Jump to content
Dogomania

ManciaZ

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ManciaZ

  1. mojego podhalana żmija potraktowała w niedzielę w nos. Też miał szczęście, skończyło się na ogromnej opuchliźnie, dwóch ranach na nosie i jedniodniowym leżeniem pod stołem. Psom nie podaje się anatoksyny, a leki przeciwzapalne, przewiwalergiczne i witaminy. Ja dodatkowo robiłam mu okłady na opuchliznę i smarowałam żelem. Na szczęście Michu już ma się dobrz :) Nikomu nie życzę tego stresu o ukochane zwierzątko
  2. Być może było to w małym procencie, ale coś było na pewno bo zabarwienie dziąseł i ta opuchlizna schodząca w dół się pojawiła. Z tego co mi wiadomo zwierzętom podaję się jedynie przeviwalwrgiczne, przeciwzapalne i witaminy, a anatoksyna mogłaby właśnie je dobić przez jakiś tam składnik który pozytywnie działa tylko na ludzi, ale ja się na tym nie znam, tak mi powiedziała weterynarz a to naprawdę złota babka.
  3. Może nawet nie odporne, a przechodzą ukąszenia bez większych dolegliwości (niewydolność nerek, paraliż itp). Dostał kilka zastrzyków, przeciwzapalne, przeciwalergiczne, witaminy, wapno itp. Dzisiaj pomimo tego, ze jest już bardzo dobrze dostał kolejne zastrzyki. Opuchlizna schodzi, pyszczek ma prawie normalnych rozmiarów.
  4. Wczoraj podczas spaceru po lesie przy głównej ścieżce żmija zygzakowata ugryzła mojego psa w nos. Samego zdarzenia nie widziałam, ale moment w którym odskoczył i jego słanianie się na nogach już zdążyłam zauważyć.. szybka reakcja weterynarza być może uratowała mojego psiaczka - pysk miał jak piłka. Jedyne co mnie bardzo zastanawiało to fakt, że Pani doktor wykłócała się ze mną, że to nie żmija a osa. Dzisiaj na wizycie u zaufanego lekarza na wejściu usłyszałam ,,ukąszenie przez żmiję jak byk!" . Po oględzinach pyska (łącznie ze środkiem) Pani stwierdziła dziury i siny kolor - krwiak spowodowane jadem żmii (na szczęście wszystko się zagoi). Czy wy też macie za sobą ukąszenie przez żmiję? Podobno 80% psów jest odpornych na ukąszenia. W załączeniu zdjęcie trzy razy większego pyszczka podhalańczyka i opuchlizna charakterystyczna po ukąszeniu i rany.
  5. Słuchajcie... mam ogromny problem :-) Od niedawna jestem najszczęśliwszą posiadaczką półtorarocznego owczarka podhalańskiego. Wszystko jest idealnie, ,,mały" szaleje, biega, bawi się, je i śpi. I tak w kółko. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że (nawet podczas pisania tego pytania!) moja 50 kg krówka ma ochotę na psie uczucia. Nie dotyczy to tylko mnie, generalnie ma ochotę na wszystko, co się rusza, od ludzi po małe pimpusie typu york. Myślicie, że kastracja będzie konieczna? Z góry dzięki za odpowiedź :)
  6. Wczoraj go poznałam... najcudowniejszy pies (no na równi z Astorem :) ) na świecie... jak mnie zobaczył podszedł i zaczął się łasić jak kot! a później skoczył z radości na mnie i dał mi liza :D Jego dotychczasowi właściciele powiedzieli że czuje, że pójdzie do nas bo się tak tylko w stosunku do mnie zachował bo tak to trzyma dystans :) generalnie krówka patrzyła na mnie tymi swoimi ślepiami non stop żebym tylko do niej podeszła... już wiem, że to bardzo dobra decyzja :)
