-
Posts
256 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by filomen
-
Aneta i już wprowadzasz ludzi w błąd i podajesz nieprawdziwe informacje. Jak tylko zorientowaliśmy się, że pies jest z Katowic to zadzwoniłam do pani Oli. Zaproponowała, że zabierze psa i zapłaci za operację. Ponieważ Jumper był niestabilny i nie wiadomo było czy w ogóle będzie operowany, powiedziałam, że lepiej niech zostanie u nas, a był w wtedy w szpitaliku u dr Hylowej. Co do finansów, powiedziałam, że zbieramy na niego fundusze. Pani Ola się zgodziła, powiedziałam, że się odezwę jeśli coś nowego będzie wiadomo. dziś dzwoniłam ponownie i ustaliłyśmy, że NND adoptuje psa zeby uciąć wszytskie dyskusje wokół tego. Piotrek pojechał do schroniska i na miejsu okazało się, ze jest osoba, która psa adoptuje na DS oraz zapłaci za operację. Osoba ta prosiła o anonimowość. co do nieznajomości schroniska w Sosnowcu - znamy ją świetnie od kilku lat bo działaliśmy tam nieformalnie, też o tym wiesz, więc po co takie teksty piszesz?
-
zamykając sprawę Jumpera - znalazł się darczyńca, który zapłaci za operację u dr Skolika, potem, po operacji pies trafi do tej pani, do DS. Pani prosiła, żeby nie podawać jej danych, chce pozostać anonimowa. trzymajcie kciuki, żeby operacja się udała, bo psiak jest mocno połamany i ma też urazy wewnętrzne.
-
w dniu dzisiejszym Jumper został adoptowany przez Nadzieję na Dom, tak ustaliłam z pania kierownik schroniska w Katowicach. Na tym kończymy temat adopcji, ucieczki i poszukiwań. skupcie sie proszę na zbieraniu funduszy na operację, bo koszt u dr Skolika to będzie ok. 300 zł a jeszcze jest koszt leczenia i hospitalizacji u dr Hylowej. dzisiaj Jumper jest operowany i miejmy nadzieję, że przezyje operację i wszystko pójdzie pomyślnie. potem psiak trafi do DT, do Kingi ( tez koszty podkładów, środków opatrunkowych itp) nie ma znaczenia czy pies jest z Katowic, Sosnowca czy z Gdańska. Trafił do nas, trzeba mu pomóc i robimy co w naszej mocy. dobrze by było, żeby potem wspólnie poszukać mu domu, bo nie może wrócić juz do schroniska.
-
[quote name='soboz4']nie wiem, przez tydzień nie było wolontariatu i nie miałam żadnej informacji, dziś otrzymałam, że został adoptowany przez pracownika i zwiał Dlaczego nie zgłosiliście do schroniska w Katowicach??? Z tego co mi powiedziano szukano Jumpera[/QUOTE] osobiście rozmawiałam z panią kierownik schroniska i powiedziała mi, że to pies z ich schroniska i że nie ma dla niego domu tymczasowego po ewentualnej operacji. Zaproponowała abyśmy psa oddali, że zostanie zooperowany na koszt schroniska. Ponieważ jednak nie było dla niego DT powiedziałam, że w takim razie zoperujemy go na własny koszt i trafi do naszego DT. Pani kierownik się ucieszyła, że takie rozwiązanie będzie dla niego najlepsze. skąd nagle pomysł ze miał DS, przecież by mi powiedziała ze to czyjś pies a nie, że schroniskowy.
