Jump to content
Dogomania

Tunia_

Members
  • Posts

    96
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Tunia_

  1. [quote name='Flaire']A jakie konkretnie ona ma teraz objawy, bo jakoś nie doczytałam?[/quote] Objawy...wyciek z pochwy, lize się i przez to odparza/po siusiu też się lize/. Z tym poszłam z nią do weta i tak jest nadal, ale USG wyszło nie za ciekawe /" moze się rozwinać z tego wada wrodzona nerek"/ i stan zapalny, który nie daje się zlikwidować...:shake: Chwilowo opcja jest taka, ze ma to przejść po pierwszej cieczce i sterylizacji - zapalenie pochwy. Mocz ma strasznie intensywny zapach...nie wiem czy tak ma być?
  2. USG było: nerki symetryczne, niepowiększone, część rdzenna nerek przeważa w stosunku do kory, w miąższu nerek oraz na granicy korowo-rdzeniowej widoczne liczne hyperechogenne pasmowate skupiska, miedniczki nerkowe nieposzerzone, brak cech zastoju moczu, zmian ogniskowych w pęcherzu nie stwierdza się, złogów w miedniczkach nie uwidoczniono, pęcherz moczowy bez zmian, bez złogów, poszeżony trzon macicy ok. 13 mm, o nieregularnych brzegach bez widocznego płynu w świetle, macica w obszarze rogów bez widocznego światła. kreatynina i mocznik też były mocznik norma do 4,5 Tosia ma 4,85 kreatynina górna norma
  3. U Tosi dalej niewesoło...:-( teraz te wszystkie kłopoty zostały zrzucone na pochwę, piesek nie oddaje często moczu siusia o 6,14,20,24 argument, ze to nie pęcherz jest taki, ze z ZP tak długo by nie dała rady wytrzymać. nie ma gorączki, temp.około 38,2. najnowsze badanie moczu gęstość 1,055 barwa żółta przejrzystość lekko mętna odczyn słabo kwaśny białko 0,09 g/l glukoza,ketony,barwniki krwi,barwniki zółciowe-nieobecne urobilinogen w normie osad moczu Obfity,jasny,st. nabłonki wielokątne mierna ilość nabłonki okrągłe nieliczne leukocyty 20-25 wpw erytrocyty 7-10 wpw zmienione wyługowane wałeczki drobnoziarniste kilka kryształki nie znalezono flora bakteryjna mierna jednym słowem jesteśmy w punkcie wyjścia...tylko diagnozy sie zmieniają, wcześniej miały to być nerki i pęcherz teraz już zdecydowanie pochwa/bo rzadko sika/ jeszcze urosept dostaje /2 razy 1/ Tosia się lize, odparza się. ma robione płukanki pochwy betadine 1:10 z wodą /2 razy w tygodniu/ zrobiłam Tosi badanie tuż po irygacji, tzn.irygacja rano i za 15 minut na spacerze złapałam mocz /środkowy strumień/ żeby nie było, ze idzie z pochwy. wyniki: ph 5,5 cięzar 1030 reszta ok osad leukocyty 10-12 wpw. erytrocyty 0 nabłonki poj. bakterie poj. pasma śluzu badanie było robione w ludzkim lab. i nie mówiłam, ze to mocz psa, bo nie wiedziałam czy przyjmą... leukocyty sa mimo wypłukania pochwy...z pęcherza? nerek? krwinkomoczem - w poprzednich badaniach - az tak bardzo sie, nie przejmuję, sama tak mam i ot taka uroda :) /po wszystkich badaniach/ tylko ten stan zapalny...niby pochwa "odkazona", to z pęcherza? ale czemu tak mało bakterii? śluz to jakby z pochwy, ale z dróg moczowych też moze iść... czy stan zapalny mocze iść z nerek i czy jego przyczyną mogą nie być bakterie? Tosia była 3 tygodnie na antybiotyku, bez efektów, po wymazie z pochwy wyszła bakteria wrazliwa również na ten antybiotyk, ogólnie wrazliwa na większość antybiotyków, dlatego decyzja o płukankach betadine i nie serwowaniu kolejnego antybiotyku...?żeby nie wyjałowic psa całkiem/ Jesteśmy zapisane pod koniec maja do Prof Lechowskiego, nic mądrzejszego nie wymyśliłam...:shake: :-( :shake: jak pomóc maluchowi?
