Jump to content
Dogomania

Katica

Members
  • Posts

    751
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Katica

  1. [quote name='psiarz']Z ciekawości sprawdziłem skład karmy Orijen. Moim zdaniem jest to karma dla psów bardzo ciężko pracujących w bardzo ostrym, zimnym klimacie..[/quote] Z tym się nie zgodzę do końca, tzn ja mam psy trenujące i są w trakcie przechodzenia na Orijen ale już spotkałam się z opiniami, że mało energii psy mają po tej karmie, no zobaczymy... ale po dokladnym przemyśleniu składu orijena i jego analizy, wbrew pozorom ta karma wcale nie jest tak dobra dla psów cięzko pracujących ... dlaczego.? 16 do 18 % zawartości tłuszczu bynajmniej nie jest wystarczające dla psa o dużym zapotrzebowaniu energetycznym. O ironio, nawet psy o standardowej dawce ruchu chudną na tej karmie, pięknie osuszają się z tłuszczu, nie tracąc masy mięśniowej. Gram tłuszczu dostarcz psu ponad 9 kcal, gram białka niecałe 6 kcal, także róznica jest spora, i to właśnie tłuszcz jest głownym "dopalaczem" psa... Białko owszem też, ale ono pełni bardziej funkcję budulcową, transportową itd ... no nie będę się tu zagłębiać w kwestie trawienia, przyswajania itd ;)
  2. Hmmm coż, a dla mnie ziarna i zboża w karmie, są dla psa do niczego potrzebne ;) Zupelnie inaczej psi organizm reaguje na karmę z 44 %białka, która nie ma zbóz i ziaren a inaczej kiedy karma ma choćby 30 % białka w którym 80% jest pochodzenia roślinnego... dlaczego? To chyba obydwoje wiemy... ze względu na proces produkcyjny/przetwarzanie, które umożliwia przyswajanie białka roślinnego psu. Pozatym Orijen ma węglowodony ale pochodzące z warzyw i owoców, niecałe 20 % co w zupełności wystarcza. Karmiąc moje psy daję do michy 50 % miecho, 25 % warzywa, 25 % ryż - w zimie, w lecie mięcho zwiększam eliminuję ryż do minimum. Dla moich psów skład orijena jest idealny. Mam psy pracujące. CO do różnic kaloryczności, ze względu na etapy wzrostu, to już dawno obalono ten mit. Potwierdzają to sami producenci robiąc karmy ALL LIFE STAGE, albo BREEDERS BAGS ;) Poprostu dopasowuje się ilości ;) I przede wszystkim, mi nie chodzi już o tą róznicę między Avo Derm a Orijen, bo to zupełnie inny typ karm, podałam z ciekawości, jaką karmę pod względem zawartości mięsa mogę mieć dla mojego psa, za te pieniądze, za które Avo Derm oferuje mi dużo zbóż i ziaren w składzie. Nie twierrdzę ze4 to zła karma, napewno ciekawy wybór zwłaszcza gdy na rynku króluje marne Profilum, czy Puriny, Royale, Hillsy, jednak cena hmmm... Uważam, że Canidae z oferty tego sklepu jest dużo ciekawszą karmą, większa zawartośc mięsa, itd, bardzo ceniona przez amerykańskich hodowców, otrzymująca lepsze notowania w rankingach - nawet na poziomie karm bez zbożowych, więc dziwi mnie że jest tańsza niz avo derm... nie mówię że ma być droższa, poprostu avo derm, w stosunku do swojej jakości i składu jest wg mnie kapkę za drogie :) Pozdrawiam.
  3. [quote name='WŁADCZYNI'] Dopóki duży pies jest kontrolowany, a właściciel nie jedzie za nim krzesząc iskry z obcasów to niech sobie szczeka - jestem kwiatek lotosu kołyszącym się na tafli jeziora. Widząc coś prujące do nas bez względu na rozmiar robię się mniej zen i zdecydowanie mniej pokojowa.[/quote] Dokładnie, również mi o to samo chodziło!
