Jump to content
Dogomania

sirin

Members
  • Posts

    20
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by sirin

  1. Weterynarz (już dawno temu) powiedział, że taka jej uroda ;) nic czym trzeba się przejmować :) pisałam to jak Runa miała 4 miesiące, teraz już ma rok i 4 miesiące i wszystko jest w jak najlepszym porządku :D
  2. sirin

    Noga

    Nam na szkoleniu powiedzieli, że to dlatego, że na wystawach psy muszą chodzić po lewej. Jeżeli nie masz zamiaru psa wystawiać to ucz go tak jak Ci wygodnie! Powinni Ci to na szkoleniu powiedzieć... Jeszcze edit: my na szkoleniu raczej słuchaliśmy "pomysłów i wskazówek" a psa i tak wychowaliśmy po swojemu. Ja zazwyczaj chodzę bez torebki, ale nauczyłam ją chodzić po tej stronie na którą ją skieruję smyczą, ciągnę lekko w lewo- idzie po lewej, na prawo tak samo. Bardzo wygodne, zależnie od tego po której stronie ulicy się idzie. Każdy pies jest inny, właściciel też, nie wszystkie nauki muszą Ci pasować, pracuj ze swoim psem tak, żeby wam wszystkim było dobrze :)
  3. Witam forumowiczów! Chciałabym zapytać o opinię innych posiadaczy psiaków na temat mojego pomysłu, na wstępie krótko zarysuję sytuację: Mam ponad półroczną już suczkę husky, Runę. Runa miała kiedyś dosyć miękkie, tanie legowisko, kupione za nieduże pieniądze. Wytrzymało z nami 2 miesiące, nie korzystała z niego za bardzo, czasami się położyła, ale na nim nie spała, wolała je jeść :) Gdy łóżeczko zakończyło swój żywot w każdym pokoju w mieszkaniu Runa została bez stałego legowiska, była chodzącą "demolką" więc dostała po prostu kocyk na podłogę, na którym czasem leżała, spała zazwyczaj na kafelkach (jest nauczona, że nie śpi z nami, a w zasadzie przez swoje sikanie w nocy- nie może wytrzymać do rana- zamykamy sypialnię. Każdy w domu śpi gdzie indziej- kot zamknięty w łazience, ja z narzeczonym w sypialni, pies ma do dyspozycji kuchnię i przedpokój. Salon zamykamy, bo nie stać nas na nową kanapę, którą już od nowa musiałam wypełnić i zszyć). Runa powoli zaczyna się uspokajać ze swoim niszczeniem, jednak zauważyłam, że często zamiast kocyka wybiera do spania kafelki pod lodówką (strategiczne miejsce ;) ). Wpadłam na pomysł, żeby w końcu zrobić jej JEJ MIEJSCE. Myślę o zrobieniu legowiska z drewna paletowego, jednak nie chcę wypełniać go ani materacem, ani poduchą. Pomyślałam, że skoro i tak lubi spać na podłodze, to może złożyłabym skrzynkę i obiła ją jakąś miękką wykładziną podłogową. Dookoła ładne ozdobne boczki. Miałaby milej niż teraz na podłodze i miałaby w końcu swoje miejsce. Na lato mogłabym kupić matę chłodzącą i nią wyłożyć łóżeczko. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie opinie- za i przeciw. Wszystkie legowiska jakie znajduję w sklepach to albo materiały wypełnione gąbką/ styropianem/ silikonem, albo materace. Dlatego nie jestem pewna czy tak twarde łóżeczko to będzie dobry pomysł. Miłego dnia wszystkim życzę :)
  4. Jakby co to już po wizycie u weta- to po prostu taka uroda mojego haszczaka :) Nie jest to ani rozlanie, ani żaden uraz *ufff*
  5. Wet obejrzy oczko jutro, przy ostatnim szczepieniu... Jednak ja jak to ja, nie mogę wytrzymać, a że w internecie nie mogę znaleźć żadnych informacji na ten temat postanowiłam zaciągnąć rady tutaj :) Zastanawiałam się czy nikt nie miał może podobnej sytuacji ze swoim północniakiem :)
  6. Witam, Mam 4-ro miesięczną suczkę husky i jedno pytanie: zaobserwowałam ostatnio w jednym oku- prawe oko, prawy róg tęczówki- jest tam podłużna czarna/bardzo ciemna plamka, takie jakby "pogrubienie" konturu tęczówki. Tylko w jednym oczku, piesek zachowuje się normalnie, nie przeszkadza to jej, nie wygląda jakby cokolwiek złego się z tym oczkiem działo. Czy to jest normalne? Wiem, że u tej rasy często występuje heterochromia, suczka ma jasne błękitne oczy, Czy może jest to jakaś forma heterochromii? Zwykła plamka przy zmianie koloru oczka? A może taka uroda? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam forumowiczów :) Załączam zdjęcie mojej Runy :)