  4. [quote name='Behemot']Przelicytowałaś mnie :evil_lol::evil_lol:[/quote] Podanie Jej tabletki, to dopiero były jazdy ekstremalne, z niczym nie wzięła, wygrzebała nawet z pasztetu, pysk dała sobie otworzyć przez naciśnięcie na złączeniu szczęk, ale przy zabieraniu ręki potrafiła się odwdzięczyć...i przy otwieraniu musiała siedzieć na szafce w kuchni - lęk wysokości dodawał Jej trochę pokory, ale trochę...:evil_lol: Weterynarza omijała szerokim łukiem, przeciwieństwo Tosi. Tosia jak jest pod drzwiami weterynarii to już się cieszy, a w środku wita sie ze wszystkimi /na ulicy nie ma takich akcji/ a jak zobaczy swoją weterynarz to pełnia szcześcia :loveu:
  5. [quote name='Behemot'] Czy one "wrastają" w skórę? Dlaczego ich zdejmowanie jest bezbolesne? Sorry, że zadaję tyle pytań - sama nigdy nie miałam zakładanych szwów i kompletnie nie wiem, "z czym to się je" :oops:[/quote] Ja miała dużo, ostatnie sama wyciągałam :evil_lol: , szwy nie wrastają bo są wykonane z czegoś takiego jak żyłka wędkarska, bardzo śliskie. Wyciąga sie je, jak np. kolczyk z ucha, nie wrastają w ranę, dają się poruszac, wiec jak się juz obetnie supełek na którym się trzymją to pozostaje tylko lekkie pociągnięcie i to wszystko. Jedynym nieprzyjemnym momentem może być złapanie supełka i podniesienie do góry w celu obcięcia, ale to jest uczucie podobne do pociągnięcia za włos, do przeżycia. Tak jest u ludzi, podejrzewam, że u psów używają tych samych nici. Jak u psów jest inaczej to napewno ktoś sprostuje :cool3:
  6. [quote name='Behemot']Wiem... Zaniedbałam wiele rzeczy - nie dlatego, że się nie starałam. Po prostu Sonia jest b. niezależna i chyba dosyć trudna... I tak udalo mi się naprawdę dużo... Kiedy niedawno byłyśmy na przycinaniu pazurków, tak się wyrywała, że wet musiał jej zawiązać pyszczek bandażem, żeby go nie chapnęła. Musieliśmy ją trzymać we trójkę :cool1: Tylko, błagam, nie mówcie mi: co za niewychowany pies, bo się pochlastam suchą bułką :oops:[/quote] Moja Psotka -poprzedni pies - ratlerek- tak miała, ale ona w bandażu potrafiła dziabnąć :evil_lol: :evil_lol:
  7. [quote name='Behemot']Oj, mam nadzieję, że tak gładko pójdzie i u Sońki. Wolałabym jej oszczędzić tego 'głupiego jasia"....[/quote] Sonia nie będziem miała takiego odruchu spokojnego leżenia, po przewróceniu na plecy? Przewrócona Tosia leży tak spokojnie, ze kiedyś podczas wizyty zagadałam się z wetką, a Tosia tak sobie leżała podtrzymywana-bo nie trzymana przez asystentkę i mnie, zapomnieliśmy psa odwrócić :evil_lol: ...bo samo zdejmowani szwów nie boli.
  8. Waży 5,25 kg, w kłębie ma jakieś 30cm, wymieniła już cały przód, zaczyna kły i trzonowe. Jak ją wzięliśmy, to ważyła 2,5 kg-wszystkie ząbki mleczaki i było tak ustalone, ze ma 10 tygodni /wet się nie sprzeciwiał :evil_lol: / i tak ma wpisane. Co do kupek to musiała robić w domu, chora była, opóźnione szczepienia, potem kwarantanna-nie miała wyjscia. Siusiu robiła do kuwety/w 3 dni się nauczyła :loveu: /, kupkę obok, ale patrząc teraz na spacerach jakiego potrzebuje do tego "rozbiegu" to się wcalę nie dziwię, że olbrzymia kuweta była za mała :evil_lol: ,ale w jednym miejscu robiła. Jestem natomiast pod wrażeniem tego, jak szybko sama sie przestawiła na załatwianie się na dworze :loveu:
