Jump to content
Dogomania

Grandziara

Members
  • Posts

    138
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Grandziara

  1. no to rzeczywiście nocka może byc ciekawa...:cool3: Niestety Ares też kocha śmierdziele i w ubiegłym roku jak po zebraniu zboża wyrzucili gnojownik na pola to nie mogłam go stamtąd przywołac i skończyły się spacery w pole:mad: he... nie tylko Ares lubi.. Czaruś też...
  2. To chyba z powodu wiosny wszystkie dziewczyny spędzają czas na spacerach ze swoimi milusińskimi:lol: Cieszę sie ogromnie, że nareszcie nasz wątek tak ożył... Z tą czekoladą to proszę Was lepiej uważajcie, jest na liście niebezpiecznych rzeczy dla psa, może wywołac poważne zatrucie, jednemu nic nie będzie a drugi przypłaci poważnymi powikłaniami, tak samo z cebulą i niektóre kwiaty nawet ogrodowe mogą być trujące. Mówicie, ze macie małe łakomczuchy w domu jednak gwarantuje Wam, że nic nikt nie pobije w łakomstwie mojego Aresa:diabloti: Jest wszędzie tam, gdzie coś szeleści, otwiera sie lodówka lub siadamy do stołu... i patrzy tymi swoimi błagalnymi ślepkami....:evil_lol:
  3. hej dziewczyny:lol: Co do basseta Anushki to czytałam, że ma już domek:multi: Paulinko, gratulacje!!!! Jak zwykle zresztą dałaś czadu!!!! Tośka jest śliczna! Będziesz w Opolu????
  4. Dziewczyny, pocieszę Was, że włosy petitków to nic w porównaniu z puchem, który mam we wszystkich katach od mojego białaska Aresa. Wprawdzie kończy juz linienie ale nadal wszędzie je znajduję:razz: Kapsikowa też uważam, że albo lśniące podłogi albo dwa psiaki... wybieram to drugie:loveu: Za nic w świecie nie zamieniłabym mojego białaska, Czaruś też jest kochanym łobuziakiem... Postaram sie w weekend zrobić trochę nowych zdjęć i pokazać Wam moja łobuzerię:evil_lol:
  5. Kapsikowa. myślę, że Kapsel będzie miał dość szorstki włos dlatego nie ma tak wiele, zresztą jest jeszcze mały, ogólnie to dobrze rokuje. Co do głowy to oczywiście grzywkę zawsze zostawiamy, chyba, że mocno zarósł i wtedy tylko troszkę ją przerzedzamy. Jesli włos na głowie jest krótki i przylega wtedy nic nie robimy. Leni. co do uszu to też trymujemy, tak jak pozostałe części. Nie może mieć zbyt długiego włosa na uchu, zresztą przez trymowanie nabierze intensywnych kolorów:lol: Petitki i jamniki trymuje sie podobnie jednak z tą różnicą, że łapki i brzusio zostawiamy. Nigdy nie miałam problemu z wyciaganiem włosów z kanap i dywanu, myślę, ze problem ten sie skończy jak maluch podrośnie i dostanie dorosły włos, wtedy przy regularnym trymowaniu włosy powinno sie łatwo zebrać. Kleszcze to poważny problem dla wszystkich psiaków, niestety od marca do końca września należy stoswać krople regularnie co 4 tyg. Największy wysyp kleszczy jest w kwietniu i pod koniec sierpnia. Polecane krople to Advantix lub Advantage firmy Bayer lub Frontline. No i nic nie zastąpi codziennego przeglądu sierści naszych pupili. Gdy zobaczymy kleszcza to należy go dobrze chwycić np. pensetą blisko przy skórze za pysk, uważając by go nie zdusić i jednym silnym ruchem wyrwać. Miejsce odkazić. Usuwałam już wiele kleszczy mimo stoswania środków. Zwróćcie uwagę tylko czy w miejscu wbicia się kleszcza w skórę nie powstała czerwona otoczka, wtedy należy udać się szybko do weterynarza. Miejmy nadzieję, że wszystkie nasze psinki będą okazami zdrowia, tryskającymi energią i szczęściem:loveu:
  6. Mamanabank... zasada jest jedna: trymuje się martwe włosy, łatwo je zauwazysz bo wyglądem odstają od reszty. Mówiąc o kołnierzu masz na myśli przód klatki piersiowej i szyję oraz miejsca pod uszami? Ogólnie głowę też trymujemy, jednak rzadziej, zależy od włosa, klatkę piersiową i firankę od spodu też rzadko bo długo odrastają. Natomiast jeśli widzisz dłuższe włosy od pozostałych to należy je wyrwać. Ogonek też skubiemy:evil_lol: Łapki zostawiamy chyba, że widać różnicę we włosach... (długość). Jesli bedziemy miały okazję spotkac się na wystawie (najbliższa w Opolu) to chętnie pokażę szczegóły. Patrzę na zdjęcie Kapselka i ogólnie nie ma już co trymować, mam tylko pytanie.. co się stało z futerkiem pod brzusiem??
