-
Posts
124 -
Joined
-
Last visited
Paulinkaa1's Achievements
Newbie (1/14)
0
Reputation
-
Radku będzie dobrze, musi być! Ale z drugiej strony wiem jak się czujesz, ja też jestem przewrazliwona na punkcie moich psów, i codziennie przyglądam się im czy nie wykazują czegoś nienormalnego :( Psiak którego przygarnęła 1.5 meisaca temu miał na brzuchu guza, myślę super dopiero co straciłam Sarę a teraz on :( popłakałam się i martwiłam całe święta. Po świętach poszłam z nim do onkologa, okazało się, że to pępek ;) z lekką przepukliną. Serio miałam juz tyle psów ale żaden takiego pępka nie miał. Lekarz trochę się śmiał ze mnie, ale jak mu opowiedziałam co przeszłam z Sarą to zrozumiał mnie i powiedzial z usmiechem ,, jak Pani chce to wytniemy mu ten pępęk żeby się Pani nie martwiła" ;) Wyszły też lekkie szmery w serduszku, więc musimy isc na echo serca. Pies ma okolo 8lat, i po tych 7 latach spędzonych na ulicy w wykopanym dołku chce mu da jak najwięcej! Czasami łzy mi płyną po policzku ze jeszcze jakis czas temu spał w tym dołku, śnieg go zasypywał a on by taki dzielny. Teraz ma swój domek, swoje osobiste łożko, przyjaciela haskiego i swoje osobiste ręce człowieka ktore go głaszczą i mocno przytulają ;)
-
-
Szajbus wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Życzę Ci duuużo zdrówka, mam nadzieję że ten rok będzie dużo lepszy od poprzedniego.
-
Radku wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Masz racje, dobrze że jest takie miejsce jak to. Są tu wspaniali ludzie którzy pomagają przetrwać te trudne chwile, bez Was byłoby ciężko ;(
-
U nas tez brakuje tego żebractwa, i słodkich oczek. To nasze pierwsze święta bez Sary :(
-
U Nas to pierwsze święta bez Sary, i przez to nie czuję tych świąt. Rok temu siedziała z nami przy stole , tak bardzo mi jej brakuje. Wspomnienia wciąz bolą.Mam aszczaka który jest taki kochany, ale oni byli parą idealną, uzupełniali się pod każdym kątem. Zarzekałam się , ze póki co nie chce żadnego psa i co, i stanął na mojej drodze pewien kundelek. Odwoziłam koleżanke z wesela i pod jej blokiem moje auto obszczeka pewien mały czarny piesek, koleżanka mi poiwedziała ze on od kilku miesiecy siedzi tu pod latarnią i czeka. Strasznie smutno mi sie zrobilo, pojechałam następnego dnia tam z puszka jedzenia, znowu tam byl - bardzo nie ufny . Dałam mu jedzonko i postanowiłam pomóc, nie bylo łatwo. cały tydzien tam jezdziłam i zdobywałam zaufanie. w tym czasie piesek zmienil miejsce ale tam tez go znalazłam ;) Jak go zabierałam wyszła pewna Pani która powiedziała , ze ten pies mieszka u niej pod płotem w wykopanym dołku od 7lat!!! Byłam przerażona, jak można patrzeć szczególnie zimą na stworzenie i mu nie pomóc. Zabrałam go do weta, nawiązałam kontakt z fundacją , i przygarnełam pod swój dach. jest bardzo przestraszony, sztywnieje na widok człowieka i próbuje uciec. Chce wrócic na swoje stare miejsce :( To strasznie smutne. Daliśmy mu ciepły kat, miskę pełną jedzenia i miłość, ale póki co to za mało- on chce być wolny . Wiem ze czeka nas długa droga , ale spróbujemy :) Jak wychodzę z nim na podwórko i widzi dołek (wykopany przez haszczaka) od razu się do niego kładzie - to było jego życie.
-
Dużo zdrówka! Mnie również długo nie było na forum, za każdym razem jak tu wchodzę to płaczę . ostatnio natknęłam się w internecie na Testament psa, i wiecie co tak mnie to strasznie poruszyło, ze zgłosiłam się do fundacji żeby zostać ,,domem tymczasowym" dla potrzebującego psa. Zostałam dzisiaj właśnie przyjęta w te szeregi :) Bardzo się cieszę, ale serce nadal bardzo boli. Moze choć trochę przyczynie się do szczęścia jakiegoś porzuconego psiaka.
-
Ja też dzieliłam swojej suni vetoryl, a kapsułki zamawiałam na allegro. Przez rok kortyzol był pięknie unormowany na dawce 20mg. Nie bój się dzielenia, pierwszy raz jest najtrudniejszy, później już idzie.
-
Kolejna psinka odeszła, to bardzo przykre ;( Kolejne cierpienie własciciela .... Przytul mocno siostrę ;*