej gminy są zabierane do tego właśnie schroniska,ale to chyba nie jest dobry pomysł,żeby ją tam oddać.Doradżcie co mam zrobić,tak bardzo mi jej żal
  2. Witam.Mam pytanie.Czy do Was trafiły w ostatnim tygodniu dwie psinki z Lucienia?Jeden rudy piesek i druga sunia rudo-czarna?
  3. witajcie cioteczki,do Bola i Dziuni dołączyl też Psiurek,mały chłopak ,którego nikt nie chciał-to tyle z psów,mamy też nowego członka ludzkiego-Roksanka jest już z nami,ma 4 miesiące.No musialam się pochwalić,że mam córeczke.Pozdrawiamy
  4. witajcie.dawno mnie nie było,a to za sprawą problemów z internetem.Maja(Dziunia)jest w super formie,chociaż po zatruciu niewiadomego pochodzenia ledwie uszła z życiem,ale tydzień leczenia,kroplówek,zastrzyków przyniósł efekty i laleczka czuje się świetnie.Bolo wyrósl na psa wielkości wilka,dziwnie wielkie uszy,małe oczka i śmiesznie chodzi z Dziunią na spacery,bo trzyma ją zębami za ogon.Dziunia ma fajne ubarwienie sierści,od rudej po kremową aż po szarą,ogon taki ogromny,puchaty.Cioteczki z pod Waszej ręki wyszła przepiękna sunia.Pozdrawiamy
  5. Nie ma za co...W końcu nic konkretnego nie zrobiłam,ale cały czas szukam,szukam,szukam...
  6. No niestety,nikt nie jest zainteresowany Milusią,przynajmniej w mojej okolicy,ani na Nk,gdzie ją ogłaszam,też nikt się nią nie zainteresował,chociaż co do mojej okolicy,to jestem zawsze bardzo ostrożna,bo tu nikt nie traktuje poważnie psów,zdarzają się przypadki,kiedy ktoś po prostu kocha psy,ale tacy z reguły zapsieni są i nie chcą kolejnego w domu.Inni chcieli by i mają psy,ale w nieogrodzonych podwórkach,"sprzątają "zabite z ulicy i sprawiają sobie kolejne.jest tu pani ,która ma trzy domy,w każdym podwórku po trzy-cztery psy,żaden nie ma odpowiedniej opieki,ani budy,ani jak się domyślam jedzenia i picia,sporadycznie widze,jak rzuca przez siatke chleb.Takie przypadki są tu normą,więc jeśli u mnie jest piesek ,którego znajde czy uratuje,to sporo czasu zajmuje mi znalezienie domku.Ale nadal szukam dla Milci kogoś,kto byłby idealny.
  7. Ja mam termin na pażdziernik,ale znając moje możliwości(dwukrotnie rodziłam)to w Pażdzierniku maluch będzie miał już z dwa miesiące. Co do Milki,czasem są takie psiaki,że ludziom się po prostu nie podobają(ja uważam,że wszystkie psiorki są śliczne)tak było z Bolem(dzielny pływak)wszyscy mówili i mówią,że to bardzo brzydki pies,chociaż mi się wydaje,że to super pies,śliczne długie łapki,pięknie siada,uszy sterczą jak u dobermana,ale jakoś nie przekonał do siebie nikogo,radzono mi,żebym oddała go do schroniska,a ja go zatrzymałam i wcale nie żałuje,chociaż ostatnio zjadł książeczke zdrowia mojego syna.Może dla Milki wreszcie uśmiechnie się szczęście.Życzę jej tego bardzo
  8. to 6 tydzień ciąży,w dodatku lekarz mi powiedział,że mam pozbyć się kota z domu,bo to niebezpieczne-NIGDY TEGO NIE ZROBIE!!!Z podwórkiem u nas to jest taki problem,że my mieszkamy w budynku wielorodzinnym,więc i to podwórko należy do wielu rodzin i ja nie mogę sobie zagrodzić podwórko.Szkoda mi tej Milci,ogłaszam ją u siebie,ale też bez odzewu.Zawsze mi też jest ciężko,kiedy nie moge znależć dla psiny domu
