Jump to content
Dogomania

draculka

Members
  • Posts

    62
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by draculka

  1. Suczka wygląda na mix pinczera średniego - doberman to pinczer olbrzymi. Na średniego wskazują proporcje ciała i wielkość głowy, oczu itd. Ma białe znaczenia więc z pewnością jest mixem - rasowe i w typie rasy nie mogą tego mieć. Ma znakomite palenia i piękne wybarwienie + kolor tęczówki . Wiele rasowych może jej pozazdrościć :) Sądząc po opisie jej zachowań - ktoś, kto ją adoptuje będzie miał cudowną przylepkę.
  2. Czas brylki przetrzeć. Tak czy inaczej zapytam.
  3. Znajome linie głowy i znajome cięcie ucha. Idę na gg zapytać o niego pewną hodowczynię. Oborniki Śl. są rzut beretem od Wrocławia. Ten pies ma uszy cięte, tak jak robi to pewien wrocławski wet.
  4. [url]http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101015/SZCZECIN/783726711[/url] To przypuszczalnie c.d historii sprzed roku, z ul. Niemcewicza.
  5. [quote name='Klementynkaa']a czy pan z Polic jest skłonny poczekac na znalezienie domu? jeśli będziemy wiedziec coś więcej na temat psa to będzie nam łatwiej go ogłaszać! a przy okazji - zapraszam na bazarek z mojego podpisu! im więcej kupujących tym więcej szans na uratowanie dobeczków kolejnych![/QUOTE] [B]Klementynka [/B]cześć :) Jestem ex-policzanką mieszkającą w okolicy, będę w kontakcie z [B]tatankas [/B]i w razie czego jestem gotowa do ofotkowania psa i oceny jego charakteru. Nie mam jak go wziąć na tymczas, bo mąż mi urwie łeb przy samej d... ale będę kombinować, żeby mu jakoś pomóc. Jasna dupa! Żeby to nie była zima, zabrałabym go do siebie do firmy i chociaż z moimi psami by przeczekał na swój dom stały.
  6. [quote name='aniam69']Nigdzie nie podają narkozy wziewnej, nie mają sprzętu do monitorowania funkcji zyciowych - tragedia! [/QUOTE] Zwracam szczególną uwagę na konieczność wykonania badań i monitorowanie funkcji życiowych przy operacjach, bo mam psa rasy "sercowej" (doberman) i wolę chuchać na zimne. Badania przed operacją i monitoring funkcji życiowych przy zabiegu moja suka miała zapewnione w lecznicy przy ul. Karłowicza (obecnie są przy ul. Duńskiej) [url]www.leczymy-zwierzaki.pl[/url] Wiosną ubiegłego roku jedna z moich suk miała wykonywaną operację. Ja sama byłam w tym czasie w 38 tygodniu ciąży. Sukę dowiozłam na miejsce. Miałam zapewnioną wszelką pomoc z uwagi na mój stan. Po operacji odebrałam zwierzę wybudzone, idące o własnych siłach (kiepsko, ale jednak samodzielnie), po czym sukę mi doprowadzono do samochodu, wniesiono na legowisko w kombi. Po zabiegu pełna opieka i kontrola gojenia się rany. Po tygodniu od operacji nie pamiętaliśmy o sprawie, wszystko zagoiło się jak na przysłowiowym psie :) Polecam gabinet bardzo! Powiem tak - przeszłam do nich za lekarzem, który tam pracuje (a wcześniej pracował u Pępiaka). Ten człowiek leczy cały mój zwierzyniec od wielu lat i nigdy mnie nie zawiódł!
