Jump to content
Dogomania

Olesia.b

Members
  • Posts

    346
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Olesia.b

  1. Guz jest do leczenia farm. po szczepieniu. Jutro go odrob i odpchl. Poza tym rudi ma problem z oddychaniem (zieje i głośno oddycha), ale nie mogliśmu mu zmierzyć temperatury przezten guz no i strasznie się wyrywa. będziemy go obserwować. Ma apetyt, pije, załatwia się. Wrąbał na kolację całą michę kurczaka z ryżem. Hotel polecałam, bo dziewczyny mówiły, że ten na Bródnie tyle kosztuje. Tu poziom jest bez porównania. Jest całodobowa klinika (mogą go leczyć, a ceny są bardziej niż w porządku), jest też możliwość wykąpania. Poza tym znam ich i mogę polecić. Jeśli znacie inny który jest w porządku, to jestem za. Oczywiście dokładam się finansowo. Gajowa byłaby super, ale wolę nie cieszyć się za wcześnie). U mnie niestety nie ma możliwości kąpieli. Łazienka jest jednoosobowa i ani komórki więcej. Ruduś obrósł w rzeczy: ma już obróżkę i smycz i kaganiec (z okazji lecznicy), dwie miseczki. Dostanie jeszcze materacyk i kocyk na odchodne. Dziewczyny, strasznie Wam dziękuję, że szukacie rozwiązań i nie umyłyście rąk. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby znalazł dom.
  2. Pixie, co do guzka, to jest wersja numer 2 i będziemy to leczyć farmakologicznie. Teraz mam do podjęcia bardzo ważną decyzję i proszę pomóżcie: czy trzymać Rudiego do piątku i jak nic się nie znajdzie, zabrać go do hotelu, czy zrobić to już jutro? Po przeczytaniu poprzednich postów obawiam się, że mogę go skrzywdzić, bo przez te kilka dni poczuje się jak u siebie. Nigd nie miałam psa na tzw. tymczasie....
  3. [quote name='Kora']Olesia mam wszystkie akcesoria, moge Ci dostarczyc, ma tez tabletki na odrobaczanie i odpchlenie, przywioze Ci jeszcze kilka puszek, tylko napisz kiedy. I jeszcze jedno jakos intryguje mnie to ogloszenie: [FONT=tahoma][SIZE=2][COLOR=#22364f][B]Marek Skowroński[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT] [SIZE=2][FONT=tahoma][COLOR=#22364f]Dn.24.12.06 zaginął pies w okolicy osiedle kampinos.Wilkowaty,ciemno brązowy.Na lewym lub prawym udzie ma charakterystyczną gojącą się ranę.Wabi się KAJTEK i jest łagodny,chodzi podgarbiony.Kontakt605613424 [/COLOR][/FONT][/SIZE] [SIZE=2][FONT=tahoma][COLOR=#22364f][SIZE=1]data publikacji: 04-01-2007[/SIZE][/COLOR][/FONT] [SIZE=2][FONT=tahoma][COLOR=#22364f]kontakt: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/COLOR][/FONT][/SIZE] [/SIZE][/quote] Dziękuję Kora!:loveu: Ale Rudi dostał już ode mnie wyprawkę (obrożę + smycz i miseczki). Nabyłam też odpchlacze i odrobaczacze. Rudi nie ma żadnej blizny akurat w tym miejscu :-(
  4. Znajomy nas podwiózł do nalbliższego weta. Rudi ma ok. 10 lat. Prawie napewno nie miał właściciela, a w każdym razie jest długo bezdomny. Wskazuje na to uzębienie - bardzo złe. Nie wydaje się, żeby miał gorączkę, ale nie mogli tego sprawdzić, bo w okolicy odbytu ma mały guz. Prawdopodobnie ma niewydolność krążenia (cały czas zieje). Lekarz mówił, że bezdomne psy bardzo często są grzeczne, bo widzą, że to procentuje :evil_lol: , być może Rudi był na budowie. Jeśli chodzi o zatrzymanie Rudiego, to niestety jest niemożliwe. Wierzcie mi, że jestem ostatnią osobą, która z lekkim sercem odda zwierzę. Ale jestem w takiej sytuacji, że nie mogę pozwolić sobie na psa, bo ta decyzja dotyczyłaby jeszcze kilku osób (być może niebawem będę musiała się wyprowadzić). Postanowiłam pomóc, bo widziałam, że dziewczyny pomocy potrzebują, ale od razu zastrzegłam, że mogę pomóc tylko przez kilka dni i nie chciałabym poczuć się teraz tak, jakbym to ja się chciała go pozbyć. I tak jest mi ciężko. Załatwiłam Rudiemu bardzo dobry hotel przy lecznicy, gdzie są świetne warunki (nowe boksy, ogródek dla psów). Doba kosztuje 30 PLN. Pawdopodobnie będzie musiał tam iść w piątek, choć wolałabym tego uniknąć. Dlatego błagam - zmobilizujmy wszystkie siły, żeby znaleźć mu przystań na ostatnie lata życia. Czy ktoś może wystawić Rudiego na aaay i allegro? Tyle psiaków tam dom znalazło...
