Jump to content
Dogomania

filomen

Members
  • Posts

    256
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by filomen

  1. Aneta i już wprowadzasz ludzi w błąd i podajesz nieprawdziwe informacje. Jak tylko zorientowaliśmy się, że pies jest z Katowic to zadzwoniłam do pani Oli. Zaproponowała, że zabierze psa i zapłaci za operację. Ponieważ Jumper był niestabilny i nie wiadomo było czy w ogóle będzie operowany, powiedziałam, że lepiej niech zostanie u nas, a był w wtedy w szpitaliku u dr Hylowej. Co do finansów, powiedziałam, że zbieramy na niego fundusze. Pani Ola się zgodziła, powiedziałam, że się odezwę jeśli coś nowego będzie wiadomo. dziś dzwoniłam ponownie i ustaliłyśmy, że NND adoptuje psa zeby uciąć wszytskie dyskusje wokół tego. Piotrek pojechał do schroniska i na miejsu okazało się, ze jest osoba, która psa adoptuje na DS oraz zapłaci za operację. Osoba ta prosiła o anonimowość. co do nieznajomości schroniska w Sosnowcu - znamy ją świetnie od kilku lat bo działaliśmy tam nieformalnie, też o tym wiesz, więc po co takie teksty piszesz?
  2. zamykając sprawę Jumpera - znalazł się darczyńca, który zapłaci za operację u dr Skolika, potem, po operacji pies trafi do tej pani, do DS. Pani prosiła, żeby nie podawać jej danych, chce pozostać anonimowa. trzymajcie kciuki, żeby operacja się udała, bo psiak jest mocno połamany i ma też urazy wewnętrzne.
  3. znalazł się darczyńca, który zapłaci za zabieg u dr Skolika, ta sama osoba zdecydowała się na adopcję Jumpera i do niej trafi pies po zabiegu. Pani prosiła o nie podawanie jej danych, chce pozostac anonimowa.
  4. w dniu dzisiejszym Jumper został adoptowany przez Nadzieję na Dom, tak ustaliłam z pania kierownik schroniska w Katowicach. Na tym kończymy temat adopcji, ucieczki i poszukiwań. skupcie sie proszę na zbieraniu funduszy na operację, bo koszt u dr Skolika to będzie ok. 300 zł a jeszcze jest koszt leczenia i hospitalizacji u dr Hylowej. dzisiaj Jumper jest operowany i miejmy nadzieję, że przezyje operację i wszystko pójdzie pomyślnie. potem psiak trafi do DT, do Kingi ( tez koszty podkładów, środków opatrunkowych itp) nie ma znaczenia czy pies jest z Katowic, Sosnowca czy z Gdańska. Trafił do nas, trzeba mu pomóc i robimy co w naszej mocy. dobrze by było, żeby potem wspólnie poszukać mu domu, bo nie może wrócić juz do schroniska.
  5. jesli Jumper ma faktycznie właściciela to po operacji i rekonwalescencji, jak dojdzie do siebie, wróci do niego. Nie mamy zamiaru nikomu zabierać psa, przypomnę, że żyje dzięki dr Hyli , bo zabrała go z ulicy i udzieliła pomocy, kiedy potrącił go samochód. Pies nadal jest w ciężkim stanie.
  6. [quote name='soboz4']nie wiem, przez tydzień nie było wolontariatu i nie miałam żadnej informacji, dziś otrzymałam, że został adoptowany przez pracownika i zwiał Dlaczego nie zgłosiliście do schroniska w Katowicach??? Z tego co mi powiedziano szukano Jumpera[/QUOTE] osobiście rozmawiałam z panią kierownik schroniska i powiedziała mi, że to pies z ich schroniska i że nie ma dla niego domu tymczasowego po ewentualnej operacji. Zaproponowała abyśmy psa oddali, że zostanie zooperowany na koszt schroniska. Ponieważ jednak nie było dla niego DT powiedziałam, że w takim razie zoperujemy go na własny koszt i trafi do naszego DT. Pani kierownik się ucieszyła, że takie rozwiązanie będzie dla niego najlepsze. skąd nagle pomysł ze miał DS, przecież by mi powiedziała ze to czyjś pies a nie, że schroniskowy.