  7. [quote name='JUSTA&Zoya']A ja mam pytanko, czy słyszał ktoś coś o lecznicy Artemida ul Kwiatowa12?? Słyszałam że z głową podchodzą do zwierząt i nie zdzierają pieniędzy. Ma ktoś jakieś doświadczenie z tym miejscem?[/QUOTE] Ich strona www [url]http://artemida.vetweb.pl/[/url] Znam oboje lekarzy z zamiłowania do dobermanów - spotykamy się na wystawach :)
  8. [quote name='karjo2']Wow, nie jak to darmowa kryptoreklama.. Az trzeba bylo sie specjalnie na forum zarejstrowac ;).[/QUOTE] Mam trochę więcej postów na "karku" i dłuższy staż na dogomanii,a również [B]szczerze polecam gabinet weterynaryjny z ul. Duńskiej[/B] (przeniesiony z ul. Karłowicza na Pogodnie). Kontakt do gabinetu jest na [url]www.leczymy-zwierzaki.pl[/url] Świetny zespół lekarzy, a przede wszystkim dobrych ludzi! Cały mój zwierzyniec jest tam leczony. Moi znajomi też tam jeżdżą ze swoimi pupilami. Nikt z nas nie mieszka w pobliżu. Dla każdego to jest wyprawa autem do lecznicy, bo mieszkamy w innej miejscowości. Ale warto! Tam oddaję zwierzaka pod dobrą, zaufaną opiekę. Wierzę tym lekarzom i mam do nich zaufanie. Tego się nie da przełożyć na reklamę, pieniądze czy jakieś wyimaginowane układy :) [quote name='Greven']Jeśli ten lekarz prowadził do tej pory Twojego psa, to czemu pojechałaś z problemem do innego weta?[/QUOTE] Emi napisała, że dotychczasowy wet nie dźwignął problemu jaki nękał psa. Dobrze, że trafili gdzie indziej, bo dzisiaj to by już psiaka prawdopodobnie nie było wśród żywych. Swoją droga niezła aparatka z terierki, że połknęła orzecha :-O
  9. Odważę się powiedzieć przypuszczenie - w szczecinskim schronie dobermany są usypiane. Dziwnym trafem wszystkie od czasów Nazara w 2005r. (listopad) znikają w tajemniczych okolicznościach :angryy:
  10. Misio od soboty jest w nowym domku :multi: :multi: :multi: Został adoptowany do domku z ogrodem i z chłopcem w wieku szkolnym, który się w nim zakochał na zabój. Trafił fajnie i będę go miała na oku, bo to rodzina mojego znajomego. Misio żyje w zgodzie z ich dwoma kotami i jest tam bardzo kochany. Cieszę się, że mu się udało :loveu: Odwlekałam decyzję jak mogłam i do ostatniej chwili szukałam mu domku. Ci państwo chcieli go przygarnąć dopiero po świętach ze względu na przeprowadzkę do nowego domu i Misio trafił już na "nowe śmieci". Temat można przenieść do działu szczęśliwców.
  11. Piesio nadal nie ma nowego domu :placz: :placz: :placz: W ubiegłym tygodniu był jeden telefon, ale umówiony ktoś się nie pojawił. Jeszcze kilka dni i z bólem serca będę musiała odwieźć go do schronu :shake: :shake: :shake: :shake: :shake: Dramat...
  12. Misio tymczasem zamieszkał na dużym wybiegu z moim firmowym agresorkiem Szarikiem. Chłopaki się dogadali świetnie i dzielą razem wspólną budę :crazyeye: Nie myślcie, że zamknęłam psa w kojcu dwa na dwa :) U mnie w firmie psiarnia naprawdę ma raj. Dwa biegają luzem i witają wszystkich klientów, a jeden siedzi w ciągu dnia na wybiegu o wymiarach 20mx20m. No i do tego należy doliczyć moją sukę domową i sukę domową wspólnika - obie codziennie dojeżdżają z nami do pracy. Niestety Misio nie może z nami zostać na stałe. Mam po prostu za dużo psów :( Niestety to prywatna firma nie psiarnia i Misio musi znaleźć dobry dom.
  13. Rozwieszam ogłoszenia gdzie się da... maluszku niech Cię ktoś wypatrzy i pokocha ;)
  14. Maluch nie śpi na ulicy, tylko w miarę bezpiecznie i dobrze u mnie w pracy. Niemniej jednak długo tu zostać nie może :placz: Wraz z moimi psami firmowymi tworzą już niezłe stadko siejące postrach. Psiak musi szybko znaleźć się gdzie indziej.
