Jump to content
Dogomania

sloneczkoswieci

Members
  • Posts

    122
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by sloneczkoswieci

  1. Xantowi wypadł ząb, Nie wiem czy płakać, czy się śmiać, no bo w sumie szczerze to było dość zabawne jak mu ten ząb wypadał. Bawiłam się z Xantusiem jak zwykle, czyli ja mu uciekam, on mnie goni i na mnie skacze i odwrotnie;) No i nagle jak Xant kolejny raz się na mnie rzucił, to uderzył pyszczkiem o moją rękę, mi się zrobił na ręce odcisk kła i patrzę na podłogę a tam leży kieł. Byłam trochę przerażona ale Xant się chyba nawet nie kapnął, że coś mu ubyło, poleciał nagle do pokoju mojej siostry i wkoczył jej na głowę jak leżała sobie spokojnie, . Bo on to tak biega i skacze trochę na oślep. A ja tak siedziałam z tym kłem i nie wiedziałam co się dzieje;) Mam nadzieję, że mu reszta ząbków nie wyleci, to chyba ze starości?
  2. No to proszę, miał być Xant na śniegu to jest:multi:! Oglądacie to na własną odpowiedzialność, z nudów można zasnąć i np uderzyć głową w klawiaturę;) [url=http://s407.photobucket.com/albums/pp158/sloneczkoswieci86/?action=view&current=DSCN0045.flv]DSCN0045.flv video by sloneczkoswieci86 - Photobucket[/url]
  3. Zrobię mu trochę fotek, ostatnio nawet próbowałam. Na początku jak go wzięliśmy to gdzie go nie położyłam- tam leżał i pozował, a teraz to jest trudniej o jakieś dobre ujęcie bo się za dużo rusza:loveu: No ale fakt, cudownie wygląda na śnieżku, wszyscy go zachwalają na spacerku jaki ładny, jaki kudłaty:) Czasem się czuję jakbym była posiadaczką psa jakiejś niezwykle wyszukanej, drogiej rasy;) A to tylko Xant wariat:loveu: Dobrze, że chociaż nie muszę się przejmować, że się wystraszy jak na niego nakrzyczę, bo i tak nie słyszy, mogę sobie krzyczeć jak głupia do woli- mi ulży, a psiak się cieszy;) Jak mi ostatnio uciekł za jakąś bramę to sobie powrzeszczałam, a on myślał, że się bawimy w ganianego i był cały rozbawiony;) Tylko pan struż tego czegoś, czego pilnował za tą bramą patrzył na nas podejrzliwie;)
  4. Ja już mam po tych historiach jakąś "lodofobię";) Dzisiaj sobie szliśmy nad jeziorkiem, takim zupełnie zamarźniętym, więcej ludzi było na lodzie niż na ścieżce prowadzącej wokól jeziorka. No i Xantuś sobie ładnie biegał i ani myślał, żeby podejść do lodu. W jednym miejscu jeziorka wypuszczny jest jakiś dziwny ściek i tam jest cieńszy lód, taki ledwo ledwo. No i chyba woń tego tajemniczego ścieku zwabiła naszego Xantusia na lód! Pierwszy raz sam wlazł na lód i to akurat w takim podejrzanym miejscu!!! Okropnie się wystraszyłam, przypomniały mi sie te wszystkie straszne historie, ale jakoś go szybko zabrałam na szczęście. Zresztą tam było strasznie płytko;) ale już sie go teraz boje ze smyczy spuszczać. Strasznie mi się ostatnio zrobiło żal Xantulka. Szliśmy sobie na spacerek i Kuba rzucił w kierunku Xanta kulkę ze śniegu, tak dla zabawy, nawet go nie trafiła i wiecie co- o ile Xant zawsze idzie drogą i nie znosi zbaczać poza nią, to nagle zaczął biec daleko daleko w pole. Potem się zatrzymał i tak się patrzył, takim biednym wzrokiem, takim jak na jego pierwszych zdjęciach. Jakbyśmy go conajmniej kamieniami obrzucili:-( W końcu jednak przyszedł, ale szedł taki skulony jak nigdy w życiu, przyszedł do mnie i się położył na ścieżce. Biedaczek:-( No ale w ramach rekompensaty Kuba go potem niósł kawał drogi;) Co on musiał przejść w przeszłości?!:shake:
  5. ma ruda, w pełni się z Tobą zgadzam i dziękuję za przestrogę. Na szczęście ja sama się boję lodu i cała akcja rozgrywała się około 2 metry od brzegu, tak trochę między trzcinami;) A swoją drogą to podziwiam za odwagę w ratowaniu Puni:multi:! KrystynaS bardzo dziękujemy za życzenia i sami życzymy wszystkiego dobrego i duuuuuużo psiaków:loveu::loveu::loveu: Masz rację, Xant już przecież w ogóle nie powinien istnieć.