  7. Kapitalna "Banda":evil_lol: Biada tulipankom i innym roślinkom:lol: Jak miło popatrzeć na takie brzdące, jamniczek jest taki maleńki... Muszą się świetnie dogadywać...
  8. Historia Czarusia jest taka, że gdy pojechaliśmy po psiaka do Czech, mielismy do wyboru 5 szczeniaków. Wybór padł na szczeniaczka o imieniu hodowlanym Charming, od pierwszych chwil tulił się do mnie i siedział mi na kolanach jeszcze u Hodowczyni, więc po krótkim namyśle, stwierdzilismy, ze imię pasuje do niego, bo charming to inaczej czarujący więc został Czarusiem... I przyznam, że prawdziwy CZARUŚ z niego:evil_lol:
  9. Czekam zatem na szybki powrót Saskusi:loveu:Cieszę się, że Księżniczka robi postępy! Jak będzie radocha jak wróci do domu do powiększonej Rodzinki:lol: Joko też jest cudna, jakie piękne oczka...
  10. Skojarzenie z Tuptusiem mam tylko jedno... maleński, słodki, bezradny szkrab... a tutaj mamy pieknie zbudowanego, dostojnego doga... i też świetnie pasuje:lol: :multi:
  11. Przyznam, że też mam kantarek dla podhalana Aresa, ze względu na swoja masę nie da się go utrzymać jak ciagnie bo coś zobaczy, więc ta obroża sprawdza się. Ostatnio na spacerze stwierdzilismy, ze Czaruś też dostanie kantarek bo szaleje na smyczy straszliwie:angryy: Więc nauczymy pieska grzecznie chodzic....;) Pozdrawiamy cieplutko:loveu:
  12. Trzymam mocno kciuki za zdrówko Wadziny! takie biedactwo leży pod ręcznikiem... wymiziaj go proszę ode mnie:loveu: Kapsikowa... cieszę się, że podjęliście szybką decyzję o drugiem psiaku, Kapsel ma przyjaciela a Wy przynajmniej nie odczuwacie tak pustki po stracie Korka:-( Petitki są psami stadnymi, lubią towarzystwo i napewno lepiej się rozwijają, można nacieszyć oczy jak rozrabiają razem i zabawom nie ma końca:lol: Widać, ze nie tylko ja miałam złe doświadczenie z ONkami. Wolę jednak je omijać z moimi psiakami.