  7. Spacery mamy na razie max 2h w pobliżu bloku i po osiedlu, z racji braku ostatniej szczepionki i leczenia giardii. W domu normalnie załatwia się na moich oczach- sika gdzie popadnie poza okolicą swojego legowiska, na dwójkę chodzi zazwyczaj pod prysznic (mamy kwadratowy niski prysznic, prawie na poziomie podłogi). Na żadnym spacerze jeszcze się nie załatwiła..
  8. Nie mam problemu z tym, że nabrudzi w mieszkaniu. Po prostu nie mam już pomysłu jak jej pokazać, że na zewnątrz też można :(
  9. Tylko w tym właśnie problem, podobno szczeniaki nie potrafią jeszcze się powstrzymywać. Z tego co zauważyłam musiałam trafić na jednego co potrafi, biegam z nią, bawię się, ćwiczę i nic, a po powrocie do domu ciężko znaleźć suchy kawałek podłogi. Podobno przed kupnem żyła na podwórku że swoją siostrzyczką, a teraz za żadne skarby nie załatwi się na zewnątrz. Ani razu od jej przyjazdu nawet się nie wysiusiała na trawniku :(
  10. O i okazało się że te 2 godziny czekała z kupką, bo jak tylko ją wpuściłam pobiegła od razu pod prysznic...
  11. Witam, to znów ja. Czy jest jakiś sposób, żeby nakłonić pieska na coś w stylu "przymusowego siku". Otóż nieważne jak długi spacer suczka zawsze czeka z wypróżnianiem się aż wrócimy do mieszkania. Pomyślałam, że najpierw nauczę ją sygnalizować, że chce wyjść na balkon. I tak siedzę z nią drugą godzinę na balkonie po tym jak jej od razu przerwałam siku i czekam z nagrodą aż to zrobi. A ona rozpaczliwie próbuje dostać się do środka i nawet nie próbuje się załatwić. Wpuszczałam ją już dwa razy do środka i dwa razy się szykowała żeby się załatwić, za każdym razem od razu przeniosłam ją na balkon i nic. Ciężko ją wynieść tak szybko na dwór, bo mieszkamy na 3 piętrze, więc pomyślałam że balkon to będzie dobry początek.
  12. Nie jestem specjalistą, ale myślę, że może nauka posłuszeństwa i długie spacery na smyczy by pomogły? Jeśli ucieka to może za mało czasu poświęca mu jego "stado". W takim wypadku pomyślałabym o szkole dla psów i dobrej socjalizacji. Temat jest w kategorii szczeniaki, więc to jeszcze szczeniak? Ciężko mi uwierzyć, że ludzie baliby się szczeniaka. No chyba, że jest już dużym szczeniakiem :)
  13. Spacery, wycieczki, wyjazdy.. będzie z nami wszędzie :) z bieganiem u nas troszkę gorzej, ale może wreszcie ktoś nas zmusi :D
  14. Witam, Czy jest może w lublinie jakieś przedszkole godne polecenia? Suczka ma teraz 9 tygodni, ale już zaczynam szukać. Bardzo mi zależy na dobrze wychowanym piesku, który nie będzie stwarzał żadnego zagrożenia, będzie mógł z nami wszędzie jeździć (nie mam zamiaru jej zostawiać w domu albo ze znajomymi, założenia były takie, że jeździ z nami gdzie tylko może- jest takim naszym "dzieckiem"). Byłabym również bardzo wdzięczna gdyby mógł mi ktoś powiedzieć ile takie szkolenia mniej więcej kosztują- nie zależy mi na dokładnej odpowiedzi, a na przedziałach- wiadomo, że każda szkoła ma inne cenniki. Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :)
  15. Oj, jeszcze fajniej obserwować te zmiany i coraz większa akceptację :) Pierwszego dnia byliśmy kłębkiem nerwów, przez tydzień schudłam kilo, bo praktycznie nie siadałam tylko cały czas za nimi chodziłam i kontrolowałam sytuację. Teraz już mogę sobie pozwolić na to, żeby usiąść przy komputerze i zająć się projektami na zajęcia, a reaguję tylko wtedy gdy słyszę syk kota. Nerwy wracają do normy i robi się coraz weselej :D