-
Pani Kierownik ze schroniska w Katowicach powiedziała, że szukali go w Katowicach i prosiła o oddania go do schroniska, żeby nie narażać nas na koszty. Zdecydowaliśmy się go jednak zostawić bo opiekują sie nim dr Hyla i dr Skolik, ma u nich historię choroby i planowane zabiegi. Poza tym ma do dyspozycji DT a tego pani Kierownik nie mogła zapewnić. Na razie Jumper nie może być operowany, gdyż ma złe wyniki wskazujące na problemy z nerkami. Na pewno doznał urazów wewnętrznych. Jak się ustabilizuje dopiero wtedy można go "składać"
-
[quote name='Crys']Murzyn najprawdopodobniej jest psem z schroniska w Katowicach. Zareagował na imię Jumper szerszym otwarciem oczu wyraźnie ożywił się, które zostało nadane w tym schronisku zgodnie z poniższym tekstem skopiowanym z albumu znajdującego się na stronie katowickiego schroniska. [B]Jumper (1197/11)~3 lat, 7,9 kg, 42 cm, 13-11-2011 r. - Daria Głowacka[/B] "Przeuroczy psiak średniej wielkości (7,9 kg i 42 cm), jego biało czarna mordka wygląda jakby była starsza niż w rzeczywistości, ale to nie siwizna tylko oryginalnie ubarwiony pyszczek i żabocik. Piesek jest bardzo przyjaźnie nastawiony zarówno do ludzi jak i do innych psów. Był nieco zestresowany w czasie robienia zdjęć, ale mimo to był bardzo posłuszny i zrównoważony. Jest po kastracji stąd na zdjęciach założony kołnierz. Po wykapaniu i uczesaniu będzie prawdziwym pięknisiem, ma gęstą i błyszczącą sierść, o półdługim włosie, która jednak będzie wymagała regularnej pielęgnacji. Kontakt w sprawie adopcji: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL], 503-364-290" [URL]https://picasaweb.google.com/118380588009733343934/Jumper1197113Lat79Kg42Cm13112011RDariaGOwacka?gsessionid=0BvOKRe_LwBwbn2_oHMgsw#[/URL][/QUOTE] jakim cudem uciekł pies w kołnierzu i nikt go nie szukał? wiadomo, że nasze schronisko jest rzut beretem i tam mozna bylo zapytać. Zadzwonię we wtorek do pani kierowniczki i zapytam czy im nie uciekł. Wygląda identycznie
-
dobrze byłoby żeby ten pan przyjechał do południa, do schroniska jak będzie dr Hyla, jak nie to moze po adopcji pojechać do Lupusa, zapłacimy za wizytę w Lupusie i za badania jesli będą konieczne.
-
[quote name='Katarzyna Starkiewicz']jesteś na dogomanii od lutego 2011 roku, masz pewnie 18-19 lat, chodzisz jeszcze do szkoły i proszę nie uświadamiaj mnie, ile psów jest w schronisku, i jakiej potrzebują pomocy i jak brutalny jest świat. Ja znam to schronisko bardzo dobrze, zresztą nie tylko to.[/QUOTE] ja mam lat 47 i powtórzę to co Gosia, niestety osób udzielających "dobrych rad" jest niestety dużo więcej niż takich, które konkretnie pomagają. W schronisku psy agresywne wobec ludzi, po badaniu przez zoopsychologa, mogą być zakwalifikowane do eutanazji. Niestety. Prawie każdy z tych psów gdyby trafił na rehabilitację i do dobrego specjalisty miałby szansę na normalne zycie. Taką szansę dostał np. Bary, który jest w Szkole Osteon, Sara mix Cane Corso, która mieszka u trenerki. Koszt to ok. 400 zł miesięcznie za psa a leczenie nie trwa krótko, czasem kilka miesięcy. Jeśli wiesz jak jest w schroniskach to po co ta dyskusja. Dziewczyny ciężko pracują w schronisku i walczą o kazdego psa, więc takie komentarze jak Twój są nie na miejscu.
-
Anetta chyba cos Ci się pomyliło z tego co wiem to nie ma podziału terytorialnego miedzy fundacjami i stowarzyszeniami a ja nigdy takiego przynajmniej nie deklarowałam. Jak trzeba to pomagamy zwierzakom z Katowic, Będzina i patrzymy na potrzebę a nie na lokalizację. Nigdy nie deklarowałam pomocy na terenie Sosnowca psom bo jestem osobą odpowiedzialną i jeśli czegoś nie jestem w stanie dobrze wykonac to się za to nie zabieram. Prowadzimy psi i koci wolontariat w schronisku i jak do tej pory bez zmian prowadzimy Kocią Chatkę, która w szerszym zakresie pomaga kotom na terenie Sosnowca i jeśli jest możliwość to z innych miast. Może jak będziemy mieć 1% to rozszerzymy działalność, w tej chwili jest co jest.