  9. :-(Wiecie,ja bym chętnie ją wzięła i nie tylko ją,ale problem polega na warunkach lokalowych,co prawda podwórko duże,ale nie ogrodzone,mam Majcie ze schronu i topielec już na stałe osiadł u nas,teraz kot jeszcze pocharatany,chyba ktoś chciał go zabić.mam jedno pomieszczenie a w tym jednym lokum dwoje dzieci,trzecie w drodze i już wspomniane dwa psiorki i kiciorek.Mój TZ ma role i uczy psiaki,żeby nie uciekały na ulice,ale i tak trzeba je pilnować.Co do wspomnianego podwórka,jest duże,ale ja bym nie mogła zasnąć w domu,wiedząc,że mój pies śpi na zewnątrz.Tak że oto moje warunki:-(
  10. Wiecie,ja bym chętnie ją wzięła i nie tylko ją,ale problem polega na warunkach lokalowych,co prawda podwórko duże,ale nie ogrodzone,mam Majcie ze schronu i topielec już na stałe osiadł u nas,teraz kot jeszcze pocharatany,chyba ktoś chciał go zabić.mam jedno pomieszczenie a w tym jednym lokum dwoje dzieci,trzecie w drodze i już wspomniane dwa psiorki i kiciorek.Mój TZ ma role i uczy psiaki,żeby nie uciekały na ulice,ale i tak trzeba je pilnować.Co do wspomnianego podwórka,jest duże,ale ja bym nie mogła zasnąć w domu,wiedząc,że mój pies śpi na zewnątrz.Tak że oto moje warunki
  11. Taki śliczny psiorek,a jakoś nie może znależć domku,no,ale jeszcze nic straconego.W mojej miejscowości ostatnio tragedia z kotami,ludzie tłuką te kociaki biedne,podejrzewam,że gołębiarze tak bronią swojego dobytku,ale w taki sposób?Okropieństwo.Szlag mnie trafia na tych ludzi,że tak przedmiotowo traktują zwierzęta.Marzę o tym,żeby mi finanse pozwoliły na to,żeby stworzyć tu takie schronisko-lecznice dla biedactw
  12. Ja też trzymam kciuki i aż mi głupio,że zawróciłam wam w głowie tą osobą
  13. Jedyne,co mogę,to ogłosić je u siebie na NK,bo z kasiurką to i u mnie krucho,mam dwa psiory,dwa koty,w tym jeden pokiereszowany,już drugi dzień u weta jestem.Nie wiem,czy tym coś wam pomogę?
  14. Słuchajcie,myślę,że ta osoba to jakaś naprawde dziwna,najpierw pisze,że rodzice mają cztery psy,teraz mi pisze ,że nie ma ojca,a jej mama traktuje psy,jak dzieci i że ma małego pieska,zapytałam,czy kontaktowała się po raz drugi z p.Jolą,napisała mi,że miała dzwonić,ale jej to z głowy wyleciało,jestem w szoku,jak ja brałam suńkę ze schronu,to siedziałam dosłownie na telefonie,dzwoniłam,pisałam smsy,wizyta przed adopcyjna jak i po,nie była dla mnie zdziwieniem,ani nie miałam nic przeciwko temu,do tej pory obie z sunią zapraszamy w odwiedziny te panie,które zajmowały się adopcją mojej dziewczyny.Jestem za tym,żeby ta osoba jednak nie dostała Hasiora,bo wyrzuty targały by mną bardzo,gdyby pies był tam traktowany nie tak,jak byśmy chciały.Myślę,że może na początku pies byłby w centrum zainteresowania,ale potem byłby odstawiony na bok,albo ta osoba myśli o innym przeznaczeniu tego psa,jeśli wchodzi w gre adopcja tak pięknego psa,chyba trzeba być wyjątkowo ostrożnym.Znam przypadek,gdzie pan adoptował owczarka tylko dla szczeniaków,teraz pies siedzi w ciasnym kojcu,bo są już szczeniaki.Ludzie są okrutni,a jak już czują kase,którą mogą zarobić na psie,po prostu głupieją.Znalazłam kiedyś Foksia krótkowłosego,wiecie,ile właścicieli się zgłaszało?Dopiero po czterech miesiącach zgłosili się prawidłowi,przedstawili dokumenty,czip i chociaż z bólem serca,ale psa zwróciłam.