  7.     Chcemy go bardzo, nie z żalu, ale z tego, że kochamy psy i wiemy, że z nami nie będzie miał źle. Dołożymy wszelkich starań, żeby było mu jak najlepiej :) Wiem, że chwilowo pocierpi gdy go oddadzą, ale chcemy właśnie jak najszybciej zacząć go do siebie przekonywać i wzbudzać jego zaufanie. Do tej pory po prostu miałam styczność z psami średniej wielkości, z takim niedźwiedziem to będzie nasze pierwsze starcie :) I chciałam znać opinię ludzi, którzy posiadają takie psy, albo i nawet owczarki podhalańskie. I nie miałabym w życiu serca oddać go innej rodzinie, bardzo się przywiązuję do zwierząt, aczkolwiek uważam, że i człowiek i zwierzę powinni znać swoje miejsca :) Hierarchia to podstawa
  8.     Mieszkam pod Krakowem. Odwiedziny to bardzo dobry pomysł, tylko znajomy wyjeżdża ok 20 lipca a my jedziemy już jutro na urlop. Niestety o szukaniu domu dla psa dowiedzieliśmy się 2 dni temu. Bardzo się boję, że skrzywdzę tego psa trzymając go w bloku, ale pociesza mnie fakt, że do tej pory tak się wychowywał, a codzienne spacery mu to wynagradzały (ja jestem osobą aktywną, chodzę dużo po okolicy - ok 10 km dziennie i również po górach) więc myślę, że krówka by się odnalazła z nami. Ten psiak już kilka razy był u różnych ludzi których nie znał (takie przekazywanie z rąk do rąk) i był bardzo spokojny. Z tego co zrozumiałam, muszę być stanowcza, ale nie ostra :) Dzisiaj jadę do niego po raz pierwszy, jutro znów, a trzeci raz już przyjdzie do nas na stałe...
  9.     Astor jest odważny, czasami jak chodziłam do pracy i miałam być w niej całkiem sama to chodził ze mną. Gdy ktoś przychodził warczał i zabraniał do mnie podejść dopóki mu na to nie pozwoliłam. Boi się jedynie hałasu więc nie wiem czy to ma związek z tym, że ktoś go porzucił. Co do aportowania możliwe, że ktoś go kiedyś bił. Na szczęście nie ma już tego problemu :)
  10. przeciąg... jak drzwi trzaskają to pies moich rodziców (Astor)chowa się jak mysz pod miotłą :-) generalnie chodzi mi o nagły hałas. Radziłabym też przyzwyczaić psa do machania rękami, np w momencie aportowania. Astor na początku zamiast biec za patykiem to zwiewał w drugą stronę :) Ale to był pies po przejściach, którego ktoś zostawił jako szczeniaka w zimie w śnieżycy pod ikeą.
  11. Witajcie. Mam nadzieję, że ktoś z Was mi pomoże. Zacznę od początku :) Znajomy ma psa - owczarka podhalańskiego. Niestety pies od małego wychowywał się w bloku (teraz ma 1,5 roku), ale z tego co mi wiadomo zapewnienie mu odpowiednich spacerów wszystko tłumaczy, gdyż ten pies nie potrzebuje się tak jak inne ,,wybiegać". Teraz ten znajomy wylatuje za granicę i piesek już niestety jest przeszkodą. Aby zapobiec ogromnej tragedii jaką jest schronisko postanowiłam z mężem przygarnąć tą ,,małą" krówkę. Mieszkam w bloku na parterze - za niedługo będziemy robić sobie ogródek przed balkonem. Moje mieszkanie ma 66 m2 więc chyba tragedii nie ma. No więc ta mała krówka będzie teraz z nami (zmieniamy nawet dla niej samochód na większy). I moje pytanie... jak zacząć zbliżać się do psa, jak zdobyć jego zaufanie i miłość? Mam w domu dwa koty ale z tego co mi wiadomo to te psy opiekują się również i nimi, nie tylko owieczkami :)) O wyżywianiu się już naczytałam, o pielęgnacji i szczepieniach również. O ich schorzeniach i innych rzeczach wiem. Ale nadal nie wiem jak go oswoić ze sobą... w niedługim czasie pewnie też będziemy starać się o dziecko (własne albo adopcja) i czy pies zaakceptuje nowego członka rodziny? Zapewne będzie to za ok. 2 lata więc piesio już będzie miał prawie 4 lata. Dziękuję z góry za pomoc :-) Pozdrawiam
×
×
  • Create New...