Jump to content
Dogomania

malgorzatahubertszymon

Members
  • Posts

    87
  • Joined

  • Last visited

About malgorzatahubertszymon

  • Birthday 04/14/1977

Converted

  • Biography
    Mamą i wielbicielką piesków
  • Location
    Lucień
  • Interests
    Psy

malgorzatahubertszymon's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. witam,znow ktoś podrzucił mi psa,konkretnie sunie,która wkrótce będzie miała małe,ja już nie mogę zatrzymać kolejnego,bo sąsiedzi na mnie donoszą,nie mam warunków.Psy z mojej gminy są zabierane do tego właśnie schroniska,ale to chyba nie jest dobry pomysł,żeby ją tam oddać.Doradżcie co mam zrobić,tak bardzo mi jej żal
  2. Witam.Mam pytanie.Czy do Was trafiły w ostatnim tygodniu dwie psinki z Lucienia?Jeden rudy piesek i druga sunia rudo-czarna?
  3. witajcie cioteczki,do Bola i Dziuni dołączyl też Psiurek,mały chłopak ,którego nikt nie chciał-to tyle z psów,mamy też nowego członka ludzkiego-Roksanka jest już z nami,ma 4 miesiące.No musialam się pochwalić,że mam córeczke.Pozdrawiamy
  4. witajcie.dawno mnie nie było,a to za sprawą problemów z internetem.Maja(Dziunia)jest w super formie,chociaż po zatruciu niewiadomego pochodzenia ledwie uszła z życiem,ale tydzień leczenia,kroplówek,zastrzyków przyniósł efekty i laleczka czuje się świetnie.Bolo wyrósl na psa wielkości wilka,dziwnie wielkie uszy,małe oczka i śmiesznie chodzi z Dziunią na spacery,bo trzyma ją zębami za ogon.Dziunia ma fajne ubarwienie sierści,od rudej po kremową aż po szarą,ogon taki ogromny,puchaty.Cioteczki z pod Waszej ręki wyszła przepiękna sunia.Pozdrawiamy
  5. Nie ma za co...W końcu nic konkretnego nie zrobiłam,ale cały czas szukam,szukam,szukam...
  6. No niestety,nikt nie jest zainteresowany Milusią,przynajmniej w mojej okolicy,ani na Nk,gdzie ją ogłaszam,też nikt się nią nie zainteresował,chociaż co do mojej okolicy,to jestem zawsze bardzo ostrożna,bo tu nikt nie traktuje poważnie psów,zdarzają się przypadki,kiedy ktoś po prostu kocha psy,ale tacy z reguły zapsieni są i nie chcą kolejnego w domu.Inni chcieli by i mają psy,ale w nieogrodzonych podwórkach,"sprzątają "zabite z ulicy i sprawiają sobie kolejne.jest tu pani ,która ma trzy domy,w każdym podwórku po trzy-cztery psy,żaden nie ma odpowiedniej opieki,ani budy,ani jak się domyślam jedzenia i picia,sporadycznie widze,jak rzuca przez siatke chleb.Takie przypadki są tu normą,więc jeśli u mnie jest piesek ,którego znajde czy uratuje,to sporo czasu zajmuje mi znalezienie domku.Ale nadal szukam dla Milci kogoś,kto byłby idealny.
  7. Ja mam termin na pażdziernik,ale znając moje możliwości(dwukrotnie rodziłam)to w Pażdzierniku maluch będzie miał już z dwa miesiące. Co do Milki,czasem są takie psiaki,że ludziom się po prostu nie podobają(ja uważam,że wszystkie psiorki są śliczne)tak było z Bolem(dzielny pływak)wszyscy mówili i mówią,że to bardzo brzydki pies,chociaż mi się wydaje,że to super pies,śliczne długie łapki,pięknie siada,uszy sterczą jak u dobermana,ale jakoś nie przekonał do siebie nikogo,radzono mi,żebym oddała go do schroniska,a ja go zatrzymałam i wcale nie żałuje,chociaż ostatnio zjadł książeczke zdrowia mojego syna.Może dla Milki wreszcie uśmiechnie się szczęście.Życzę jej tego bardzo
  8. to 6 tydzień ciąży,w dodatku lekarz mi powiedział,że mam pozbyć się kota z domu,bo to niebezpieczne-NIGDY TEGO NIE ZROBIE!!!Z podwórkiem u nas to jest taki problem,że my mieszkamy w budynku wielorodzinnym,więc i to podwórko należy do wielu rodzin i ja nie mogę sobie zagrodzić podwórko.Szkoda mi tej Milci,ogłaszam ją u siebie,ale też bez odzewu.Zawsze mi też jest ciężko,kiedy nie moge znależć dla psiny domu
