bajadera

Ładnych parę lat temu był artykuł p. Chwalibóg w "Psie" pod tytułem "Terrier z wyspy mgieł". I był nr biuletynu klubu terriera w całości niemal poświęcony skye terrierowi. Niestety ten biuletyn już się nie ukazuje :-(

Dwa bardzo statyczne zdjecia królika czyli Jenny. [IMG]http://i568.photobucket.com/albums/ss127/Frodo_lodz/pazdziernik_2009/paz92.jpg[/IMG] [IMG]http://i568.photobucket.com/albums/ss127/Frodo_lodz/pazdziernik_2009/paz78.jpg[/IMG]

Skajusia, bo jakoś nie pamiętam.... Czy Ty masz skye terriera ? I jesli tak, to jakiego ?

Moje maleństwo 7 listopada kończy 5 miesięcy. Nazywa się Jenny (Skyeomana's Jenywhar) i przyjechało z Austrii. W Irlandii skye terriery to zdaje się rarytas jest ?

[B]Męski punkt widzenia[/B]. Kastracja to nie wyrok. A przy przeroście prostaty, który na początek może nie być złosliwy, kastracja u psa to metoda zapobieżenia wiekszemu problemowi w przyszłości. Owszem można stosować tzw kastrację chemiczną. Mój pies jej nie tolerował. Żygał cały czas. I decyzja była jednoznaczna - kastracja. Choś to pies wystawowy i w ten sposób zamknełam sobie droge z nim na ring (zaznaczm, po prostu lubię wystawy, lubię wystawiać - to nie dzika pogoń za zwycięstwami, chociaż jest to przyjemne).

[quote name='dbsst']wiesz nie chce Ci nic mówić ale wyrodna matka jesteś :diabloti::evil_lol::evil_lol::evil_lol: [/QUOTE] No chyba strasznie wyrodna !!! I nie kupiłam lalki Barbie nigdy i nie pozwalałam czytać Bravo Girl ....... Rozpacz, nie matka !

Od lat tak sobie tu podczytuję i stwierdziłam, że : 1. Jestem satanistką 2. Jestem ... no sama nie wiem już czym, bo pozwalam mojej córce mieszkać z facetem bez ślubu i innych takich, sama ją wysłałam do specjalisty, coby sobie nabyła odpowiednie środki, jak pierwszy raz z chłopakiem na wakacje wyjeżdżała Chyba jestem do kasacji ......

Tak mi jakoś. Jakbym historię Froda jeszcze raz na przeżywała .....

Przerabiałam prostatę u dwu psów. Można podawać tabletki hormonalne, które powoduja tzw chemiczną kastrację czyli minimalizują wydzielanie testosteronu przez jądra. Podaje sie do dożywotnio, bo działanie jest odwracalne. Mojemu starszemu te tabletki nie słuzyły, bo miał cały czas wymioty. Młodszeko skastrowałam. Miał 8 lat w momencie zabiegu, więc też nie młodzieniaszek. Wszystko poszło OK, zero problemów.

Czy te oczy mogą kłamać ..... [IMG]http://i568.photobucket.com/albums/ss127/Frodo_lodz/pazdziernik_2009/Paz5.jpg[/IMG] Moje nowe maleństwo !

Wyrazy współczucia .... Dla Jacka - Baskomaniaka [*]

Właśnie u mojego psa stwierdzono guz w odbycie (w środku). Guzek jest jak to określiła vetka na szypule. Krwawi, gdy pies oddaje stolec. Za dwa tygodnie będe operować, a potem histopatologia i okaże się, co za gadzina.... Dodam, ze pies po kastracji (wiosną tego roku), średnio młody (ponad 8 lat). I u jego rodziców były nowotwory.

Dokładnie, kiedyś mieszkała w łodzi, teraz pod Łodzią. Ja o niej pisałam wielokrotnie, bo znam kobietę z czasów, kiedy była w zwiazku. Jestem na nią cięta, bo produkuje bezpapierowe szczeniaki w rasie unikatowej dosyć, podpierając się danymi z mojej strony i osiągnieciami mojego psa (jest ojcem jej psa - wyjasniam od razu - nie ode mnie kupowała). Ja tu ją gdzieś z imienia i nazwiska przedstawiałam dokładnie. Prosze tu jej strona (nie ma danych adresowych, bo jakoś ostatnio nie chce się ujawniać) [URL]http://www.pompeo.lajtowo.pl/pompeo/[/URL] Na dogo było o niej wiele razy [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f865/hodowla-pompeo-64326/[/URL] Głośno o niej na forum chiłek takze ...

No cóż, pompeo jest doskonale znana i wielokrotnie tu wałkowana i na innych forach też. Kiedyś na swojej stronie prowadziła "forum hodowców psów rasowych bez rodowodu". Nie zapomnę jej wpisu, że nie wpuszcza nabywców szczeniąt na teren swojej posesji, aby jej nie przynieśli jakiś chorób :mad:

Mika, mój wytrzymał ponad pięć miesiecy po operacji. Niestety przerzuty na wątrobę i nerki. I tak dość długo wytrzymał.

Jola, będe tam, aby obejrzec te cuda !

Badanie kliniczne wpisuje się tylko przed wyjazdem do kraju z kwarantanną (Wielka Brytania, Irlandia).

Takie zdjęcia, to klasyczny chwyt pseudohowli. Wciska się klientowi, jakie to śliczniunie maleństwa jak zabaweczki ..... Widziałam ten chwyt na wielu ogłoszeniach na Allegro.

To nie był komplement ......

Wiesz co, chyba jesteś ludzkim wcieleniem swojej rasy ....

Wiesz co, akurat z listą ras niebezpiecznych ZK mam bardzo mało wspólnego. Lista ta powstała w otchłaniach ministerialnych i była przez ZK wielokrotnie oprotestowywana, ale nic to nie dało.

Chima, terriery to nie tylko kłusownicy ! To pańskie dwory w Anglii i Szkocji także ! A moje terriery to także niszowa bardzo rasa ! I zajadła !

I co wybić, wydusić te zdegenerowane rasy ? Strasznie mało ras zostaje do hodowania według ciebie ... I dość specyficzne ..... Takie raczej nie dla zwykłego człowieka ..... Wiem, pekińczykowi zrobiono straszną krzywdę, kiedyś były inne, podobnie buldogom angielskim. A co powiesz o terrierach ? Ja akurat mam rasę, gdzie od stu lat albo i więcej typ psa nie zmienił się praktycznie, poza tym że są odrobinę większe. Weź jeszcze pod uwagę, że nie wszyscy są młodymi silnymi mężczyznami. Są osoby starsze, zwyczajnie słabsze, które chcą mieć niewielkiego psa.

To wymień Chima te rasy, które według ciebie nie są potworkami i warte są hodowania ?

Zwłaszcza, że jak wynika z postu pauliny200, to hodowla miesci się w Polsce .......