  5. Na początku miał minę niewyraźną, ale jest przegrzeczny i robi to, co mu się każe. Poszedł więc grzecznie na spacerek i nie było ich z pół godziny. Nigdy nie widziałam takiego psa. Teraz na próbę zostawiliśmy go samego, a on nic, śpi grzeczniutko. Tak bym chciała, żeby znalazł dobry dom. Ma takie mądre oczy :placz: Dziś podadę zapytać o ten hotel ewentualny. Jedyna wada to jego rozmiar- on w moim mieszkanku nie ma prawie możliwości manewru, tzn. on nie jest b. duży, tylko moja klitka mała. Gdyby był mniejszy to chba bym go nie oddała. Wiecie, ja mam wrażenie, że on swoim zachowaniem chce zasłużyć, żeby go nie wyrzucać...
  6. Kilka zdjęć z życia Ruudiego [IMG]http://images14.fotosik.pl/11/7c344b8f48766f2bmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images4.fotosik.pl/284/34ba42da76dc40cdmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images12.fotosik.pl/11/45ba0f9ff9d5c0d0med.jpg[/IMG] [IMG]http://images13.fotosik.pl/11/19e4a5e666bff48fmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images12.fotosik.pl/11/00c962e32f28083amed.jpg[/IMG]
  7. Jedno nie daje mi spokoju. On jest taki grzeczny, udomowiony, na spacerze przy nodze chodzi, że wierzyć mi się nie chce, że nie ma domu...
  8. Zaraz będą fotki. Pies jst NIESAMOWITY! I nie koloryzuję tutaj wcale. Ja się ogólnie bojam duych stworzeń, bo z psów miałam tylko jamnika. Rudi jest łagodny i kochany. Raz tylko zawarczał jak mu chciałam zajrzeć w okolice jajeczek, bo strasznie się tam gryzł. Okazało się, że to rzep. Zapoznanie z kotem dokonane. Kot zrobił się okrągły jak piłka, a Rudi wcale nie zwrócił na niego uwagi. Ogólnie kota olewa, ale ja na razie nie zostawiam ich bez nadzoru. Rudi pokochał natomiast kanapę.Ciężko było wytłumaczyć mu, ż jak on tam się ułoży to nam zostanie puf. Może być jednak chory, bo ma nosek ciepły i jęzor ciągle na wierzchu. Kochani, czy ktoś mógłby mi pomóc z transportem Rudiego do weta? Nie jestem zmotoryzowana, a pies jest za duży do taksówki. Chciałabym go dziś zbadać, bo nie wiem, czy coś mu dolega. Bardzo proszę :placz: Myślałam trochę i mam dwa pomysły. Rudi niestety nie może zostać u mnie dłużej niż do piątku, bo w weekend nie mamy go z kim zostawić (Tz w szkole cały dzień, ja muszę jechać do mamy, która wychodzi ze szpitala). Mogę dziś zabrać go do lekarza, ale jeśli okaże się, że musi mieć np. codziennie zastrzyki, to będzie problem z transportem. Dlatego jeśli okaże się, że Rudi potrzebuje leczenia, powinien iść do hoteliku na ten czas. Jest bardzo dobra lecznica przy Modlińskiej całodobowa z hotelem. Cena nie odbiega od tej z Bródna a warunki są bardzo dobre. Kasa może być potrzebna, ale ja też się dorzucę. Mogę zasponsorować 5 dni w hotelu. Co Wy na to?
  9. Na razie nie martwię się o kasę, tylko o dom dla niego. Do weta pójdziemy dziś wieczorem. Jeśli chodzi o charakter, to po godzinie mogę stwierdzić, że to psi anioł. Grzeczny, przyjazny, do tej pory nie ma w nim cienia agresjii (zobaczymy, co powie na kota). Jakieś pół godziny popiszczał za Norberem, teraz położył się i śpi, a ja nie ruszam się, żeby go nie budzić. Kot szaleje za drzwiami, a on wcale uwagi nie zwraca. Muszę poczekać na Tza, żeby iść do sklepu kupić wszystko, co trzeba. Zadzwonię też do hotelu przy lecznicy i zapytam, czy są wolne miejsca. Jeśli damy radę, można go tam umieścić. Wtedy poproszę o pomoc finansową. Nie wiem, co jeszcze...umie chodzić na smyczy.Nie wygląda na chorego, podejrzewam, że był zmęczony wczoraj. Przy odbycie ma narośl albo guzka (wielkości ziarnka fasoli).