  9. :-(Wiecie,ja bym chętnie ją wzięła i nie tylko ją,ale problem polega na warunkach lokalowych,co prawda podwórko duże,ale nie ogrodzone,mam Majcie ze schronu i topielec już na stałe osiadł u nas,teraz kot jeszcze pocharatany,chyba ktoś chciał go zabić.mam jedno pomieszczenie a w tym jednym lokum dwoje dzieci,trzecie w drodze i już wspomniane dwa psiorki i kiciorek.Mój TZ ma role i uczy psiaki,żeby nie uciekały na ulice,ale i tak trzeba je pilnować.Co do wspomnianego podwórka,jest duże,ale ja bym nie mogła zasnąć w domu,wiedząc,że mój pies śpi na zewnątrz.Tak że oto moje warunki:-(
  10. Wiecie,ja bym chętnie ją wzięła i nie tylko ją,ale problem polega na warunkach lokalowych,co prawda podwórko duże,ale nie ogrodzone,mam Majcie ze schronu i topielec już na stałe osiadł u nas,teraz kot jeszcze pocharatany,chyba ktoś chciał go zabić.mam jedno pomieszczenie a w tym jednym lokum dwoje dzieci,trzecie w drodze i już wspomniane dwa psiorki i kiciorek.Mój TZ ma role i uczy psiaki,żeby nie uciekały na ulice,ale i tak trzeba je pilnować.Co do wspomnianego podwórka,jest duże,ale ja bym nie mogła zasnąć w domu,wiedząc,że mój pies śpi na zewnątrz.Tak że oto moje warunki
  11. Taki śliczny psiorek,a jakoś nie może znależć domku,no,ale jeszcze nic straconego.W mojej miejscowości ostatnio tragedia z kotami,ludzie tłuką te kociaki biedne,podejrzewam,że gołębiarze tak bronią swojego dobytku,ale w taki sposób?Okropieństwo.Szlag mnie trafia na tych ludzi,że tak przedmiotowo traktują zwierzęta.Marzę o tym,żeby mi finanse pozwoliły na to,żeby stworzyć tu takie schronisko-lecznice dla biedactw
  12. Ja też trzymam kciuki i aż mi głupio,że zawróciłam wam w głowie tą osobą
  13. Jedyne,co mogę,to ogłosić je u siebie na NK,bo z kasiurką to i u mnie krucho,mam dwa psiory,dwa koty,w tym jeden pokiereszowany,już drugi dzień u weta jestem.Nie wiem,czy tym coś wam pomogę?
  14. Słuchajcie,myślę,że ta osoba to jakaś naprawde dziwna,najpierw pisze,że rodzice mają cztery psy,teraz mi pisze ,że nie ma ojca,a jej mama traktuje psy,jak dzieci i że ma małego pieska,zapytałam,czy kontaktowała się po raz drugi z p.Jolą,napisała mi,że miała dzwonić,ale jej to z głowy wyleciało,jestem w szoku,jak ja brałam suńkę ze schronu,to siedziałam dosłownie na telefonie,dzwoniłam,pisałam smsy,wizyta przed adopcyjna jak i po,nie była dla mnie zdziwieniem,ani nie miałam nic przeciwko temu,do tej pory obie z sunią zapraszamy w odwiedziny te panie,które zajmowały się adopcją mojej dziewczyny.Jestem za tym,żeby ta osoba jednak nie dostała Hasiora,bo wyrzuty targały by mną bardzo,gdyby pies był tam traktowany nie tak,jak byśmy chciały.Myślę,że może na początku pies byłby w centrum zainteresowania,ale potem byłby odstawiony na bok,albo ta osoba myśli o innym przeznaczeniu tego psa,jeśli wchodzi w gre adopcja tak pięknego psa,chyba trzeba być wyjątkowo ostrożnym.Znam przypadek,gdzie pan adoptował owczarka tylko dla szczeniaków,teraz pies siedzi w ciasnym kojcu,bo są już szczeniaki.Ludzie są okrutni,a jak już czują kase,którą mogą zarobić na psie,po prostu głupieją.Znalazłam kiedyś Foksia krótkowłosego,wiecie,ile właścicieli się zgłaszało?Dopiero po czterech miesiącach zgłosili się prawidłowi,przedstawili dokumenty,czip i chociaż z bólem serca,ale psa zwróciłam.
  15. Szczerze mówiąc mi też się nie podoba,bo tak,wizyta jej nie pasowała,to,gdzie mieszka,też nie za bardzo chce wyjaśnić,pytałam o inne zwierzaki,mówi,że ma już chyba cztery,więc pytam po co jej kolejny,zamiast np.odpowiedzi,że po prostu kocha psy czy coś w tym rodzaju,zaraz próbuje prostować,że tamte psy to rodziców,a ona chce mieć własnego,pytam,gdzie pies będzie,czy w domu,czy na podwórku,nie odpowiada,tylko pyta,a gdzie lepiej.Odpowiedzi trochę dziwne,jak na mój gust,a ja już też wielu pieskom znalazłam domy i tylko w jednym przypadku się pomyliłam.No nie wiem,co o tym myślicie?Może macie większe doświadczenie?Kurcze,nie mam teraz za dużo czasu,bo od dziś mam kota strasznie pocharatanego pod opieką,a moje dwa psiory strasznie sie denerwują,że im nie poświęcam tyle uwagi
×
×
  • Create New...