  6. Nie dość, że Xantuś trochę widzi, to jeszcze w dodatku słyszy. Otóż w sylwestrową noc, jak każdy szanujący się pies, Xant panicznie bał się petard:multi: Jestem z niego dumna:loveu: Żeby się odstresować, po sylwestrowym spacerku Xantuś dostał od nas troszeczkę szampana, spokojnie... truskawkowego Piccolo:multi: Ale i tak jest do dziś pijany. Dzisiaj bylismy z nim nad jeziorkiem, nad oblodzonym jeziorkiem a Xant boi się lodu. Ja pierwsza weszłam na lód, a Xant mimo swojego strachu popędził za mną, jest takim wiernym psiakiem:loveu: Potem ja na chwilę zniknęłam mu z oczu, w ogóle padał śnieg więc Xant mnie nie widział przez chwilkę i tak się wtedy wystraszył, zaczął biegać na oślep po lodzie. Ale jakos przeżył i teraz sobie słodko śpi:loveu::loveu::loveu: Pozdrawiamy cieplutko wszystkich fanów Xantusia;)
  7. Byłam w szoku jak przeczytałam o wypadku:( Jakby nie resztki zdrowego rozsądku to Dingo już by tu był, no ale nijak nie mogę:shake: Xant dał mi dziś popalić w nocy, wydaje mi się, że jest gorszy niż wrzeszczące w nocy niemowlę. Jemu jest wiecznie za gorąco. Ja jestem strasznym zmarźlakiem, no ale dobra, zakrecam na noc kaloryfer w pokoju, żeby mógł spać. No ale od paru dni to nie pomaga. Chyba wyczuwa kaloryfery za ścianą,a teraz jestem w Toruniu i nie mogę wyłączyć całego ogrzewania w domu. A on ciągle dyszy dyszy, łazi łazi i niemiłosiernie dużo pije!;) Dziś w nocy wypił 1,5 miski wody. Musiałam mu dolewke robić w środku nocy;) Ostatnio to mi wypił herbatę z kubka jak spałam;) To jest dzikus:loveu: A zaznaczam, że w ciągu dnia to to na miskę z wodą nie spojży. Pryzwioylam sobie z Kielc wielblada:-o FILM POD TYTULEM RAKIETA [url=http://s407.photobucket.com/albums/pp158/sloneczkoswieci86/?action=view&current=DSCN3970.flv]DSCN3970.flv - Video - Photobucket - Video and Image Hosting[/url]
  8. Xantulek to wczoraj tak szalał:loveu: Byliśmy na spacerku nad jeziorkiem na osiedlu. Tam jest zawsze peełno psiaków:loveu: No i Xantulek wczoraj spotkał Daisy- 5-miesięcznego sznaucera miniaturkę i chyba się w niej... zakochał:loveu: Tak szalał jak nigdy w życiu, gonił, skakał, kulał się itp itd, Pani sznaucerki to myślała, że Xant to szczeniaczek i strasznie się zdziwiła jak jej wyjawiłam prawdę o jego wieku;) Jak do Daisy podleciał jamnik to Xant zaczął ja bronić, tzn oszczekał jamnika co mu się bardzo rzadko zdarza. Chyba godzinę tak wariował, ale jest bardzo kochany bo co chwilę na mnie zerkał, i o ile Daisy w ogóle nie zwracała uwagi na swoja właścicielkę to Xant widac ciągle o mnie pamiętał. [B][COLOR=YellowGreen]To jest aniołek[/COLOR][/B]:loveu::loveu::loveu: A i jeszcze jak wczoraj tak spacerowaliśmy to jakiś dziadek i babcia do mnie podeszli i się zaczęli wypytywać co to za wyszukana rasa ten Xant i wychwalali, że ma taką ładną puszystą sierść:loveu: On jest taki zwariowany ale jak trzeba to potrafi się zachować. np przedwczoraj jechałam z nim pociągiem, zwykle jeździmy samochodem i nie wiedziałam jak Xant się będzie zachowywał. A tu proszę. Rozłożyłam mu płaszczyk na siedzeniu i pokazałam, żeby się położył i on od razu wskoczył i od razu zasnął. Całe 1,5 godziny się nie ruszał[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] Xantulek aniołek:loveu::loveu::loveu:
  9. Oczywiście, juz wstawiam zdjęcia goldena, ma na imię Rejs. Niestety nie robiłam psiakom wspólnych fotek, bo nie chciałam wkurzać Xanta;) [IMG]http://redweed.w.interii.pl/golden1.JPG[/IMG] [IMG]http://redweed.w.interii.pl/golden3.JPG[/IMG] [IMG]http://redweed.w.interii.pl/golden2.JPG[/IMG]