  15. Szczerze mówiąc mi też się nie podoba,bo tak,wizyta jej nie pasowała,to,gdzie mieszka,też nie za bardzo chce wyjaśnić,pytałam o inne zwierzaki,mówi,że ma już chyba cztery,więc pytam po co jej kolejny,zamiast np.odpowiedzi,że po prostu kocha psy czy coś w tym rodzaju,zaraz próbuje prostować,że tamte psy to rodziców,a ona chce mieć własnego,pytam,gdzie pies będzie,czy w domu,czy na podwórku,nie odpowiada,tylko pyta,a gdzie lepiej.Odpowiedzi trochę dziwne,jak na mój gust,a ja już też wielu pieskom znalazłam domy i tylko w jednym przypadku się pomyliłam.No nie wiem,co o tym myślicie?Może macie większe doświadczenie?Kurcze,nie mam teraz za dużo czasu,bo od dziś mam kota strasznie pocharatanego pod opieką,a moje dwa psiory strasznie sie denerwują,że im nie poświęcam tyle uwagi
  16. Dziewczyny,ja ogłaszam psy do adopcji na Naszej Klasie,założyłam taki profil i to właśnie na Nasze Klasie ta pani do mnie napisała,że interesuje ją Hasior.Właśnie mi napisała,że to,co jej wyjaśniłam w sprawie adopcji ona zrozumiała i ma nadzieję,że spełni warunki,żeby adoptować Hasiora.Jedyne,co mogę wam podać,to jej imię nazwisko i miejscowość,a raczej miejscowości,ale tak ma podane w profilu i dzięki temu,łatwiej będzie wam ją odszukać.Ja się z nią kontaktuję tylko przez NK.Ta pani to Małgorzata Pelowska a miejscowości,jakie podała to Chwarzenko Stara Kiszewa Kościerzyna
  17. Dowiedziałam się tzw.pocztą pantoflową,że z mojej okolicy odławia się psy i one również trafiają do tej okrutnej baby,napiszcie,gdzie i czy w ogóle można to dokładnie sprawdzić?Nie wiem,czy w Urzędzie gminy,miasta,nie wiem,a sporo biega tych psów,nawet ostatnio jednego utknęłam u pani,której piesek odszedł,a ona chciała mieć pieska,wolałabym,żeby do tej baby chociaż z mojej okolicy psy nie trafiały,ale nie wiem,co mogę zrobić.
  18. Dziś mi wreszcie odpisała,napisała,że dzwoniła do p.Joli i że musi zadzwonić tam jeszcze raz,że chyba to p.Jola powiedziała jej,że musi kogoś wysłać ,żeby sprawdzić w jakich warunkach będzie pies mieszkał,odniosłam wrażenie,że ta pani nie rozumie,dlaczego trzeba to wszystko sprawdzać,bo twierdzi,że kocha psy i o takim,jak Hasior zawsze marzyła,napisałam,jakie zdarzały się przypadki traktowania psów po adopcji i teraz wszyscy są bardzo ostrożni.Nie jestem pewna,czy pani do końca to rozumie .
  19. Faktycznie obelgi pod adresem tej baby na forum,to nam w niczym nie pomogą,nam jedynie dają upust złości,a ona się pewnie z nas śmieje,skoro to czyta.Jeśli fundacje zaangażowały się ,żeby ta baba(przykro mi,ale na panią trzeba zasłużyć)przestała brać kase za bezprawne uśmiercanie psów,za głodzenie ich i znęcanie się nad nimi,to pewnie jest to możliwe,bo jedynie zakaz prowadzenia przez nią tego procederu wreszcie zakończy ten mord.Wiadomo,każdy,kto choć troche ma serce,najchętniej udusiłby babe,no ja osobiście do tego kociołka ją właśnie bym wrzuciła,no,ale cóż nam zostało?Liczyć na to,że fundacje dopną swego i baba już nigdy nie zbliży się do psa.Oglądając wczorajszy program,krew mnie zalewała i pewnie nie tylko mnie,wspierajmy fundacje,to możemy zrobić.