  7. [quote name='MartynaP']kurcze jaka ona malutka :) ale bym ja chciała zabrac ze schronu :([/QUOTE] Martyna a moze na tymczas ją weźmiesz, będzie jej potrzebny DT po operacji
  8. Pani Kierownik ze schroniska w Katowicach powiedziała, że szukali go w Katowicach i prosiła o oddania go do schroniska, żeby nie narażać nas na koszty. Zdecydowaliśmy się go jednak zostawić bo opiekują sie nim dr Hyla i dr Skolik, ma u nich historię choroby i planowane zabiegi. Poza tym ma do dyspozycji DT a tego pani Kierownik nie mogła zapewnić. Na razie Jumper nie może być operowany, gdyż ma złe wyniki wskazujące na problemy z nerkami. Na pewno doznał urazów wewnętrznych. Jak się ustabilizuje dopiero wtedy można go "składać"
  9. Yorczka ma już domek ale zgodzilismy się sfinansować zabieg, tak więc prosimy o darowizny na rzecz małej i Murzynka
  10. [quote name='Crys']Murzyn najprawdopodobniej jest psem z schroniska w Katowicach. Zareagował na imię Jumper szerszym otwarciem oczu wyraźnie ożywił się, które zostało nadane w tym schronisku zgodnie z poniższym tekstem skopiowanym z albumu znajdującego się na stronie katowickiego schroniska. [B]Jumper (1197/11)~3 lat, 7,9 kg, 42 cm, 13-11-2011 r. - Daria Głowacka[/B] "Przeuroczy psiak średniej wielkości (7,9 kg i 42 cm), jego biało czarna mordka wygląda jakby była starsza niż w rzeczywistości, ale to nie siwizna tylko oryginalnie ubarwiony pyszczek i żabocik. Piesek jest bardzo przyjaźnie nastawiony zarówno do ludzi jak i do innych psów. Był nieco zestresowany w czasie robienia zdjęć, ale mimo to był bardzo posłuszny i zrównoważony. Jest po kastracji stąd na zdjęciach założony kołnierz. Po wykapaniu i uczesaniu będzie prawdziwym pięknisiem, ma gęstą i błyszczącą sierść, o półdługim włosie, która jednak będzie wymagała regularnej pielęgnacji. Kontakt w sprawie adopcji: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL], 503-364-290" [URL]https://picasaweb.google.com/118380588009733343934/Jumper1197113Lat79Kg42Cm13112011RDariaGOwacka?gsessionid=0BvOKRe_LwBwbn2_oHMgsw#[/URL][/QUOTE] jakim cudem uciekł pies w kołnierzu i nikt go nie szukał? wiadomo, że nasze schronisko jest rzut beretem i tam mozna bylo zapytać. Zadzwonię we wtorek do pani kierowniczki i zapytam czy im nie uciekł. Wygląda identycznie
  11. [quote name='AnetaR']Pies już złapany i odwieziony do schroniska <sukces> :D[/QUOTE] konkretnie został odstrzelony z nabojem usypiaczem, dobrze, że mamy to za sobą, teraz naprawdę szybko trzeba działać, bo nie wiem jak on poradzi sobie w schronisku :-(
  12. Jadzia i Wiesiu nasi wolontariusze koci próbowali go złapać, do 21 byli pod blokiem nawet wyszedł wlasciciel pijany i cały w tatuażach. Wmawiał im ze znalazł psa 4 dni temu, dal mu jeść, tabletki na upokojenie :crazyeye:, wykąpał i zaprowadził do schroniska. Nawet jemu pies się nie dał złapać
  13. pies jest, koczuje przed klatką, albo po drugiej stronie bloku pod balkonem. Nie daje się podejść
  14. dobrze byłoby żeby ten pan przyjechał do południa, do schroniska jak będzie dr Hyla, jak nie to moze po adopcji pojechać do Lupusa, zapłacimy za wizytę w Lupusie i za badania jesli będą konieczne.