  4. [quote name='psiarz']W USA nie tylko wymienione karmy są tańsze niż u nas, ale tez np. samochody. Argumenty tego typu są bez sensu. Na jakiej podstawie katica twierdzisz, że Canidae jest lepsza.[/quote] Ale ja nie porównuję naszych cen do ichnich, tylko porównuję skład/cena lepszej canidae do gorszej avo derm... tzn biorę to pod uwagę ale tylko jak fakt zastany :) zdaję sobie sprawę jakie tam są realia. Jednak Avo Derm macie w cenie w jakiej ja mam Orijena 2 worki zwykłego (1 rybnego) - bez zbożową karmę z 70 % zawartością mięsa, o kapitalnych opiniach i świetnym przyswajaniu. Na jakiej podstawie... na podstawie skladu mogę wywnioskować że Canidae zawiera większą ilość białka pochodzenia zwierzęcego, niz Avo Derm, w składzie na pierwszych dwóch miejscach ma mięso bądz mączkę mięsną, i mniej składników zbożowych. Do tego dołoże dawkowanie ( średnio o 1 kubek więcej Avo Derm musisz dać dziennie) i wychodzi mi lepsza przyswajalność. Są też obiektywne rangkingi ;) ale mniejsza o nie. Większość info można wyczytać ze składu.
  5. [quote name='MusliStracciatella'] Masz racje i ja tez uważam , ze kazdy pies powinien byc pod kontrola a szczególnie jesli widzimy, że ten sam własciciel codziennie lekcewazy nasze uwagi i historia sie powtarza - atakujacy jamnik czy york czy cokolwiek równie małego. Ile można znosic ciagłego oszczekiwania... Ale mi chodziło głównie o sytuacje incydentalne, kiedy mozna przymknac oka bo w zasadzie nic prócz oszczekiwania sie nie stało ale grzecznie zwrócilismy uwage włascicielowi, ze nie kazdy pies ma ochote na wysłuchiwanie wiazanek od innego psa... Jesli jednak oszczekuje nas wiekszy pies to zagrozenie jest bardziej realne a przynajmniej konsekwencje uszczypniecia beda bardziej widoczne - tylko o to chodzi[/quote] MS ja rozumiem o co ci chodzi, i zgadzam się, że chodzi nam w sumie o to samo... jednak widzę dużą niekonsekwencje i nielogicznosć w twoich postach. Skoro próbuje ci po raz enty wytłumaczyć, ze nie o szczekanie tu chodzi, ale o prowokację, o atak, o ingerencję fizyczną. Ty mówisz ze mały szczekający pies nie zrobi krzywdy i nie powinniśmy szczuć dużego psa tylko dlatego że mały szczeka - JASNE, ZGADZAM SIĘ Z TYM... Po czym piszesz, że zagrożenie jest bardziej realne gdy szczeka duży pies, bo konsewkencje uszczypnięcia będą bardziej widoczne?!?!?!?! HALO, przecież mówimy o szczekaniu... to jak w końcu?? Szczekanie to szczekanie, szczypanie to szczypanie... Uważam, że to na co przyzwalasz jednym, mimo wszystko nie przyzwalasz drugim... a ja uważam, że prawo jest jedno, i obowiązuje kazdego w takim samym stopniu, a wiadomo że konsekwencje czynów małych i dużych są znacząco rózne...
  6. [quote name='olinafm']A jak karmisz jedzeniem gotowanym to np przez miesiąc czy dwa gotujesz psu dokładnie to samo?[/quote] Tylko, że jedzenie gotowane urozmaicasz poprzez zmianę jednego czy dwóch składników... a zmieniajac firmy tak co róż, zmieniasz wszystko. Łacznie z proporcjami witamin, minerałów, zawartością tłuszczu, białka dodatków itd itp... Każdy producent ma inny proces produkcyjny, używa inaczej przetworzonych składników... itd itp nie powinno się tak szastać karmami. Dobry wpływ jednej karmy możemy zaobserwować na psie po min 1 miesiącu, najlepiej po około 6-8 tygodniach, przejście na kolejną również powinno trwać ok. 1 tyg. Mozesz mieszać np karmy jednego producenta, znam hodowców, którzy mieszają np adulta z energy...