  9. [quote name='Flaire']Tak - i jescze: zdałam sobie dzisiaj rano sprawę, że już jej tak nie pilnuję, jestem bardziej zrelaksowana, ufam jej bardziej i na razie jest git. Jak dobrze pójdzie, to za jakiś miesiąc-dwa rozkładam z powrotem dywany. :-) Lotka doszła do tego momentu z lekkim opóźnieniem (tak ok. miesiąca) w porównaniu z moimi innymi szczeniakami, ale może to dlatego, że inne były uczone czystości w domu z ogródkiem, a nie w mieszkaniu na ósmym piętrze w środku zimy... W każdym razie, bardzo jestem z niej dumna. :-)[/quote] Tosia to równolatka Lotki :loveu: /chyba -bo nikt nie wie, kiedy sie urodziła dokładnie.../ najciekawsze jest to, że sama dobrze wiedziała, że nie załatwiamy sie w domu, z siusiu to koło 3 dni się uczyła na dworze, a jak zaczeła wychodzić na spacerki, to kupkę tylko jedną w domu zrobiła :lol: i do tej pory jest OK. Genialna jest, nie? :lol: W sobotę jak chce wyjść, a my jeszcze śpimy, to chodzi koło łóżka i piszczy, albo jeszcze dodatkowo drapie łapką :evil_lol:
  10. [quote name='Behemot']Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi: Teraz Soniusia pewnie już się wybudza... Odbieram ją dopiero o 20-tej, już się nie mogę doczekać.....[/quote] Super, szybkiego powrotu do pełnej sprawności dla dla Soni :multi: Jak to właściwie jest można zostać z psem w lecznicy, czy nie? Sterylizacja raczej długo nie trwa, samo wybudzanie aż tyle czasu? W tym czasie suczka leży pod kroplówka zapewne, ale chyba jest w miarę przytomna?:roll:
  11. [quote name='Flaire']Tunia_, a gdzie mieszkasz?[/quote] Warszawa, wiem, że jest 2 dentystów, juz nawet dzwoniłam na Powstańców Śląskich, ale dr Jodkowska tylko w środy tam jest. Nie chodzi mi o to, zeby Tosia miała piękny zgryz, ale żeby Ją to nie bolało, nie przeszkadzało, i teraz nie wiem, do kogo iść, bo jak znam życie to nie da mi to spokoju i pójdę, czy dr Grzegorz Kurski, czy dr Jodkowska i nie wiem do której kliniki, żeby u dobrego lekarza, a troszkę taniej, bo i tak leczenie malutkiej nas troche szarpnęło, nie żebym na Niej oszczędzała, tylko z pieniędzmi jest jak jest :oops: a czasem lekarze mają różne stawki w zależności od kliniki...najwyzej podzwonie.
  12. Podczepię sie do tego tematu... Tosi jakoś dziwnie wyrosły ząbki-trze jednym o drugi jak chce zamknąć pyszczek - głośno - i widać, ze Jej to przeszkadza... ma prawie 5 miesięcy , co robić czekać aż przejdzie czy szukać u kogoś ratunku? Byłam z nią u "zwykłego" weta powiedział, zeby poczekać 2-3 m-ce, ale widać, ze pies sie męczy :shake: taka sytuacja jest od 5 dni, w tym 3 dni po wizycie u weterynarza, ale jakoś nie widzę poprawy, a trze strasznie głośno i jeszcze łapką majstruje przy pyszczku...
  13. [quote name='Gosix']Chciałabym, żeby ktos powiedział mi czy może się stać cos złego, jeśli 4 m-czny szczeniak będzie odstraszany pastuchem od drzwi, żeby ich nie gryzł??To nie dotyczy mojej suni, ale musze to wiedzieć!!!!![/quote] Nie wiem czy sie coś może stać, ale jak Tosia obgryzała listwy przypodłogowe to je spryskałam takim prepatatem przeciwko obgryzaniu przedmiotów i przestała. Może te drzwi też spryskać? Nie będzie się potem taki maluch generalnie bał drzwi?
  14. [quote name='QóBa']Muszę przyznac, że ma to wpływ na zdrowe życie suczek. Za chwilkę poczytam i jutro porozmawiam z rodzicami i ew. weterynarzem na ten temat. Pozdr.[/quote] Przemyśl sterylizację - warto, ja ciagle mam w pamięci obraz mojej ratlerki umierajacej na raka macicy :-( wtedy nie było tak "głośno" o sterylizacji, Psotka nie miała wcześniej zadnych objawów, a wszystko rozegrało sie w przeciągu tygodnia :-( nikomu nie życzę... jak teraz braliśmy Tosię, to jednego była pewna - będzie sterelizowana.