  15. [quote name='Katarzyna Starkiewicz']jesteś na dogomanii od lutego 2011 roku, masz pewnie 18-19 lat, chodzisz jeszcze do szkoły i proszę nie uświadamiaj mnie, ile psów jest w schronisku, i jakiej potrzebują pomocy i jak brutalny jest świat. Ja znam to schronisko bardzo dobrze, zresztą nie tylko to.[/QUOTE] ja mam lat 47 i powtórzę to co Gosia, niestety osób udzielających "dobrych rad" jest niestety dużo więcej niż takich, które konkretnie pomagają. W schronisku psy agresywne wobec ludzi, po badaniu przez zoopsychologa, mogą być zakwalifikowane do eutanazji. Niestety. Prawie każdy z tych psów gdyby trafił na rehabilitację i do dobrego specjalisty miałby szansę na normalne zycie. Taką szansę dostał np. Bary, który jest w Szkole Osteon, Sara mix Cane Corso, która mieszka u trenerki. Koszt to ok. 400 zł miesięcznie za psa a leczenie nie trwa krótko, czasem kilka miesięcy. Jeśli wiesz jak jest w schroniskach to po co ta dyskusja. Dziewczyny ciężko pracują w schronisku i walczą o kazdego psa, więc takie komentarze jak Twój są nie na miejscu.
  16. no to źle zrozumiałam - tak, w schronisku my prowadzimy wolontariat psi i koci.
  17. Anetta chyba cos Ci się pomyliło z tego co wiem to nie ma podziału terytorialnego miedzy fundacjami i stowarzyszeniami a ja nigdy takiego przynajmniej nie deklarowałam. Jak trzeba to pomagamy zwierzakom z Katowic, Będzina i patrzymy na potrzebę a nie na lokalizację. Nigdy nie deklarowałam pomocy na terenie Sosnowca psom bo jestem osobą odpowiedzialną i jeśli czegoś nie jestem w stanie dobrze wykonac to się za to nie zabieram. Prowadzimy psi i koci wolontariat w schronisku i jak do tej pory bez zmian prowadzimy Kocią Chatkę, która w szerszym zakresie pomaga kotom na terenie Sosnowca i jeśli jest możliwość to z innych miast. Może jak będziemy mieć 1% to rozszerzymy działalność, w tej chwili jest co jest.
  18. [FONT=Calibri] [/FONT] [SIZE=3][/SIZE] [B][COLOR=red]Uwaga na oszustów!!![/COLOR][/B][B][COLOR=red] niestety mamy doniesienia, że pojawiają się oszuści, którzy [/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]pod pretekstem zbiórki na budy w Sosnowcu wyłudzają pieniądze !!!![/COLOR][/B][COLOR=black] [/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]Tylko Nadzieja na Dom ma prawo zbierać pieniądze i dary na rzecz schroniska. [/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]nie prowadzimy zbiórek w internecie na allegro, Tablicy i innych portalach!!!![/COLOR][/B][COLOR=black] [/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]Nasi wolontariusze przede wszystkim prowadzą zbiórkę w szkołach - nie chodzimy po domach!!![/COLOR][/B][COLOR=black] [/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [B][COLOR=red]Każdy z nas, kto zbiera pieniądze ma kopię zezwolenia Marszałka Województwa Śląskiego na przeprowadzenie zbiórki. Nasi wolontariusze mają identyfikatory i zaplombowane puszki z numerami. [/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR]
  19. jamniki już w nowych domach - jeden w Krakowie drugi w Sosnowcu :lol:
  20. bardzo proszę o nie podawanie numerów telefonów do wolontariuszy Nadziei na Dom osobom, które chcą zglosić interwencję dot. psa przebywającego na terenie Sosnowa. Stowarzyszenie nasze nigdy nie deklarowało, ze ma możliwość, i że będzie podejmować takie interwencje. Nie mamy jeszcze 1% ani zaplecza finansowo- ludzkiego na zajmowanie takimi sprawami. Nadzieja na Dom podejmuje interwencje dot kotów, bo posiadamy Kocią Chatkę i jeśli jest wolne miejsce zawsze można tam kota umieścić. bardzo dużo pracy i pieniedzy wkładamy w schronisko - został przez nas wyposażony i umeblowany gabinet weterynaryjny, zakupiliśmy 20 bud, kolejne 20 będzie przez nas kupione w listopadzie, co miesiąc finansujemy ponad standardowe leczenie psów i w kotów w kwocie średnio 1200-1500 zł, kilka psów przebywa w hotelach i DT za co też płacimy, doprowadzilismy do stałego zakupu przez schronisko dobrej jakości karmy mięsnej dla psów, dodatkowo organizujemy sterylizacje suk ze schroniska w zaprzyjaźnionych gabinetach, prowadzimy profesjonalną stronę www schroniska. Na rzecz psow i kotow pracuje prawie 80 wolontariuszy Obiecałam skupić wszystkie nasze siły na schronisku by poprawić sytuację przebywających tam zwierząt i slowa dotrzymuję. Nie mamy możliwości prowadzenia interwencji dot. psów na terenie miasta i nie będziemy ich podejmować
  21. podnoszę, Maciej jest dokarmiany ale tak koszmarnie chudego jamnika nie widziałam :-( wrzuciłam je tez na FB Miałyśmy jamnika Dukata, dożył 16 lat i był najgorzej wychowanym psem jakiego znałam i to wszystko z winy mojej mamy :-) Uważał, że rządzi wszystkimi w domu :-) oczywiście wszyscy go kochali i przezyli jego odejście. Stąd też mój sentyment, Rubin też ma taki siwiejący pyszczek jak miał Dukat. Dobrze, że mama tego nie widzi bo by jej serce pękło.
  22. szukamy bardzo pilnie Domu Tymczasowego dla Sary mamy chlopaków !!!! Dom musi mieć doświadczenie w socjalizacji trudnych psów, Sara musi miec szansę, to młoda, piękna suka.
  23. w schronisku w Sosnowcu [URL="http://www.schronisko.sosnowiec.pl"]www.schronisko.sosnowiec.pl[/URL] mamy dwa jamniki. Czy jest jakaś grupa, która może pomóc, chociaż w DT ? Nie wiem "na pomoc jamnikom" czy coś takiego? prosze o poradę, oczywiście my swoją drogą szukamy im domów
  24. [quote name='Anja2201']Dotarła do nas karma dla Faflatego , bardzo dziękujemy :)[/QUOTE] na zdrowie, smacznego :lol: ale szybko dostarczyli :lol:
  25. dziewczyny zorientujcie się czy ci ludzie przyjmą jakąkolwiek pomoc dla tych psów. Szczerze mówiąc jesli miałaby wybierać wolałabym, żeby ich nie brać do schronu. To prawda, ze jest lepiej o niebo niż było. Lekarz z powołania, codziennie wolontariuszki pomagające w opiece nad chorymi, zmiana karmy z odpadów na mieso wołowe z chrząstka/ryż/warzywa, kupujemy nowe budy. To wszystko się dzieje ale... to ciągle jest schronisko, przepełnienie, psy gryzące się w boksach, choroby itp. Staruszkowi nie daję szans na przetrzymanie kwarantanny, nie wiem czy można mu jakoś inaczej pomóc, wygląda strasznie. Jesli już to powinien być umieszczony w DT a takich niet. :shake: Czy w schronisku czy na wolności nie przezyje zimy na zewnątrz. Moze sie zrzucic na budy dla tych psów.
×
×
  • Create New...