  7. Ceny maja zabójcze, w dodatku gorszej jakości karmy np AVO DERM są droższe od karm lepszych jakościowo np CANIDAE... i wogole cena na Canidae też jest wymyślona chyba... w USA to bardzo popularna, bardzo dobra ale i tania karma! Karmi nią wielu hodowców, wlaśnie m.in. ze względu na niską cenę, dużą przyswajalność i eknomicznosć (małe dawkowanie) Ja poczekam aż ktoś inny wprowadzi to do oferty regularnej sprzedaży, wtedy i ceny będą konkurencyjne.
  8. [quote name='MusliStracciatella'] A teraz co do testów psychicznych , których chyba w zyciu nie widziałas albo nie rozumiesz zasady działania popedu u psa. Nie spotkałam sie , zeby pies nie nauczony wczesniej chwytania za rekaw, niepracujacy wczesniej z pozorantem , zaliczył testy. Kilka osób twierdzacych ze ich psy sa ostre ...cokolwiek by nie mieli na mysli...podeszło z psami do testów i wielki rotweiler mało sie nie udusił ze strachu jak pozorant stanał pomiedzy nim a przewodnikiem, była to dla niego tak stresujaca sytuacja , ze nie wiedział jak ma sie zachowac nie majac przy boku własciciela który zawsze dodawał mu odwagi. Proponuje Ci poszerz swoja wiedze troszke bo ...mi ręce opadaja do samej ziemi. Nie wszyscy musza sie znac na psychice psów ale tez takie osoby nie powinny pouczac innych. Nie chce nikogo obrazac chodzi o to zeby nie było mylnych interpretacji psich zachowan - przede wszyzstkim rozwaga jak we wszystkim a nie krytykowanie, ze branie dziecka na rece co to za pomysł.[/quote] Tak to jest fakt. Często najbardziej cięte psy, w momencie konfrontacji z pozorantem, rękawem, ubraniem ringowym, nie mają pojecia o co chodzi... tyle ze jeden może zareagować ze strachu ucieczką, a drugi atakiem... No i co by było gdyby te psy miały kiedykolwiek kontakt z pozorantem... wtedy nie poszloby tak latwo ;)
  9. [quote name='MusliStracciatella']Katica myslę, że nie kazdego tu na forum zadowoli smycz dla małego psa ponieważ wiele osób denerwuje się na samo szczekanie a jak wiemy na smyczy psy te jazgoczą jeszcze wiecej , ja uwazam , że jednak powinnismy miec w sobie troche wiecej tolerancji. Sama mam 3 psy w tym 2 duże i jednego sredniego i nie bronie włascicieli psów ras małych jednak zagrozenia duzego nie stwazaja i wystarczy zwracac takim włascicielom uwage , ze pies powiedzmy drazni naszego psa . Jak reagujecie w takim razie na małego psa luzem, szczekajacego na wasze , a jak reagujecie jak ujadajacy maluch jest na smyczy?[/quote] Ależ MS mnie nie interesuje czy pies szczeka bez smyczy czy na smyczy... mnie interesuje dlaczego on atakuje... Nie wiem czy jazgoczą na smyczy bardziej czy mniej, jest ona dla mnie o tyle podstawowym rozwiązaniem, że daje wlaścicielowi kontrolę nad psem, jeśli nie potrafi zapanować i odwolac psa to nie ma innego wyjścia... i tyle. I nie chodzi o to że pies bedzie na smyczy czy bez ujadał, ale o to czy posunie się dalej czy nie... ja po raz już chyba 3 powtarzam że mojej suki np, nie ruszają szczekacze, ale gdyby taki szczekacz zaatakowal ją - obojetnie jak - szczypnał, podgryzł, skoczył na nią to to juz jest ingerencja fizyczna... nikt tu nie uważa szczekania za realny atak, to Ty sobie to wkręciłaś- że się tak wyrażę ;) A to że niektorzy sobie tego nie zyczą, tak samo jak właściciele małych psów nie życzą sobie biegających luzem olbrzymów... i każdy ma do tego święte prawo!