  16. Jestem teraz w bardzo podobnej sytuacji. Tydzień temu przybyła do nas 7kg suczka Runa, do domu gdzie panowała już 4-letnia kociczka Fajka :) Bardzo się baliśmy, bo kotek cierpi na padaczkę, od 2 lat nie było ataku, leki rano i wieczorem punktualnie o 9 i 21. Kotka nigdy nie akceptowała innych kotów a dorosłych psów troszkę się bała. Ale postanowiliśmy zaryzykować i wziąć najmłodszego szczeniaczka jakiego mogliśmy znaleźć. Runa jest niezwykle pojętna, po tygodniu reaguje na imię, zna komendy siad, leżeć, patrz (ma mi wtedy spojrzeć w oczy i skupić na mnie swoją uwagę), zostaw (działa już w większości przypadków). Na początku kot cały napuszony obserwował szczeniaczka z góry, podzieliliśmy obowiązki z chłopakiem- ja bawię się z pieskiem, a on w tym czasie "wielbi" kotka. Nie podchodził w ogóle i prychał za każdym razem jak szczeniak wykazywał nim zainteresowanie nawet z daleka. Teraz po tygodniu są w stanie spać w pobliżu z brzuchami do góry (piesek pod kanapą, a kot na kanapie tuż nad nim). Runa dalej sporadycznie próbuje się z kotkiem, albo kotkiem bawić, jednak kotek nam zaufał i nie ucieka kiedy jesteśmy w pobliżu, bo wie, że pieska uspokoimy. Obserwowałam ich też z daleka- gdy piesek zbyt się nastawia na zabawę dostaje po głowie i kotek ucieka, ale cały czas za pieskiem chodzi i go obserwuje. Fajka podchodzi też gdy Runa śpi i ją obwąchuje. Ostatnio- co mnie bardzo ucieszyło- podczas nauki komend kotek chodził sobie spokojnie obok nas na podłodze, wąchał, kładł się, ocierał o moje nogi mimo, że piesek był tuż przede mną. Paczka smakołyków jest bardzo pomocna- zawsze nagradzam pieska gdy zwróci na mnie uwagę w trakcie ekscytacji kotkiem i spokojnie się przy nim położy. Widać już pierwsze efekty- goni za nim coraz mniej, częściej po prostu leży i obserwuje, albo łapie pierwszą z brzegu zabawkę i ją pogryza :)
  17. A czy mogę jeszcze zapytać- czy to bezpieczne wychodzić z nią częściej? Hodowcy zaszczepili ją raz 7.11, jutro idziemy do weterynarza na kontrolę i informację o kolejnej szczepionce. Dużo czytałam o kwarantannach dla takich szczeniaków ze względu na niską odporność, a tutaj kręci się naprawdę dużo piesków z właścicielami. Ciągnie do nich i do innych ludzi, z kilkoma już wąchała się nos w nos, nie zabraniałam jej tego zbytnio, bo też nie chcę żeby bała się takiego kontaktu, chciałabym żeby dobrze odbyła swoją socjlizację.
  18. Oczywiście dużo częściej przerbiamy "dobry piesek, super, brawo" i maaasę nagród w postaci małych przekąsek (pojedyńcze groszki z karmy dla szczeniaków). Nie oczekuje, że nauczy się tego od razu, w żadnym wypadku. Po prostu pomyślałam, że ktoś poradzi jak zacząć odciągać jej uwagę od pozostałości po innych psach, a w rezulatcie- je ignorować. Tak, żeby mogła w końcu zrobić pierwsze siku na zewnątrz :)
  19. Witam, jestem tu nowa i mam nadzieję, że znalazłam odpowiedni dział na moje pytanie. Otóż od 6 dni jest z nami cudowna, 9 tygodniowa już suczka huskiego. Problem w tym, że jeszcze ani razu nie załatwiła się na dworze. Mieszkamy w bloku i staramy się z nią wychodzić tak często jak to możliwe, jednak nie robimy tego jeszcze więcej niż 2 razy w ciągu dnia że względu na brak wszystkich szczepień. Zawsze wychodzimy po zabawie lub drzemce, jednak suczka jest tak zaaferowana wszelkimi odchodami na trawnikach, że w ogóle nie zwraca na nas uwagi i przede wszystkim ani razu jeszcze nawet się nie wysiusiała na zewnątrz. Zawsze robi to tuż po powrocie do mieszkania. Dodam, że próbuje jeść to co znajdzie (tak, chodzi o kupki, których jest naprawdę dużo). Czy mógłby ktoś coś poradzić? Jakie działania podjąć? Zawsze ją odciągam i mówię stanowczo NIE, w domu już reaguje na NIE, na spacerze niestety zapomina wszystkiego czego się uczymy. Z góry dziękuję za odpowiedź :)
×
×
  • Create New...