  10. I goldenek już pojechał do siebie:( Xant nas wszystkich zszokował! Przecież każdy wie, jaki to przyjacielski dla wszystkich stworzeń na świecie psiak. Cieczy się do każdego napotkanego na spacerze psa, nawet do mojego owczarka niemieckiego, który jest zazdrosny o inne psiaki, ale o Xanta jakoś nie. A tu proszę, pierwsze spotkanie z goldenem, Xant go nawet nie obwąchał a już rzucił się, żeby go gryźć! Tak zupełnie nie wiadomo dlaczego zaczął go gryźć gdzie popadnie, a to po nogach a to po głowie. Na szczęście golden był szkolonym psem i się nie przejmował Xantem, w ogóle unikał go cały czas, więc wystarczyło co jakiś czas odciagnąć od niego Xanta. No i tak wzięlismy je na taki wielki 5-godzinny spacer nad jezioro i prawie całą drogę musiałam trzymać Xantusia na smyczce, żeby nie rzucił się na goldena. Na szczęście już pod koniec trochę mu przeszło i przestał go nagle w ogóle zauważać. Ale wiecie co jest najciekawsze. Spacer był bardzo długi i martwiłam się czy Xant da rade, a okazało się, że to 4,5 letni golden był bardziej zsapany na koniec niż nasz kochany Xantulek:loveu::loveu::loveu: No ale na kolację to pożarł całą michę frolica i drugą michę mintaja:multi::multi::multi:
  11. j3nny, a Depi ciągle sam:-(?! Jak w sierpniu rozglądaliśmy się za jakimś pieskiem, zanim wzięliśmy Xantusia, to przez pewien czas śledziliśmy też los Depiego i już nawet chcieliśmy po niego jechać, ale wtedy trafiliśmy na Xanta. Wydawało mi się, że Depiemu łatwiej będzie znaleźć dom ze względu na jego urodę (podobno przypomina psa pewnej rasy) i to, że nie ma takich problemów zdrowotnych jakie miał Xant. A tu widzę link do Depiego. Strasznie mi go żal
  12. Powyżej filmik zrobiony po zdjęciu szwów. Jak widać Xant czuje się doskonale:multi::multi::multi: Myśleliśmy, że po kastracji będzie jakiś spokojniejszy ale na szczęście jest wręcz przeciwnie!:loveu: Jeszcze bardziej szaleje niż przed zabiegiem. Ciągle chce się bawić, podchodzi, skacze, zaczepia nas żeby go gonić. No i... polubił wreszcie psie smakołyki:multi:!!! Tzn trochę się nimi bawi a trochę podgryza. kupiliśmy mu taki jakby kijek do gryzienia, taki, że można go zjeść, ale trudno. I Xantulek ciągle go obgryza a najbardziej lubi jak mu się go zabiera i wtedy próbuje go nam wyszarpać. Jeszcze dostał ciasteczko-kość, długo nad nią pracował i w końcu zjadł. Żadnej suchej karmy nie chce oprócz Frolica, tzn takich dużych ilości to nie ale trochę zawsze poskubie. Tak, rybki z ryżem zawsze na kolację musi zjeść:loveu: A jutro przyjeżdża do nas golden i mam nadzieję, ze Xant się wreszcie wyszaleje:multi:
  13. [url=http://s407.photobucket.com/albums/pp158/sloneczkoswieci86/?action=view&current=DSCN3714.flv]DSCN3714.flv - Video - Photobucket - Video and Image Hosting[/url]
  14. sleepingbyday też tak myślę, nie, żebym go miała zaraz przestawić na dietę serową albo coś, ale kawałek serka to tam czasem dostanie;) I tak jest cudo chodzące, że je ryby, nie dość, że gotowane nie smażone to jeszcze z ryżem i warzywkami feee! Oj już mnie nieraz kusiło, żeby się zgłosić jako dom tymczasowy i bardzo podziwiam osoby, które biorą pieski na DT, to musi byc potem strasznie trudne rozstawać się z takim psiulkiem, zwłaszcza, że nigdy nie ma pewności co do jego dalszych losów, przeszłość Xantulka jest tego doskonałym przykładem:( No ale mam nadzieję, że już niedługo będę mogła sobie pozwolić na więcej piesków na stałe, tzn wtedy jak mi się metraż zwiększy i może jakiś ogródek do tego:) No tak 5 psiaków to minimum! Kundelków oczywiście, takich bidulków jak Xantulek ( no może plus 1 rasowy a konkretnie to wilczarz mi się marzy). Ojj rozmarzyłam się!