  10. Nie wiem skąd wnioskujesz, bo domyślam się, że mnie tyczy się też to o agresji w stosunku do małych psów - przynajmniej tak to odbieram, że w nas tyle tej agresji, skoro i ja z małymi psami żyję, a moja suka kompletnie je ignoruje, a niektore nawet bardzo lubi ;) Nie wiem czy ja piszę po chińsku... Ja sobie poprostu nie życzę, zeby jakikolwiek pies ingerował nieproszony w spacer mój z psem, niezależnie od wielkosci... a w bardzo prosty sposób można nad tym zapanować, wystarczy smycz ;)
  11. [quote name='MusliStracciatella']Nie wiem dlaczego cały czas mówi się tu o agresji małych psów kiedy połowa z was nie odróznia znaczenia agresjii od agresywnosci i zwykłej zaczepki poszczekiwania od faktycznego ataku. Większosc psów małych ras choć i duzych tez oszczekując psa w trakcie zbliżania się do niego pokazuje wyraźnie , że sie boi więc wystarczy stanąc i zaczekać aż sie cofnie bo najczęsciej tak się dzieje . Wielu tu piszacych ocenia oszczekiwanie jako bezposredni atak i zaraz puszczałaby swojego psa zeby sie bronił. Ludzie przeciez jak zza płotu sąsiad grozi sasiadowi i go wyzywa bo mniej wiecej tak to mozna porównac to ten drugi nie musi od razu wyrywac sztachety i go lac. Najlepsza odpowiedzia jest lekcewazenie. Dlatego mój owczarek nie daje sie prowokowac takim siusmajtkom które szczekaja a nawet takim które go uszczypna - na uszczypniecie reaguje odwracajac sie zadem bo mały pies do nie przeciwnik. Kazdy zdrowy pies tak własnie powinien reagowac bo nie jest to dla niego realne zagrozenie więc skonczmy pisac o tym ze miał prawo pit zadac 18 ran jesli był sprowokowany - nie ma takiej opcji. A ponadto kaganiec i jeszcze raz kaganiec wyraznie mówia to przepisy[/quote] MS nie wiem jak ty to wyczytałaś, ze wg ciebie my traktujemy oszczekiwanie jako realny atak, ale bynajmniej totalnie nie to miałam na myśli. Moja suka zlewa oszczekujące ją burki, wrecz patrzy zdziwiona czego ten kurdupel chce, ale gdy ją labek - wiem wiem gabaryty- napadł, i próbował zdominować, po dwóch odstraszających klapnięciach, 3 wymierzyła precyzyjnie unieruchomiając gada... Na szczęscie lab większy i cięzszy od niej, nic mu się nie stało... ale gdyby to był taki cocker czy jrt to mogłoby się skończyć gorzej. Dla mnie realnym zagrożeniem jest bezposredni atak, ingerencja fizyczna, nie "słowna" czy dzwiękowa. Co do ataku pita (zresztą to był bull nie pit), na jamnika i 18 ran, nikt nie usprawiedliwa że ten pies miał prawo czy nie miał, chodzi o to, że dlaczego on jest tym złym, gdy jamnik zaatakował wlaściciela i pies użył zębów... dlaczego nie wezmie się pod uwagę tego ze to jamnik latał luzem, ale bierze się fakt że pies nie mial kagańca... być może wg prawa miejscowego nie musiał mieć kagańca, ale zapewne powinien być na smyczy. A 18 ran zadać może tak duzy pies, małemu bez krwawej jatki, ale paroma klapnięciami... nie twierdzę ze to czyni go niewinnym, stwierdzam tylko fakty. Yoreczka, cięszę się że wreszcie doczytałaś i zrozumialaś moje intencje i opinię, którą powtórzyłam chyba po raz enty... ;)
  12. [quote name='arjuna']dziewczyny-on w tym kubraku moze też spać-jest nieprzemakalny. Skoro pies zostaje w stajni, to może warto sie złożyć psu na budę-w tajni jest zbyt chłodno, zaś w budzie pies wytwarzałby sam odpowiednią temperaturę. POza tym-pieski lubią sie gdzieś schować i odpocząć w ciszy. I oczywiscie dzięki temu zachowana jest większa higiena.[/quote] Magda z Taboo miała jakąs budę do oddania... Magda jest z okolic Oleśnicy k. Wrocławia.