  15. Kilka tygodni temu przybłąkał się do mnie do firmy młody piesek, widoczny na fotkach. Misiu (roboczo nazwany) jest miłym i kontaktowym pieskiem. ma ok 6-8 miesięcy, ledwo zmienił zęby. Dogaduje się z pozostałymi zwierzakami u mnie w pracy (2 dorosłe samce i kotka). Szukam mu domku, gdyż tutaj zostać nie może. Jeśli nie znajdzie się nikt do końća miesiąca, kto będzie mógł go przygarnąć...piesek niestety pojedzie do schroniska :placz: Sytuacja jest dla mnie trudna i bardzo smutna, ale więcej czasu niestety tu spędzić nie może... Misio łaknie miłości i obecności człowieka, uwielbia być głaskany i ślicznie pilnuje się na spacerkach. Jestemw stanie dowieźć psiaka w Szczecinie i najbliższych okolicach. Piesek przebywa w Policach. [IMG]http://mioll.fretki.org.pl/upload/pliki/f-45f512bc75883.jpg[/IMG] [IMG]http://mioll.fretki.org.pl/upload/pliki/f-45f513315d8eb.jpg[/IMG] [IMG]http://mioll.fretki.org.pl/upload/pliki/f-45f5137e36c52.jpg[/IMG] [CENTER] [/CENTER] [LEFT][B][IMG]http://mioll.fretki.org.pl/upload/pliki/f-45f51390c1ff5.jpg[/IMG][/B][/LEFT]
  16. [quote name='Greven']Czort dziś mnie owarczał, gdy go wyprowadzłam z kojca :shake: Ma odpały w różnych momentach, niespodziewanie. Boję się, że trzeba go będzie....................... :placz: Kto weźmie takiego psa z pełną świadomością?![/quote] Greven musisz do psa i tej całej sytuacji podejść bez emocji przez chwilę. Poczytaj wątek o dobermanie Nazarze sprzed ponad roku [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=17244&page=13&highlight=nazar[/URL] od str. 13 do końca - opis jego zachowań i smutne zakończenie. Do dziś pamiętam tego psa, jego oczy i radość, a jednocześnie te rozwścieczone oczy przy mojej twarzy. Został uśpiony. Dziś na trzeźwo patrząc nie żałuję, że tak się stało, ale wtedy rozpaczałam po nim strasznie.
  17. Greven uważaj na siebie w kontaktach z czortem. Z Twoich opisów wnioskuję, że pies ma typowe zachowania dominacyjne i atakuje wtedy, kiedy chce pokazać "kto ma rację" w danej chwili. Sposobów na niego jest kilka, niemniej jednak pies ma fizyczną przewagę nad człowiekiem, więc cokolwiek z nim robisz...tylko w kagańcu. Próbuj bezkrwawych metod zdobycia pozycji w waszym stadzie: - karm całą czeredę przy Czorcie, a on niech siedzi i się ślini...dostanie żarcie na szarym końcu, a już najlepiej udawaj, że dostaje resztki z misek pozostałych zwierząt (ja w ten spoób szybko podwyższyłam pozycję kota w domu :loveu: ) - przez wszystkie przejścia przepychaj się pierwsza z wyraźnym szturchnięciem kolanem w psi bark, - ignoruj jego obecność kiedy przychodzi do Ciebie, udawaj że go nie widzisz i dostrzegaj wtedy kiedy Ty chcesz (ten typ psa potrafi przyjść położyć głowę na kolanach do głaskania a za chwile zacząć warczeć...typowe zachowanie dominacyjne), - wszelkie próby agresji mimo, że w przypadku pobudliwych psów to niewskazane, pacyfikowałabym siłą - w chwili agresji, ostre ściągnięcie łańcuszka (dławika) w dół i przygniecenie głowy psa do podłoża z przytrzymaniem, - pełne ignorowanie złycha zachowań a wylewne nagradzanie dobrych - smakołykami. - nauka znaczenia słowa "nie", "fe" "nie wolno". W tym wszystkim pełna ostrożność i rezerwa. Nie głaskać bez powodu, nie ciumkać słodkim głosem, wszystko twardo i podobnie jak w psim stadzie. Poza tym, życzę wytrwałości i znalezienia Czortowi dobrego domu z doświadczonym przewodnikiem!!!! :lol:
  18. Witam dogomaniaków i "szczeciniaków" jestem ... pod wielkim wrażeniem (żeby nie powiedzieć: siedzę z opadniętą szczęką...) po przeczytaniu tej historii.:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Jeśli jakakolwiek pomoc dla p. Ireny jest potrzebna - ZGŁASZAM GOTOWOŚĆ!!!!!!! :p Nie zawsze czytam DGM więc proszę o PW lub maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] gdybym była potrzebna. Wszscy, którzy do tej pory zaangażowali się w tę sprawę mają moje wielkie uznanie :loveu: Wielkie brawa ze serce i...oby dawane dobro zawsze do was wracało podwójnie.