-
[FONT=Calibri] [/FONT] [SIZE=3][/SIZE] [B][COLOR=red]Uwaga na oszustów!!![/COLOR][/B][B][COLOR=red] niestety mamy doniesienia, że pojawiają się oszuści, którzy [/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]pod pretekstem zbiórki na budy w Sosnowcu wyłudzają pieniądze !!!![/COLOR][/B][COLOR=black] [/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]Tylko Nadzieja na Dom ma prawo zbierać pieniądze i dary na rzecz schroniska. [/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]nie prowadzimy zbiórek w internecie na allegro, Tablicy i innych portalach!!!![/COLOR][/B][COLOR=black] [/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]Nasi wolontariusze przede wszystkim prowadzą zbiórkę w szkołach - nie chodzimy po domach!!![/COLOR][/B][COLOR=black] [/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]Każdy z nas, kto zbiera pieniądze ma kopię zezwolenia Marszałka Województwa Śląskiego na przeprowadzenie zbiórki. Nasi wolontariusze mają identyfikatory i zaplombowane puszki z numerami. [/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR]
-
jamniki już w nowych domach - jeden w Krakowie drugi w Sosnowcu :lol:
-
bardzo proszę o nie podawanie numerów telefonów do wolontariuszy Nadziei na Dom osobom, które chcą zglosić interwencję dot. psa przebywającego na terenie Sosnowa. Stowarzyszenie nasze nigdy nie deklarowało, ze ma możliwość, i że będzie podejmować takie interwencje. Nie mamy jeszcze 1% ani zaplecza finansowo- ludzkiego na zajmowanie takimi sprawami. Nadzieja na Dom podejmuje interwencje dot kotów, bo posiadamy Kocią Chatkę i jeśli jest wolne miejsce zawsze można tam kota umieścić. bardzo dużo pracy i pieniedzy wkładamy w schronisko - został przez nas wyposażony i umeblowany gabinet weterynaryjny, zakupiliśmy 20 bud, kolejne 20 będzie przez nas kupione w listopadzie, co miesiąc finansujemy ponad standardowe leczenie psów i w kotów w kwocie średnio 1200-1500 zł, kilka psów przebywa w hotelach i DT za co też płacimy, doprowadzilismy do stałego zakupu przez schronisko dobrej jakości karmy mięsnej dla psów, dodatkowo organizujemy sterylizacje suk ze schroniska w zaprzyjaźnionych gabinetach, prowadzimy profesjonalną stronę www schroniska. Na rzecz psow i kotow pracuje prawie 80 wolontariuszy Obiecałam skupić wszystkie nasze siły na schronisku by poprawić sytuację przebywających tam zwierząt i slowa dotrzymuję. Nie mamy możliwości prowadzenia interwencji dot. psów na terenie miasta i nie będziemy ich podejmować
-
RUBIN MA DOM ! MACIUŚ również w DS ! - Sosnowieckie jamniory :)
filomen replied to gosia2313's topic in Już w nowym domu
podnoszę, Maciej jest dokarmiany ale tak koszmarnie chudego jamnika nie widziałam :-( wrzuciłam je tez na FB Miałyśmy jamnika Dukata, dożył 16 lat i był najgorzej wychowanym psem jakiego znałam i to wszystko z winy mojej mamy :-) Uważał, że rządzi wszystkimi w domu :-) oczywiście wszyscy go kochali i przezyli jego odejście. Stąd też mój sentyment, Rubin też ma taki siwiejący pyszczek jak miał Dukat. Dobrze, że mama tego nie widzi bo by jej serce pękło. -
szukamy bardzo pilnie Domu Tymczasowego dla Sary mamy chlopaków !!!! Dom musi mieć doświadczenie w socjalizacji trudnych psów, Sara musi miec szansę, to młoda, piękna suka.
-
w schronisku w Sosnowcu [URL="http://www.schronisko.sosnowiec.pl"]www.schronisko.sosnowiec.pl[/URL] mamy dwa jamniki. Czy jest jakaś grupa, która może pomóc, chociaż w DT ? Nie wiem "na pomoc jamnikom" czy coś takiego? prosze o poradę, oczywiście my swoją drogą szukamy im domów
-
[quote name='Anja2201']Dotarła do nas karma dla Faflatego , bardzo dziękujemy :)[/QUOTE] na zdrowie, smacznego :lol: ale szybko dostarczyli :lol:
-
dziewczyny zorientujcie się czy ci ludzie przyjmą jakąkolwiek pomoc dla tych psów. Szczerze mówiąc jesli miałaby wybierać wolałabym, żeby ich nie brać do schronu. To prawda, ze jest lepiej o niebo niż było. Lekarz z powołania, codziennie wolontariuszki pomagające w opiece nad chorymi, zmiana karmy z odpadów na mieso wołowe z chrząstka/ryż/warzywa, kupujemy nowe budy. To wszystko się dzieje ale... to ciągle jest schronisko, przepełnienie, psy gryzące się w boksach, choroby itp. Staruszkowi nie daję szans na przetrzymanie kwarantanny, nie wiem czy można mu jakoś inaczej pomóc, wygląda strasznie. Jesli już to powinien być umieszczony w DT a takich niet. :shake: Czy w schronisku czy na wolności nie przezyje zimy na zewnątrz. Moze sie zrzucic na budy dla tych psów.