  13. [quote name='malva']nie wiem czy chcemy go trzymac w stajni pól roku czy rok powiedz proszę -nie rozumiesz ze nie ma pieniędzy na hotel? btw : jest to pytanie retoryczne więc nie oczekuję odpowiedzi -przeciez to rozumiesz co do leczenia:[COLOR=teal][B]dzisiaj była wizyta weterynarza - Tytek ma pobraną zeskrobinę, zastrzyk, dostał płyn do wcierania, antybiotyk, obroże na nużeńca, odrobaczenie.[/B][/COLOR] więc jest leczony,nie moge wjesc w dyskusję czy dobrze czy nie bo jedyna choroba na jakiej się znam to mucynoza-a jej na szczescie ten pies miec nie może a to nie nam oceniać psa socjalizację,czy ona jest czy jej nie ma ,czego pies potrzebuje,to osoby ktore na miejscu są mogą nt rozmawiać[/quote] Malva, myślę, że nie rozumiesz intencji Andzi... do tej pory nikt tu nie wspomniał co dokładnie stwierdził wet, możemy się jedynie domyślać po tym jak dziewczyny piszą jak pies jest leczony... Tylko, że z wetami różnie bywa, mojej suce też kiedyś jeden na oko stwierdził nużeńca, ktorego w zeskrobinach nie było ;/... [COLOR=black]także ja się również przyłaczam do pytania andzi.... [/COLOR][B][COLOR=red]czy były robione zeskrobiny i co w nich wyszło??[/COLOR][/B] [COLOR=black][B]K[/B]westia socjalizacji, no z największymi chęciami psa żyjącego w stajni nie da sie poprawnie zscojalizować, nawet jeśli bedzie miał 2-3 spacerki dziennie... w taki sposób są właśnie hodowane psy ktore pózniej mają bardzo głęboki syndrom kennelowy... Ten pies już go ma, "zadbał" o to poprzedni właściciel... [/COLOR] Ja rozumiem, że jest to sytuacja awaryjna, myślę że lepiej robić to co robią dziewczyny, niż nie robić nic, to na 100%... ale proszę weźcie pod uwagę sugestie takich osób jak Andzia czy arjuna, bo dziewczyny naprawdę mają doświadczenie z wyciąganiem bullowatych ze strasznych warunków, ochydnych chorób, i popapranej psychiki... edit nie doczytałam wcześniej o tych zeskrobinach w poście malvy... :) opieralam się na wcześniejszych postach ...
  14. Moja suka pitbull "morderca" żyje z kotem, weekendy spędza u koni, najlepsza psiapsiółka to westik, 2 kolejne to shitzuki :D Innych ttb niecierpi- z kilkoma wyjatkami, które toleruje ;) Ale to o niczym nie świadczy, może jedynie o tym, że mój pies jest całkiem dobrze zsocjalizowany ze światem, zwięrzętami, ludzmi, ale to co ma w genach (a gryzienie ma w genach każdy pies) może się odezwać w nim w każdym momencie kiedy nastąpi prowokacja... moja w tym głowa żeby nie pogryzła, wtedy gdy ja sobie tego nie życzę...
  15. [quote name='agasc'] Nie oceniaj kogoś,bo możesz się baardzo zdziwić,ja nie lubię wymyslać,bo niby czemu miało by to służyć? Tutaj jest to opisane-jamnik szorściak-dog arlekin: [URL]http://***************/viewthread.php?tid=7748&page=2[/URL] Więc rany mogą być różne ,a niezależnie od tego jak pisałam: Gdyby każdy właściciel odpowiadał za swojego psa, za niedopilnowanie płacił nie mandat 200 a 2000zł problem byłby o wiele mniejszy. Bo co to za nagonka na inne rasy?Bo duży,to mu nie wolno a małemu wszystko ujdzie? Odpowiedzialność spoczywa na każdym i mało mnie obchodzi,że mały to tylko poszczeka i poskubie.Niech szczeka i skubie swojego ,,odpowiedzialnego''opiekuna.[/quote] Ja ze swojej strony dziękuję za takie posty... są dla mnie podsumowaniem meritum problemu... W tym temacie jest parę osób które mając małe psy potrafią zrozumieć nasze podejście... Bo nie chodzi nam o rozróznienie że my mamy małe wy duże to my jesteśmy lepsi wolno nam wszystko a wy nie... czy też odwrotnie... Ja sama również miewałam psiaki małe i duże, szczekacze, myśliwych, (cockerspaniela, wyżła węgierskiego, jagdteriera i przez 2 lata żyłam pod jednym dachem z jrt) a teraz psa bojowego... i mam jakieś tam porównanie, wiem że mimo złej opini, mimo ludzkiej głupoty i strachu, są to jedne z najwspanialszych psów... i to że niektóre jednostki są nadmiernie pobudliwe względem przedstawicieli swojego gatunku, przy całym pięknie ras bullowatych, jest dla mnie na tyle małym problemem (wystarczt nauczyć się z tym żyć i zabezpieczać swojego psa) że każdy kolejny pies to będzie ttb... Pozdrawiam... tyle ode mnie.