  20. No właśnie,ta pani mi też nic nie odpisuje,już się denerwuje,nie wiem,ale może przestraszyła się tych moich pytań,a gdzie piesek będzie mieszkał,w domu,na podwórku,a co z wizytą,czy się zgodzi,ta moja paplanina,że pies to nie zabawka itd,ja to nie umiem siedzieć cicho,a pani nadal milczy
  21. Zaglądamy.Kiedy już wszystko poszło by dobrze,sprawdzicie jakoś tą panią?
  22. Nic nie wiadomo?Pani miała dzwonić z samego rana do p.Joli w sprawie Hasiora.
  23. Śliczny jest,sama żałuje że nie mogę go przygarnąć,ale mam już łobuziare ze schroniska i Bola,którego nikt nie chciał no i dwoje dzieci,w sumie to tylko warunki lokalowe mi nie pozwalają na to,bo chęci i miłość zawsze jest,a tu jeszcze lato się zbliża,musze mieć miejsce dla tych biedactw,które raczej i tego roku u nas będą wyrzucane z aut.Dziwnym trafem,wyrzucają je koło mojego domu,pech czy szczęście??
  24. Ktoś pomyśli,głupia-nie wygrała.Wygrałam,bo to,co ja tym wszystkim na wysokich stołkach powiedziałam,to moje i nikt mi tego nie odbierze.Mam jeszcze kilka mandatów nie zapłaconych,których nie zapłace,bo nie uważam żebym miała za prawde powiedzianą urzędasom jeszcze miała płacić
  25. Wiecie,co boli najbardziej?To,że my-ludzie tak strasznie krzywdzimy te biedne psy,a one i tak nas kochają.Kiedy człowiek krzywdzi psa,nikt tak na prawdę (poza fundacjami z prawdziwego zdarzenia)się tym nie przejmuje,na odczepnego zrobią jakiś reportaż i na tym sprawa się kończy,ale kiedy pies pogryzie lub zagryzie człowieka,to robi się z tego wielkie halo,jaki ten pies okropny,trzeba go uśpić,zniszczyć,wina tylko psa,nie człowieka-to niesprawiedliwość!!!Taka niesprawiedliwość dotknęła mnie dwukrotnie,ale w obu przypadkach wygrałam batalie o swojego psa,no...w jednym przypadku walka o psa,w drugim,choć psa musiałam uśpić,bo nie było wyjścia,ale nauczyłam właścicieli ,jak traktuje się i wychowuje psa. Pierwszy raz mój pies ugryzł pijaka,który wszedł na moje podwórko i uderzył psa kijem,pies go zaatakował,ugryzł,nie do krwi,ale pijak zrobił afere,wezwał policje,a ja choć pies szczepiony,na mojej posesji,musiałam zapłacić mandat za nieprawidłowe zabezpieczenie psa,bo według policji,powinnam trzymać psa na łańcuchu,choć mieszkam na wsi,nie mam w zwyczaju trzymać psa na dworzu i na łańcuchu,póżniej cała lawina problemów na mnie spadła,dziwne wezwania do stawienia się z psem na obserwacji,kiedy tam się zgłosiłam,okazało się,że musze zostawić tam psa,nie zgadzam sie,zabieram psa do domu,następnego dnia ekipa czterech osób pod eskortą policji zjawia sie u mnie w celu obserwacji psa PRZEZ SIATKĘ,na mojej posesji biegają cztery pieski,bo miałam ich wtedy tyle,jeden mój,reszta przygarnięta,wyrzucana z aut,pytam państwa co robią,twierdzą,że obserwują psa,pytam którego-oni nie wiedzą.PARODIA!!!!Nakaz-mam zgłosić się z psem w celu uśpienia,gdyż pies ich zdaniem jest niebezpieczny,bo szczeka.Nie stawiam się.Sprawa przycichła,po 2 tygodniach mój pies kona-otruty!!!Wskazuje winnego i co?I nic,jestem głupią kobietą,która nie ma nic lepszego do roboty,tylko upomina się o psa,których jest tak wiele.Co tu gadać,naszewładze takie są i jak tu coś zmieniać????
×
×
  • Create New...