  15. [quote name='aaliw'] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/%5BIMG%5Dhttp://i83.photobucket.com/albums/j314/aaliw/4151.jpg%5B/IMG%5D"][IMG]http://i83.photobucket.com/albums/j314/aaliw/4151.jpg[/IMG][/URL] [/quote] Wygląda jak pluszowa zabaweczka :loveu: :loveu: :loveu: słodziaczek :loveu:
  16. [quote name='Koma'] [B]Tunia[/B] ale macie świetne balkony- takie wykrzywione :cool3: bajeranckie :razz:[/quote] całe osiedle takie "wyprofilowane" :evil_lol:
  17. [U]"[/U]Tunia, ja też nie umiałam, ale tu jest łopatologicznie wytłumaczone::evil_lol: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=6259"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=6259[/URL]" Dzięki wielkie :) tak wyglada baklon Tosi :evil_lol: te uszy to też Tosi :) [U][URL="http://img364.imageshack.us/my.php?image=1119ej.jpg"][IMG]http://img364.imageshack.us/img364/4221/1119ej.th.jpg[/IMG][/URL][/U] [URL="http://img364.imageshack.us/my.php?image=1125qc.jpg"][IMG]http://img364.imageshack.us/img364/6992/1125qc.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img513.imageshack.us/my.php?image=1138rd.jpg"][IMG]http://img513.imageshack.us/img513/4381/1138rd.th.jpg[/IMG][/URL]
  18. [quote name='Gosix']Nie ma już tereraz. bo kiedys sikała co 5 minut...a zresztą byliśmy juz u lekarza i jest z pęcherzem wszystko OK[/quote] Może warto powtórzyć badanie moczu? Tak dla pewności... Zapalenie pęcherza może nie dawać tak ewidentnych objawów jak sikanie co 5 minut. Ja z Tosią poszłam bo się lizała i odparzyłą przez to kawałeczek brzuszka, zrobiliśmy badanie moczu, a tam tragedia i jeszcze nerki w to zaangazowane :placz: . Sunię może nawet bardzo boleć przy siusianiu, a może nie mieć parcia na pęcherz :shake: i moze dlatego miec problemy ze znalezieniem "właściwego" miejsca siuśnięć...
  19. [quote name='karenina']Ano dorosło sie temu piesku i radary tez dorosły. Ale nadal jest uroczy :loveu:[/quote] fakt, śliczny jest :loveu:
  20. [quote name='karenina']Cały czas stoją :loveu: , to on jest w avatarku i podpisie ;)[/quote] ale już inaczej :loveu:
  21. Uszy mu tak same z siebie stały? Cudnie wygląda :loveu:
  22. [quote name='karenina']A ja juz wstawiam fotke balkonu zasiatkowanego ;) [IMG]http://img460.imageshack.us/img460/9310/siata9fv.jpg[/IMG][/quote] Jakie psiulek ma boskie uszy:loveu: mój balkon trochę inaczej wygląda, bo pies mniejszy
  23. [quote name='coztego']Jak kupisz siatkę z dużymi oczkami to nie będzie zasłaniać. :p Ale spokojnie, pies nie wypadnie ;)[/quote] Ja mam zdjecia mojego balkonu z taką siatką, piesek wszystko widzi, ale nie umiem wstawić :placz: :oops: :placz:
  24. [quote name='Behemot']Aaaaaa! Nie mów mi, że już zawsze tak będzie!! :placz: Zresztą Sonia potrafi długo wytrzymać - całą noc, czasami nawet 10 godzin.... :roll:[/quote] Może Sonia potrzebuje trochę wiecej czasu, albo naprawdę przesuwać spacerki o 5 minut codziennie, może się nie zorientuje :cool3: Jak Tosia była jeszcze mniejsza, to byłam pewna, ze będą problemy z siusianiem...mimo, iż miała szczere checi i rano biegła do kuwety, to potrafiła pogubic cześć siuśków po drodze :eviltong: , albo siusiała przez sen...:roll: ...ale potem Jej to przeszło. co do kupek to u nas są prawie na każdym spacerku, tylko ten ostatni bywa tylko siuśkowy :lol:
  25. [quote name='Behemot']To chyba rzeczywiście jest genialny pies! :lol: I mój kolejny powód do kompleksów ;)[/quote] To jest genialny pies :eviltong: a co do 5 spacerków, to może Sonia nie ma wytrzymałego pęcherza? Ludzie tez różnie mają, jeden może 3 razy dziennie i ok, a inny co 2 godzinki lata :cool3: Ja z Tosią pierwszego dnia "spacerowego" wychodziłam co 2 godzinki, drugiego co 2,5, trzeciego co 3 itd., zeby się maluch nie przyzwyczaił do takich częstych spacerków. Zresztą na ten spacer o 7 to się Ją dosłownie zwleka z posłania, zaspaną, nieprzytomną :lol: a potem wraca i dalej śpi.
×
×
  • Create New...