  16. M@d sama zwracasz uwagę na skrajności... i ja się zgodzę, pies rozszarpujący inne psy za to że na niego spojrzały... nie jest normalnym psem, ale w sytuacji która rozpoczeła tą dyskusję nie ma mowy o dewiancie i bezbronnej boguducha winnej jamniczce... także zawsze należy wziąc pod uwagę okoliczności. Bo niekiedy, a śmiem stwierdzić, że może się to zdarzać często, jednorazowy wybryk dużego psa, który nie musiał podchodzić pod rozszarpywanie - dobrze wiemy że kąsający duży pies może zrobić krzywdę małemu, moim zdaniem ma prawo żyć w społeczeństwie, ale pod okiem odpowiedzialnych ludzi. W bardzo niewielu przypadkach środki muszą być tak drastyczne jak uśpienie, a w wielu wystarczy zmiana podejścia, i podstawowe zasady bezpieczeństwa, które obowiązują każdego psiarza. Podejżewam ze moja suka, która akurat, wobec małych psów, jest wyjątkowo tolerancyjna, gdyby któryś przekroczył granice "jej strefy" troche by go do pionu postawiła, (nie piszę o ataku, piszę o ustalaniu pewnych reguł) i choćby z racji swojej siły, mocnych silnych szczęk, mogłaby takiemu maluchowi zrobić krzywdę, może nawet miałby jakieś rany do szycia... ale nie kwalifikuje się dla mnie taka suka do uśpienia... Dlatego moja suka nie bawi się z mniejszymi psami, chyba że na przywitanie, pod blokiem powąchają się, zrobią 2-3 rundki na flexi, taniec radości z dupskiem po ziemi, w ramach socjalizacji między rasowej, i tyle. Z dużymi psami się też nie bawi, bo nie lubi... moja suka bawi się ze mną, i świetnie na tym wychodzi ;)
  17. W tym przypadku moim zdaniem taki pies, który był już kilkakrotnie na obserwacji, właściciel nie potrafi sprawować nad nim kontroli, powinien zostać uśpiony. ALe w tym przypadku nie ma mowy o jednokrotnym incydencie, także mimo wszystko nie jestem za zbyt pochopnym podejmowaniu decyzji. Jednak ewidentnie w tym wypadku, procedura również była chora, pies po 1 wypadku nie powinien był wrócić do właściciela.... Natomiast opisy o tym jak psy rozszarpywały ciało pieska martwego są wg. mnie już tylko fikcją dziennikarską, która miała nadać wszystkiego legendarnej grozy...