  13. Hej Dziewczyny:lol: nareszcie są nowe zdjęcia!!!! Jamniorek prześliczny, mojemu panu sie taki marzy, kocha szorściuchy:loveu: Biedny Wadzina, musiał się nacierpieć... dobrze, że tylko tak się skończyło. Osobiście wolę dawać marchewkę i jabłka. Jakoś do kosci nie mam zaufania. Choć czasem dawałam Baronkowi taką wielka wędzoną. U mnie ogrodek też wygląda strasznie, bo podhalan zadeptał mi pół trawy a do tego uwielbia kopać dołki... oczywiście ma doskonałego pomocnika:angryy: Śliczne macie pychole... każdy ma swój charakterek i pozostanę wielbicielką Petitków do końca życia:loveu:
  14. Baronek bardzo podobny był do swojego tatusia Melissosa, wypisz wymaluj tatuś, zwłaszcza piękna głowa. Czaruś czyli grand niestety będzie cierpiał z tego powodu bo obiecałam sobie, że już nie poleci samopas. Stratę Baronka przypłaciłam depresją, jeszcze do dziś mam dziwne stany, popadam w apatię. Nie przeżyję drugiej straty, więc Czaruś będzie ganiał tylko po ogródku. Pokaże Wam miejsce gdzie Baronek ganiał wśród pól, czuliśmy się bardzo bezpiecznie... [IMG]http://lh6.ggpht.com/_6g9db_sL1z4/Sc876TPt_8I/AAAAAAAAAbA/eOH3igJ2llk/s640/DSCF2016.JPG[/IMG] Nie mamy problemu z zostawianiem w domu, choć czasem zdarza mu sie coś nadgryźć, zostawiam mu trochę zabawek i to wszystko. Ale fajnie, że macie maluskiego jamniorka... do tego szczoteczkę... poproszę koniecznie zdjęcia!!!!:lol:
  15. Ale ja też wcale nie mam łatwego charakteru. Psy wiedzą, że to ja rządzę w domu. Nasz podhalan, który obecnie waży 45 kg (chyba wiecej od Ciebie Paulinko), jest bardzo posłuszny. Nie mogło byc inaczej bo wiadomo, że podhalany potrafią mieć humory i są trudne do ułożenia jesli ktos im popuści za młodu. Nie mam z nim żadnych problemów, no może jeden mały... uwielbia ganiać po polu jak petit (w końcu wychował go Baronek), nawet ogon nosi jak petity. Poza tym to chodząca łagodność:loveu: Wiesz Mamanabank, zauważyłam jedną rzecz, otóż petity i owczarki niemieckie bardzo sie nie lubią, mój Baronek jak widział ON to szedł drugą stroną, nie chciał wogóle miec z nim styczności mimo, że uwielbiał psy. Natomiast ON darł "mordę" jak oszalały... Więc lepiej uważać na owczarki, alaskany, husky. Chciałabym widzieć minę tych harcerzy, jak Hyzio porwał mi pilkę i zwiał...:lol:
  16. he.. widać Paulinko trafił sie Tobie anioł. Jessica jest cudowna. Widomo, że suczki jednak trzymają się bliżej swojego właściciela. Zreszta każdy pies jest inny, trudno mówić dlaczego jeden ucieka a drugi nie. Mimo, że Baron był bardzo posłusznym psem np. w domu, na wystawie, jednak gdy czuł odpinaną smycz to biegł odrazu przed siebie, dobre kilkaset metrów i dopiero sie odwracał by spojrzeć gdzie pani, no chyba, że był na obcym, nieznanym terenie wtedy trzymał się blisko. Od pierwszych dni w domu małego granda, chodziliśmy na spacery i ralismy kieszeń pełną smakołyków, jak tylko oddalił się na 20-30m, zaraz go wołalismy i zawsze przychodził, tym bardziej, że Ares jest łakomczuchem i wie, że jak pani woła to oznacza smakołyk, więc Czaruś też przybiegał. Jednak ostatnim razem ani w głowie było mu wracać, zobaczył coś bardziej interesującego i niestety syn musiał pogonić za nim. Więc na nic zdały się naki... jednak zrezygnuję z puszczania go luzem. Nie czuję sie już bezpiecznie wśród tych pól. Mienta, myślę, ze Wadzina sie nudzi i stąd te jęki albo ma też zły dzionek... Czasem się tak zdarza, znam to, więc trza przeczekać:lol:
  17. Wadzina prezentuje się rewelacyjnie!!!!!! Kochane ślepka ale widac w nich hultajstwo:evil_lol: Uwielbiam takie maleństwa z ich krótkimi włoskami na kufie, streczącymi we wszystkie strony... :loveu:[url]http://farm4.static.flickr.com/3620/3390679518_6fe482d421_b.jpg[/url]
  18. Cieszę się Leni, że Twój maluch jest podobny do Baronka. Wstaw proszę jakieś zdjecia bysmy mogli go podziwiać. Jestem bardzo ciekawa łobuziaka:lol: Mamanabank - Hyzio waży odpowiednio, uważaj tylko aby nie miał nadwagi, boczki nie moga być równe z platka piersiową, muszą mieć małe wcięcia. Niestety nasze petity to mali uciekinierzy, kochają wolność. Nie da się przewidzeć wszystkiego,, tyle niebezpieczeństw czycha na nie, nawet spokojny las kryje w sobie różne niespodzianki, nie ma bezpiecznego miejsca, no chyba, ze ogródek. Ale uwierzcie mi, ze nawet na ogródku i ich pilnuje, klucz od furtki wyciągam, zeby przypadkiem ktoś nie otworzył jej.:shake: Albo zostaje druga możliwość, nie spuszczać ze smyczy...