  15. Xantulek już bez kołnierza, szwów i co najważniejsze bez guza:multi: Niestety weterynarz powiedział, że ze względu na wcześniejsze kłopoty z wątrobą nabiału nigdy nie będzie mógł jeść. Niedługo Xant będzie miał na trochę kumpla, bo zgłosiłam się jako petsitter i przyjedzie do nas golden retriever a Xant uwielbia inne psiaki! [B][COLOR=YellowGreen]Xantuś aniołek[/COLOR][/B]:loveu::loveu::loveu:
  16. Cieszę się, że tak się interesujecie Xantusiem. Ja to go tak bardzo kocham i uwielbiam się dzielić moją radością na forum. Z Kubą to większość czasu o nim gadamy (albo z nim ;) ). Pojutrze wielki dzień:loveu: Xant ciągle pożera te swoje rybki, ale wiecie co, tak naprawdę to on najbardziej lubi słodycze oraz produkty mleczne. Ale niestety wiem, że nie może ich dostawać bo niezdrowe. Trochę masła albo jogurtu zawsze dostanie na paluszku, żeby zjadł tabletkę, ale on by chciał więcej. Ja to bym mu chciała dawać więcej jakichś smakołyków, ale on tylko takie dla człowieka lubi, psich nie rusza wcale. Raz dziennie je rybki a tak poza tym, to on w życiu nie zje nic normalnego. I teraz pytanie. Co z tych rzeczy, które uwielbia, mogłabym mu podawać nieco więcej niż prawie wcale: jogurt, twarożek, chleb z masłem, ser, chrupki, kułeczka kukurydziane z miodem. O słodycze to już nawet nie pytam:(
  17. [url=http://s407.photobucket.com/albums/pp158/sloneczkoswieci86/?action=view&current=DSCN3697.flv]DSCN3697.flv - Video - Photobucket - Video and Image Hosting[/url] Film z dzisiejszego spacerku wokół jeziorka pod naszym blokiem. Przepraszam za jakość, ale nie chciałam, żeby zajmował za dużo miejsca. Jeszcze 3 dni w kołnierzu.