  18. [quote name='aaanna']Miałam już nie pisać nic na tym wątku ale po przeczytaniu kilku postów po prostu mnie zmroziło. Z jednej strony obrońcy dużych i agresywnych psów oburzają się , gdy postuluje się uśpienie psa który dotkliwie pogryzł lub zagryzł innego (bo może to nie jego wina) a z drugiej strony deklarują , że puściliby swojego psa, gdyby mały pies go obszczekał. A co tam niech go zagryzie, w końcu to wina małego. Myślałam, że na na tym forum wypowiadają się miłośnicy zwierząt a jak widać są to tylko miłośnicy własnego ego i może w niewielkim stopniu własnego psa (oczywiście nie wszyscy). Jak można porównywać szanse małego psa w starciu z dużym , w szczególności takim jak pitbull, rottweiler czy amstaff. To jest chore. I od razu uprzedzam , nie posiadam małego psa. Mój pies jest średniej wielkości, nieraz bywa zaczepiany przez małe pieski i nigdy nie przyszło by mi do głowy pozwolić mu na zaatakowanie z tego powodu małego psa. Miałabym po prostu wyrzuty sumienia. Nie twierdzę, że mały pies może zaczepiać dużego ale jeśli tak się dzieję zwracam uwagę właścicielowi a jak nie pomoże to straż miejska i mandat. W każdym bądź razie gratuluję poglądów i już wiem dlaczego na widok właściciela z dużym psem , który może być potencjalnie agresywny wyciągam gaz z kieszeni[/quote] aaanna jednak nie doczytujesz dokładnie... Nikt tu nie pisze, że szanse są równe... ciągle powtarzamy że kazdy pies niezlaeżnie od wielkości powienien być równy wobec prawa, i tak jak od właścicieli dużych psów wymaga się kontroli w postaci smyczy, kagańca itp, to właścicieli maluchów obowiązywać powinno to samo prawo... Jak również nie pisze, że puści psa gdy go mały pies obszczeka... ale w sytuacji realnego zagrożenia owszem... a to jest różnica, i to spora. Są psy mniej lub bardziej niebezpieczne, ale nie są one niebezpieczne tylko dlatego że przynależą do jakiejś konkrentej rasy, ale dlatego że albo mają problemy, albo je żle wychowano, nie nauczono itd... i gdyby każdy odpowiedzialnie zadbał o swojego psa, mniej by było tragedii. Ja nie mówię, że w ten sposób tłumaczę właścicieli psów które pogryzły inne psy, ale nie rozumiem dlaczego mamy winić właściciela pita, ona, dobka, który np zabezpieczył psa, ale przez lekkomyślność właściciela jakiegoś jazgotka doszło do tragedii... Nie każdy gryzący duży pies to furiat, i psychopata, u niektórego nerwy puszczają raz w życiu... wina zawsze leży gdzieś po środku.
  19. [quote name='M@d']W Lubie psy, kocham psy, ale właśnie dlatego uważam, że psy atakujące inne nie mają miejsca w spoleczeństwie. Może to wina właścicieli, może genów, nie wnikam. [QUOTE] Jak rodzic wychowa dziecko na bandytę to to "dziecko" dostaje czapę albo dożywocie za zabójstwo i nikt się nie zastanawia, ze to "kwestia wychowania" ...bo chodzi o wyeliminowanie zagrożenia dla innych! Kara Śmierci nie jest KARĄ, ale sposobem usunięcia zagrożenia dla innych!!! [/QUOTE] Ale człowiek ten dorastający i ten dojrzały, ma świadomość dobra i zła, winy i kary... pies tego nie posiada... dla psa gryzienie jest czymś tak naturalnym jak picie wody - to cżłowieka w tym głowa, aby do gryzienia nie dochodziło... [QUOTE] Dla mnie pies zagryzający czy okaleczajacy innego (szczególnie mniejszego) nie jest normalny! Moj jazgot kilkukrotnie po chamsku trykał w tyłek odchodzacego wieeelkiego psa (także z bullowatych!!) i ... nic ... te wielkie potwory ... uciekały! Co oznacza, że nawet ewidentna "prowokacja" nie musi sprowokować pogryzienia!!![/quote] [/QUOTE] Jasne że nie musi... ale skoro u ludzi- mających bądz co bądz większą świadomość swoich czynów- również spotkamy rózne reakcje - jeden na zaczepkę odpowie ignorowaniem, inny wyskoczy z pięściami... to nie winmy psów, ze jeden na zaczepki przejdzie obojętnie drugi da się sprowokować...
  20. [quote name='yoreczka95']Widzisz,na wsi nikt nie dałby się nabrać na ten żarcik a Ty popłynęłaś.:lol: Wniosek: pisząc do Ciebie język jeszcze bardziej muszę uprościć.[/quote] Tak to sobie tłumacz ;) Jakbyś choć w jednym poście zaimponowała wiedzą to faktycznie mogłabym się przyznać że zrobiłaś mnie w konia ;)
  21. [quote name='yoreczka95']Bardzo milusi pomysł. A kto ma za te próby płacić?:shake: I dlaczego?[/quote] Chyba oczywiste jest że adopcji dokonują ludzie z własnej, dobrej, nieprzymuszonej woli... tacy sami wpłacają datki na fundacje pomagające bezdomnym psom... nie chcesz nie płacisz, nie adoptujesz, nie dajesz dt, nie pomagasz... wolny wybór.