  19. [IMG]http://lh5.ggpht.com/_6g9db_sL1z4/Sc4p2QJdi_I/AAAAAAAAAaI/KHX3p5nQI3U/s640/Baronid%C5%82o.JPG[/IMG] Odkąd przeprowadzilismy się na wieś do domku z ogródkiem był bardzo szczęśliwy, siedział godzinami przed domem i obserwował otoczenie. Nawet wieczorem z ociaganiem wchodził do domu. Był wyjątkowym psem. Leni... to wcale nie mały rozumek petitów, że ciagną do wszystkiego co sie rusza. One po prostu kochają psy i wszystkie stworzenia, z którymi można sie bawić. Baronek dostawał małpiego rozumu jak zobaczył psa, musiał się z nim koniecznie przywitać, poszczekać, a jaki był zawiedziony jak ten okazał się agresywnym psem. Tak było cały czas. Witał wszystkich, którzy wchodzili do naszego domu, wielka radość i oznajmianie światu jaki jest szczęśliwy. Potrafił wtedy tak szybko gonić z jednego pokoju do drugiego, że wszystko wokół fruwało. Uwierzcie mi, że mogłam mieć przy sobie piekną kiełbaskę lub jego ulubione żwacze a on i tak wolał chodzić swoimi drogami, wracał kiedy uznał za stosowne. Ciężko nauczyć petita wracania na zawołanie (granda też), choć ćwiczylismy wiele razy i kiedy sie nam wydawało, ze chyba jest ok, to zawsze nas uświadamiał, że jeszcze nie osiagnęliśmy celu.
  20. Na początku sierpnia '08 wygraliśmy BIS na wystawie w Legnicy! (czyli Najpiękniejszy Pies Wystawy) Na listopad byliśmy umówieni na krycie... Wszystkie plany i marzenia legły w gruzach... Był jedynym w Polsce (i nie tylko) o takim umaszczeniu... :-( [url]http://lh5.ggpht.com/_6g9db_sL1z4/Sc4lik2UNCI/AAAAAAAAAY8/5SQ9L4PMtBo/s720/BIS%20legnica.JPG[/url]
  21. dziękuję Leni, masz kuzyna Baronka, maja tą samą Mamusię lecz róznych ojców. Nie wiem czy kiedykolwiek przestanę tęsknić za Nim... [IMG]http://lh6.ggpht.com/_6g9db_sL1z4/Sc0hsYo_RwI/AAAAAAAAAWs/w7gevvGF0fc/s128/Baron%20J.G%C3%B3ra.JPG[/IMG]Klubówka bassetów w sierpniu 2008. Nasza ostatnia wystawa...