  19. Sunia jest energiczna...bo to dobek :) Te psy sa niezniszczalne :multi: Szkoda, że nie jest bliżej bo chętnie bym zajęła się jej socjalizacją i spacerami, zanim nie znalazłaby nowego domu. Ma bardzo sympatyczny pysiol i urocze "helikoptery" (jak mawiam na te odstające na boki uszka) :lol: :lol: :lol:
  20. Wrzucę ją do nas na forum dobermanów. Może tą drogą znajdziemy jej nowy dom. Spróbuję porozmawiać z hodowcą dobków z Lublina - może będzie bardziej świecił w temacie tej rasy w swoim mieście. Sunia na rodowodową nie wygląda niestety :shake: Co do nielubienia rasy...wszystkich was rozumiem :p Dobermany to rasa bardzo niefortunnie osławiona i zupełnie nie tak opisywana, jak jest w rzeczywistości. Jak bardzo cudowna...nie będę nikogo przekonywać - każdy ma swoje upodobania. Niemniej jednak jedno zdanie mi się nasuwa do przekonania tych nielubiących: (cyt.) "można żyć bez dobermana, ale po co?" :diabloti: Dla mnie to najukochańsze psy na świecie :loveu:
  21. "Boże zatrzymaj świat ja wysiadam..." tak miałam ochotę powiedzieć kilka razy w życiu i ponownie tak jest... :placz: :placz: :placz: [B][SIZE=4][COLOR=red]Lisku kochany biegaj sobie za Tęczowym Mostem po pięknych łąkach i wspominaj te cudowne chwile z Zosią tu na dole [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*][/COLOR][/SIZE][/B] [B][SIZE=4][COLOR=#ff0000][/COLOR][/SIZE][/B] [COLOR=blue]Zosiu trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że Lisek przeżył z Tobą najcudowniejsze miesiące swojego długiego życia!!!! Byłaś jego szczęściem i promykiem, który oświetlał mu drogę i pokazał jak można kochać :lol: [/COLOR] [COLOR=black]Nie poznałam Liska osobiście, ale już za nim tęsknię... :oops: [/COLOR]
  22. [quote name='Zosia4']No tak, mój Lis jest taki sam. Nie solonego nie ruszy. To byla naprawdę odrobinka. A zresztą ja bym też nie ruszyla. Zjadl przed chwilką znowu dwie garście. Bylam z nim teraz na siku, poszedl samodzielnie. Znowu śpi. Będziemy się szykować do lecznicy.[/quote] Wymęczyło mu organizm trochę, więc odsypia i regeneruje siły. To, że zaczął jeść jest już dobrym znakiem. Powoli powoli zacznie jeść więcej. Ilością się nie martw, bardziej dbaj o regularność - co jakiś czas porcja. Mój wet oprócz kurczaka i ryżu zaleca dodawać lekkie warzywa do pobiegunkowego dania, np. włoszczyznę albo samą marchew.
  23. Zosiu trzymam mocno kciuki za was oboje od samego początku!!!! Musi być dobrze, inaczej nie ma mowy :loveu: [quote name='Zosia4']A teraz uwaga: zjadl przed chwilą ze smakiem dwie garście ryżowo-kurczaczej ciapaniny. Garście, bo to byly moje garście osobiście podawane mu na leżąco (on leży rzecz jasna). Zeżarl i jeszcze się oblizuje :lol: [/quote] Powiedz czy przy gotowaniu POSOLIŁAŚ żarcie??? :diabloti: Śmieszne to, ale prawdziwe - przynajmniej u mnie. Suka nie tknie ukochanego makaronu lub ryżu z kurczakiem i mieszanką warzyw bez dodatku choćby odrobiny soli. Sprawdzone metodycznie wiele razy. Nie solonego nie ruszy. Może z Liskiem jest tak samo??? Wiem, że nie powinno się przyprawiać jedzenia psiego, ale odrobina soli nie zaszkodzi. Zmieni smak i dodatkowo zatrzyma elektrolity w organizmie po biegunce.
  24. Mysia_Zabrze wiem co czujesz :placz: Niebawem mija 7 miesięcy jak doberman Nazar odszedł za Tęczowy Most [*] Wciąż tak samo go pamiętam i tak samo tęsknię...
×
×
  • Create New...