Jump to content
Dogomania

Kaj(t)ek

Members
  • Posts

    75
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kaj(t)ek

  1. Pod jaki numer powinien się kontaktować ktoś, kto chciałby wziąć Frodo?
  2. Poszłam dziś do sąsiadki z dołu w drodze do domu. Okazało się, że wcale nie jazgocze ani nie szczeka, tylko od czasu do czasu sobie popłakuje... I że wcale nie przeszkadza, tylko raczej pieska żal. I że ona by go mogła do siebie zabierać :crazyeye:, choć przecież lepiej, żeby się przyzwyczajał zostawać sam. :p I żebym olała sąsiadów i się nie przejmowała :crazyeye:. Czyli strachy na lachy, a większym problemem może być sąsiadka, od której miałam tę informację. Kaj zostaje sam w kuchni, z legowiskiem, ze smakołykami, kongiem i inną ulubioną zabawką. Jutro zostawię włączoną lampkę i radio. Może będzie mu łatwiej. Zamykałam go, bo sądziłam, że w jednym małym pomieszczeniu będzie się czuł lepiej. Ale w mieszkaniu są też dwa koty, z którymi pies próbuje się bawić - nie ma agresji z żadnej ze stron, kotom gonitwy chyba nawet zaczynają się podobać. Zastanawiam się więc, czy lepiej dalej zostawiać małego w kuchni, czy może lepiej zostawić go "z kotami"?... Może czułby się mniej samotny? nie wiem, bo nawet jeśli koty dadzą się pogonić i pozaczepiać, to przytulić się nie dadzą :p. Generalnie, wydaje mi się, że jest coraz lepiej. Widać, ze Kaj uczy się coraz spokojniej reagować na głosy w bloku, na hałasy domowe przestaje reagować w ogóle. Spacery są jeszcze dość stresujące, Kaj jest wyraźnie pieskiem uległym, w którym ciekawość walczy z lękiem. Ale będzie coraz lepiej, mam nadzieję. Co do nauki, to próbuję zaczynać od "siad" - ale mały cofa się i cofa, a usiąść nie zamierza. :] Za to reaguje dość ładnie na "leżeć" i "zostań", kiedy dziecko idzie spać. Nie na długo wprawdzie, ale widać, że wie, o co chodzi. Dzięki za wszystkie rady.
  3. [B]zerduszko[/B], dzięki dziś podszczekiwał tylko nad ranem, słysząc sąsiadów wychodzacych do pracy - czyli jest lepiej Niestety pojawia się kolejny problem: dowiedziałam się dziś, że sąsiadka z dołu ma juz dość szczekania i jazgotu psa w dzień... Musi zostawać na ponad 8 godzin dziennie sam, nic na to nie poradzę. Specjalnie pytałam hodowcę, czy to będzie do przejścia, dowiedziałam się, że nie będzie problemu, że jest nauczony zostawać sam, że będzie sobie spał i spokojnie czekał. :-( Katastrofa, nie mam możliwości uczyć go jak szczeniaka (rady z wątków o psach samych w domu...). :shake:
  4. No to trzymamy kciuki dalej. Trzym się Frodo, łapiesz za serce, na pewno gdzieś jest Twój dobry dom.
  5. Witam. Przejrzałam iles postów na tym podforum, ale postanowiłam opisać nasz "przypadek" osobno, zeby jakieś informacje nie umknęły. Może ktoś będzie umiał poradzić na odległość. Od tygodnia mamy półrocznego pudelka toy (rodowodowy, jakoś tam, jak widzę, socjalizowany, komend nie był uczony). Na pewno nie znał miasta. Na spacerze załatwia się, ale jest cały czas bardzo spięty: warczy i podszczekuje na samochody, przechodzacych ludzi (nawet z kilkunastu metrów), [U]jest tak spięty, że nie reaguje ani na mnie, ani na smakołyki.[/U] Po 10-15 min ucieka w stronę domu (oczywiście pies nie decyduje gdziue i kiedy idzie, ale takie "idziemy" na siłę jest mało przyjemne, dla obu stron, jak sądzę). Szczekanie w domu... Każdej nocy pies szczeka częściej i głośniej(!!) - tak jakby nie przyzwyczajał się do dźwięków w bloku, tylko coraz zdecydoewaniej reagował na nie szczekaniem. Wg mnie jest w tym lęk, podobnie jak na ulicy (oprócz stróżowania). Szczeka albo powarkuje nawet jak kot w łazience je suchą karmę z miski :roll: i jak pierze pralka. Szczeka i ujada słysząc, że jedzie winda, albo głosy ludzkie gdzieś kilka pięter niżej. [U]Każdej nocy częsciej i więcej.