  22. Bardzo fajne imię dla petita.. MONSTER:evil_lol: świetne
  23. Leni, to już wiem z jakiej hodowli masz swojego Petitka:lol: Moje Szczęście było z pierwszego miotu od Rudisów. Petity dopiero koło 3-4 roku robią sie spokojniejsze, niektóre nigdy nie poważnieją:evil_lol: Mówicie o kiełbaskach, smakołykach... na naszego petitka nigdy nie było sposobu... nawet piekna kość w ręce nie była w stanie go zmusić do przyjścia. Uwielbiał ganiać po polach, a jak zobaczył innego psa to koniec. Musiałam ganiac za nim, żeby go złapać bo szedł z innym psem i jego włascicielem do domu...:angryy: Raz zdarzyło się, że poszliśmy w pola, gdzieś za miedzą, mój wnikliwy obserwator dostrzegł psa na łańcuch na środku pola, oczywiście zaraz pobiegł do niego, mimo, że pies nie przejawiał oznak zadowolenia z wizyty to mój petitek ganiał wokół niego szczekając i zachęcając go do zabawy. Niestety na nic zdały się moje wołania, usiadałam i czekałam ponad pół godziny, po czym zrezygnowana musiałam przejść całe pole by dostać się do nich. Nie mogłam też zblizyć się za bardzo bo pies pilnował, w końcu wkurzyłam sie i bardzo ostro zawołałam psa. Przyszedł z dziwną miną, cały mokry, zachrypniety.... zmęczony... Potem cały wieczór spał. Nie ma mocnych na petita, jak będzie chciał to i tak pójdzie gdzie ciekawiej i wróci jak stwierdzi, że już czas. Można oczywiście szkolić, lecz słyszałam opinie hodowców petitków, że gdy poczuje zew to nic go nie powstrzyma. Ostatnio znajomy hodujący petity mówił, ze dwie suczki uciekły mu z ogrodu i dopiero po dwóch tygodniach znalazł je u obcych ludzi 20 km od domu. To nie była pierwsza ich ucieczka... Lepiej więc dmuchać na zimne i naprawdę uważać na nasze Kochane maleństwa bo niebezpieczeństw czycha wiele. Leni... duże psy fajnie potrafią się bawić z małymi, choć czasem drżałam o naszego granda gdy podhalan w zabawie próbował siadać na nim...:crazyeye: ale na szczęście to małe jest tak zwinne, że zaraz okazuje się, że to podhalan leży na ziemi a grand na nim:eviltong: Co do wizyty gości to rzeczywiście probem. Mój petitek do końca witał każdego w naszym domu, mając już 3,5 roku cieszył się jak szczeniak. Skakał, szczekał, nawet wył (nauczył podhalana wyć za każdym razem jak wracałam do domu). Tak zostało i na nic zdały się próby uczenia, że tak nie wolno, swoje musiał wygadać. Potem sie uspokajał i było juz cicho. Mysle, że powinnaś zrobić tak, jak usłyszysz dzwonek to zapnij małego na smyczy, żeby mieć nad nim kontrolę. Jak wejdą goście to trzymając go blisko siebie ograniczysz możliwość skakania. Za chwilę jak wszyscy się rozgoszczą daj mu obwąchać i przywitać się. Jak sie uspokoi to odepnij zmycz. Sądzę, że gdy już ogarnie wszystkich to sam się uspokoi. Jednak drugie dziecko jest zbyt małe by pozwolić jej bawić się z psiakiem, tym bardziej, że pies jest tez jeszcze dzieckiem. Jak podrośnie to będziecie mogli być spokojni, że nie zrobi krzywdy dziecku. Bardzo się cieszę, że w nasze forum nareszcie tchnęło życiem...:multi:
  24. :lol: znam ten wygląd pychola, jak zaspany wstaje, z rozczochraną czupryną, włoski na kufie z jednej strony ulizane a z drugiej sterczące:loveu: Normalnie do zjedzenia! Są bardzo ciekawskimi psiakami, wszystko muszą zobaczyć, wsadzić nochal,nie można się z nim nudzić:evil_lol: Nie wszystkie petitki to przylepy, pomiziają się chwilę a potem idą w swoją stronę. Zresztą każdy jest inny, nie ma dwóch takich samych petitów pod względem charakteru. Dlatego jest ciekawie...
×
×
  • Create New...