  10. na razie biduś zasnął. Tak mi go szkoda!!! Foty cyknę, jak się obudzi. Zjadł saszetkę Pedegree (tylko to zdążyłam kupić), gotję mu kurczaka. Jest bardzo grzeczny. I chudzinka z niego.
  11. Jeśli chodzi o smycz i inne akcesoria, to nie ma sprawy. Kupię jak tylko będę mogła wyjść z domu (boję się zostawić go samego na razie). Norbert był taki miły, że podszedł ze mną do domu i zabrał smycz ze sobą (na prawdę jestem mu strasznie wdzięczna) Fotki wstawię jak Tz wróci (ok. 15.00), bo on jest techniczny bardziej.
  12. No to jesteśmy w komplecie (a właściwie nadkomplecie). Od razu widać że ze mnie zielony dogomaniak, bo myślałam, że onek to taki psiaczek do pół łydki, a to jest prawie wilczur :-o . Na razie nie zapoznałam go z kotem, bo trochę się boję - poczekam na Tza. Co do imienia to jeszcze pomyślę, ale wczoraj naszło mnie na Rudolfa. Rudolf, Rudi.Ale jeszcze pomyślmy wszyscy nad szczęśliwym imieniem. Teraz Rudi kręci się po mieszkaniu i płacze pod drzwiami za Norbertem. Strasznie mi go szkoda. Elegancko wrąbał 3 parówki, pewnie ma ochotę na jeszcze, ale wolę nie ryzykować, bo podobno ma nie ciekawe koo. Norbert podejrzewa, że pies wałęsał się w okolicach szkoły, bo nie chce jeść psiego jedzenia, woli kanapki. Mnie też wydaje się, że to tzw. pies wałęsający się. Pewnie nawet ma właściciela - jakiegoś pijaczynę, który wypuszcza go na cały dzień i nie zwróci nawet uwagi, że pies nie wrócił. Pies ma strupy i blizny na pycholu, nie wiem, czy to od pogryzienia, czy pobicia. Norbert powiedział, że ma przetrącony ogon od pobicia prawdopodobnie. Pamiętajcie proszę, że mogę go potrzymać tylko kilka dni. Ile to zależy, jak zareaguje na kota. Potem musimy znaleźć mu dom albo inny tymczas...
  13. OK. Melduję gotowość bojową. Mam nadzieję, że mój kot mi wybaczy :shake:
  14. AsiaK, nie wydaje mi się, żeby ktoś tu kogoś szkalował, a tym bardziej opluwał. Rozumiem, że jesteś rozgoryczona, bo znasz tę osobę osobiście, a my nie. Ale zrozum proszę, że piszą tu ludzie, którzy są w szoku, bo dotychczasowe informacje były inne. Oczywiście wszyscy wiedzieli, że z sunią jest źle, że może być różnie. Nikt nie chciał przedłużać jej cierpienia. Wszystkie psy z Psiego Losu, które mały uraz kręgosłupa były konsultowane z ortopedą. Nie wydaje mi się, aby któreś z nich cierpiało (oczywiiście pomijając fazę początkową, kiedy pies jest obolały). Zdziwiło mnie tylko, że mając inną opcję (powrotu suni do Psiego Losu), pani wybrała eutanazję, nawet bez (kurtuazyjnego chociażby) telefonu do Psiego Losu z informacją o decyzji lekarza - w końcu to Psi Los ratował sunię i jeśli był gotowy przyjąć ją z powrotem (a nawet adoptować), to chyba jej los nie był im tak zupełnie obojętny. nie mówię, że tak jest albo nie jest. Chcę tylko wiedzieć, czy nie jest tak, że psy bezdomne nie mają szans na leczenie, chociaż na piśmie wszystko jest cacy, bo decyzje o ich uśpieniu podejmuje się bardzie pochopnie niż w przypadku psów mających własciciela. Chodzi o to, że jeśli historia się powtarza (Ognik, Mercedes), to ludzie zaczynają być przeczuleni.