[/U] Potrafi zacząć szczekać nawet jak śpiące dziecko przewróci się z boku na bok... Wiem, że wzięcie go do łóżka na trochę rozwiązałoby problem (łatwiej uciszyć, czuje się bezpieczniejszy etc.), ale nie chcę go nauczyć, że po szczekaniu ląduje na kołdrze... Kategoryczne "cicho" nasilają szczekanie, pochwalenie za stróżowanie i komenda "cicho" i "leżeć" nic nie dają - nie umie jeszcze komend. Problem też w tym, że mamy pokój z kuchnią, więc wszyscy śpią w jednym pomieszczeniu, w tym 3-letnie dziecko. Dorośli są niewyspani - trudno, ale co z dzieckiem - jest nie do życia do następnej nocy, kiedy też nie może spać. Mogę zamykać się na noc z psem i rozkładanym łożkiem w kuchni - ale to też nie jest rozwiązanie problemu... :shake: Co powinnam zrobić? Powtarzam, piesek jest u nas tydzień, w sumie chyba ładnie się adaptuje, nie rozumiem tylko, dlaczego na dxwięki (nie tylko hałasy!) reaguje coraz większą szczekliwością. Instynkt obrony domu? Jak go tego oduczyć? Dać mu czas? Szkolić - tylko jak? Dzięki za wszystkie rady.
  6. Ale piękny pies :loveu:. Tekst zakochanej brązowej też robi swoje. :lol: Niech szybko znajdzie zakochany w nim dobry dom. faktycznie w oczach tego psa widać opanowanie i godność. :loveu: Musi być fantastyczny.
  7. W głowie się nie mieści :shake:. Bardzo szkoda suki, w schronie cała praca w nią włożona przepadnie. :shake:
  8. Aj, Frodo wygląda fantastycznie! :loveu: Może jeden z tych telefonów, to będzie TEN telefon? Wiadomo już coś?
  9. :) Czyli nie jest najgorzej. Choc oby szybko bylo duzo lepiej. :] Glaszcze Rufusa i pozdrawiam jego opiekunke!
  10. Myślę, że marysia55 może mieć sporo racji...
  11. Ja jutro rano wyjeżdżam za granicę, wracam w niedzielę. Jak dostanę mail z hotelu na Tynieckiej, napiszę. Gdyby ktoś zadecydował wcześniej o przewiezieniu Rufusa do jakiegoś innego hoteliku, pamiętajcie o deklaracji wpłat (min. 50 zł/mc). BTW, dlaczego on nie może trafić do pobliskich schronisk? Gmina nie ma z nimi umów? Nie ma umowy z żadnym schroniskiem? Gdzie on ma karton do spania? Na klatce schodowej czy na ulicy pod blokiem?!
  12. O rany... W Shariktonie takie historie? No ładnie. Nie dodzwoniłam się na Tyniecką, ale mogę napisać mail. Jak pisałam, zostawiałam tam kiedyś na wakacje koty - warunki bardzo dobre, miały swój pokój, czysto, zwierzęta odbierałam zadbane i wyluzowane. Pamiętam, że właścicielka przyjmuje tylko małe psy - nie wiem, czy ma kojce, czy pieski mają miejsce w domu, jak koty... Pisać tam? Może ktoś jeszcze zna ten hotelik?
  13. I pomyśleć, że to ten ledwo żywy pies z banerka powyżej. Dobrze, że są dobrzy ludzie na świecie i że Pinio na takich trafił. :Rose:
  14. Marlena, musze już znikać, ale jeśli masz czas, poszukaj wątku "ocalone pieski z Łużyckiej" - albo coś takiego. Z tego co widziałam, tam są krakowskie wolontariuszki, pewnie są zorientowane w cenach hotelików i miejscach. Np. ten wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/krakow-ocalone-od-smierci-czekaja-na-dom-115426/[/URL]
  15. Po 20-ej zadzwonię do krakowskich i zapytam o ceny i miejsca. Wiem, że na Łużyckiej i chyba też w Lednicy są psy z dgm; możliwe, że dla wolontariuszek są zniżki - ale nie wiem na pewno (jest gdzieś watek pieski z Łużyckiej czy coś takiego). Znam tylko hotelik na Tynieckiej.
  16. Mogę zadzwonić do tego hoteliku; kiedyś pomieszkiwały tam moje koty - warunki są naprawdę dobre. Nie wiem tylko, skąd wziąć pieniądze? To za miesiąc min. 450 zł... Ja mogę 50 zł, po wypłacie zobaczę, czy nie mogłabym dobić do jakichś 100 zł/mc, ale na pewno nie więcej.
  17. Piękne zdjęcia w słońcu :loveu:. Zawsze oglądam z przyjemnością Twoje psiaki.
  18. Jaki radosny :lol:. Dobrze, że mu nos i oczy widać. ;)
  19. Czy on był szczepiony na wściekliznę? Gdyby go odrobaczyć i zaszczepić, można by spróbować w którymś hoteliku w Krakowie - jeśli dobrze pamiętam za małego psa to było chyba jakieś 15 zł/doba. Ja cały czas podtrzymuję deklarację wpłat; do domu go wziąć niestety nie mogę, nawet na b. krótko. :-( Nikt z okolicy go nie moze wziąć na tymczas - z mapy pomocy dogo np.? :-( Ten hotelik znam. [url=http://tricolor.dzs.pl/warunki-przyjecia/wymagania/]Strona główna - Wymagania[/url] Musiałby mieć szczepienia. :roll:
×
×
  • Create New...