  18. Jeszcze 4 dni do piątku, czyli do zdjęcia szwów i kołnierza (oczywiście bez dzisiaj i bez piątku). Xantowi już nieco lepiej, tzn dalej nie znosi tego czegoś na szyi, ale mimo tego już się cieszy, chce wychodzić na spacer. Najgorzej jest wieczorem i w nocy, wtedy najbardziej wariuje. Ostatnio zaczął nawet wyć, a nigdy wcześniej nie wydawał z siebie żadnych dźwięków. Kubie tak go żal, że nieraz kładzie się przy jego koszyku i głaszcze go aż zaśnie:loveu: Teraz jeszcze słodko śpi i nie wie, że zaraz go wyciągnę na spacerek;)
  19. Jak widzicie Xantuś w kołnierzu:shake: Niestety jak wczoraj byliśmy na kontroli to weterynarz stwierdził, że trzeba mu go założyć, bo to miejsce gdzie ma szwy strasznie mu napuchło. A to oczywiście dlatego, że Xantuś się tym miejscem za bardzo interesował. Wet się zdziwił, że wyglądał na takiego spokojnego psa a tak zawzięcie się tam wgryzał. Co najgorsze Xant będzie go nosił jeszcze 11 dni!!!:placz: Nam to jest go tak strasznie żal, ja to bym mu zdjęła to paskudztwo, ale spoko na szczęście Kuba jest rozsądniejszy i mi nie pozwoli. Psiulek nie wytrzymuje w tym, po prostu wariuje, biega w kółko po całym pokoju i próbuje sie tego pozbyć, próbuje się podrapać po bliźnie ale nie może. Dzisiaj pół nocy nie spaliśmy bo on tak walił tym czymś paskudnym o meble i ściany. I tak tylko na mnie patrzy tymi biednymi ślepkami :"Agusiu zdejmij mi to":placz: Poza tym wydaje mi się, że narkozę zniósł dobrze jak na takiego staruszka. Fakt, że jakoś tak ciągle dyszy okropnie, ale weterynarz go wczoraj badał i mówił, że serduszko ma zdrowe. No i ma dużo energii. Jak wróciliśmy z zabiegu to zaraz się obudził, trochę łaził błędny aż w końcu w skoczył nam na łóżko domagając się głaskania. Rano to merdał do nas ogonem jak oszalały, czyli jak co dzień. Tylko go ta blizna swędzi. Na spacerze to niby biegnie ale potem nagle siada i próbuje się lizać, drapać itp. A na koniec coś śmiesznego bo jak na razie to tylko się smucę tym jego kołnierzem. Wczoraj jak byliśmy w poczekalni u weterynarza to Xant wypatrzył na szybie taką naklejkę z jamnikiem w oryginalnych rozmiarach... No i oczywiście się strasznie napalił, że to prawdziwy pies podbiegł do tego swojego "kolegi" cały zadowolony, merdający ogonem i mu obwąchał tyłek.;) Ale chyba ładnie pachniała tak naklejka na szybie bo się nie zraził i potem jeszcze 2 razy się nabrał.:loveu: Wszyscy w poczekalni się z niego śmiali;)
  20. [IMG]http://redweed.w.interii.pl/n1.JPG[/IMG] [IMG]http://redweed.w.interii.pl/n2.JPG[/IMG] [IMG]http://redweed.w.interii.pl/n3.JPG[/IMG]
  21. Właśnie wróciliśmy od weterynarza. Psiak dobrze zniósł zabieg. Teraz leży w domku i się wybudza. Ma wywalony język i otwarte oczy a przed chwilą zaczął podnosić główkę ale jeszcze za bardzo nie kontaktuje. W niedziele będzie wizyta kontrolna u weta, a za ok. 2 tygodnie zdejmiemy mu szwy. Przez całe pół godziny kiedy czekaliśmy na niego w poczekalni u weta waliły nam serducha ze strachu o niego. :loveu::loveu::loveu:[COLOR=Red][SIZE=4][COLOR=Lime][U][B]Xantuś Aniołek już będzie zdrowy[/B][/U][/COLOR][/SIZE]:loveu::loveu::loveu:[/COLOR]
  22. Przedwczoraj byliśmy u weterynarza, wątroba wyleczona. Jutro o 19 Xant będzie wykastrowany, po zabiegu napiszę co i jak.
  23. Pierwsze zdjęcie jest z przed tygodnia, prosiliście o fotke znad jeziorka.. no moze jeziorka nie widać, jest za to Xant na plaży:loveu: Drugie zdjecie jest z Sompolna k.Konina, gdzie Xant ma "babcię". Babcia chyba polubiła Xanta, choć z początku to jak go widziała to zakrywała oczy, tak jak na szczury("szczury to na smietnik"), ale ostatnio jak jadła obiad to dała mu kawałek kaszanki:multi: Teraz jestesmy z nim w Gnieznie i Kuby Mama własnie zabiera Xanta na spacerek:multi: Ona go bardzo lubi. Chyba oprocz nas to najbardziej.Moi rodzice z początku to mnie nie chcieli z nim w domu widziec, ale po paru dniach zmiękli i teraz bardzo go lubią. Mój Tata to nie chcial psa bo "psy szczekaja, niszcza meble itp itd" a tymczasem to sie zachwyca, że taki grzeczny psiak. Nawet go wpuscił do siebie do pracy;) No ideał ten nasz Xantuś:loveu::loveu::loveu: Dziekuję Wam bardzo za niego!
  24. [IMG]http://redweed.w.interii.pl/s1.JPG[/IMG] [IMG]http://redweed.w.interii.pl/s2.JPG[/IMG]
×
×
  • Create New...