  22. [quote name='miszenka']Wasz podstawowy argumet: wschechgryzace, agresywne jamniki.... Brak slow. Pozdrawiam i zycze duzo pomyslnosci (baz ironii) :)[/quote] uhmmm z 500 kg uściskiem paszczy.... :evil_lol:
  23. [quote name='miszenka']katica- czy kazdy ma obowiazek przeczytac wszystkie Twoje posty zeby moc wypowiedziec sie w temacie?????????????????? Emocje a postep w dyskusji to dwie rozne sprawy- wiec tylko glupki niepotrafia ich rozroznic. 2 Posty wczesniej twierdzilas, ze dyskusja idzie do przodu, teraz twierdzisz ze kreci sie w kolko..... Zdecyduj sie :lol:[/quote] Nie musisz czytać wszystkich moich postów, ale nie wypominaj mi po przeczytaniu jednego że piszę o piaskownicy i trzepaku... To że dyskusja kręci się w kółko - oznacza że wokół jednego tematu, a to nie oznacza że nie moze iść do przodu... fizycznie może jest to niemożliwe, ale teoretycznie tak... Dużo padło tu kwestii które początkowo bulwersowały, ale w miarę rozmowy "niebo" zaczęło się przejaśniać... co nie zmienia faktu, że nadal dyskutujemy na ten sam temat... Każdemu postępowi towarzyszą emocje :D Widzę że zaatakowałaś akurat mnie, gdyż ośmieliłam się zwrócić Tobie uwagę, iż nie zapoznawszy się z dyskusją powracasz do puntku wyjścia... no przykro mi bardzo...
  24. [quote name='miszenka'] psy ras bojowych za 100 zl na gieldzie, ast na polmetrowej smyczy w obrozy z cwiekami, pit z dresiarzem, cane corso z lala typu doda (bo ona wie jak go wychowac), bull z z babcia (bo corci sie znudzil)..... i dzieja sie tragedie. Nigdy nie wydarzylyby sie az takie gdyby lala, dresiarz, babcia, gowniarz itd. prowadzili na smyczy spaniela....... wszystko w temacie :p[/quote] To prawda, i właśnie od tego należy zacząć... Pozatym to nie warto kierować się stereotypami... ja gdy biegnie do mnie ON, czy AST też mam lęki, ale nie dlatego że to ta czy ta rasa, ale dlatego, że zastanawiam się co do cholery taki pies robi luzem, i czy nie zrobi krzywdy mojej suce (pit) lub mnie gdy się coś wydarzy ... gdy biegnie york czy jamnikowaty, też się zastanawiam gdzie do cholery jest właściciel i dlaczego pies jest luzem, ale obawiam się czy moja suka nie zrobi temu maleństwu krzywdy... A nie mielibyśmy takich obaw, gdyby każdy pies był odpowiedzialnie traktowany przez swojego wlaściciela...
  25. [quote name='Amber'] A nigdy nie zdarzyło ci się spotkać rozweselonego, dorosłego laba? W przypadku małego psa, moje suki się z nim powąchają i tyle (chociaż nie znoszę tego, bo taki delikwent potem lubi się za nami ciągnąć i przeszkadza w spacerze), bo nie są agresywne, ale w przypadku laba tudzież innego kolosa, który swoim cielskiem skacze mi po 7 kg suczkach, to nie jest zabawa tylko walka żeby mi ich nie połamał...[/quote] Amber zdarzyło się, pisała o tym już w tym temacie ;) Dlatego powtórzę po raz enty, każdego psa obowiązywać powinny te same zasady - właściwie to właściciela... (tak wiem, w kółko obracam się wokół tego samego tematu, ale skoro nie wszyscy doczytują cały temat, to będę powtarzać bo zdania nie zmieniam...)
×
×
  • Create New...