  15. Beata, to nie jest złośliwe pytanie,ale który lekarz jest tam taki wybitny?:crazyeye:
  16. Lecznica na Książęcej nigdy nie należała do moich ulubionych (bardzo delikatnie rzecz ujmując). Do niedawna gnieździli się w piwnicy, gdzie dysponowali 2 (słownie: dwoma)pomieszczeniami. Nigdy nie widziałam tam pomieszczenia szpitalnego, chyba że pomyliłam go ze schowkiem na szczotki. Nigdy nie słyszałam ani nie widziałam samochodu, którym dysponowała ta lecznica. Jeśli ktoś ma inną opinię chętnie usłyszę. Ta lecznica nie ma specjalistycznego sprzętu, izolatek. Dlatego chcę się dowiedzieć: na czym polega wyjątkowość tej lecznicy, że co roku miasto podpisuje z nią umowę?????? Odpowiedzi na to pytanie udzieliła nam dzisiejsza sytuacja - po prostu są zwolennikami "najprostrzych rozwiązań"
  17. Zastanawia mnie jedno: jeśli sunia była w tak złym stanie, to dlaczego w Psim Losie nie zdecydowali się na eutanazję? Najgorsze (albo najlepsze) jest to, że my w większości nie mamy pojęcia o weterynarii i kierujemy się sercem. A serce zawsze czepia się każdej iskierki nadziei... Nie wiem jaki był stan suni. Dlatego powinniśmy ostrożnie wypowiadać sądy. Postaram się dowiedzieć jak w Psim Losie zdiagnozowano sunię. Jeśli chcemy coś z tym zrobić to trzeba zacząć od ustalenia faktów.
  18. Aguś, a te budy to ocieplane czy nie ocieplane? Może dogomaniacy z okolicznych mazurskich miejscowości podpytają w swojej okolicy? A i jeszcze jedno: czy można zrobć podwójną budę i za ile? Jeśli budy są ocieplone i pożądnie zrobione, to cena nie jest taka straszna. Mają zdjęcie jakiejś budy?
  19. Beata, nikt nie będzie Cię mieszał z błotem (napewno nie na tym wątku). Wszystkim jest strasznie przykro, bo na dogomanii ratuje się psy do końca i dla ludzi, którzy tu piszą, nie mieści się w głowie, żeby uśmiercić psa, który nie cierpi, a z tego co wiem Mercedes nie cierpiała. Prawdopodobnie była w tej samej sytuacji, co Wedelek - nie trzymałaby sioo i koo. Oczywiście, ciężko byłoby znaleźć jej dom, ale kalekich sierot się nie usypia, bo nie mają szans na adopcję. Najbardziej dziwi mnie fakt, że Pani ta prowadzi FUNDACJĘ. Myślałam, że psy usypiają tylko bezduszni urzędnicy. Fundację powołuje się po to by pomagać zwierzętom, nawet tym potrzebującym wyjątkowo dużo pomocy i uwagi. Tego nie mogę zrozumieć :shake: . Dlatego z chęcią sprawdzę, jakie ma zadania statutowe owa fundacja.
  20. Właśnie dowiedziałam się, że sunia potrącona w Zielonce została uśpiona w lecznicy na ul. Książęcej Pani (nie znam nazwiska, ale jak tylko dowiem się, podam do publicznej wiadomości) odpowiedzialna za bezdomne zwierzęta z Zielonki zażądała konsultacji z innym lekarzem z Książęcej. Sunia została przewieziona tam karetką. Godzinę później Psi Los otrzymał informację, że sunia została uśpiona, bo byłaby sparaliżowana i popuszczała mocz (tak ja Fuks i Wedelek). Gdyby Psi Los został poinformowany, że taka jest decyzja, sunia byłaby adoptowana przez p. Orzechowskiego i szukalibyśmy domu dla dwóch psiaków na wózku. Skomentuję to jak trochę ochłonę, ale już teraz mogę zapowiedzieć, że tego tak nie zostawię. Urzędnicy miejscy do spółki z wybranymi lecznicami uśmiercają wszystkie powypadkowe psy, na których leczenie musieliby wydać więcej niż kosztuje zastrzyk śmierci!!!!! Mercedes [']
  21. Myślę, że jeśli się znajdzie dobry sprawdzony dom, to nie ma znacznia po której stronie granicy (w końcy trzeba mieć swoich "ludzi" po stronie wroga :evil_lol: )
  22. [Rozmawiałam ze schroniskiem: PRZEKAZUJĘ WIĘC WIELKIE PODZIĘKOWANIA ZA URATOWANIE COLLIE OD PRACOWNIKÓW SCHRONISKA] Nie rozumiem: schronisko dziękuje za uratwanie psa przed swoimi pracownikami? :evil_lol: Pewnie słusznie, w końcu znają ich najlepiej...
  23. Paluch już zawiadomiony. Jutro jadę wywieszać ogłoszenia. Strasznie to daleko, mam nadzieję, że trafię do domu ;) . To zależy komu sunia się zgubiła, jeśli starszym ludziom, to internet może nie wystarczyć. Rozejrzę się na miejscu - może będzie tam sklep ZOO albo lecznica. Tam też wywieszę.
  24. Zwracam się do Warszawiaków: Czy ktoś mieszka w rejonie Wału Miedzyszyńskiego? Trzeba wywiesić ogłoszenia, że znaleziono tam psa. Mogę zrobić ogłoszenie. Może ktoś szuka Dianki...
×
×
  • Create New...